|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Teatr
Męskie i kobiece marzenie o wolności w młodzieńczej dramaturgii Schillera [2] Autor tekstu: Aleksandra Karlińska
Tym
natomiast, wobec czego wyraża zdecydowany sprzeciw, jest społeczny ucisk i niesprawiedliwość; Luiza, obok Ferdynanda, staje się zatem dla Schillera tym
samym emisariuszem rewolucyjnych w swej wymowie idei. Oto, jak wobec zagrożenia
jej rodziców przedstawia ona swój śmiały plan działania względem samego
księcia:
"...ja
nie idę szukać u niego litości (...) Chcę mu tylko życie obrzydzić swoim
krzykiem. Podobno możni tego świata jeszcze nie wiedzą, co to krzywda, i nie
chcą się dowiedzieć. (...) Ja mu wyciem przejmującym do szpiku kości
wylamentuję, co to krzywda!" [ 10 ].
Luiza
jest bohaterką „Szekspirowską"; z korespondencji Schillera do
bibliotekarza w Meiningen z czasu pracy nad Intrygą i miłością wiadomo, że prosił on o pożyczenie m.in.
Otella
i Romea i Julii
Szekspira. [ 11 ]
Luiza wraz z Ferdynandem pada ofiarą dworskiej intrygi uknutej przez postacie
zaliczane do ludzi podłych i nikczemnych, którym brak jakichkolwiek cech pozytywnych; jej śmierć z ręki rzekomo
zdradzonego, a więc nieznającego prawdy kochanka pogłębia tragiczny wymiar
tekstu, wpisuje się w konwencję gatunku „tragedii mieszczańskiej" oraz
pozostaje równie zgodna poetyką okresu „burzy i naporu". Początkowo
dramat miał nosić tytuł Luiza Millerin, co dodatkowo podkreślałoby smutny los tytułowej bohaterki, a także — ze względu na poruszenie realnie istniejącego, ważkiego problemu społecznego — tysiąca jej podobnych, skazanych wyłącznie na marzenia o prawdziwym życiu,
młodych dziewczyn. W ich wypadku, najbardziej dotkliwie odczuwanymi
konsekwencjami braku wolności, na które składało się nie tylko niskie
(czyli mieszczańskie) urodzenie, lecz także społeczna sytuacja kobiet w ogóle,
była absolutna niemożliwość samodzielnego decydowania o swoim losie i konieczność rezygnowania z życia szczęśliwego na rzecz zachowania własnej,
chociaż często niedostrzeganej przez nieczułe otoczenie, godności.
„Burza i napór", a nawet cały okres romantyzmu, pozostawały ciągle, jak wszystkie
wcześniejsze epoki literackie, areną działania zdominowaną przez mężczyzn.
To oni byli twórcami i konsumentami wysokiej kultury, od nich wywodzili się
bogaci w swej różnorodności nowi bohaterowie literaccy. Jeśli
przedstawiciele „burzy i naporu" wraz ze wzrostem świadomości mieszczańskiej
namiętnie dążyli do swobody w używaniu całej pełni życia, to owa pełnia
zamykała się w świecie męskiej myśli i doświadczenia. [ 12 ] Pod zapamiętanymi przez historię literatury realizacjami romantycznej apoteozy
indywidualizmu oraz wzniośle brzmiących haseł prawa geniuszu do pełnej
swobody twórczej widnieją niemal zawsze męskie podpisy. I jakkolwiek
Schillerowska myśl zawsze kierowałaby odbiorcę w stronę szeroko rozumianych,
ogólnoludzkich i humanistycznych wartości, jakie niesie ze sobą wolność, to
jednak męska postać dramatyczna zawsze miała do powiedzenia (i zdziałania)
zdecydowanie więcej niż kobieca. W Zbójcach, swojej pierwszej tragedii,
Schiller umieścił tylko jedną przedstawicielkę płci
pięknej, w dodatku ujętą w sposób dosyć konwencjonalny; chociaż jej wątek
pozostaje w ścisłym związku z historią głównego bohatera, Karola Moora (łączy
ich uczucie, tragicznie przerwane w wyniku intrygi zazdrosnego brata Karola,
Franciszka), to owa nieszczęśliwa miłość ewidentnie pozostaje na dalszym
planie w perspektywie całości akcji dramatycznej.
Karol Moor — drugi obok Götza
von Berlichingen z tragedii Goethego prototyp całego zastępu romantycznych
„szlachetnych zbójców" — może być odczytywany również jako alter ego
debiutującego dramatopisarza, któremu nieobce musiały być idee buntu, nie
tylko w obrębie literatury i zastanych form jej wyrazu, lecz także w wyniku
osobistego doświadczenia politycznego ucisku. Karolowi nakazał też Schiller
czytać swoją własną ukochaną książkę — Żywoty
sławnych mężów Plutarcha. Umiłowanie
wolności i sprawiedliwości, szlachetny charakter, a przy tym bezkompromisowa i gwałtowna natura, to cechy Karola, których echa z łatwością odnajdziemy w charakterystykach bohaterów bajronicznych i reneicznych — takich, którym obcą była
wszelka pasywność, a najistotniejszy stawał się czyn. [ 13 ]
Karol Moor,
podobnie jak Luiza Miller, to bohater tragiczny. Ponosi klęskę w takim sensie,
że zbójectwo okazało się być dla niego tylko jednym z krótkich etapów w życiu, po którym zamyka się koło jego
społecznej zależności, kiedy to postanawia dobrowolnie oddać się w ręce
oficjalnego wymiaru sprawiedliwości po zamordowaniu Amalii. Przed ucieczką do
lasu, w której spodziewał się odnaleźć nie tyle upragnioną wolność, co
rekompensatę wobec osobistych krzywd doznanych ze strony własnej rodziny,
studiował na uniwersytecie w Lipsku — tam zapewne zapadły mu głęboko w pamięć rewolucyjne idee i hasła równości, z którymi mógł się zapoznać w czasie nauki. Postanawia się mścić, najpierw za własną krzywdę, wkrótce
jednak za krzywdę wszystkich cierpiących ludzi. [ 14 ]
Karol z urodzenia był arystokratą — osobiście nie dotyczyły go zatem problemy tego
rodzaju, jakim czoło usiłowała stawić córka muzykanta Millera, a walka o wolność musiała początkowo stanowić dla niego raczej zagadnienie natury
filozoficznej albo etycznej niż czynne działanie, potem przeobrażone w ścigane
przez prawo zajęcia zbójeckie. Po studiach "...wędrował
po świecie (...) przewagabundował tak wkoło całe Niemcy (...) boso, z gołą głową, prosząc o chleb — szedł od drzwi do drzwi". [ 15 ] Czy tak objęta droga życiowa
nie jest dowodem, że pozostawał wolny od jakichkolwiek zależności, które
mogłyby go zmuszać do prowadzenia bardziej unormowanego trybu życia? Jego
solidarność z ubogimi i dyskryminowanymi, współczucie dla cierpiących i walkę z panującym a niesprawiedliwym społecznym porządkiem zwykło tłumaczyć
się niezwykłą szlachetnością jego charakteru, ogromną dyscypliną wewnętrzną,
idealizmem. Decyzję o przyłączeniu się do zbójeckiej bandy i zgodę na
stanowisko jej przywódcy podjął pod wpływem impulsu, w chwili gwałtownego
rozgoryczenia po otrzymaniu wieści o ojcowskim przekleństwie:
"...duch mój pragnie czynów, mój
oddech chce wolności (...) Ludzie przysłonili mi człowieczeństwo, kiedym do
człowieka apelował, a zatem przecz ode mnie sympatia i ludzkie względy! -
Nie mam już ojca, nie mam już miłości, a krew i śmierć nich mi dadzą
zapomnieć, że kiedyś coś mi drogie było!" [ 16 ]. Tym, co
upodabnia go do Luizy Miller, a zarazem determinuje niemal wszystkie działania i w efekcie — uniemożliwia pełną realizację marzenia o wolności — jest
bardzo bliski związek z ojcem. W nieprzypadkowej analogii pomiędzy historią
Karola a biblijną przypowieścią o marnotrawnym synu oraz licznych sentencjach
ze starotestamentalnych ksiąg przywoływanych przez głównego bohatera Zbójców,
można odnaleźć interesujący obraz starego hrabiego Moora, ojca
Karola i Franciszka, od którego przebaczenia w jednym momencie zależy „zostać
albo nie zostać zbójcą" Karola. Bez wątpienia, stary Moor jest pod względem
swej społecznej przynależności absolutnym władcą małego księstewka,
jednakże nie jest to informacja wiele wnosząca w dramatyczną akcję. Jego władzę
można określić raczej jako patriarchalną, co dodatkowo tłumaczyłoby szczególną
pozycję Karola jako syna pierworodnego — jego przywileje, lecz także swoiste
posłannictwo jako tego, kto powinien przejąć rządy po ojcu. [ 17 ]
„Wyrwanie się" Karola spod ojcowskiej kurateli w okresie studenckim,
absolutnie nie wyklucza jednak powrotu w rodzinne strony, tam, gdzie czeka na
niego także narzeczona Amalia. Rzekoma klątwa (ogłoszona w rzeczywistości
przez intrygującego przeciw starszemu bratu, żądnego władzy Franciszka)
oznacza dla radykalnego w swych myślach i działaniach Karola całkowite
zerwanie z domem rodzinnym.
Wolność,
„wyćwiczona" już uprzednio, znajdzie swoje ujście w połączeniu z „bezdomnością", ze swobodnym, ale nigdy anarchistycznym życiem blisko
natury (w lesie) — w zaszczytnej funkcji herszta zbójeckiej gromady. Trzeba
jednak zaznaczyć, że jest to wolność rozumiana bardzo specyficznie, o czym
najlepiej świadczą konflikty „ideowe" pomiędzy samymi zbójcami, którzy
nieraz w sposób odmienny od Karola pojmują potencjał swojego rewolucyjnego
działania dążąc de facto do władzy i bogactwa, na których Moorowi w zupełności nie zależy.
Jego ideały, moralne i patriotyczne, zasady i dążenia, tęsknota za lepszym
światem zmierzają do gruntownej odnowy i przemiany rzeczywistości, a nie
przejmowaniu gwałtem i rozbojem wpływów od aktualnie panujących. Dobrowolny
powrót do świata starego porządku po śmierci Amalii dowodziłby jednak, że
sprawiedliwość oraz osobisty kodeks etyczny są dla Moora absolutnym kryterium
postępowania i ostatecznym punktem odniesienia, stawianym nawet poza osobistym
szczęściem i związkiem z kobietą. Inteligentny samotny buntownik zdaje sobie
sprawę, że czeka go już tylko śmierć; postanawia więc maksymalnie, jak
tylko może sobie jeszcze na to pozwolić, wykorzystać własną osobę ofiarując
się jakiemuś biedakowi do ujęcia jako „wielki zbójca", za którego
wyznaczona została spora suma pieniędzy. Zakres jego działania był zatem w bardzo dużej mierze kształtowany przez osobiste, suwerennie podejmowane
wybory.
Postać
Karola Moora uznana została w historii literatury za najpełniejszą realizację
jednego z wariantów romantycznego bohatera — buntownika zwanego od nazwiska
jego twórcy postawą schilleryzmu. Autor Zbójców ukazywał różne
aspekty i efekty wolności oraz rodzące się w związku z tym dylematy, skłaniał
do dyskusji na temat jej granic i istoty. [ 18 ] Jego pierwsze teksty nie powstawały w zaciszu komfortowej pracowni, a wręcz
przeciwnie — w warunkach nieraz niesprzyjających normalnej ludzkiej
egzystencji, nie wspominając o działalności artystycznej. Warunkiem niezbędnym i całkowicie fundamentalnym była wolność, swoboda myśli i czynu, na której
brak Schiller w latach 1780-1784 niejednokrotnie cierpiał. Próby jej
egzekwowania mogły wiązać się nawet z zagrożeniem własnego życia. Stąd
tragedie — Zbójcy oraz Intryga i miłość
pozostają zarówno artystycznym wyrazem osobistych postulatów, dokumentem
epoki zapowiadającej niemiecki romantyzm XIX-wieczny, jak i prezentacją
bohaterów o niezwykłej odwadze, których marzenia o wolności okazały się
warte, by poświęcić im przebieg życia.
1 2
Przypisy: [ 11 ] O. Dobijanka-Witczakowa, op. cit., s. XXXI. [ 12 ] Por. G.
Albrecht, J. Mittenzwei, op. cit., s. 17. [ 13 ] Por.
M. Ursel, Romantyzm, Wrocław 2000 s. 212. [ 14 ] O. Dobijanka, wstęp do:
F. Schiller, Zbójcy, Wrocław 1964, Biblioteka Narodowa seria II nr 30,
s. LI. [ 15 ] Wszystkie fragmenty dramatu cytuję za:
F. Schiller, Zbójcy, Wrocław 1964, Biblioteka Narodowa, seria II nr 30,
tu: s. 70. [ 17 ] Por. G.
Albrecht, J. Mittenzwei, op. cit., s. 145 — 146. [ 18 ] Por. M. Ursel, op. cit.,
s. 213. « Teatr (Publikacja: 11-04-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4698 |
|