Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.781.349 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Żyjemy w świecie rozbitych więzi; więzi rodzinnych, sąsiedzkich, lokalnych; zostały cwaniackie związki, które niektórzy czasem nazywają partiami. Pięcioprzymiotnikowy patriotyzm: romantyczny, religijny, wodzowski, nieudolny, nieuczciwy."
 Społeczeństwo » Socjologia

Polskie dylematy aspołecznego kolektywisty [3]
Autor tekstu:

Ambiwalencje polskiego indywidualizmu dobrze oddają polskie baśnie, np. legenda o kwiecie paproci, spisana w II połowie XIX w. przez Józefa Kraszewskiego [ 29 ]. Jej bohaterem jest wiejski chłopak, który dzięki odwadze i wytrwałości zdobywa cudowny kwiat paproci i w ten sposób zyskuje moc spełniania wszystkich życzeń, pod warunkiem jednak, że szczęściem swym nie będzie się z nikim dzielił. Po zdobyciu kwiatu bohater odchodzi z rodzinnych stron, staje się bogaczem, bezwzględnie wyzyskuje swych poddanych, oddaje się wszelkim przyjemnościom życia, w końcu uświadamia sobie jednak miałkość własnej egzystencji. Wyrzuty sumienia sprawiają, iż kilkakrotnie odwiedza rodzinny dom, stwierdzając, iż gdy jego zabrakło, coraz bardziej chyli się on ku upadkowi, rodzina zaś pogrąża się w coraz większej nędzy. Stojąc jednak wobec wyboru między polepszeniem losu najbliższych, a utratą mocy, płynącej z kwiatu paproci, nie decyduje się interweniować. Gdy w końcu dojrzewa do decyzji o powrocie, jest już za późno — bliscy nie żyją, a ludzie we wsi przeklinają go jako wyrodnego syna. Bohater stwierdza, że nie ma już po co żyć, i na swoje własne życzenie umiera, zaś cudowny kwiat paproci, który wrósł w jego serce, ginie wraz z nim.

Analizując baśń pod kątem polskiego zaprogramowania na kolektywizm, należy uwypuklić kilka wątków legendy. Przede wszystkim, główny bohater — indywidualista, ukazany zostaje jako postać negatywna. Już sam fakt, iż jest wytrwały i ambitny, pragnie „wybić się" z szarej egzystencji, traktowane jest jako duchowa zdrada własnej wspólnoty, zapowiedź „wynaturzenia" i główna przyczyna późniejszych nieszczęść. Uporczywe poszukiwanie cudownego kwiatu przedstawione jest jako obłędne, przepojone pychą wyzwanie rzucone losowi i akt gwałtu na naturze, która nie bez powodu strzeże swych tajemnic. Najostrzej potępione zostają czyny bohatera po tym, jak zdobywa on kwiat paproci: fakt, iż posiadaną moc wykorzystuje do zaspokajania egoistycznych potrzeb, związanych z bogatym, przyjemnym i miałkim życiem, oraz iż z żelazną konsekwencją i właściwie bezrefleksyjnie godzi się nie wykorzystywać posiadanej mocy dla dobra innych ludzi. Po drugie, pokazuje, że indywidualistyczny model życia jest prostą drogą do samozagłady, prowadzi do degradacji człowieczeństwa i moralnej śmierci. Legenda ta jest jakby karłowatą wersją, czy wręcz negatywną reinterpretacją mitu Fausta. Ten, choć zaprzedał duszę diabłu i w swej zachłannej podróży przez życie i tajemnice świata często stawał się narzędziem zła, został zbawiony, gdyż dane mu było przejrzeć na oczy, odnaleźć sens istnienia i spożytkować własne siły i wiedzę dla dobra ludzkości. Indywidualista Faust, realizując własne egoistyczne cele, dojrzewa do duchowej przemiany i życiowego spełnienia. Jego pragnienie samorealizacji nie zostaje potępione, a tylko zdemonizowane i potraktowane ze zrozumieniem. Z kolei zaślepiony mocą tkwiącą w kwiecie paproci Jacuś nie zostaje ani zdemonizowany, ani rozgrzeszony. Wybór, jakiego dokonał — wyrzeczenie się własnej rodziny dla egoistycznej pogoni za szczęściem — całkowicie dyskredytuje go i pogrąża. Na jego niekorzyść działa też fakt, że złu ulega świadomie, wcześniej zaś dąży do niego z determinacją. Wyrzekając się bliskich, zrywając więzy wspólnotowe, traci niejako własną duszę, nie jest zdolny do samorealizacji i zaznania szczęścia. Odmiennie niż chociażby bohaterowie baśni niemieckich, dla których opuszczenie rodzinnego domu to oczywista, choć smutna życiowa konieczność, będąca wstępem do zdobywania doświadczeń, mężnego wkraczania w dorosłość i samotnego, świadomego torowania sobie drogi przez życie.

Polacy są — szczególnie na tle Europy Zachodniej — narodem bardzo rodzinnym. Wszystkie sondaże opinii publicznej wskazują, iż rodzina, dzieci, dom są dla nich wartościami cenionymi najwyżej, będącymi głównym przedmiotem ich celów i dążeń, niezależnie od wieku i społecznego statusu. Jak stwierdza socjolog Macieja Falkowska w książce Polska, Europa, świat. Opinia publiczna w okresie integracji, w 2004 roku 97% Polaków twierdziło, że rodzina jest ważna w ich życiu osobistym (w tym 83%, że bardzo ważna), a 70% deklarowało, że rodzina, małżeństwo, dzieci, udane życie rodzinne stanowią sens ich życia. Wysoka ranga rodziny w hierarchii wartości postrzegana też była jako fundamentalny składnik polskiego autostereotypu oraz jeden z elementów odróżniających Polaków od zachodnich Europejczyków [ 30 ]. W opinii publicznej, rodzina jest najważniejszym nośnikiem socjalizacji, to w niej, często z udziałem pokolenia dziadków, „odbywa się nie tylko międzypokoleniowa transmisja norm i wartości, które decydują o przyszłych indywidualnych wyborach i postawach, ale także przyswojenie takich cech, charakteryzujących funkcjonalność społeczeństwa jako całości, jak: współpraca, solidarność, tolerancja, szacunek dla dobra wspólnego" [ 31 ]. Wśród głównych wartości wpajanych dzieciom istnieje zasadniczo równowaga pomiędzy tymi, traktowanymi jako wartości tradycyjne, „kolektywne", takie jak religijność i posłuszeństwo (około 33%), a wartościami indywidualistycznymi, takimi jak niezależność i odpowiedzialność (27%), należy jednak zauważyć, że od początku lat 90. pierwsze z nich stopniowo tracą, drugie zaś zyskują na popularności [ 32 ].

Z kolei na poziomie ogólnie pojętych wspólnot i społeczności, polski „kolektywizm" deklarowany jest w stopniu znacznie mniejszym. Zgodnie z badaniami European Trusted Brands 2005, przeprowadzonymi przez Readers Digest, jedynie 25% Polaków przyznawało się do bycia „przywiązanymi" do poszczególnych wspólnot i społeczności, co nie było imponującym wynikiem, jeśli porówna się go np. z ponad 70% podobnych deklaracji składanych przez Rosjan [ 33 ].

O myśleniu Polaków w kategoriach kolektywnych świadczy pośrednio fakt przywiązywania przez nich znacznej — przynajmniej na tle krajów Europy Zachodniej — roli do wartości takich jak: naród, ojczyzna, patriotyzm. Dobrym przykładem są tu wyniki badań nad poczuciem dumy narodowej, przeprowadzone w latach 80. i 90. XX w. w 23 krajach, głównie europejskich, m.in. w Polsce. Sprawdzano w nich ocenianie przez respondentów sukcesów bądź niepowodzeń własnego narodu oraz subiektywne poczucie zadowolenia w związku z przynależnością do własnej zbiorowości narodowej [ 34 ]. Polacy deklarują w nich bardzo silne więzi z krajem, zdecydowanie zgadzając się ze stwierdzeniem, że „wolą być obywatelem swojego kraju niż jakiegokolwiek innego" (wskaźnik 4,5 w skali 5 — stopniowej, tylko o 0,1 mniej niż wyniósł najwyższy wskaźnik wyników, znacznie więcej niż np. zadeklarowali znajdujący się na dole listy obywatele Niemiec Zachodnich — 3,9 oraz niż wynosiła średnia odpowiedzi - 4,21) [ 35 ]. Polska znalazła się również — podobnie jak inne kraje o „etnicznej" formule tożsamości, m.in. Rosja — w grupie narodów silnie utożsamiających się ze stwierdzeniem, iż „świat byłby lepszy, gdyby ludzie byli bardziej podobni do moich rodaków" (3,8 punktów, przy średniej 3,28 w skali 5-punktowej), wyraźnie wyprzedzając pod tym względem np. Niemcy (2,9 - Niemcy Zachodnie, 3,0 — Niemcy Wschodnie). Poza tym, wyraźnie częściej niż pozostali respondenci, Polacy deklarują lojalność wobec swego kraju, zgadzając się ze stwierdzeniem, iż „trzeba popierać swój kraj, nawet jeśli postępuje on niewłaściwie". Ze stwierdzeniem tym utożsamiło się 52,7% Polaków, tylko zaś 33,1% ogółu respondentów i 26,4% krajów-członków Unii Europejskiej. Wskazywać może to z jednej strony na istniejące w polskim społeczeństwie postawy nacjonalistyczne, z drugiej zaś na, jak stwierdza socjolog Zbigniew Bokszański, „gotowość do rezygnacji ze statusu obywatela, mającego prawo do własnych ocen struktur i działań państwa", co charakterystyczne jest dla krajów stosunkowo niedawno wyzwolonych z systemu autorytarnego, kształtujących dopiero postawy właściwe społeczeństwu obywatelskiemu (3,7 punktów przy średniej 3,06, znacznie powyżej średniej odnoszącej się do państw demokracji zachodnich, np. Niemiec Zachodnich — 2,5) [ 36 ]. Lojalność wobec własnego kraju-narodu jest tym bardziej godna uwagi, gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż pod względem prawie wszystkich pozostałych parametrów wyodrębnionych jako składniki warunkujące poczucie dumy narodowej, Polacy plasują się na odległych pozycjach. Tylko 33,2% Polaków godzi się z poglądem, iż „ogólnie biorąc, mój kraj jest lepszym krajem niż większość innych krajów", podczas gdy ze zdaniem tym utożsamiło się aż 47,7% wszystkich respondentów. Krytycznie oceniane są ogólne społeczno-polityczno-gospodarcze warunki życia w Polsce, Polacy oceniają też raczej negatywnie swoje osiągnięcia w szeroko pojętych dziedzinach nauki i kultury, jedynie z wyjątkiem stosunkowo wysokiego poczucia dumy z własnych sił zbrojnych oraz polskiej historii [ 37 ].

Podsumowując: Dla zaprogramowania kulturowego Polaków istotne znaczenie ma fakt, iż tworzą oni liczne, wzorcowe z punktu widzenia Hofstede, związki o charakterze kolektywnym, tzn. powiązania społeczne typu Gemeinschaft - „wspólnotowe", pierwotne, spontaniczne, oparte na kontakcie bezpośrednim, zbudowane na „niższych" poziomach organizacji społecznej — rodziny, przyjaciół, „grup wsparcia" (kliki, koterie, „partie", „kluby", sitwy). W polskim dyskursie społeczno-politycznym największym zainteresowaniem cieszą się natomiast związki „kolektywne", przez Hofstede nie wspomniane, dotyczące poczucia obywatelskiego, siły więzi Polaków z własnym państwem i narodem. Szczególnie uzewnętrzniają się one, głównie na płaszczyźnie emocjonalnej, na poziomie „narodu". Polacy nie bez powodu ubolewają natomiast, że nie tworzą ich na poziomie państwa (jako szacunku dla organów władzy państwowej i prawa), choć to właśnie więzy patriotyczno-narodowe i narodowi bohaterowie, walczący za ojczyznę, są przez nich otaczani największym kultem. Mówiąc o więzach zbiorowych, kolektywnych, Polacy mają na myśli właśnie poczucie wspólnoty i umiejętność współdziałania na szeroko rozumianym poziomie międzyludzkim oraz ogólnonarodowym. Nie sygnalizują raczej zagrożeń, związanych z (potencjalnym) rozpadem więzi i solidarności rodzinnej, partyjnej, „klubowej". Co więcej, o ile konsolidację i solidarność narodową i państwową uznają za zjawisko pozytywne i pożądane, to kolektywizm na poziomie „niższym", mniejszych „grup wsparcia" — będąc w sytuacji „osób z zewnątrz" — potępiają jako objaw niekorzystnych dla ogółu zachowań indywidualistycznych, czyli „prywaty". Relacje między jednostkami i grupami opierają się na specyficznych zasadach. Zaprogramowanie kulturowe Polaków nie sprzyja powstawaniu „wzorcowych" (wg Hofstede) indywidualistów. Samotna jednostka w konfrontacji z mniej lub bardziej skonsolidowaną grupą skazana jest na przegraną: jeśli jest silna staje się dla grupy uosobieniem wroga, jeśli słaba — społecznym wyrzutkiem, ostatecznie zaś — w obu przypadkach kończy jako konsolidujący „swojaków" kozioł ofiarny. Nawet, jeśli jest ona silniej uspołeczniona i gotowa do współpracy (ponad partykularnymi podziałami) niż przedstawiciele zwalczających się klik. Polskie zaprogramowanie kulturowe sprzyja natomiast silnie skonsolidowanym, niezbyt licznym „grupom wsparcia", skupionym na zwalczaniu wspólnego wroga. Paradoksalnie, w polskiej rzeczywistości kolektywistami są (mogą być) ci, którzy myślą o „prywacie", indywidualistami zaś ci, którzy nawołują do troski o dobro wspólne.


1 2 3 

 Zobacz także te strony:
Polactwa zmagania z kapitalizmem
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wartości męskie i kobiece w polskim zaprogramowaniu kulturowym
Co wolno wojewodzie... O dystansie władzy w Polsce słów kilka

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 29 ] Zob. J.I. Kraszewski, Kwiat paproci, [w:] Baśnie polskie, Kraków 2005, s. 66-76.
[ 30 ] M. Fajkowska, J. Lewandowska, B. Wciórka, M. Wenzel, System wartości materialnych i niematerialnych, [w:] Polska, Europa, świat. Opinia publiczna w okresie integracji, Warszawa 2005, s. 232.
[ 31 ] Ibidem, s. 232.
[ 32 ] Ibidem, s. 239.
[ 33 ] Polacy zimni, ambitni i stylowi, „Polityka", nr 12, s. 98.
[ 34 ] Zob. T.W. Smith, L. Jarkko, National Pride. A Cross-national Analysis, National Opinion Research Center, University of Chicago; National Ideinity Study (NIS), [w:] The International Social Survey Programme, Köln 1998, cyt. za: Z. Bokszański, Tożsamości zbiorowe, Warszawa 2005, s. 136-138.
[ 35 ] Z. Bokszański, op. cit., s. 161.
[ 36 ] Ibidem, s. 162-164.
[ 37 ] Ibidem, s. 140-141, 163.

« Socjologia   (Publikacja: 28-02-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Magdalena Żakowska
Doktorantka na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Łódzkiego. Pisze pracę doktorską poświęconą m.in. tematyce "zaprogramowania kulturowego" Polaków, Rosjan i Niemców.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wartości męskie i kobiece w polskim zaprogramowaniu kulturowym
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4615 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365