|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Historia prawa
Bronisław Wróblewski prekursor socjologii historycznej [5] Autor tekstu: Jerzy Kolarzowski
Z
powodu łączenia ze sobą różnorodnego materiału badawczego przedstawiciele
dyscyplin humanistycznych bywali niejednokrotnie oskarżani o synkretyczny dobór
przykładów, braki w obranych metodach, pasożytowanie na cudzych badaniach
terenowych (w przypadku etnografii czy archeologii), które to badania były
podejmowane nie po to, by ich wyniki służyły socjologii historycznej.
W
okresie, w którym żył i tworzył B. Wróblewski, nie rozumiano korzyści z istnienia wielu teorii dotyczących tego samego zjawiska i wyjaśniających je z punktu widzenia odmiennych porządków i założeń naukowych. W dalszym ciągu
interesowano się bardziej kompletnością teorii naukowej aniżeli jej
adekwatnością. B. Wróblewski
również poszukiwał teorii „zupełnej" — takiej, która
syntetyzowałaby wszelkie możliwe aspekty rozpatrywanego zjawiska; niestety porównywał ze
sobą różnorodne teorie nie zaś sens wynikający ze skonfrontowania tych
teorii z rzeczywistością. W swej
pierwszej książce Przestępstwo tłumu [ 47 ]
zastanawiał się, czy
można mówić o nieświadomym, zbiorowym podmiocie odpowiedzialności karnej.
Podobne we Wstępie do polityki kryminalnej, gdy próbował skonstruować najbardziej kompletną definicję
nowopowstającej dziedziny wiedzy prognostycznej, jaką powinna być każda
roszcząca sobie pretensje do naukowości polityka prawa; także w studium: Prawo
karne a moralność [ 48 ]. W humanistyczna szkole prawa karnego mamy do czynienia z porównywaniem i konkurowaniem ze sobą kilku koncepcji rozumienia prawa karnego. Autor
zaproponował interpretację, zgodnie z którą prawo karne, stojące na straży
istotnych dóbr każdego społeczeństwa, powinno
być traktowane jako ważna część kultury tego społeczeństwa. Jest więc w jego ujęciu prawo karne
zinstytucjonalizowaną częścią stosunków społecznych chroniącą społeczeństwo.
Jest ponadto aktywnością wyczuloną na istniejące stosunki, na wynikającą z nich ogólną kulturę, postrzeganą w konkretnym społeczeństwie na danym
etapie historycznego rozwoju. Ujęcie prawa jako zjawiska kulturowego albo wiąże
się z nurtem myśli charakterystycznym dla tzw. nauk o kulturze, albo też
ujmuje kulturę jako fakt psychospołeczny [ 49 ]. W jednym i drugim ujęciu prawo
dzięki swej obecności w społeczeństwie stanowi autonomiczną wartość.
Odtwarzając przeszłość, której bezpośrednio nie znamy,
staramy się poznać prawdę o jakimś wycinku historii. Mówiąc, że
poszukujemy „prawdy historycznej" prawie zawsze rekonstruujemy wiedzę o przeszłej rzeczywistości jako tej, którą możemy poznać dzięki
„prawdzie idealnej". Prof. teorii prawa, Jerzy Wróblewski w referacie
poświęconym swemu ojcu pisał: „Jest rzeczą obojętną, czy przed nami
leży umowa, jako wyraz myśli i woli kontrahentów, czy też przed sobą mamy
normę prawną będącą wyrazem myśli i woli ustawodawcy, i jedno i drugie
posiada … swój przedmiotowy sens" [ 50 ].
Poszukiwanie i ustalenie tego sensu jest poszukiwaniem „prawdy
idealnej". Tak więc każda interpretacja prawnicza, każda praca opierająca
się na konfrontacji zapisanych źródeł będzie zdaniem B. Wróblewskiego
poruszaniem się w świecie znaczeń i sensów, w świecie idealnym. Zadaniem
uczonego jest rozszyfrowanie
tych sensów, ich odnajdywanie, poszukiwanie znaczeń zapomnianych oraz
tworzenie nowych. Wiedząc, że dopiero porównywanie i wzajemne konfrontowanie
„prawd idealnych" leży u podstaw interpretacji i rozumienia świata
ludzkich zachowań, można próbować napisać historię jakiegoś typu
instytucji. B. Wróblewski pisał historię instytucji prawa karnego, jak gdyby
one same wyrażały „prawdy idealne". Można powiedzieć, że pisał historię idei utrwaloną w świadectwach relacji społecznych.
Zawodowa aktywność tworzących prawo, stosujących je prawników i podlegających mu obywateli dla wielu, w tym i dla B. Wróblewskiego, okazała
się podatnym obszarem naukowej penetracji.
Trudno
założyć bezstronność badacza dziejów. Również trudna jest
obiektywna ocena pozostających do dyspozycji źródeł. Stąd też w XX-wiecznej humanistyce jedna po drugiej gałęzie wiedzy odstępowały od
postulatów wolności od wartościowania, pełnej obiektywności poznania
naukowego i bezstronności dyscyplin humanistycznych. Nauki społeczne w swoim
rozwoju przeszły od wystrzegania się wszelkich sądów wartościujących do
obierania wartości za „przewodników" po złożonej tkance relacji,
tak w mikroskali jak i globalnie. W historiografii istotę zdarzeń zaczęto tłumaczyć
przez odwoływanie się do zbiorowej świadomości oraz jej determinantów. Tym
samym powoli, za to nieuchronnie, zaczęła tracić na znaczeniu klasyczna
definicja prawdy. Na jej miejsce pojawiły się pragmatyczne kryteria prawdy, które
kształtowały i nadal kształtują XX-wieczną naukę, zwłaszcza we wszystkich
jej obszarach styku czystej refleksji humanistycznej z możliwością badań
empirycznych [ 51 ].
Szczególnie jest to widoczne w użytecznych naukach humanistycznych (prawo,
ekonomia, socjologia) zwłaszcza w tych obszarach, w których mamy do czynienia z wyodrębnianiem się
specjalizacji i tworzeniem się nowych gałęzi nauki. Tak więc, pragmatyczne
kryteria przestały być wystarczającymi w momencie konstruowania teorii
naukowych. Na przykład, przejęte od socjologów pragmatyczne określenie B. Wróblewskiego,
definiujące przestępstwo jako czyn jednostki wymierzony w poczucie solidarności
danej grupy, nie jest jeszcze teorią mówiącą o rozwoju prawa karnego. Mogło
natomiast takie stwierdzenie stać się punktem wyjścia do zbudowania ogólnej
teorii. Czy jednak taka teoria naukowa może odpowiadać na pytania takie jak
np.: na czym polega postęp w prawie?; jakie czynniki na ten postęp wpływają?;
czy można wyznaczyć tego postępu granice? Na jakich przesłankach należało
się oprzeć, by można było sprostać wyzwaniu komunistów, którzy głosili — w prawdziwie sprawiedliwym ustroju społecznym przestępczość
zupełnie zaniknie? W każdym stwierdzeniu, które dotyczy ewolucji życia,
istoty zjawisk i relacji społecznych, kierunku i natury postępu, mieści się
pewna doza nieokreśloności. Owa nieokreśloność częściowo wynika z niedoskonałości naszych narzędzi badawczych, a częściowo z natury badanej
materii. W związku z tym, pewien rodzaj poznania przez filozofów nauki zaczął
być określany mianem noetyki [ 52 ].
Noetyka uznała świadomość badacza za obszar zetknięcia się rzeczywistości
zewnętrznej i wewnętrznej, wspólny mianownik obiektywnej wiedzy naukowej i subiektywnego doświadczenia jednostki. O poznaniu noetycznym możemy mówić
wszędzie tam, gdzie rodzaj badanej materii zjawisk pozwala jedynie w niewielkim
stopniu lub w sposób niezwykle ograniczony korzystać z badań empirycznych. Noetyczny charakter
mają wszelkie teorie i rozważania dotyczące ewolucji zarówno świata
przyrody, jak również człowieka, jego historii i cywilizacji.
Znaczenie i funkcje teorii naukowych zmieniają się. Niektóre z nich np. darwinizm i wyrosły na nim ewolucjonizm kulturowy, interpretując świat przybierają
charakter metakulturowy. Proces ten często ma miejsce w teoriach, które dotyczą zjawisk i obiektów trudnych do
badania np. odległych w przestrzeni i ujmujących procesy rozciągnięte w czasie. Teorie te postulują odrzucenie dogmatycznego kryterium prawdy jako
sposobu weryfikacji poglądów naukowych. Zwolennicy takiej koncepcji uprawiania
nauki twierdzą, że teorii zatem nie należy oceniać według ich prawdziwości,
ale według tego, ile wiedzy, choćby nieuporządkowanej jesteśmy w stanie dzięki
nim zgromadzić. Wiedza opisująca świat, w stosunku do której nie można
postawić pytania o jej prawdziwość, także może stać się nauką.
Przedstawione w znacznym skrócie postulaty socjologów wiedzy, pomimo że
przez niektórych uważane za relatywne i antynaukowe są w odniesieniu do
teorii historycznych czy antropologicznych warte szczególnej uwagi.
Poznanie takie stanowi zatem ekspansję nauki na obszary dla niej
tradycyjnie trudno dostępne. Co więc powinien czynić badacz wobec materii
zjawisk niedających się poznać w sposób obiektywny? Dbać tylko o jasność
myśli, koherencję i wierność postawionym sobie na początku pracy celom?
Aktywność
pisarska B. Wróblewskiego była działalnością naukową, posługującą się
kontekstami intuicyjnych założeń. Założenia
te charakteryzują większość historyków patrzących na przeszłość jak na
zbiór nieoczywistych faktów społecznych i tych socjologów, dla których
oczywista naoczność domaga się wytłumaczenia z perspektywy historycznej.
Takie postępowanie zebrane razem stanowi syntetyczną metodologię, warsztat, o samoistnych walorach heurystycznych. Opisując tę metodologię, możemy
skonstatować zaistnienie odrębnej naukowej specjalizacji — socjologii
historycznej. W roku 1988 ukazał się „Jouranl of Historical
Sociology" [ 53 ].
Na świecie uznano to za wyraz ogólniejszej tendencji wzajemnego zacierania się
granic między socjologią i historią. Wydawcy „Jouranl of Historical
Sociology" przyjęli za podstawę swojego pisma stwierdzenie Ph. Abramsa,
który napisał, że dobra socjologia musi być historyczna, dobra historia zaś
musi być tym samym socjologiczna. Taka sama relacja zachodzi
także między historią a innymi naukami humanistycznymi, jak na
przykład: antropologią, geografią, kulturoznawstwem czy językoznawstwem, w których również ostatnio coraz częściej stosuje się perspektywę
historyczną.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 47 ] B. Wróblewski, Przestępstwo
tłumu, Wilno 1922. [ 48 ] B. Wróblewski , Prawo karne a moralność.
Szkoła humanistyczna prawa karnego, „Gazeta Administracji i Policji Państwowej",
1927, s. 571-589, odbitka, Wilno 1927. [ 49 ] J. Wróblewski w referacie na
sesję WPiA UW poświęconą osobie i twórczości B. Wróblewskiego zajął się
ustaleniem stosunku ojca do pozytywizmu prawnego. Stosunek ten był próbą odejścia
od pozytywizmu. Wileński prawnik pisał: „Można, nie znając przepisów
prawnych, orzekać, że coś jest prawem czy nie prawem. Z takimi sądami
spotykamy się i mogą one nie być pozbawione sensu ani nie stanowić
fantastycznych wypowiedzi, aczkolwiek nie będą w każdym wypadku pokrywały się z takim czy innym przepisem prawa pozytywnego" — B. Wróblewski, Studia z dziedziny prawa i etyki, Wilno 1934, s. 90. Zdaniem J. Wróblewskiego:
„… ta niepozytywistyczna konstrukcja prawności znajduje swój
odpowiednik w geologii (fenomenologii prawa — J.K.) S. Cossia w związku z ujęciem
prawa jako zjawiska kultury". J. Wróblewski, Język i kultura — zagadnienia
teoretycznoprawne w pracach Bronisława Wróblewskiego, "Studia
Prawnicze" 1983 nr 3, s. 31. [ 51 ] Por. H. Lenk, Filozofia pragmatycznego interpretacjonizmu,
Warszawa 1995. [ 52 ] Noetyka to termin jeszcze neoplatoński; w wielu definicjach odpowiada on pojęciom filozoficznym oznaczającym poznanie,
teorie i sposoby poznawania świata. Termin ten także bywa podawany jako
synonim epistemologii i gnoseologii. Noetyka mówi jednak o takim poznaniu, które
podważa podział w świecie badanego obszaru na to, co ściśle naukowe i to, co
metafizyczne. [ 53 ] New Jork, Oxford 1988, vol. 1. « Historia prawa (Publikacja: 06-03-2006 )
Jerzy KolarzowskiDoktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Historyczno-Prawnym Uniwersytetu Warszawskiego (Wydział Prawa i Administracji). Współzałożyciel i rzecznik prasowy PPS (1987 - luty 1988), zwolniony z pracy w IPiP PAN (styczeń 1987), współredagował Biuletyn Informacyjny Ruchu Wolność i Pokój (1986–1987), sygnatariusz platformy Wolność i Pokój (1985), przekazywał i organizował przesyłanie m.in. do Poznania, Krakowa, Gdańska, Lublina i Puław wielu wydawnictw podziemnych. Posiada certyfikat „pokrzywdzonego” wystawiony przez IPN w 2003 r. Master of Art of NLP. Pisze rozprawę habilitacyjną "U podstaw europejskiej filozofii praw człowieka. Narodziny jednostki w sferze publicznej i prywatnej w pismach Braci Polskich". Zainteresowania: historia instytucji życia publicznego i prywatnego, myśl etyczna i religijna Europy (zwłaszcza okresu reformacji). Bada nieoficjalne nurty i idee inspirujące kulturę europejską. Hobby: muzyka poważna, fotografia krajobrazowa. Autor książki Filozofowie i mistycy Liczba tekstów na portalu: 51 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Polski i brytyjski samorząd terytorialny - zasadnicze różnice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4626 |
|