Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.451.319 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wielu ludzi uważa Boga za służącego; chcieliby, aby wykonywał za nich brudną robotę.
« Felietony i eseje  
Postawa otwartości i twórczości w edukacji, wychowaniu i nauce [3]
Autor tekstu:

IV. NAUKA, JAKO MIŁOŚĆ do tajemnic odkrywanych przez człowieka w otaczającym go świecie, w przyrodzie, której my ludzie stanowimy istotną cząstkę, wygrała na naszym kontynencie wiele zakrętów historii i pozwoliła przetrzymać kataklizmy dziejowe. [ 16 ] A mimo to pod koniec XX stulecia z wielu stron dało się słyszeć o kryzysie idei rozumu wiązanej z kryzysem kartezjanizmu. W takiej konstatacji zawiera się poważne nieporozumienie. O kryzysie kartezjanizmu mogą mówić zwłaszcza ci, którzy w mało uprawniony sposób porównują dorobek wielkiego Francuza, a zwłaszcza jego naukę o duszy, z ustaleniami współczesnej psychologii. Przy tej okazji zasłonięty zostaje zupełnie inny problem współczesności. Potoczne myślenie i jego wpływ na uprawianą filozofię był tak wielki, że oczekiwano w równym stopniu od wychowawców, profesorów wyższych uczelni, filozofów, a tym bardziej od duchowieństwa, aby dostarczone prawdy były stałe, niezmienne, stanowiły fundament i dawały oparcie. Obecnie warto powiedzieć, że stałe są aksjomaty w matematyce, parametry w fizyce nazwane stałymi, czy przywołane przeze mnie aksjomaty etyczne: złota reguła i zasada do / does. Ponadto dysponujemy narzędziami, nieco bardziej wyrafinowanymi, niż nasi przodkowie, do poznawania coraz to innych prawd w procesie ciągłe zmieniającego się świata. Ten nieustannie zmieniający się świat potrzebuje coraz to lepszych narzędzi poznania, a ponadto dynamicznej filozofii [ 17 ], która by temu obrazowi permanentnych zmian sprostała. Tzw. kryzys kartezjanizmu, czy szerzej kryzys naukowego obrazu świata jest modnym sloganem na potrzeby gazet, ale w żadnym wypadku nie może i nie powinien być interpretowany jako kryzys idei ludzkiego rozumu.

Dynamiczny świat, w którym dla jednostki ludzkiej nie pozostały żadne treści stałego oparcia: odczarowana religia, zdekonstruowana nieśmiertelność, pesymistyczna filozofia nieustannej interpretacji [ 18 ] (bez twardych faktów i podmiotu poznającego) nie wydaje się światem gościnnym. Pozostaje, trudna do zaspokojenia, silna potrzeba oswojenia i zadomowienia się we współczesności. Tę potrzebę może oswoić z jednej strony nowatorskie połączenie dotąd ze sobą nie współpracujących gałęzi naukowych, z drugiej zaś przejęcie przez młode dziedziny wiedzy praktycznej, dawnych archaicznych funkcji sacrum. [ 19 ]

Leszek Kołakowski wielokrotnie wskazywał, iż z punktu widzenia europejskiej filozofii wobec religii możliwe do przyjęcia są dwie postawy: postawa mistyka i sceptycyzm. Taki podział eksponuje na styku religii i świata postawy skrajne. Jest jednak trudna ale możliwa droga środka. Współdziałanie agnostyka z gnostykiem — zawieszanie i odwieszanie osądu, służące podniesieniu ducha człowieka i miłości skierowanej ku niemu oraz sprawdzanie, czy do tych celów, lepiej nadaje się osąd zawieszony, czy osąd zakładający Drugą Przestrzeń. [ 20 ]

Czytając prace psychologiczne czy religioznawcze C. G. Junga, Josepha Campbella, Mircea Eliadego, Geogesa Dumézila, René Girarda, Theodora Roshaka, Jacoba Needlemana i wielu innych nie powinniśmy analizować ich dorobku z punktu widzenia stosunku do takiej czy innej konfesji. Powinniśmy natomiast posiąść umiejętność zawieszania, bądź dopuszczenia istnienia Drugiej Przestrzeni. W zadaniu tym może ponoć wybitny pedagog, czy profesor wyższej uczelni, ale nie jest to warunek wystarczający. Nadto przydatny jest sprzyjający pracy badawczej klimat społecznej wolności i przychylności dający przyzwolenie na rozszerzanie granic maksymalnego zrozumienia zarówno tego, co indywidualne, jak i tego, co intersubiektywne. Jednak nade wszystko potrzebna jest indywidualna skłonność, by poprzez głębsze zrozumienie rozwijać i potwierdzać tak intelektualny, jak i emocjonalny potencjał człowieka obejmującego w swe posiadanie coraz to nowe obszary wydobyte z potencjału dotychczas ukrytej wiedzy, inaczej zwaną „cichą". [ 21 ]

Wprawdzie współczesna wiedza jest na ogół powszechnie dostępna ale w dużym stopniu ma charakter osobisty, (jest tworzona przez ludzi, a więc przy bliższym zaznajomieniu się z nią, zawiera pewien ładunek emocjonalny). Cała wiedza jest albo wiedzą „cichą" odkrywaną w pewnego rodzaju metafizyczno-miłosnym namyśle nad światem i bytującym człowiekiem, albo z niej się wywodzi — wynurza się z niej, jak z gleby wyrasta pień drzewa. Każde prawdziwe odkrycie naukowe nie może zostać wyjaśnione przy pomocy wcześniej wyartykułowanych zasad i algorytmów. Wiedza sklasyfikowana jako „formalna" ma wprawdzie dla ludzi bardziej fundamentalne znaczenie, ale stanowi zaledwie „wierzchołek góry lodowej" w stosunku do wiedzy „cichej". Rozróżnienie wiedzy na „formalną" i „cicha" może mieć zastosowanie zarówno do nauk ścisłych, jak i humanistycznych. Chociaż mogło by się wydawać, że w naukach humanistycznych wiedza „cicha" stanowi ich esencję, niemniej to właśnie do każdego odkrycia w dziedzinach tradycyjnie uznanych za ścisłe, jak i do napisania głęboko odmiennej humanistycznej rozprawy — potrzebny jest „kontakt" ze wspólnym źródłem — dostęp do wiedzy „cichej". Wiedza „formalna" zawarta w już napisanych książkach i artykułach, stanowi co najwyżej kontekst danego osiągnięcia humanisty, badacza, czy odkrywcy. Do źródeł wiedzy „cichej" zbliża zarówno fascynacja, jak i przypominająca namiętność, wewnętrzna pasja uczonych.

V. W podsumowaniu można powiedzieć, że tak, jak krzyżyk w muzyce podnosi nutę o pół tonu, tak każda aktywność edukacyjna, wychowawcza czy naukowa winna mieć na celu wzniesienie, choćby o minimum materialną i duchową kondycję ludzką. Nie sposób, jak to czyniono niegdyś, zakładać, iż nie każdy współczesny człowiek jest zdolny do zaangażowania w poznawanie prawd egzystencjalnych. Odwrotnie wręcz trzeba podnieść poprzeczkę wymogów indywidualnego osądu jednostki. A skoro tak, to wychowanie i edukacja nie mogą opierać się na dyrektywnych założeniach, z góry określających kiedy młodzi ludzie mają być absolutystami a kiedy relatywistami w moralności. Podobnie nie powinno kształcić się postaw na prawdach raz przyjętych, dowiedzionych i podanych do wierzenia z rękojmią takiego czy innego autorytetu. Nieuczciwa będzie edukacja, wychowanie i oddalony dostęp do zdobyczy nauki zawierająca wizje świata raz utartych prawd, kiedy jednocześnie filozofowie dyskutujący nad prawdą określają ją jako „daninę komplementów składaną pewnym przekonaniom" [ 22 ]. Pozostaje zatem na wybranych z historii myśli europejskiej przykładach jednostek, niegdyś dokonujących gigantycznej pracy myśli, uczyć skutecznego „celebrowania świadomości" przy jednoczesnym staniu na straży wolności „złotego wieku". Tego rodzaju postępowanie nie spotka się z aprobatą obrońców wszelkich tradycji, ale dynamiczny model świata wobec naporu danych naukowych i praktyki zinformatyzowanego świata staje się naglącą potrzebą wymagającą filozoficznego i humanistycznego zinterpretowania. Oswajanie rzeczywistości bez stałych punktów oparcia nie może być zadaniem łatwym. I pocieszenia możemy szukać jedynie w owocach pracy tych, którym zaszczepiona została miłość do wiedzy głęboko krytej, przez Polany`ego nazwanej „cichą", bo tylko one będą pozytywnym świadectwem naszego czasu.

* * *

Idea „złotego wieku" i panującej w nim wolności może spotkać się z akceptacją zdeklarowanych liberałów. Natomiast w innych nurtach myśli politycznej może wzbudzić liczne obiekcje, zastrzeżenia czy nawet protesty. Idea „celebrowania świadomości" biorąc jednocześnie za fundament dorobek Tomasza z Akwinu, Marcina Lutra i Erazma z Rotterdamu niektórym wyda się konserwatywna. Niestety partykularne myślący konserwatyści nie przychylą się do jej realizacji. Miłość do nauk interpretowana w duchu „kontaktu" ze źródłem wiedzy ukrytej i „cichej" może być bliska gnostykom, i gnostycznie zorientowanym naukowcom z różnych dziedzin. Ale w obrębie swych macierzystych dyscyplin stanowią oni mniejszość. Dla wielu ich kolegów po fachu ową mniejszość traktuje się wprawdzie jako elitę często cenioną za jakość osiągnięć, ale nie znajdującą powszechnej akceptacji. Można by w tym miejscu postawić pytanie: po, co zestawiać tak anty-polityczne i trudne do zaakceptowania idee?

Jednakże, gdy wizja europejskiego Wspólnego Domu ma trwać dłużej, niż dwa pokolenia, to koniecznym jest, aby nie politycy określali cele, jakie w tym wspólnym domu mają być realizowane. Początki idei zjednoczonej Europy kreślili politycy — wizjonerzy: Charles de Gaulle, Konrad Adenauer, Robert Schuman. Ale obecnie nadszedł czas już nie jednoczenia ale budowania. A w taki czas wizja musi pochodzić od tych, dla których zbiurokratyzowana polityka jest czymś zupełnie obcym. A więc na pewna nie od przewodniczących europejskich komisji, bankierów czy biskupów. Może od żyjących, jak przed wiekami na marginesie środowisk akademickich już tylekroć ignorowanych wizjonerskich piewców herezji?!


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Przyczyny triumfu chrześcijan
Świeckie państwo to niezbędny warunek wolności i równouprawnienia


 Przypisy:
[ 16 ] Jak sądzę szczególnie oczekiwana byłaby odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu ograniczenie antyintelektualnego hunwejbinizmu (na kształt rewolucji kulturalnej w Chinach, czy pól śmierci w Kambodży Pol Pota) w europejskich hitlerowskich Niemczech czy w Rosji radzieckiej, zawdzięczamy chrześcijaństwu, a w jakim jednak wykształconemu od stuleci wpływowi racjonalistycznego myślenia.
[ 17 ] Patrząc wstecz na palcach obu rąk można policzyć tych myślicieli Zachodu, którzy z założenia budowali dynamiczne systemy filozoficzne W kolejności chronologicznej byli to: Heraklit z Efezu, Pico de la Mirandola, G. Bruno, N. Melabranché, H. Bergson i A. N. Whitehead.
[ 18 ] Takiego określenia wobec systemów filozofii postmodernistycznej użył Rene Girard. Pozytywizm, jego zdaniem polegał na absolutyzacji faktów, bez zwracania uwagi na interpretację, postmodernizm odwrotnie — wynosi na piedestał interpretację minimalizując rolę prawdy, czy faktów.
[ 19 ] Taka rolę w wielu wypadkach w zamożnych społeczeństwach zaczęła odgrywać psychologia. Również antropologia strukturalna rozwijana zarówno Rosji, we Francji i w St. Zjednoczonych ma wiele w tym względzie do zaoferowania.
[ 20 ] Druga przestrzeń - tytuł ostatniego tomu wierszy Cz. Miłosza zawierający m. in. Traktat teologiczny. W niektórych teoriach fizycznych przez „druga" czy też „inna przestrzeń" nazywa się zakładaną w najnowszych koncepcjach kosmologicznych siłę antygrawitacyjną.
[ 21 ] Podział na wiedzę ukrytą albo „cichą" i wiedzę „formalną" zawdzięczamy węgierskiego pochodzenia filozofowi nauki Michaelowi Polanyiemu. Zajmował się początkowo medycyną i dopiero w wieku 55 lat zwrócił się w kierunku filozofii a w jej ramach, zajął się badaniem istoty wiedzy. Wiedzę cichą opisywał w następujący sposób: "wiemy więcej niż jesteśmy w stanie powiedzieć". Wiedza cicha gromadzi się wraz z doświadczeniem w każdym człowieku, a mimo to nie potrafimy jej jasno sprecyzować i wyjaśnić. Michael Polanyi, The Tacit Dimension, Routledge & Kegan Paul Ltd, London 1967.
[ 22 ] Określenie Richarda Rorty`ego, który w ten sposób przedstawił swój pogląd na konferencji poświęconej zagadnieniu prawdy w Paryżu (3 maja 1990 roku). Cytuję za Hilary Putnam, Pragmatyzm. Przekł. B. Chwedeńczuk, wyd. Aletheia, Warszawa 1999, s 112.

« Felietony i eseje   (Publikacja: 26-11-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Kolarzowski
Doktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Historyczno-Prawnym Uniwersytetu Warszawskiego (Wydział Prawa i Administracji). Współzałożyciel i rzecznik prasowy PPS (1987 - luty 1988), zwolniony z pracy w IPiP PAN (styczeń 1987), współredagował Biuletyn Informacyjny Ruchu Wolność i Pokój (1986–1987), sygnatariusz platformy Wolność i Pokój (1985), przekazywał i organizował przesyłanie m.in. do Poznania, Krakowa, Gdańska, Lublina i Puław wielu wydawnictw podziemnych. Posiada certyfikat „pokrzywdzonego” wystawiony przez IPN w 2003 r. Master of Art of NLP. Pisze rozprawę habilitacyjną "U podstaw europejskiej filozofii praw człowieka. Narodziny jednostki w sferze publicznej i prywatnej w pismach Braci Polskich". Zainteresowania: historia instytucji życia publicznego i prywatnego, myśl etyczna i religijna Europy (zwłaszcza okresu reformacji). Bada nieoficjalne nurty i idee inspirujące kulturę europejską. Hobby: muzyka poważna, fotografia krajobrazowa. Autor książki Filozofowie i mistycy

 Liczba tekstów na portalu: 51  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Polski i brytyjski samorząd terytorialny - zasadnicze różnice
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4485 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365