Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.403 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) przecież żadnych świadectw o istnieniu Abrahama poza przekazem z Księgi Rodzaju nie ma. Nie ma powodu do odrzucenia poglądu, że cały cykl Abrahamowy (..) jest zbiorem mitów.
 Prawo » Prawo wyznaniowe

Opinia prawna ws. finansowania Świątyni Opatrzności Bożej [3]
Autor tekstu:

Przedstawione działania naczelnych organów władzy publicznej w konsekwencji nie służą kształtowaniu wizji Rzeczpospolitej zgodnej z art.1 jej Konstytucji z 1997 r. jako dobra wspólnego wszystkich obywateli. Nie sprzyjają bowiem utożsamieniu się z własnym państwem obywateli innych wyznań niż katolickie oraz nienależących do żadnego wyznania. Sugerują, że ze względu na wyznawany światopogląd są oni gorszymi członkami Narodu, nie identyfikują się bowiem z jedną z rzekomych zasadniczych cech polskości — konfesją katolicką. Reasumując dofinansowanie przez państwo budowy katolickiej Świątyni Opatrzności Bożej, zwłaszcza zgodnie z jej dwudziestowieczną koncepcją, podważa konstytucyjną zasadę solidaryzmu społecznego.

Dofinansowanie budowy Świątyni Opatrzności Bożej jest ponad to sprzeczne z wyrażonymi w ustawie z 17.5.1989 o gwarancjach wolności sumienia i wyznania zasadą neutralności światopoglądowej państwa (art. 10 ust. 1) oraz z zasadą, że państwo oraz państwowe jednostki organizacyjne nie subwencjonują, ani nie dotują związków wyznaniowych (art. 10 ust. 2). Niesubwencjonowanie kościołów to zasadnicza cecha państw świeckich, która pojawiła się w ustawodawstwie europejskim już u schyłku XVIII w. Co prawda ustawa z 17.5.1989 r. formalnie nie ma wyższej mocy prawnej niż inne ustawy, także ustawa budżetowa, ale zgodnie z intencją historycznego ustawodawcy jest to ustawa o charakterze ustrojowym, wykonawcza do przepisów wyznaniowych Konstytucji. Zadaniem parlamentu jest przestrzeganie jej zasad, a nie mnożenie od nich wyjątków. Pośrednio służy to także budowie autorytetu samego ustawodawcy.

Decyzja parlamentu wikła państwo w sprawy religijne. Istnieje bowiem realne niebezpieczeństwo, że wobec ogromu inwestycji oraz nikłej hojności wiernych przyznanie dotacji budżetowej w 2006 r. posłuży jako precedens, uzasadniający podobne roszczenia Kościoła katolickiego w latach następnych. Państwo może mieć trudności z wycofaniem się z tego rodzaju praktyk, szczególnie w przypadku reformy systemu finansowania kościoła. Co prawda Konkordat polski z 1993 r. nie przewiduje dotowania przez państwo budowy katolickich świątyń, ale art. 22 ust. 2 tego traktatu głosi, że punktem wyjścia w sprawach finansowania instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa jest obowiązujące, w momencie zapoczątkowania reform, ustawodawstwo polskie oraz przepisy kościelne. Nowa regulacja ma przy tym uwzględniać potrzeby Kościoła, jego misje oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce.

Dotowanie wspomnianej świątyni z budżetu państwa jest także sprzeczne z art. 43 ust. 1 ustawy z 17.5.1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w RP. Przepis ten stanowi, że inwestycje sakralne i kościelne są finansowane ze środków własnych kościelnych osób prawnych. Od tej zasady ustawodawca przewidział jedynie dwa wyjątki, które jednak nie dotyczą Świątyni Opatrzności Bożej, tzn. finansowanie inwestycji mających na celu stworzenie warunków do działania duszpasterstwa wojskowego oraz duszpasterstwa specjalnego w zakładach państwowych, a także dotacje na odbudowę i utrzymanie dóbr kultury stanowiących własność kościelnych osób prawnych.

Zakaz bezpośredniego dotowania przez państwo realizacji celów konfesyjnych związków wyznaniowych, w szczególności dotowania inwestycji sakralnych, próbuje się obejść kwalifikując wydatki na realizację projektu Świątyni Opatrzności Bożej jako ochronę dziedzictwa narodowego. Jest to usiłowanie nieudolnie maskujące konfesyjny cel działań ustawodawcy oraz skutek wyrażający się w wspieraniu katolicyzmu w Polsce. Nie można zawczasu uznać za element dziedzictwa narodowego świątyni jakiegokolwiek wyznania, której budowa jeszcze się nie zakończyła. Dziedzictwo odnosi się bowiem do przeszłości. Ocena, czy jakieś dzieło zasługuje na miano dziedzictwa narodowego nie należy do parlamentu, lecz do opinii publicznej a zwłaszcza do specjalistów: historyków czy historyków sztuki. Uznanie określonej budowli za element dziedzictwa narodowego oznacza, że stanowi ona wartość ogólnospołeczną, obiektywną, ponadczasową. Mogą się z nim utożsamić, odczuwając narodową dumę, w zasadzie wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, bez względu na narodowość, opcje polityczne czy przekonania religijne i światopoglądowe. Tych kryteriów nie spełnia katolicki kościół, którego budowa wzbudza już współcześnie tyle kontrowersji, świątynia, z którą nie utożsamiają się sami katolicy, ponieważ nie chcą łożyć na jej budowę. Ujęcie wydatków budżetowych na budowę Świątyni Opatrzności Bożej jako ochrony dziedzictwa narodowego stanowi zatem nieudolną próbę większości parlamentarnej obejścia zasad konstytucyjnych i ustawowych, wykluczających możliwość finansowania przez państwo budowy świątyń lub jest przejawem sprzecznej ze zdrowym rozsądkiem omnipotencji ustawodawcy, który rości sobie zawczasu prawo do autorytatywnej oceny, co jest, a co nie jest dziedzictwem narodowym. Sądy o charakterze estetycznym nie powinny być ferowane w drodze ustaw — aktów władczych parlamentu.

Można odnieść wrażenie, że pełne determinacji poczynania Prymasa Polski kard. Józefa Glempa mają na celu dostarczenie pretekstu do uznania świątyni za element „dziedzictwa narodowego". Wskazuje na to decyzja o złożeniu w podziemiach budowanego kościoła zwłok wybitnego poety ks. Jana Twardowskiego. Decyzja Prymasa była niezgodna z wolą zmarłego, który posiadał za życia wykupiony grób na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, była także sprzeczna z oczekiwaniami znacznej części wielbicieli poezji ks. Jana Twardowskiego. Nasuwa się w związku z tym wrażenie, że ordynariusz warszawski, dla osiągnięcia swych celów dokonał swoistego zawłaszczenia doczesnych szczątków poety.

Nawet jeżeli przyjmiemy, jak tego chcą niektórzy przedstawiciele duchowieństwa katolickiego, iż w ramach kompleksu świątynnego na polach wilanowskich znajdą się ekspozycje dokumentujące walkę Narodu Polskiego o niepodległość i suwerenność, to nie będą one miały charakteru bezstronnej, obiektywnej prezentacji. Ich interpretacja siłą rzeczy będzie musiała się dokonywać przez pryzmat sakralnego charakteru miejsca lokalizacji. Będzie służyć kultywowaniu stereotypu Polaka-Katolika, stereotypu służącego legitymizacji ingerencji Kościoła katolickiego w sferę funkcjonowania państwa. Jest bardzo wątpliwe, aby w kompleksie katolickiej Świątyni Opatrzności Bożej prezentowano wkład w narodową historię, a zwłaszcza w kulturę, polskich: arian, kalwinów, żydów czy muzułmanów. Fundusze pochodzące od wszystkich podatników, bez względu na wyznanie, zostaną przeznaczone na sfinansowanie ekspresji konfesyjnej wizji nowożytnej historii Polski.


1 2 3 

 Zobacz także te strony:
Świątynia Bożej Opatrzonści: uchwały parlamentu
Kościół bez Opatrzności
Deklaracja Stanów Zgromadzonych
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Finansowanie Świątyni Opatrzności Bożej a Konstytucja
Kościół bez Opatrzności

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


« Prawo wyznaniowe   (Publikacja: 15-03-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Paweł Borecki
Doktor habilitowany, pracownik Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalność naukowa: prawo wyznaniowe. Autor artykułów i książek z zakresu prawa wyznaniowego.

 Liczba tekstów na portalu: 47  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Państwo laickie w świetle dorobku współczesnego konstytucjonalizmu europejskiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4653 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365