Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.676 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie mamy pewności, że istota, która nam się "objawia" i wydaje nam polecenia jest Bogiem (..) Tak więc nie religia jest najwyższą instancją, która "objawia", co jest dobre, a co złe, ale również religię należy postawić przed trybunałem rozumu, który rozstrzyga, czy jej nakazy są rozumne i moralne.
 Kultura » Sztuka » Muzyka

Kult światopoglądowo zaangażowany [1]
Autor tekstu:

Niewiele jest w Polsce liczących się kapel czy wokalistów, którzy w swojej twórczości wyrażaliby tematykę światopoglądową, w ujęciu bliskim Racjonaliście i racjonalistom. Pole ekspresji na którym krytyczny rozum splata się z emocjami i sztuką stoi w dużej mierze ugorem. Muzycy często są jak politycy: chcą zaistnieć w mediach, chcą zostać „wybrani", więc nawet jeśli mają poglądy, które mniej lub bardziej zderzają się z ortodoksją ideologiczną w Polsce, wolą zachować je dla siebie niż wyrazić w swych utworach. Z drugiej strony rozwija się muzyka — najróżniejszych nurtów — religijna i katechetyczna. Po środku plasuje się całe multum grup i wykonawców konformizujących, gotowych ze względu na klimat zewnętrzny śpiewać „o Bogu i Papieżu" czy tańczyć w Watykanie (włącznie z hiphopowcami!). Najbardziej niesmacznym przykładem tego ostatniego jest Paweł Kukiz, który z odważnego kontestatora przedzierzgnął się w chwalcę i moralistę.

Niezwykle mało jest muzyki światopoglądowo poruszającej, kontestującej i „myślącej". Wzrastają szeregi muzyków „reżimowych" i „mainstreamowych" (którzy zresztą i tak toną w morzu nijakiego mandaryndodowego tra-la-la-la dla ludzi bez przekonań, a takich przecież jest w Polsce najwięcej). Tworzenie zaangażowane światopoglądowo największy sens i wartość ma w tym, że skłania do krytycznej refleksji i namysłu. W czasach PRL muzyka zaangażowana po stronie religii czy Kościoła miała wartość samą w sobie. Dziś taką szczególną wartość ma twórczość kontestująca religię i Kościół. Naturalnie, siły zewnętrzne działają w zupełnie przeciwnych kierunkach, konformizująco, stąd trzeba być szczególnie dobrym, odważnym i niepokornym, aby im się sprzeciwiać.

Do polskich chlubnych wyjątków ujęcia muzyki od tej strony możemy zaliczyć Big Cyc i Skibę, ostatnio szczególnie zaangażowani w kontestację odradzającego się PRL-bis. Robią to na swój sposób — prześmiewczo i lekko. Na ich stronie można ściągnąć „moherowe" utwory i teledysk. Poza tym należy wymienić Macieja Maleńczuka, Pidżamę Porno, Closterkeller i Anję Ortodox, Kaliber 44. Najważniejszy jednak od wielu lat jest tutaj Kult i Kazik Staszewski.

U wymienionych artystów w kawałkach poruszających tematykę światopoglądową przeważają naturalnie krytyki Kościoła, pejzażu religijnego Polski, w mniejszym zakresie religii jako takiej. Najmniej natomiast otwartych deklaracji ateistycznych. Dotąd wyróżniała się tutaj zdecydowanie Anja Ortodox i jej „kultowa" gotycka kapela (posłuchaj np. takich utworów, jak „Ate" czy zwłaszcza „Miraż"). Niedawno dołączył do niej także Kazik. A jest to ewolucja o tyle niezwykła, że przez większość swojej obecności na scenie udergroundowej Kult był z jednej strony wprawdzie jednym z najbardziej antyklerykalnych zespołów, lecz z drugiej — niezwykle zaangażowany chrześcijańsko (członkowie zespołu ulegli swego czasu fascynacji Św. Jehowy).

Kilka lat temu u Kazika powiało agnostycznie. Najpierw przestał śpiewać o Bogu, później dostrzec można było coraz większy dystans do religii. Najnowsza płyta — wydana 5.12.2005 r. "Poligono Industrial" - jest nie tylko jednym z najlepszych pod każdym względem produkcji Kultu, jest także przełomowa światopoglądowo.

Kult świadkiem Jehowy (1984-1997)

Kult powstał w roku 1982 jako kapela punk rockowa. Od 1984 r. członkowie zespołu „zaczęli studiować Biblię wraz ze Świadkami Jehowy". Później część zespołu odeszła i związała się ze ŚJ, Kazik zaś nie zdecydował się na chrzest, choć na długie lata zaangażowanie religijne odcisnęło swoje piętno na twórczości grupy.

W retorykę krytyczną świadkowojehową wpisują się m.in. takie utwory, jak „Religia wielkiego Babilonu" (z płyty „Kult", 1986), „Babilon" i „Kapłani babilońscy" (z płyty „Posłuchaj to do ciebie", 1987). W 1990 r. śpiewał już o „sekcie panującej w krainie" (utwór „Komuna mentalna"). O ile wcześniej przez krytykowany „system" rozumiano „konglomerat socjalistycznego aparatu państwowego, Kościoła katolickiego i narodowych tradycji", o tyle po 1989 r. nowy „system" oparł się „na władzy pseudodemokratów, klerykałów i wielkich korporacji finansowych".

Cała krytyczna względem Kościoła i katolicyzmu tudzież polskiej religijności twórczość Kazika i Kultu została przedstawiona w moim poprzednim tekście na ten temat.

Jeśli chodzi o utwory zawierające wyznania wiary, można przywołać tutaj takie kawałki, jak „Moja wiara" (z płyty „Spalaj się", 1993):

"To wtedy, gdy niszczyłem, miast tworzyć, miast miłować
Tak ciężki wielce czas Panie, czemu kazałeś samemu mi wędrować
Nie radziłem sobie, nie myślałem o Tobie, grzechem obrosłem
Bóg spojrzał na człowieka: 'Synu, ja cię wtedy niosłem'".

W „Ostatnim pociągu podmiejskim" na tej samej płycie słyszymy zapowiedź Królestwa Bożego jako raju na ziemi:

"Czas na królestwo z prawowitym panem
I wiem, że teraz wszystko nieszczególnie
To czekam czasu, kiedy wreszcie przeminie
Przeminą tyranie, przeminą demokracje
Kiedy prawa siła, to weźmie w swoje ręce
To, co ja widzę, tego ty nie widzisz
Jesteś ślepy, zupełnie ślepy
Przeminą demokracje, fałszywe religie
Boska siła to weźmie w swoje ręce".

Najgłębsze wyznania religijne Kazika przyniosła płyta „Muj wydafca" (1994), zwłaszcza chodzi o utwór „Psalm 151":

"Ale czuję Twoją opiekę
Pozwala mi bym jakoś szedł przez życie swoje
Bo gdy Ciebie by ze mną nie było
W gruzy by wszystko runęło.

Więc powiedz Ojcze, czy ze mną chcesz rozmawiać
Czy cieszysz się, gdy widzisz moją postać
Dopóki taka twoja wola, taka moja dola
Jaki bym nie był, to z Tobą chcę pozostać
Więc powiedz Panie, czy jeszcze chcesz mnie widzieć
Hej, po tym wszystkim, co w życiu uczyniłem"

Dopóki taka Twoja wola, taka moja dola
Lecz błagam Cię, daj z sobą mi pozostać".

Kolejnym tego rodzaju utworem jest „Onyx" z tej samej płyty, który zawiera nawet wyznanie „wiedzy o Bogu":

"Czy wiesz, że jest Bóg jedyny
Czy wiesz, że przed nim odpowiesz za swe czyny
Czy wiesz, że są prawdy objawione
Czy wiesz, że są księgi zapisane..."

Jeszcze w roku 1997, na płycie „12 groszy" (utwór L.O.V.E.) słyszymy wyraz wiary w Boga, choć już mało w niej pozostałości z wczesnego jehowityzmu:

"Naprawdę człowiek w coś musi wierzyć i chce
Nawet wtedy, gdy zaklina się i mówi, że nie
A fakty są takie: Bóg istnieje!
Do księgi żywota nie wszystkich zapisuje
Gdyby było inaczej, to by było przejebane
Żyć w tym psychiatryku bez nadziei nad ranem".

Kult agnostyczny (1998-2004)

Po tej płycie rozpoczął się okres indyferentyzmu i powątpiewania. Jedna z najlepszych płyt Kultu — „Ostateczny krach systemu korporacji" (1998) wydaje się być tutaj przejściowa, zapowiada wyjście Kazika i Kultu z nurtu religijnego, zwłaszcza widzimy to figlarnym utworze „Grzesznik", który kończy się bardzo poważnym fragmentem:

"Niech życie płynie zgodnie z własnym sumieniem
Kierując się odruchu sercem".

W felietonie „O eMpeTrzy lekuteńko" opublikowany w „PC World Komputer", 1.2.2000 Kazik pisze ni stąd ni zowąd:

„Wszystkie religie są zasadniczo jedynie po to, by racjonalizować nasze życie. By dawać nadzieję, bo choć ta ponoć matką głupich jest, to pewno każdy by chciał ją mieć".

Półtora roku później w wywiadzie dla „Trybuny" Kazik zadeklarował się agnostykiem:

"Przemysław Szubartowicz: Jesteś też człowiekiem głęboko wierzącym.

Nie, nie jestem głęboko wierzący.

W Twojej biografii „Kult Kazika" Leszka Gnoińskiego stoi to czarno na białym.

Kiedyś rzeczywiście byłem bardzo wierzący. W momencie, kiedy został wprowadzony stan wojenny, byłem na początku angażowania się w takie różne historie typu NZS. Oni przychodzili do nas na strajki studenckie, opowiadali niestworzone rzeczy, towarzystwo okupujące Uniwersytet Warszawski było mocno tym nakręcone. Dla nas, dla mojego pokolenia, stan wojenny był jak pierdolnięcie obuchem w głowę, mieliśmy poczucie, że wszystko runęło. Ale wtedy w moim życiu pojawili się świadkowie Jehowy, którzy powiedzieli: nie, stan wojenny nie jest ważny, tu jest boska idea, która dotyczy wieczności, twojego życia i tak dalej. Próbując uciekać z beznadziei stanu wojennego, poszedłem w stronę świadków Jehowy. I wtedy głęboko uwierzyłem w Boga, bardzo wnikliwie studiowałem Pismo Święte. Musiałem też odrzucić instytucję Kościoła katolickiego, ponieważ za dużo rzeczy zaczęło mi się nie zgadzać, ale nie w jakichś pobocznych historiach, tylko w dogmatach wiary.

Dlaczego dziś nie wierzysz już tak żarliwie, jak dawniej?

Od czasu kontaktu ze Świadkami Jehowy w moim życiu wydarzyło się bardzo wiele spraw. Za mało mamy czasu, by teraz o nich opowiadać, ale na dziś moja postawa jest taka: każdy z nas jest za głupi, żeby określić pewnego rodzaju dogmat, czy Bóg jest, czy nie. To jest tylko kwestia wiary, ludzie wierzą, ponieważ szukają jakiegoś uprawomocnienia swojego pobytu na Ziemi. Bo gdyby wziąć to na sucho, to jest tak: rodzisz się, pożyjesz trochę, potem się starzejesz, jest coraz gorzej i umierasz. Czyli w ogóle syf. Dla mnie religia jest jedną z form szukania sensu, ale dziś jestem agnostykiem. Myślę, że znalazłem sens w czymś innym, w spalaniu się, jeśli chodzi o moją twórczość, w świetnym dotychczas — odpukać! — ułożeniu sobie życia rodzinnego. Tak czy owak, trzeba żyć tak, jakby Bóg był".

Ewolucja poglądów znajdowała swój wyraz także na płytach, na których pojawił się dystans lub nawet lekki sceptycyzm wobec religii. Jednym z takich utworów był piękny i dynamiczny hymn wolnościowy „Jeśli nie chcesz" (z płyty „Melasa", 2000):

"(...)
Egzekucja każdej sfery życia człowieka wolnego
Prowadzi do stworzenia niewolnika posłusznego
Nagrodą dla którego są chleb i igrzyska
(...)
Idealna postawa jest słaba i chwiejna
Sytuacja nie jest jednak zupełnie beznadziejna
(...)
Jeśli nie chcesz religii — wtedy nie chciej jej mieć
Jeśli nie chcesz być ślepy — naucz się widzieć
Jeśli nie chcesz wybierać — wtedy tam nie chodź
Jeśli nie chcesz polityki — sam prawdy dochodź
Jeśli nie chcesz być pod batem — jakoś się hartuj
Jeśli nie chcesz się ścigać — wtedy nie startuj (...)"


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kazik Staszewski
Anja Orthodox

 Zobacz komentarze (30)..   


« Muzyka   (Publikacja: 12-02-2006 Ostatnia zmiana: 22-06-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4595 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365