|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Filozofia prawa
Ingerencja prawa w sferę moralności w trudnych przypadkach [2] Autor tekstu: Dawid Bunikowski
3. Przesłanki ingerencji prawa w sferę moralności
3.1. Teoria racji decyzji prawodawczych W. Langa
W. Lang jest twórcą
teorii decyzji racji prawodawczych [ 27 ],
która umożliwia zrozumienie kontrowersyjnych relacji prawa i moralności na
poziomie tworzenia prawa oraz towarzyszących im dyskusji społecznych i politycznych z różnorakimi argumentami, przy czym ogranicza się ona do prawa
ustawowego, właściwego praktyce kontynentalnej.
Teoria Langa stanowi
metodologiczną podstawę do odpowiedzi na pytanie, czy i w jakim stopniu jest
możliwe i dopuszczalne prawnie i moralnie stanowienie moralności w drodze
decyzji prawodawczej. Chodzi o tzw. ustawodawstwo moralne. Jest to problem
niezwykle kontrowersyjny w teorii i filozofii prawa. Paradygmat moralności zakłada,
że normy moralne nie mogą być ustanawiane, zmieniane i uchylane w drodze
„decyzji instytucjonalnej". W tym sensie moralność ze względu na swą
istotę nie może stanowić przedmiotu decyzji prawodawczych. Ustawodawstwo
moralne, zdaniem Langa, kojarzy się z trzema rodzajami spraw: 1) ustanawiane
prawa dotyczą materii moralnie relewantnych, 2) treść stanowionych norm
prawnych jest zbieżna z treścią norm moralnych, 3) ustanowione przepisy
prawne znajdują uzasadnienie lub usprawiedliwienie w zasadach moralnych
(„normy prawne słusznie moralnie"). [ 28 ]
W ujęciu powyższej
teorii każda decyzja prawodawcza jest szczególnym typem decyzji politycznej,
zaś prawotwórstwo stanowi podstawowy sposób realizacji określonej polityki
społecznej. Założeniem racjonalnego procesu prawotwórczego jest racjonalne
uzasadnianie propozycji i projektów nowych aktów prawodawczych, jak również
racjonalne uzasadnianie praw już istniejących. Argumentów używanych w dyskursie
etycznym lub prawniczym dla uzasadnienia lub usprawiedliwienia decyzji
prawodawczych nie należy mylić z rzeczywistymi motywami tych decyzji lub
czynnikami, które warunkują proces prawotwórczy i oddziaływują na jego
wynik na płaszczyźnie socjopolitycznej. Lang wymienia trzy rodzaje decyzji w procesie prawotwórczym; 1) decyzje inicjujące ten proces, 2) ostateczne
pozytywne decyzje prawodawcy, ustanawiające nowe prawo lub uchylające obowiązujące
prawo, 3) ostateczne decyzje negatywne, odrzucające proponowane projekty nowego
prawa. „Istotną zmianą treściową" w każdym systemie prawa jest każda
ostateczna pozytywna decyzja prawodawcza. Istnieją dwa rodzaje argumentów występujących w procesie podejmowania decyzji prawotwórczych: argumenty pozytywne i argumenty
negatywne. Argumenty pozytywne to argumenty przemawiające za zmianą obowiązującego
prawa i za ustanowieniem nowego prawa. Argumenty negatywne to argumenty podważające
wstępny projekt decyzji prawodawczej, mające na celu odrzucenie propozycji
nowego prawa lub maksymalne ograniczenie proponowanych zmian w obowiązującym
prawie. Lang określa argumenty pozytywne jako "argumenty prima
facie". Argumenty te mogą stanowić racje konieczne i wystarczające do
rozpoczęcia procesu legislacyjnego. Racje te jednak można podważyć przez
argumenty negatywne, podniesione w procesie podejmowania decyzji prawotwórczej
(prawodawczej). Wyróżnia się następujące kategorie argumentów wśród
racji (argumentów) decyzji prawotwórczych (prawodawczych): 1) argumenty
nieposiadające charakteru moralnego, 2) argumenty moralne w ścisłym znaczeniu
(zasady, normy i oceny moralne), 3) argumenty moralnie relewantne. Kategorie
odnoszą się do racji pozytywnych, jak i negatywnych. Odróżnienie argumentów
moralnych w ścisłym znaczeniu i argumentów nieposiadających charakteru
moralnego jest zrelatywizowane do określonej koncepcji moralności i systemu
etycznego. Rozróżnienie takie jest możliwe tylko na gruncie
konsekwencjonalistycznych systemów etycznych. Na gruncie etyki deontologicznej
jest to pozbawione jakiegokolwiek sensu. Wedle konsekwencjonalistycznych systemów
etycznych wszelkie racje pozytywne i negatywne (za i przeciw decyzji
prawodawczej) mogą być uznane za „argumenty relewantne moralnie". Z kolei
racje moralne, w ścisłym znaczeniu, występujące w procesie uzasadniania lub
usprawiedliwiania decyzji prawodawczej, to proste i jednostkowe sądy moralne
lub „składniki syndromów" argumentów moralnych sensu stricto, argumentów moralnie relewantnych, argumentów
nieposiadających charakteru moralnego. Lang zaznacza, że argumenty moralne sensu
stricto oraz racje moralnie relewantne opierać się mogą na
deontologicznej lub konsekwencjonalistycznej argumentacji moralnej.
[ 29 ]
Deontologizm przyjmuje określona zasadę tego, co słuszne, dobre i złe (np.
zasada powszechnej życzliwości Cz. Znamierowskiego). Konsekwencjonalizm jest
„absolutyzmem teleologicznym", wskazującym na określony cel w życiu (np.
eudajmonizm, hedonizm, J. Sartre).
Argumenty (racje) moralne i moralnie relewantne mogą być zarówno argumentami relewantnymi, jak i nierelewantnymi z punktu widzenia prawa. W procesie prawotwórczym
(legislacyjnym) „racjami prawnie relewantnymi" są wartości i zasady
„nierozłącznie związane z pojęciem prawa" lub „pozostające w pewnym
związku z porządkiem prawnym". Prawo to minimum standardów zachowania
ludzkiego. Etyki perfekcjonistyczne postulują określone cnoty i zasady (np. miłość
bliźniego, „nadstawienie drugiego policzka"). Te zasady i cnoty nie stanowią w procesie tworzenia prawa racji moralnych relewantnych prawnie. [ 30 ]
Nie są one bowiem „nierozłącznie związane z pojęciem prawa", gdyż
ustalają wyższe standardy postępowania pod względem etycznym niż prawo, które
określa, niezbędne dla prawidłowej organizacji i funkcjonowania społeczeństwa,
podstawowe standardy zachowania. Odwołać się można w tym miejscu do teorii
Harta, w myśl której ze względów praktycznych każdy porządek prawny
powinien uwzględniać pewne, konieczne treści, biorąc pod uwagę naturę człowieka i otaczającą go rzeczywistość (ochrona życia, własności, organizacja społeczeństwa).
Nazywa to the minimum content of natural
law. [ 31 ] W żadnym wypadku nie są to zasady perfekcjonistyczne etycznie. Do tego, aby
społeczeństwo nie stało się „klubem samobójców", wystarczą podstawowe
standardy zachowania, ujęte w prawie. Perfekcjonizm etyczny jest sferą
indywidualnego wolnego wyboru, prawo nie jest sferą wyboru — obowiązuje
wszystkich.
W celu wykazania wartości heurystycznej przedstawionych w teorii dystynkcji pojęciowych, Lang podaje
kilka przykładów uzasadniania projektu nowego prawa lub usprawiedliwiania
obowiązującego prawa za pomocą racji moralnych i moralnie relewantnych, ważnych
jednocześnie z punktu widzenia prawa. Pierwszy przykład stanowi zasada moralna
Dobrego Samarytanina. Jest ona dobrą racją dla wprowadzenia w ustawie prawnego
obowiązku udzielania pomocy człowiekowi znajdującemu się w śmiertelnym
niebezpieczeństwie, bez narażania na niebezpieczeństwo własnego życia lub
zdrowia, lub innych ważnych dóbr. Jak zauważa Lang, ta prosta pozytywna racja
moralna, będąca uzasadnieniem tego rodzaju decyzji prawodawczej opiera się na
rozumowaniu deontologicznym. Kolejnym przykładem jest retrybutywna teoria kary.
Może być ona prostym moralnym argumentem deontologicznym, uzasadniającym podjęcie
pozytywnej decyzji prawodawczej wprowadzającej lub zaostrzającej penalizację
określonego zachowania uznanego za naruszenie istotnej zasady moralnej. „Złoczyńca"
musi być ukarany, bez względu na następstwa wymierzenia kary. Naruszenie
„przykazania moralnego" jest wystarczającą i jedyną podstawą do
wymierzenia kary. Korzystając z teorii Kanta, możemy powiedzieć, że chodzi o „przywrócenie ładu moralnego" poprzez wykonanie sprawiedliwej kary (nawet
kary śmierci) po dokonanym przestępstwie. Trzecim przykładem jest zakaz zabójstwa.
Jeszcze w społeczeństwach antycznych i średniowiecznych moralny zakaz zabójstwa,
wynikający z przykazania „Nie zabijaj", stanowił wystarczającą rację do
ustanowienia i utrzymywania w mocy prawa zawierającego surowe sankcje za zabójstwo. W czasach współczesnych zabójstwo jest karalnie nie tylko z tego powodu, że
narusza zasadę moralną i w związku z tym zasługuje na sprawiedliwą moralnie
odpłatę. Zabójstwo karane jest nade wszystko z tego powodu, że stanowi czyn
społecznie niebezpieczny. Zagraża „minimalnemu ładowi społecznemu,
koniecznemu do istnienia społeczeństwa". Lang proponuje pewien eksperyment
myślowy, wyjaśniający konieczność penalizacji zabójstwa. Powstaje pytanie:
co by się stało — hipotetycznie — w przypadku zniesienia zakazu zabójstwa w jakimś współczesnym państwie? Można łatwo przewidzieć, na podstawie
danych empirycznych, że w społeczeństwie, w którym zabójstwo byłoby
bezkarne i dopuszczalne lub zalegalizowane w pełni, „ludzie dokonywaliby
spontanicznych ataków zemsty" oraz „organizowaliby indywidualną i kolektywną samoobronę". [ 32 ]
Obowiązywałaby zasada „życie za życie', "ząb za ząb". Odwołano by
się do najniższych ludzkich instynktów i emocji, prymitywnych form rozwiązywania
konfliktów społecznych, znanych wspólnotom plemiennym wieki temu. Nie byłoby
mowy o budowie jakiejkolwiek cywilizacji, „cywilizowaniu ludzi", realizacji
„ideału miłości" w ujęciu petrażycjańskim [ 33 ]
czy zasady powszechnej życzliwości (Znamierowski). Odwet i „krwawa zemsta"
zastąpiłyby prawa, stając się „żywym prawem", być może pozbawionym głębokiego
rytuału, charakterystycznego dla kanonów kodeksów regulujących tzw. wendettę.
Niekontrolowana przemoc doprowadziłaby do zniszczenia podstaw porządku społecznego,
koniecznego do trwania społeczeństwa jako grupy międzypokoleniowej. Karanie
za zabójstwo przyczynia się do zmniejszenia globalnej liczby aktów przemocy
zagrażających życiu. Lang przewiduje, że podobnie, jak przy zabójstwie, stałoby
się w przypadku depenalizacji lub legalizacji niektórych czynów traktowanych
jako przestępstwa. Chodzi o np. rozbój, gwałt, kradzież. Zatem karanie czynów
uderzających w porządek społeczny, jego funkcjonowanie oraz przetrwanie społeczeństwa
jako grupy międzypokoleniowej jest konieczne i oczywiste. Zagrożenie dla tego
porządku i trwania społeczeństwa było zawsze „podstawowym realnym
czynnikiem oddziaływującym na decyzje prawodawcze w sferze regulowanej przez
prawo karne i określającym treść prawa karnego". [ 34 ]
Niektórzy socjologowie, jak pisze M. Ossowska, wręcz uważali, że moralność
należy utożsamiać z prawem, a z prawem karnym w szczególności. [ 35 ]
Nowoczesne społeczeństwa w racjonalnym prawotwórstwie uznały powyższy
czynnik (zagrożenie dla społeczeństwa) za pozytywne uzasadnienie prawodawstwa
karnego. [ 36 ]
Współcześnie przestępstwo
jako pojęcie — zauważa Lang — uległo „demoralizacji". Oczywiście,
nie można pojęcia demoralizacji rozumieć dosłownie, gdyż prawo zachowuje
związek z zasadami i normami moralnymi, zwłaszcza moralności dominującej,
szukając w nich uzasadnienia aksjologicznego i społecznej akceptacji. Przestępstwo
stanowi obecnie postępowanie społecznie niebezpieczne. Podstawową racją
penalizacji zabójstwa lub jakiegokolwiek innego zachowania uznanego za przestępcze
jest „kompleksowy argument" złożony z racji moralnie relewantnej
(przewidywane skutki bezkarności zabójstwa lub innego zachowania o charakterze
przestępczym) i racji moralnej w ścisłym znaczeniu („przykazanie
moralne"). [ 37 ]
Trzeba jednak podkreślić dwa procesy występujące w społeczeństwie i prawie w ujęciu historycznym: 1) zmienia się zakres czynów zabronionych przez prawo
lub czynów bezprawnych sensu largo, 2) zmienia się stosunek społeczny do czynów
zabronionych prawem lub czynów bezprawnych sensu largo. Wpływają na te
procesy zmiany społeczne, obyczajowe, moralne i warunki kulturowe.
Lang proponuje następnie
rozważenie racji decyzji prawodawczych w „specyficznych warunkach". Podaje
hipotetyczny przykład zniesienia kary śmierci w określonym państwie. Reakcją
na tę decyzję prawodawczą jest wzrost liczby morderstw o różnych motywach.
Jakie projekty nowego prawa przedstawiają główne partie polityczne?
Konserwatyści proponują przywrócenie kary śmierci, argumentując to upadkiem
szacunku dla życia ludzkiego oraz „moralnego tabu" (moralny zakaz
zabijania). „Świętość ludzkiego życia" oraz „moralne potępienie
najcięższej zbrodni" usprawiedliwiają przywrócenie kary śmierci. Liberałowie
również wnoszą projekt przywracający karę śmierci. Uzasadnieniem projektu
jest odstraszająca funkcja kary śmierci dla potencjalnych przestępców
(dolegliwość fizyczna odstrasza od popełniania przestępstw). Socjaliści
jako alternatywę dla przywrócenia kary śmierci występują z projektami
„szerokich programów społecznych i ekonomicznych", które zniwelują
obszary nędzy i zacofania, przyczyniające się do przestępczości. Trzy
projekty opierają się o argumentację konsekwencjonalistyczną, tzn.
ukierunkowaną na osiągnięcie określonego celu. Celem jest zlikwidowanie lub
ograniczenie zjawisk społecznie niepożądanych (przestępstw). Racja moralna
sensu stricte pojawia się wyłącznie w uzasadnieniu konserwatystów.
Konserwatyści uważają, że wzmocnienie pewnych postaw i ocen moralnych w przedmiocie ludzkiego życia jest odpowiednim środkiem kontroli i zapobiegania
przestępczości uderzającej właśnie w ludzkie życie. Konserwatyści bowiem
interesują się w znacznym stopniu „moralnością publiczną". Lang przez
„moralność publiczną" rozumie, zdaje się, moralność dominującą,
moralność społeczną lub moralność społeczeństwa. Liberałowie i socjaliści
nie przejmują się moralnością społeczeństwa („moralnością publiczną").
Ich projekty nie są związane z tendencją konserwatywną do moralnego
wychowywania społeczeństwa wedle przekonań moralnych uznanych za słuszne
przez prawodawców. „Moralna edukacja społeczeństwa" to domena
konserwatystów i projektowanych przez nich „rewolucji moralnych" lub
„konserwatywnych", które mają przemienić moralnie ludzi i uczynić człowieka
lepszym. Środki prowadzące do tego celu jednak niekoniecznie muszą być
moralne w praktyce („cel uświęca środki"), a i sam cel jest raczej nieosiągalny
( ze względu na ułomność natury ludzkiej). Liberałowie i socjaliści chcą
chronić życie ludzkie, ale zamierzają to osiągnąć poprzez odstraszanie od
popełniania przestępstw (koncepcja liberałów) lub przez kompleksowe
podnoszenie standardu życia kryminogennych grup społecznych (idea socjalistów).
[ 38 ]
Interesujące jest, że
mimo różnicy co do treści i uzasadnień projektów nowego prawa, liberałowie i socjaliści mają jedno wspólne przekonanie: władza nie powinna ingerować w moralność społeczeństwa („moralność publiczną") poprzez prawo ani
prowadzić szerokiej edukacji moralnej społeczeństwa.
Teoria racji decyzji
prawodawczych odnosi się do istnienia dwóch rodzajów dyskursu (rozumowania)
etycznego. Na gruncie deontologicznego dyskursu etycznego racje moralne to
argumenty, które są ważniejsze od wszystkich innych racji.
Konsekwencjonalistyczny dyskurs etyczny dopuszcza sytuację, że racje moralne
sensu stricto (przykazania moralne) mogą zostać „przeważone" przez racje
moralnie relewantne. Jakie mogą być argumenty przeciw ustanowieniu prawa w oparciu o projekt uzasadniony wyłącznie racjami moralnymi sensu stricto?
Argumentami takimi mogą być przewidywalne, niepożądane i uboczne następstwa
stosowania nowego prawa. Gdy powyższe skutki są ocenione negatywnie z punktu
widzenia aksjologii określonego porządku prawnego, „racjonalny prawodawca"
uznaje je za społeczne koszty decyzji prawodawczej. Decyzja może być
pozytywna lub negatywna. Koszty te „bilansuje się" z przewidywalnymi korzyściami,
jakie przyniesie dana decyzja prawodawcza. Jeśli bilansujemy ze sobą racje
moralnie relewantne (pozytywne i negatywne racje), to rachunek ekonomiczny,
rozumiany jako analiza kosztów i korzyści, może mieć pełne zastosowanie w procesie podejmowania decyzji prawodawczej. Jest on jednak mało przydatny w sytuacji występowania w procesie legislacyjnym racji moralnych sensu stricto — „autentycznych zasad i wartości moralnych" (np. świętość ludzkiego
życia a legalizacja aborcji). Nie ma znaczenia, czy te racje są prawnie
relewantne, czy też nie. Ale również w takim przypadku uboczne, niepożądane
skutki regulacji prawnej, zawartej w decyzji prawodawczej muszą być brane pod
uwagę. Należy je zestawić z pozytywnymi racjami uzasadniającymi projekt
nowego prawa. Są to niezbędne założenia „racjonalnego prawodawstwa" i etyki konsekwencjonalistycznej. [ 39 ]
Jakie mogą być
negatywne racje, które „przeważą" racje pozytywne decyzji prawodawczej? Są
to zasady proceduralne, materialnoprawne „immanentnie właściwe porządkowi
prawnemu". Można mówić o zasadach relewantnie moralnych (zasady wewnętrznej
moralności prawa według Fullera). Przedmiotowy zakres regulacji prawnej jest
ograniczony przez te zasady. Racjami wystarczającymi do podjęcia pozytywnej
decyzji prawodawczej mogą być pozytywne racje, pod warunkiem spełniania
wymagań wewnętrznej moralności prawa. [ 40 ]
Zdaniem Langa, „moralność
publiczna" (moralność społeczeństwa) dostarcza w wielu przypadkach
„organizacjom politycznym" i „agendom prawodawczym" istotnych racji dla
dokonywania lub niedokonywania zmian w prawie. Bardzo ważny problem moralny
jest często przedmiotem rozstrzygnięcia prawodawczego (np. przypadki
kontrowersyjne społecznie lub moralnie). Nigdy jednak racje moralne nie są
jedynymi racjami decyzji prawodawczej. W procesie podejmowania decyzji
prawodawczej równie istotną rolę odgrywają racje pozamoralne — racje
ekonomiczne, polityczne, społeczne. Są one motywami decyzji i wpływają na
rezultat procesu legislacyjnego. W zdecydowanej większości przypadków w „prawodawczym procesie decyzyjnym" racje („wartości") moralne i pozamoralne są „konkurencyjnymi" racjami decyzji prawodawczych.
[ 41 ]
Konkluzją teorii Langa
jest stwierdzenie, że nawet najdonioślejsze i najbardziej przekonywujące na
gruncie systemów etycznych racje moralne nie stanowią racji wystarczających
do podjęcia „finalnej decyzji prawodawczej". Zasady wewnętrznej moralności
prawa lub moralnie relewantne zasady racjonalnego prawotwórstwa są naruszone w sytuacji, gdy ustanowienie, uchylenie lub utrzymanie w mocy przepisu prawnego
opiera się wyłącznie na racjach moralnych, uznanych prima facie za wystarczające do podjęcia finalnej decyzji
prawodawczej. Ze względu na naruszenie zasad wewnętrznej moralności prawa -
uważa trafnie Lang — jest to „głęboko niemoralne rozstrzygnięcie
prawodawcze". [ 42 ]
Nawiązać można w tym
miejscu do teorii autopoiesis prawa
Luhmanna i Tuebnera. [ 43 ]
Prawo jako system autopojetyczny wymaga od prawodawcy, aby ten nie kreował
swobodnie prawa, gdyż może doprowadzić to do destrukcji systemu prawa i stworzenia zbioru norm „chaotycznych". Elementy systemu prawnego „odnoszą
się same do siebie", a oddziaływanie zewnętrzne przechodzi przez
„receptory" systemu. Moralność określa, jakie normy są ważne, ale to
prawo rozstrzyga o stosunku prawa do moralności. Moralność jest innym
systemem autopojetycznym. Przez dowolną manipulację polityków-prawodawców
system prawa jest niszczony, jako że nie uwzględnia się struktury prawa.
Pewnych postulatów polityki po prostu nie da się przełożyć na konstrukcje
prawne, czego politycy i uczestnicy dyskursu publicznego czy społecznego nie
potrafią zrozumieć. Dotyczy to w dużym stopniu przypadków kontrowersyjnych
moralnie i społecznie.
3.2.
Ocena i zasadność przesłanek
Ingerencja prawa w sferę
moralności może budzić mniejsze lub większe wątpliwości na gruncie różnych
moralności i systemów etycznych. Nie każda ingerencja jest kontrowersyjna
(np. zakaz zabójstwa nie jest kontrowersyjny). Kontrowersje związane z ingerencją dotyczyć mogą albo niejednoznacznej i wątpliwej prawnie i moralnie metody ingerencji, albo tzw. trudnych przypadków. Kontrowersyjna, pod
względem zastosowanej metody, ingerencja może wywołać wzburzenie społeczne,
nie mniejsze niż w przypadku kontrowersyjnej treści regulacji prawnej danego
trudnego przypadku. Prawodawcy, organowi stosującemu prawo lub interpretatorowi
może chodzić o narzucenie własnej moralności adresatom norm prawnych lub
wskazanie określonych preferencji etycznych czy przekonań moralnych, godnych
naśladowania i akceptacji w ocenie powyższych podmiotów. Podmiotom może zależeć
na określonym postępowaniu ludzi, zatem władza państwowa może zastosować różne
środki przymusu. Prawo posiada dużą swobodę w uznaniu, jakie postępowanie
jest właściwe, a jakie nie, lecz mimo to musi się liczyć z moralnością społeczeństwa.
Podstawowym celem ingerencji jest zapewnienie trwałości społeczeństwu i stworzenie warunków dla pokojowego i rozwojowego współistnienia ludzi. Celem
może też być utrzymanie władzy. Moralność i prawo służą do kontroli społeczeństwa,
od którego prawodawca i organy stosujące prawo oczekują określonego
zachowania się w danych okolicznościach regulowanych prawem, opartym o dane
racje lub preferencje moralne. Przypadki kontrowersyjne moralnie i społecznie
charakteryzują się „drażliwością" moralną w wysokim stopniu, stąd tak
wielkie powstaje wzburzenie społeczne wobec propozycji konkretnych regulacji
prawnych lub prawa już obowiązującego w tym przedmiocie.
Prawodawca musi uwzględniać,
regulując prawnie dany przypadek kontrowersyjny moralnie i społecznie, nie
tylko funkcję wychowawczą prawa, mającą na celu moralne wychowanie społeczeństwa,
ale nade wszystko funkcję homeostazy, tj. ochronę interesów danych grup społecznych
oraz ochronę, zmianę lub stymulowanie określonych stosunków społecznych.
Funkcja homeostatyczna jest podstawową funkcją prawa, a funkcja wychowawcza
jest funkcją akcydentalną. [ 44 ]
Funkcję wychowawczą winny spełniać głównie rodziny, szkoły, zakłady
pracy, jednostki wychowawcze, opiekuńcze, kulturalne, organizacje społeczne,
kościoły etc. Sądy i urzędy w potocznej i powszechnej świadomości pełnią
rolę wychowawczą, gdyż stosują „kary", „przymus", posiadają
„autorytet", działają w „majestacie prawa i państwa". Prawo pełni
funkcję wychowawczą, głównie przez zasady odpowiedzialności i praworządności
oraz różnego rodzaju obowiązki nakładane na członków społeczeństwa lub
przyznawane im uprawnienia (nagrody, przywileje). [ 45 ]
Wysoki autorytet
prawodawcy powinien być osiągany poprzez stanowienie racjonalnego i słusznego
prawa. Prawodawca musi brać pod uwagę konsekwencje społeczne podejmowanych
przez siebie decyzji. Konsekwencje mogą mieć charakter krótkofalowy i długofalowy.
Konsekwencje długofalowe mogą polegać na zmianie świadomości społecznej
czy przekonań moralnych społeczeństwa. Konsekwencje krótkofalowe mogą
polegać na eskalacji konfliktów społecznych na tle określonej
kontrowersyjnej regulacji. Prawodawca musi wyważyć wszelkie względy pro i
contra danej regulacji prawnej w sprawach kontrowersyjnych społecznie i moralnie. Podobnie organ stosujący prawo czy interpretator muszą wziąć pod
uwagę wszelkie konsekwencje własnych działań, jak również funkcje, jakie
prawo pełni w społeczeństwie. Nie mogą również deprecjonować wykładni językowej.
Czym prawodawca powinien
się kierować pod względem etycznym? Nade wszystko powinien trzymać się
minimum etycznego w społeczeństwie, tj. wspólnych i podstawowych wartości
dla ludzi w danym społeczeństwie, które leżą u jego podstaw jako
konstrukcja społeczna, bez której społeczeństwo nie mogłoby przetrwać lub
funkcjonować. Zgoda społeczna na minimum etyczne i właściwie egzekwowana
ochrona prawna tego minimum przez porządek prawny to dwa konieczne warunki
istnienia i funkcjonowania społeczeństwa. Minimum etyczne jest zrelatywizowane
historycznie, społecznie i kulturowo. Wartości wchodzące w skład minimum
etycznego mają charakter kumulatywny. Trudną kwestią jest natomiast
stwierdzenie, co wchodzi w skład minimum etycznego. Proces „odkodowania"
minimum etycznego z życia i kultury społeczeństwa wymaga od prawodawcy wyjątkowej
mądrości społecznej i zdrowego rozsądku. Prawodawca winien cechować się
umiarem w ocenie rezultatów tego procesu.
Jak daleko sięgać może
wychowanie moralne społeczeństwa przez prawo? Czy można prawem narzucić
moralność dominującą albo preferencje etyczne prawodawcy lub organów stosujących
prawo? Należy odnieść te pytania również do możliwych rezultatów
wychowawczego oddziaływania prawa na postępowanie człowieka. Może być tak,
że ważniejszymi motywami postępowania ludzkiego są: moralność
indywidualna, zwyczaje, moda etc. Należy badać rzeczywisty wpływ prawa, w tym
ustawodawstwa moralnego, na moralność nie tylko teoretyczną, ale przede
wszystkim na moralność praktyczną. Wyróżnić można dwie koncepcje
regulacji prawnej. Pierwsza koncepcja polega na ograniczaniu regulacji prawnej w sprawach drażliwych moralnie. Regulacja ta może polegać na przyznaniu określonych
uprawnień (np. prawo do aborcji czy eutanazji, prawo do klonowania się, prawo
do zawarcia małżeństwa homoseksualnego) lub na „milczeniu prawnym", tj.
braku regulacji prawnej w odniesieniu do stosownych zjawisk (np. niekaralność
prostytucji czy „posiadania pornografii"). Druga koncepcja polega na wyraźnym
regulowaniu prawem spraw drażliwych moralnie w celu uniknięcia nieporozumienia
co do pożądanych przez porządek prawny i władzę publiczną zachowań
ludzkich oraz co do poglądów władzy publicznej na dane zjawisko (np. nakaz
sterylizacji, zakaz aborcji).
Należy odróżnić
ingerencję społeczeństwa w sferę moralności od ingerencji prawa w sferę
moralności. Ingerencja społeczna jest pojęciem szerszym. Może dotyczyć
moralnego potępienia danego postępowania lub zachowania i wskazania zachowania
pożądanego przez ogół społeczeństwa lub jego znaczną część albo
poszczególne komórki społeczne (rodzina, sąsiedztwo etc.). [ 46 ] Z ingerencją społeczną spotykamy się bardzo często w stosunkach rodzinnych
lub innych stosunkach społecznych o znacznym stopniu intensyfikacji
emocjonalnej. Ingerencja społeczna wyprzedza ingerencję prawną, która nie
występuje w większości przypadków łącznie z ingerencją społeczną.
[ 47 ]
Prawa może nie interesować niemoralne prowadzenie się czyjejś pełnoletniej
córki lub cudzołóstwo męża (chyba że przy orzekaniu rozwodu), natomiast
dla rodziny, sąsiadów czy znajomych mogą to być sprawy bardzo ważne.
Wydaje się, że wyróżnić
możemy następujące ideały prawa w sprawach kontrowersyjnych moralnie i społeczne:
-
prawo jako kazuista i absolut (bezwzględne nakazanie dobrego postępowania, paternalizm i moralizm,
nakazy i zakazy moralne, etc.),
-
prawo jako samoograniczający się ingerent w celu aprecjacji moralności i wolności indywidualnej (teoria prawa liberalnego, liberalizm i pluralizm
moralny),
-
prawo jako wychowawca
(sugerowanie i wskazanie form godziwego życia i standardów zachowań).
Ideały te są zrelatywizowane do określonego przedziału czasowego,
kultury i etosu społecznego. Pozostają w stosunku do siebie w określonych
relacjach, z których najtrudniejszą do realizacji, ale i najbardziej pożądaną
ze względu na wolność człowieka i porządek społeczny, jest jednoczesna,
wyważona i umiarkowana realizacja ideału wychowawcy i ideału samoograniczającego
się ingerenta. Tej wizji towarzyszyć muszą odpowiednie polityki społeczne
(wzmacniające rodzinę, szkołę etc.).
W celu określenia
podstawowych standardów zachowania pożądanych przez prawo odwołać się należy
do zasad takich, jak „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe", zasada krzywdy
Milla, zasada zdrowego rozsądku, oraz do „elementarnych i ogólnoludzkich
wartości moralnych". W rzeczywistości społecznej mogą być standardami de
facto, zgodnymi z moralnościami indywidualnymi i praktycznymi, „praktycznym
kodeksem mądrości życiowej" i hipokryzją społeczną, zachowania niepożądane
przez porządek prawny i społeczny (np. zabójstwa, kradzieże, prostytucja, w tym nieletnich, eutanazja z powodu depresji, pochopna aborcja i przymusowa
socjalnie antykoncepcja, powodujące znaczny niż demograficzny).
Kwestia wymuszania przez
prawo danej moralności czy też problematyka ingerencji prawa w trudnych
przypadkach są przedmiotem sporów filozoficznych i filozoficznoprawnych. Jak
zauważa T. Pietrzykowski, można ów spór postrzegać jako kontynuację
wielowiekowego sporu o narzucanie przekonań religijnych i światopoglądowych.
Dopiero w XVIII w. uświadomiono sobie, że rolą państwa nie jest stanie na
straży wykonywania przez poddanych religijnych obowiązków dominującego
wyznania (cuius regio eius religio). A czy rolą państwa i prawa obecnie jest stanie na straży moralności obywateli?
Odrzucono wymuszanie religii prawem pod wpływem argumentu ze „swobody
sumienia". Później zauważono, że również regulacje prawne, których
uzasadnieniem są preferencje moralne prawodawcy, to nie tylko określona część
prawotwórstwa, ale i nade wszystko ingerencja w wolność i autonomię moralną
jednostki. [ 48 ]
Ingerencja taka musi
posiadać legitymizację moralną, tzn. powinna być słuszna i uzasadniona względami
społecznymi.
Wielcy filozofowie
wskazali na zasadę i wartość wolności jako decydujący czynnik ograniczający
ingerencję prawa w sferę moralności i wymuszanie preferowanej moralności
przez prawo. I. Kant powiadał, że wolność woli to możliwość dokonywania
swobodnych wyborów, a człowiek to podmiot moralny. Dla moralności istotne
jest, by ktoś działał „z obowiązku" (moralnego), a dla prawa liczy się
tylko zewnętrzne zachowanie „zgodne z obowiązkiem" (prawnym). Prawo ma na
celu zharmonizowanie wolności różnych osób. Prawo dla pokojowego współistnienia
różnych wolności ustanawia „bariery". [ 49 ]
Prawo to „ogół warunków, pod którymi wola jednej osoby może zostać
pogodzona z wolą drugiej osoby, zgodnie z powszechnym prawem wolności".
[ 50 ]
Powszechne prawo wolności polega na tak szerokiej sferze wolności, jaką da się
pogodzić z równą wolnością innych osób. Na płaszczyźnie społecznej
wolność człowieka polega na tym, że „nikt nie może zmusić mnie do bycia
szczęśliwym na jego sposób (tak, jak on wyobraża sobie pomyślność
kogoś innego), lecz każdemu wolno poszukiwać swego szczęścia na tej drodze,
która jemu samemu wydaje się najlepsza, jeśli tylko nie przynosi ona
uszczerbku wolności innym, dążącym do podobnego celu, wolności połączonej
pewnym możliwym, powszechnym prawem z wolnością wszystkich". Państwo nie
powinno wskazywać, do jakiego celu ma dążyć człowiek albo, co jest dla
niego „szczęściem". „Rząd ojcowski" dyktujący, co jest dla jednostki
szczęściem, co dobre, a co szkodliwe, jest „największym dającym się pomyśleć
despotyzmem". [ 51 ]
Wbrew powszechnym
przekonaniom o surowości Kanta jego filozofia dotycząca prawa i moralności
jest bardzo „wolnościowa" (liberalna).
J. S. Mill w eseju O
wolności pisze, że „wartość egzystencji" zależy od „nałożenia
hamulca na czynny innych ludzi". Dodaje, że „pewne reguły muszą być więc
narzucone, najpierw przez prawo, a wielu rzeczach, które nie nadają się do
prawnego traktowania, przez opinię". Fundamentalną rolę odgrywa odpowiedź
na pytanie, „jakie powinny być te reguły". Mill zwraca uwagę na
„praktyczną kwestię wyznaczenia granicy", a właściwie — „dopasowania do siebie niezależności jednostki i kontroli społecznej".
Decyzje prawodawców i władzy są tak różne w tej samej sprawie, że
„decyzja jednego kraju lub wielu zdumiewa drugi". „Reguły obowiązujące"
wydają się być „oczywiste i niewymagające uzasadnienia". Wynika to z „magicznego" wpływu zwyczaju, który jest pierwszą naturą człowieka.
Mill twierdzi, ze „zwyczaj rozprasza wszelkie wątpliwości dotyczące reguł
postępowania, które ludzie sobie narzucają". Uczucia są ważniejsze od
„rozumowego uzasadnienia", które w związku z tym staje się niepotrzebne.
Ponadto tkwi „w umyśle każdego człowieka mniemanie, że wszyscy powinni
postępować tak, jak on i jego przyjaciele sobie życzą". [ 52 ]
Dalej kontynuuje Mill, pisząc, że „upodobania i niechęci społeczeństwa
lub jakiejś potężnej jego części głównie określały, w praktyce,
normy, których ogół miał przestrzegać pod groźbą kar nakładanych przez
prawo lub opinię". Ludzie postępu „wyprzedzali swój wiek myślą i uczuciem". [ 53 ]
Państwo ingeruje w życie obywateli, gdyż „w gruncie rzeczy nie ma
ustalonego zwyczajowego kryterium właściwości lub niewłaściwości
interwencji rządowej". „Osobiste upodobania" determinują ocenę takiej
interwencji, dlatego „niektórzy, gdy widzą coś dobrego do zrobienia albo zło,
które powinno być naprawione, chętnie namówiliby rząd do zajęcia się tą
sprawą, podczas gdy inni wolą znosić niemal najgorsze zło społeczne, niż
poddać pod kontrolę rządu jeszcze jedną dziedzinę ludzkich interesów".
[ 54 ]
Mill tworzy zasadę krzywdy, będącą „jedną bardzo prostą zasadą, która
winna przyświecać wszelkim próbom kontrolowania lub przymuszania przez społeczeństwo,
bez względu na to, czy używa ono siły fizycznej w postaci sankcji prawnych
czy też przymusu moralnego opinii publicznej". Jak brzmi ta zasada? Angielski
filozof rozumie ją w sposób następujący: „(...) jedynym celem
usprawiedliwiającym ograniczenie przez ludzkość, indywidualnie lub zbiorowo,
swobody działania jest samoobrona, że jedynym celem, dla osiągnięcia którego
ma się prawo sprawować władzę nad członkiem cywilizowanej społeczności
wbrew jego woli, jest zapobieżenie krzywdzie innych. Jego własne dobro,
fizyczne i moralne, nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem. Nie można go
zmusić do uczynienia lub zaniechania czegoś, ponieważ tak będzie dla niego
lepiej, ponieważ to go uszczęśliwi, ponieważ zdaniem innych osób będzie to
mądrym lub nawet słusznym postępkiem. Są to poważne powody, by go napominać,
przemawiać mu do rozumu lub prosić, lecz nie by go zmuszać lub karać w razie, gdyby nas nie słuchał. Aby to ostatnie było usprawiedliwione, postępowanie,
od którego chcemy go odwieść, musi zmierzać do wyrządzenia krzywdy komuś
innemu. Każdy jest odpowiedzialny przed społeczeństwem jedynie za tę część
swego postępowania, która dotyczy innych. W tej części, która dotyczy wyłącznie
jego samego, jest absolutnie niezależny ma suwerenną władzę nad sobą, nad
swoim ciałem i umysłem". [ 55 ]
Zasadę powszechnej wolności
Kanta i zasadę krzywdy Milla łączy szerokie ujęcie wolności ludzkiej,
ograniczenie prawa władzy do ingerencji w moralność i wolność jednostki.
Argumentacja tych uczonych jest na wysokim poziomie merytorycznym, a abstrakcyjne ujęcie powyższych zasad powoduje, że mogą być rozpatrywane ze
względu na swą uniwersalność w każdym czasie. Co prawda,
sformułowanie „cywilizowana społeczność" budzi wątpliwości, ale
Millowi chodziło zapewne o społeczeństwa kultury zachodniej. Nie zmienia to
faktu, że wolność jednostki jest wartością podstawową, a kontrola społeczna
musi być z nią „dopasowana". Interesujące jest, że Mill silny nacisk kładzie
też na „opinię publiczną" i jej środki przymusu wobec niepokornej
jednostki (zob. moje powyższe rozważania na temat ingerencji społecznej).
Powstaje
pytanie, jak rozumieć krzywdę wyrządzoną komuś — czy jest to tylko
krzywda fizyczna, czy także krzywda moralna, psychiczna. Krzywda moralna polega
na sprawieniu komuś przykrości swoim postępowaniem albo na demoralizacji kogoś
innego. Demoralizacja to proces znaczącej zmiany uznanego społecznie systemu
wartości i reguł postępowania, zachodzący w świadomości człowieka pod wpływem
zachowań innych osób, uznanych powszechnie za niemoralne. Rezultatem
demoralizacji jest „wkroczenie" w sferę czynów niemoralnych danego typu
czy typów w stopniu niezwykle zintensyfikowanym („inicjacja zła"). Krzywda
psychiczna jest urazem powstałym w psychice człowieka pod wpływem uznanego za
niemoralne zachowania innej osoby. Kolejne pytanie dotyczy tego, czy ta krzywda
moralna, psychiczna może dotknąć społeczeństwa jako ogółu potencjalnie
zagrożonego w mniejszym lub większym stopniu demoralizacją pod wpływem
niemoralnego zachowania jednostki. Świat to również wielki układ odniesień
do kogoś lub do czegoś: każde zachowanie zewnętrzne ma określony wpływ na
różne układy odniesień (stosunki społeczne [ 56 ] etc.). Zwielokrotnienie podobnych zachowań nie pozostaje bez wpływu na praktykę
postępowania i tworzenie nowych reguł zachowań w układach odniesień do kogoś
lub czegoś. Świat to wielki układ relacji międzyludzkich i społecznych.
Niemoralne zachowanie jednostki pozostaje w określonej relacji do społeczeństwa.
Innymi słowy, czy zachowanie niemoralne jednostki może zdemoralizować społeczeństwo,
wpływając na zmianę standardów zachowań w społeczeństwie? I czy w związku z tym powinno być zakazane prawem? A jeśli jest dopuszczalne w świetle prawa i korzysta z ochrony prawnej jako instytucja prawna? Czy wtedy należy
zdelegalizować tę instytucję, gdyż demoralizuje ona ogół społeczeństwa?
Dworkin, analizując idee
Milla, wskazuje na podział czynów ludzkich na czyny, które dotyczą innych i czyny, które dotyczą siebie. Mill uznał, że każdy czyn działa na innych
(nawet czyn dotyczący siebie). Przykładowo upicie się do nieprzytomności
pokazuje, jak „osobowość" działającego wywołuje przykrość u ludzi
dobrze mu życzących. Jednak sprzeczne z wolnością jest decydowanie przez społeczeństwo o „osobowości". [ 57 ]
Oczywiście, może to twierdzenie być zanegowane w pewnym stopniu przez
argumenty psychologiczne, wedle których integralny rozwój osobowości człowieka
jest niemożliwy w sytuacji znacznego „zniewolenia" przez ludzkie słabości, a wolność wyboru jest wątpliwa w wielu sytuacjach, co sprawia, że ludzie
potrzebują zinstytucjonalizowanej i niezinstytucjonalizowanej pomocy, a nie
karania. Psychologowie uważają, że wolność (wolny wybór) tylko jako
kategoria prawnicza nie budzi wątpliwości. W praktyce uznaje się te argumenty w części, czego przykładem jest nakaz leczenia odwykowego alkoholików i narkomanów czy też umieszczanie trudnej młodzieży w zakładach poprawczych
(jako osób z zaburzeniami w procesie dostosowawczym). Pewne znaczenie odgrywa
tu też etyka utylitarystyczna, w której na plan pierwszy wysuwa się użyteczność
społeczną jako wartość społeczną i indywidualną. [ 58 ]
Porządek prawny ingerujący w sferę moralności w przypadkach kontrowersyjnych moralnie lub społecznie
musi brać pod uwagę demoralizującą rolę prawa. Moralność jest zapleczem
prawa, prawo musi odzwierciedlać wartości moralne społeczeństwa, gdyż porządkowi
prawnemu potrzebna jest społeczna akceptacja. Prawo może być jednak
stymulatorem zmian społecznych czy światopoglądowych (w tym przekonań
moralnych). Ingerencja prawa w trudne przypadki dotyczy stworzenia określonych
zakresów czynów nakazanych, zakazanych i dozwolonych. Powstaje tu też problem
granic i metod paternalizmu, tj. czy można i jak daleko ingerować prawem w życie
jednostki, podpowiadając lub narzucając jej wybory ze względu na jej dobro,
ochronę jej wolności etc. Paternalizm w istocie rzeczy jest uwikłany
aksjologicznie, choć w mniejszym stopniu niż moralizm. Wskazywanie jednostce,
co ma robić dla swojego dobra, wymaga silnego uzasadnienia ze strony władzy,
co i tak nie czyni tej kwestii mniej kontrowersyjną moralnie lub społecznie w konkretnych, często kazuistycznych pod względem regulacji prawnej,
przypadkach.
Zgodnie z teorią
polityki prawa Leona Petrażyckiego, możliwy jest postęp etyczny ludzkości
oraz oddziaływanie prawa na „rozwój etyki zbiorowej", czyli kształtowanie
przez prawo postaw zgodnych z „etyką społeczną". [ 59 ]
Są to dwa podstawowe założenia jego teorii. Petrażycki ostrzega przed
demoralizującymi skutkami wpływu prawa na społeczeństwo, szczególnie na
ludzi „mniej odpornych pod względem etycznym", którzy „ulegając
pokusie, ponoszą uszczerbek moralny", który „nie mija bez śladu w charakterze moralnym w ogóle". Człowiek może „stoczyć się w przepaść".
Prawo, poprzez normy i instytucje prawne, „może mieć wpływ ujemny na
moralność, może ludzi demoralizować, może swymi nierozumnymi
postanowieniami szerzyć zarazę moralną i degenerację". Prawo oddziaływuje
wielokrotnie na człowieka w trakcie jego życia. Zagrożenie prawa dopuszczającego
zło moralne polega na tym, że „wielokrotne powtarzanie się pobudek i czynów
niemoralnych pozostawia w duszy człowieka oraz w etyce społeczeństwa tym
bardziej niebezpieczny i szkodliwy osad, krystalizację moralnej trucizny, nawyk
amoralny, instynkt szkodliwy", który jest „źródłem powtarzania czynów
niemoralnych". Wadliwe moralnie prawo uderza również w etykę społeczną.
Może bowiem wywołać „tak często i tak powszechnie pewnego rodzaju czyny
niemoralne, że wchodzą one w przyzwyczajenie i stają się reguł ogólną". W konsekwencji, kontynuuje Petrażycki, „w społeczeństwie może zaniknąć
poczuciu niemoralności postępków tego rodzaju, może pójść w niepamięć
ten rozdział katechizmu społecznego, który piętnuje i nazywa haniebnym takie
postępowanie". [ 60 ]
Zatem, według Petrażyckiego, dopuszczalność w majestacie prawa czynów
„haniebnych", niemoralnych, spowoduje zanik poczucia niemoralności tych
czynów, ich powtarzanie się w społeczeństwie i uznanie za normę społeczną.
Koncepcja Petrażyckiego proponuje wizję prawa silnie zmoralizowanego, którego
celem jest stworzenie w świadomości człowieka i świadomości społecznej
motywów i pobudek sprzyjających realizacji „ideału miłości", tj.
uczynienia człowieka i społeczeństwa lepszym. Prawo pełni przede wszystkim
funkcję wychowawczą. Teoria Petrażyckiego zakłada, że „rozumna polityka
prawa wytwarza lub przyspiesza postęp moralny". Petrażycki, powołując się
na przykłady z historii prawa, pisze expressis
verbis, że „prawo rozumne jest szkołą moralności, instytucją
wychowawczą narodu i całej ludzkości". [ 61 ]
Teza ta jest jednak wątpliwa empirycznie, gdyż prawo pełni nade wszystko
funkcję homeostatyczną. Z kolei idea wychowania moralnego przez prawo w celu
uczynienia człowieka lepszym jest wątpliwa aksjologicznie i sprzeczna z zasadą
wolności. [ 62 ]
Można ją zanegować
jednym pytaniem: czy państwo i prawo muszą i mogą stać na straży moralności,
poza minimum etycznym, zawartym w prawie?
Zdaniem W. Langa,
tworzenie prawa ukierunkowanego wyłącznie na moralne wychowanie społeczeństwa
lub pewnych kategorii osób bez jakichkolwiek innych powodów, poza
„umoralnianiem", jest sprzeczne z zasadami racjonalnej polityki prawa. Taki
stan rzeczy narusza zasadę minimalizacji przymusu, stanowiącą zasadę wewnętrznej
moralności prawa. [ 63 ]
Ponadto stwierdzić trzeba, że narusza zasadę minimalizmu prawa, które winno
się ograniczać w swej regulacji do spraw najbardziej istotnych do społeczeństwa.
„Przeregulowanie" prawa i nadmierna jurydyzacja życia społecznego mogą
przynieść efekty odwrotne lub odmienne od założonych.
Wpływ na społeczeństwo
zachowania niemoralnego lub instytucji niemoralnej, które są dopuszczalne
prawnie, może być pośredni lub bezpośredni. Wpływ pośredni polega na
zmianie w dłuższej perspektywie wzorców zachowań ludzkich lub świadomości
ludzkiej w mniejszym lub większym stopniu. Wpływ bezpośredni polega na
zmianie sytuacji prawnej osób dopuszczających się „czynów niemoralnych" i na korzystaniu przez nich z ochrony prawnej. Krzywda wyrządzona czynem
niemoralnym innym osobom może być również dwojakiego rodzaju. Krzywda bezpośrednia
polega na przemocy fizycznej lub psychofizycznej albo osobistej (dotyczące
bezpośrednio osoby lub jej majątku). Krzywda pośrednia dotyczy problemu
demoralizacji, tj. negatywnego wpływu na standard zachowań akceptowanych społecznie,
kulturowo czy cywilizacyjnie.
W doktrynie zauważa się,
że dwa poziomy dyskursu moralnego nad pytaniem o dopuszczalność i granice
„wymuszania moralności" przez prawo: poziom pierwszy i poziom drugi, tzw.
metapoziom. Problem ingerencji prawa w sferę moralności w trudnych przypadkach
ma charakter również moralny i jest rozpatrywany na metapoziomie dyskursu
moralnego. Należy odróżnić od siebie dwie rzeczy: posiadanie określonych
przekonań moralnych w konkretnych sprawach oraz kwestię dopuszczalności
narzucania prawem tych przekonań osobom posiadającym inne przekonania. Pytanie o dopuszczalność i granice ingerencji znajduje się na wyższym poziomie
dyskursu moralnego. Dotyczy ono problemów, w tym konfliktów, wynikających z niezgodności między sobą ocen i norm I stopnia, sformułowanych na tle
konieczności merytorycznego rozstrzygnięcia konkretnego przypadku trudnego
etycznie. Niezwykle istotne w dyskursie publicznym i procesie legislacyjnym oraz
na wszystkich poziomach porządku prawnego jest rozróżnienie między
zajmowanymi stanowiskami w sprawie moralnej dopuszczalności narzucania moralności
przez prawo (oceny moralne II stopnia na metapoziomie dyskursu moralnego) a ocenami czy poglądami moralnymi I stopnia w konkretnych przypadkach. [ 64 ]
Dla przykładu można wskazać na problem eutanazji w szczególnych okolicznościach.
Dla jednych jest ona moralnie zła, dla innych — moralnie dopuszczalna. Są to
oceny I stopnia w toczącym się na ten temat dyskursie moralnym. Natomiast na
wyższym poziomie tego dyskursu (tzw. metapoziom) toczy się kwestia, czy prawo powinno w ogóle
ingerować w ten przypadek, a jeśli tak, to w jakich granicach. Na tym poziomie
trzeba też uzasadnić moralnie taką ingerencję lub jej brak. Na tej płaszczyźnie
właśnie występują oceny moralne II stopnia.
Wydaje się, że oceny II
stopnia na metapoziomie dyskursu moralnego zdeterminowane są przyjętą przez władzę
publiczną filozofią: filozofią życia według ja, filozofią
społeczną, filozofią człowieka, filozofią państwa. Porządek prawny jest
przepojony określoną wizją prawa i filozofią prawa, która czerpie z filozofii w ogóle. [ 65 ]
Decyzje w sprawach
ingerencji prawa w trudnych moralnie przypadkach, występujące na różnych
poziomach porządku prawnego, stanowią wypadkową różnorodnych czynników:
preferencji etycznych prawodawcy i organów stosujących prawo oraz ich światopoglądu i filozofii, chęci utrzymania społecznego status quo, roli tradycji i moralności w społeczeństwie, potrzeby zapewnienia spokoju społecznego, idei dbałości o integralny rozwój jednostki przez ochronę jej wolności, konieczności rozwiązywania
problemów społecznych i używania prawa jako stymulatora zmian społecznych,
idei wolności ludzkiej w ujęciu szerokim, idei wychowawczej funkcji prawa w związku z demoralizacją społeczeństwa przez złe prawo, prognoz rozwoju społecznego i jego zagrożeń, jak również określonych czynników kulturowych,
ekonomicznych, społecznych i politycznych, a nawet międzynarodowych.
Prawo pozytywne jest
pewnego rodzaju siatką pojęciową nałożoną na stosunki społeczne i zachowania ludzkie. Prawo in action
określa realny byt prawa pozytywnego. Porządek prawny w mniejszym lub większym
stopniu kształtuje postawy ludzkie i wpływa na rzeczywiste życie społeczeństwa
(w dużym stopniu wyjaśnia to instytucjonalna teoria prawa).
Racjonalnemu prawodawcy,
faktycznemu ośrodkowi władzy lub władzy publicznej sui generis chodzi o pożądaną przez nich wizję społeczeństwa.
Władza wskazuje na priorytety, promując przez prawo pożądane wybory w życiu
społecznym. A co w przypadku, gdy państwo jest na tyle liberalne, że nie
zajmuje się przewidywanymi skutkami zjawisk kontrowersyjnych moralnie i społecznie
(np. aborcja, eutanazja, pornografia, prostytucja, małżeństwa homoseksualne)?
Państwo liberalne nie zajmuje się moralnością społeczeństwa, poza pewnym
minimum etycznym, na które musi być zgoda większości, bez względu na
ontologiczne uzasadnienie tego minimum. Czy zatem politycy, prawodawcy, sędziowie
lub urzędnicy patrzący wyłącznie z poczuciem zagrożenia na przyszłość
społeczeństwa są nadmiernymi moralizatorami, a ci sami pozostawiający życie
kontrowersjom moralnym: „liberalnemu rynkowi moralności", "niewidzialnej
'ręce' sumienia, wyboru, moralności jednostki" — nadmiernymi liberałami? Co jest słuszne? Gdzie przebiega granica? Czy jest
nią odpowiedzialność za prawo, obywateli, życie społeczne i jego zagrożenia?
Poszukiwanie Arystotelesowskiego „złotego środka" i umiaru (sophrosyne)
jest zajęciem niezwykle trudnym dla władzy publicznej (często
niekompetentnej). [ 66 ]
Trudno nie zgodzić się z główną tezą niepozytywistycznej koncepcji prawa A. Peczenika, mówiącą, że ekstremalnie
niemoralny system normatywny nie jest prawem obowiązującym ("extremely
immoral normative system is no valid law"). [ 67 ]
„Niemoralność" sytemu prawnego czy porządku prawnego lub instytucji czy
normy prawnej należy jednak odnieść do tzw. minimum etycznego, występującego w społeczeństwie, bez którego nie może ono funkcjonować. Odniesienie do
moralności wybranych lub perfekcjonistycznych nie byłoby słuszne i pogłębiłoby
konflikty społeczne. Podobnie, dla ingerencji prawa w sferę moralnie trudnych
przypadków należy punktem odniesienia uczynić minimum etyczne w społeczeństwie.
Procesowi ingerencji winny towarzyszyć odpowiednie polityki społeczne,
stwarzające możliwości i warunki dla kompleksowego rozwiązania ludzkich
problemów u ich źródła.
1 2
Przypisy: [ 27 ] Zob. W. Lang, Związki między
prawem i moralnością w procesie tworzenia prawa, [w:] Prawo w zmieniającym
się społeczeństwie. Księga pamiątkowa z okazji 70-lecia urodzin Profesor
Marii Boruckiej-Arctowej, Toruń 2000. [ 31 ] Zob. H. L. A. Hart, Eseje z filozofii prawa, Warszawa
2001, s. 77 i n. [ 32 ] W. Lang, op. cit., s. 165-166. [ 33 ] Zob. L. Petrażycki, Wstęp
do nauki polityki prawa, Warszawa 1968, s. 25. [ 34 ] W. Lang, op. cit.,
s. 166. [ 35 ] M.
Ossowska, Podstawy nauk o moralności, Warszawa 1966, s. 295. [ 38 ] Por. ibidem, s. 166-167. [ 42 ] Ibidem. Por. uwagi o prawodawcy owładniętym misją
realizacji idei moralnej, P. Winczorek, Instrumentalne wykorzystywanie prawa w procesie prawotwórczym, [w:] Prawo i ład..., op. cit., s. 61-62.
Winczorek wskazuje jako przykład instrumentalnego traktowania prawa „dawanie
świadectwa ideowym przekonaniom" prawodawcy, zwłaszcza w sferze
obyczajowo-społecznej (np. prostytucja, pornografia, hazard, alkohol), która,
jak słusznie zauważa, „kształtuje się w nikłym związku z uregulowaniami
prawa pozytywnego". Zob. też, K. Daniel, Argument większościowy a ustawodawstwo światopoglądowe, [w:] Prawo i ład..., Warszawa 2000,
s. 188 i n. [ 43 ] Zob. np. na ten temat K. Dybowski, Autopoiesis
prawa, [w:] Teoria prawa. Filozofia..., op. cit., s. 49 i n.; N.
Luhmann, The Unity of The Legal System, [w:] Autopoietic Law. A new
Approach to Law and Society, G. Teubner (red.), Berlin 1987. [ 44 ] Por. W. Lang, Prawo a moralność,
Warszawa 1989, s. 296-297; J. Wróblewski, Prawo a homeostaza, Państwo i Prawo 1982, nr 12; L. Seidler, Idea ładu społecznego w systemie wartości,
Państwo i Prawo 1975, nr 7, s. 33. Inaczej L. Petrażycki, op. cit., s. 29 i n. [ 46 ] Zob. np. na
temat norm i sankcji społecznych A. Giddens, Socjologia, Warszawa 2004,
s. 222, 226, 228-229 i 265. Giddens jako powód przestrzegania norm społecznych
podaje „przyzwyczajenie przez socjalizację". Złamanie norm rodzi sankcje
społeczne. Sankcje to „zachowanie jednostki lub grupy, skłaniające do
podporządkowania danej normie". Wśród sankcji wyróżnia: nieformalne
(spontaniczne reakcje na nonkonformistyczne zachowania), formalne (specjalne
instytucje, np. sądy, więzienia), pozytywne (nagrody), negatywne (kary). Dla
Giddensa, „prawo jest sankcją formalną, określoną przez rząd jako obowiązująca
obywateli reguła czy zasada; jest ona stosowana wobec obywateli, którzy jej nie
przestrzegają". Definicja ta dla prawnika jest znacznym uproszczeniem,
ale pamiętać należy, że jest ona dziełem socjologa. Sprowadzanie istoty prawa
do obowiązku i kary przywodzi na myśl niektóre założenia skandynawskiej
szkoły prawa. Zob. np. M. Golding, Rights, Performatives and Promises In
Karl Olivercrona's Legal Theory, Ratio Juris 2005, vol. 18, no. 1, s.
16-29, zwłaszcza s. 26. [ 47 ] Por. J. S. Mill, O wolności, [w:] Utylitaryzm. O wolności,
Warszawa 2005, zwłaszcza s. 97-98 i 102. Mill wskazuje na nacisk „opinii
publicznej" na jednostkę, postępującą w sposób odmienny od przyjętych
konwenansów i norm społecznych. Mill jest dość krytyczny wobec społeczeństwa i hipokryzji społecznej. Zauważa, że „opinie ludzi o tym, co zasługuje na
pochwałę lub naganę, zmieniają się zależnie od tych wszystkich różnorodnych
przyczyn, które wpływają na ich życzenia dotyczące postępowania innych i które są równie liczne jak przyczyny decydujące o ich życzeniach w każdym
innym przedmiocie. Czasem jest to ich rozum — kiedy indziej ich uprzedzenia
lub zabobony, często ich społeczne, a nierzadko ich antyspołeczne skłonności,
ich zawiść lub zazdrość, ich hardość lub wzgarda, lecz najczęściej ich
pragnienia lub obawy — ich uprawniona lub nieprawna korzyść własna".
Trudno podejrzewać Milla o skłonności socjalistyczne czy komunistyczne, ale
pisze on wyraźnie, że „gdziekolwiek istnieje klasa panująca, duża część
moralności wypływa z jej interesów klasowych i jej poczucia wyższości". [ 49 ] Zob. I. Kant, Krytyka
praktycznego rozumu, Warszawa 1972, s. 5 i n. [ 50 ] Tenże, Metafizyczne elementy teorii prawa, [w:] M. Szyszkowska, U
źródeł współczesnej filozofii prawa i filozofii człowieka, Warszawa
1972, s.181. [ 51 ] Tenże, O porzekadle: To może być słuszne w teorii,
ale nic nie jest warte w praktyce, Toruń 1995, s. 19-20. [ 52 ] J. S. Mill,
op. cit., s. 97-98. [ 55 ] Ibidem, s. 102. Por. rozważania J.
Kowalskiego: „Prawo nakładając na nas obowiązek, ogranicza w ten sposób
nasze swobodne zachowanie. Czyni to mniej lub bardziej skutecznie, ale to już
jest inne zagadnienie (...) Jaka jest granica wolności? Granicę tę
wypracowuje sobie każde społeczeństwo. Zawarta jest ona w całej jego
kulturze duchowej, w obyczajach moralności, normach religijnych, estetycznych i przede wszystkim prawnych". Zob. J. Kowalski, Idea wolności i równości a prawo, [w:] Zmiany społeczne a zmiany w prawie. Aksjologia. Konstytucja.
Integracja Europejska, Lublin 1999, pod red. L. Leszczyńskiego, s. 59 i 64. [ 56 ] Por. np. rozważania Cz.
Znamierowskiego o stosunkach społecznych i ich złożoności (Cz. Znamierowski,
Rozważania o państwie, Warszawa 1999, s. 518-519). [ 57 ] R. Dworkin, op. cit., s. 461 i n. [ 58 ] Por. J. S. Mill, Utylitaryzm,
[w:] Utylitaryzm. O wolności, op. cit., s. 23 i 86. Mill pisze, że
„moralność utylitarystów uznaje w człowieku zdolność poświęcenia
swojego największego dobra dla dobra innych". Nie ma to być jednak poświęcenie
„samo przez się" jako dobro, ale ma zwiększyć „ogólną sumę szczęścia".
Zasada użyteczności jest często nie rozumiana przez społeczeństwo, gdyż
"moralność zwyczajowa, uświęcona przez wychowanie i opinię, wydaje się
obowiązująca sama przez się, a przekonywanie, że moralność czerpie
tę moc z jakiejś zasady ogólnej, „której obyczaj nie otoczył taką samą
aureolą [jak moralność — przyp. D. B.]", jest dla ludzi
"paradoksalne". „Zasady pierwotne narzucają się silniej niż zasada
pierwotna", zauważa Mill. Paradoks ten eksplikuje przykładowe pytanie członka
danej społeczności: „Czuję, że nie powinienem kraść ani mordować,
zdradzać ani oszukiwać. Ale dlaczego miałbym zabiegać o szczęście ogółu?".
Dla Milla jest jasne, że jakiś „doniosły" obowiązek społeczny może
uchylać „ogólne zasady sprawiedliwości". Jako przykład podaje kradzież
lekarstwa dla śmiertelnie chorego lub zmuszenie przemocą lekarza do
„sprawowania swych funkcji", jeśli nie ma innych możliwości pomocy
potrzebującemu. [ 59 ] L. Petrażycki,
op. cit., s. 25 i 29. [ 61 ] Ibidem, s. 29. Zob. tenże, O
nauce, prawie i moralności. Pisma wybrane, Warszawa 1985, s. 157-166. Petrażycki
wskazuje na rolę polityki prawa. Jej zadanie polega na: 1) „racjonalnym
kierowaniu indywidualnym i masowym postępowaniem za pomocą odpowiedniej
motywacji prawnej", 2) „udoskonaleniu psychiki ludzkiej, na oczyszczaniu
jej od złośliwych, antyspołecznych skłonności, na zaszczepieniu i wzmacnianiu przeciwnych skłonności" (s. 157). Por. M. Szyszkowska, Europejska...,
op., cit., s. 70-74; J. Stelmach, R. Sarkowicz, Filozofia prawa XIX i XX
wieku, Kraków 1998, s. 94-95; M. Ossowska, Moral and Legal Norms,
[w:] Sociology and Jurisprudence of Leon Petrazycki, ed. J. Gorecki,
Urbana — Chicago — London 1975, s. 107-114; N. Denzin, Interaction, Law and
Morality: The Contributions of Leon Petrazycki, [w:] Sociology and...,
op. cit., s. 63 i n.; J. Lande, The Sociology of Petrazycki, (trans. J.W.
Sławikowski), [w:] Sociology and..., op. cit., s. 23-37, zwłaszcza s.
25-28; tenże, Studia z filozofii prawa, Warszawa 1959, s. 592-594. [ 64 ] Po.
T. Pietrzykowski, op. cit., s. 96. [ 65 ] Por. np. M. Szyszkowska, Filozofia człowieka u podstaw systemów filozoficznoprawnych, [w:] Filozofia prawa, pod
red. M. Szyszkowskiej, Warszawa 2001. [ 66 ] Cz. Znamierowski zauważa słusznie: "(...) trzeba
wielkiej energii, wielkiego umysłu i niezłomności charakteru, by stać się
prawdziwym mężem stanu. To znaczy liczyć się z opinią ogółu, a jednocześnie urabiać ją lojalnie cierpliwą perswazją, zgodnie z własnym
najlepszym rozumieniem interesu zbiorowości państwowej". Zob. tenże, op.
cit., s. 518. [ 67 ] Zob. A. Peczenik,
Non-Positivist Coception of Law, [w:] Teoria prawa. Filozofia..., op. cit., s.
223 i n., zwłaszcza s. 236. « Filozofia prawa (Publikacja: 02-03-2006 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Dawid Bunikowski Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa. Liczba tekstów na portalu: 16 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Eutanazja i samobójstwo | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4622 |
|