Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.333.542 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 693 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
 Nauka » Memetyka

Filozoficzne konsekwencje memetyki [1]
Autor tekstu:

(Ku znaturalizowanej koncepcji umysłu)

Memetyka — to nauka rozważająca prawa i prawidłowości funkcjonowania w obszarze duchowości człowieka memów, czyli tzw. kompleksów drugiego replikatora, które determinują procesy dziedziczenia form świadomości indywidualnej i zbiorowej ludzi oraz mechanizmy ich rozwoju, a także transmisji w przestrzeni duchowej ludzi [ 1 ].

Idea memu została sformułowana przez Richarda Dawkinsa już w roku 1976 w książce pt. Samolubny gen, a następnie rozwinięta w kolejnych jego pracach, np. w: Viruses of the mind (1993) i Mind viruses (1996). Ideę tę dyskutowali również inni myśliciele, np. Richard Brody, Daniel C. Dennett, Edward O. Wilson, Matt Ridley, John Maynard Smith, czy ostatnio Susan Blackmore. Ma ona zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Toczony między nimi spór o naturę memów, ich mechanizmy replikacji oraz funkcje sprawcze, wpływa na rozwój tej nowej dziedziny refleksji teoretycznej — memetyki, na terenie której przedstawia się wiele pomysłów oraz koncepcji na temat mechanizmów dziedziczenia struktur oraz treści zawierających się w memach, których ośrodkiem replikacji i reprodukcji jest umysł ludzki oraz jego pochodne twory inteligentne, aż po Internet włącznie. Koncepcja ta niewątpliwie dostarcza wielu ciekawych pomysłów do kolejnego przemyślenia „problematyki umysłu", gdyż to — w opinii jej twórcy — właśnie w mózgu, którego umysł jest funkcją, znajduje się owo siedlisko memów, a jego wytwory duchowe stanowią ich źródło i pożywkę [ 2 ].

Memetyka, podobnie jak i genetyczna koncepcja Dawkinsa, przekonywująca do strategii „samolubnego genu", zakłada również, że dziedziczenie i transmisja memów ma charakter „samolubny", oparty z naszego punktu widzenia na działaniach egoistycznych. Między poziomem obu strategii dziedziczenia, tj. na poziomie cielesnym i umysłowym zachodzą sprzężenia zwrotne, raz podporządkowujące „samolubne strategie" memów genom, innym razem genów memom, rzadziej zaś dochodzi między nimi do stabilnej kooperacji.

Jeśli więc faktycznie memy, analogicznie do genów w relacji z ciałem, determinują rozwój i dziedziczenie zawartości umysłów ludzi i ich świadomości zarówno indywidualnych jak i zbiorowych, to powstaje zasadne przypuszczenie, że mamy do czynienia z kolejną, dziejąca się na naszych oczach, rewolucją kopernikańską w filozoficznej koncepcji pojmowania umysłu, a więc ludzkiej duchowości oraz jej form kulturowego istnienia, ale i również rozumienia procesów poznania. Taka rewolucja mogłaby polegać na tym, że memy i ich kompleksy mogłyby istotnie wpływać na uposażenie i funkcje apriorycznych form umysłu, które są warunkiem koniecznym — co podkreślał Immanuel Kant — wszelkiego możliwego poznania.

Idea samolubnych genów i memów Richarda Dawkinsa

Jak już wyżej zasygnalizowaliśmy, pojecie memu i podstawy nauki o nim stworzył Richard Dawkins przy okazji formułowania koncepcji tzw. „samolubnego genu" jako logiczne jej następstwo w obszarze ewolucji sfery duchowości ludzi, którą zwykło nazywać się ich przestrzenią kulturową. W tej przestrzeni kanałami komunikacyjnymi rozprzestrzeniają się one, określając zarówno jej struktury, treści oraz kierunki rozwoju. Oznacza to tyle, że przedłużył obowiązywanie ogólnych zasad ewolucji darwinowskiej oraz neodarwinowskiej i na tę dziedzinę rzeczywistości.

Koncepcja „samolubnego genu" zakładała, że w procesach ewolucji biologicznej na poziomie opisywanych i interpretowanych w tradycji darwinowskiej, kluczową rolę spełnia stosunkowo ścisły determinizm genetyczny, zaś zjawiska fenotypowe, będące jego wyrazem zewnętrznym i obserwowalnym, stanowią właściwie sposób zabezpieczenia dalszej efektywnej transmisji genów przez kolejne generacje w obrębie gatunku danej populacji. Zjawiska fenotypowe, czyli sposoby istnienia osobniczego, zarówno w formie jednostkowej, jak i zbiorowej, nie służą do końca interesom danego indywiduum żyjącego czy jego gatunkowi. Te ich formy istnienia rzeczywiście realizują interesy ich genotypów, a w szczególnym przypadku składającym się na nie genów. Eliminowane są bowiem te formy fenotypu w procesach konkurencji i adaptacji przez procesy selekcji, które na dalszą metę nie gwarantują skutecznej replikacji i transmisji genów tworzących genotyp znajdujący się w indywidualnych ciałach osobników, choć mogą one chwilowo odnosić spektakularne sukcesy indywidualne oraz rozrodcze. Osobniki jawią się w tej perspektywie teoretycznej jako „maszyny przetrwania" (survival machine), przypominające wcześniej zaprogramowane roboty, „(...) których zadaniem jest ochranianie samolubnych cząstek, zwanych genami" [ 3 ]. Te cechują się zaś, patrząc na ich logikę działania z ludzkiego punktu widzenia, „bezwzględnym egoizmem" [ 4 ].

Takie stanowisko neodarwinistyczne, inspirowane próbami wyjaśnienia mechanizmów ewolucji na poziomie dziedziczenia genetycznego, zapoczątkowane zostało przez R.A. Fishera, a w pełni wyrażone i rozbudowane przez W.D. Hamiltona i G.C. Williamsa oraz Johna Maynarda Smitha i Roberta Triversa. Oznaczało to dla Dawkinsa, który jest etologiem i zajmuje się mechanizmami zachowania zwierząt, że nie — jak wcześniej sądzono — „dobro osobnika" czy „dobro gatunku" realizowane jest w życiu osobników danego gatunku w procesie ewolucji, ale w sposób zakamuflowany „dobro genu" — czyli jego „egoistyczne interesy", które mogą wyrażać się zarówno w ich osobniczych oraz zbiorowych zachowaniach zarówno egoistycznych jak i altruistycznych, włącznie z zachowaniami nazywanymi „doborem grupowym" albo „doborem krewniaczym" [ 5 ]. Dawkins uważa, że wszystkie je cechuje jeden wspólny mianownik, iż bez względu czy mają one charakter egoistyczny czy altruistyczny, pośrednio skrywa się za nimi egoizm „doboru genetycznego". I tu wskazuje na przykład działalności związków zawodowych, która na powierzchni ma znamiona altruistyczne, kiedy równocześnie na głębszym poziomie stoją za nimi przyczyny czysto egoistyczne, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i zbiorowym [ 6 ]. W podobnej optyce wyjaśnia postawy rasistowskie, nacjonalistyczne, a nawet patriotyczne.

Do istoty genu należy przede wszystkim stabilne utrzymywanie w sobie informacji oraz stałe i skuteczne jej rozprzestrzenianie w tej samej formie. Stoi za tym proces replikacji, oparty na działaniu spirali DNA, którego model działania wytworzył się samorzutnie — zgodnie z pomysłem Aleksandra Oparina — w tzw. „bulionie pierwotnym" o charakterze biochemicznym, by następnie w walce konkurencyjnej stworzyć komórkę, a dalej w oparciu o nią organizmy, które stanowią jakby „opakowanie" owych replikatorów zwanych genotypem, czyli są ich zjawiskowym przejawem - fenotypem, dla tych kolejnych struktur, które pojawiały się w procesie ewolucji biologicznej, aż po człowieka włącznie. Fenotypy bowiem są medium, na które działa dobór naturalny, gdyż geny są do siebie podobne i bezpośrednie na nie oddziaływanie selekcji nie powodowałoby ewolucji. Zamiast tezy o przetrwaniu „najlepiej przystosowanych", angielski myśliciel proponuje, by w tak rozumianym procesie ewolucji z warstwy determinacji genetycznej przyjąć tezę o przetrwaniu „najstabilniejszych". Wyróżnia przy tym dwa zasadnicze typy replikacji: „pozytyw-pozytyw" oraz „pozytyw-negatyw-pozytyw", którą może realizować DNA. Jedna służy do pomnażania samego DNA, czyli genotypu, zaś druga do powstawania fenotypu, czyli jego opakowania w środowisku, w którym działa. Powstające w tych procesach odtwarzania błędy i innowacje umożliwiają proces ewolucji biologicznej, zaś długowieczność replikatorów daje im większe szanse trwania i ekspansji [ 7 ]. Jedynym zatem celem DNA, z którego zbudowane są geny, jest więc trwanie. Jest on właściwie pasożytem, albo „pasażerem na gapę", który zabiera się w „maszynie przetrwania", stworzonej przez inne fragmenty tego samego DNA. Ewolucja z tej perspektywy ukazuje się zatem jako proces, w którego wyniku pewne geny w puli stają się bardziej liczne, a inne mniej. W ten sposób działa ów mechanizm dziedziczenia biologicznego, który Dawkins nazywa „maszyną genową". Pracuje ona w oparciu o kod genetyczny, czego wynikiem jest transkrypcja i translacja materiału genetycznego, czyli dalsza produkcja matryc programów i ich opakowań. Działa ona jako mechanizm sterowany siecią sprzężeń zwrotnych (dodatnich i ujemnych), stając się „maszyną celową". Takie maszyny, szczególnie w zmieniających się warunkach środowiskowych, muszą wytwarzać mechanizmy przewidywania i uczenia się, a nawet symulacji przyszłego scenariusza zdarzeń. Maszyny takie mają więc przewagę nad „maszynami przetrwania", a w nich może być zamieszczany przestrzenny obraz świata i wydarzeń w nim, a więc mogą sobie „wyobrażać", co daje w efekcie możliwość przewidywania przyszłych wydarzeń, a więc antycypacji przyszłości. Taka „maszyna symulacyjna" jest w praktyce oszczędniejsza, szybsza i bezpieczniejsza, a więc maksymalizuje wartość stabilizacji. Można powiedzieć, że posiada „świadomość" [ 8 ]. Jest ona — według Dawkinsa — najwyższym szczytem rozwoju, do którego dotarła ewolucja biologiczna, oparta na replikatorze genetycznym. Jest nią oczywiście człowiek. "Geny wytyczają główne kierunki polityki, mózgi wcielają ją w życie. Ale w miarę rozwoju — pisze autor Rzeki genów — mózgi brały na siebie coraz więcej faktycznych decyzji politycznych, stosując do tego celu takie sztuczki, jak uczenie się i symulacja. Logicznym punktem docelowym tego trendu, nieosiągniętym jeszcze przez żaden z gatunków, byłoby odrzucenie maszyny przetrwania przez geny jedną generalną wytyczną: róbcie wszystko, co jest według was najlepsze dla utrzymania nas przy życiu" [ 9 ].

Etap powstania „maszyny symulacyjnej" jako „maszyny przetrwania" doprowadził stopniowo do powstania zachowań komunikacyjnych. Dały one im możliwość oddziaływania na inne maszyny tego typu, a więc oddziaływań perswazyjnych, faktycznych i informacyjnych nowego typu, a nawet wykorzystywania ich popędu płciowego, by wpływać na nie zgodnie z własnymi interesami. Tak zrodził i rozwinął się język, świadomość oraz kulturowe formy istnienia człowieka. Ludzie jako przypadki owych „maszyn symulacyjnych" mogli w ten sposób skutecznie maksymalizować wykorzystywanie własnego środowiska w konkurencji z innymi formami „maszyn przetrwania", co zrodziło zjawisko agresji wewnątrzgatunkowej i międzygatunkowej [ 10 ]. Celem tych zachowań agresywnych, abstrahując od ich konkretnych form, jest zawsze stabilizacja, gdyż zbytnia agresja zawsze okazuje się szkodliwa. Jej przejawami o podłożu samolubnym są — w jego opinii — zarówno zjawiska „walki pokoleń" oraz „walki płci", choć u ich podłoża leży pośrednio „samolubność genów".


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Genetycznie nieuzasadniony
Ja, memobot!

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 1 ] M. Biedrzycki, Genetyka kultury, Warszawa, s. 81-100.
[ 2 ] S. Pinker, Jak działa umysł, Warszawa 2002, s. 229-231.
[ 3 ] R. Dawkins, Samolubny gen, Warszawa 1996, s. 7.
[ 4 ] Ibidem, s. 20-23.
[ 5 ] Ibidem, s. 26-27.
[ 6 ] Ibidem, s. 28.
[ 7 ] Ibidem, s. 35-40.
[ 8 ] Ibidem, s. 90-92.
[ 9 ] Ibidem, s. 93.
[ 10 ] Ibidem, s. 97 i 102-104.

« Memetyka   (Publikacja: 15-04-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ignacy Stanisław Fiut
Kierownik i profesor Zakładu Filozofii krakowskiej AGH. Specjalizuje się w estetyce współczesnej, filozofii środowiskowej, komunikacji społecznej, medioznawstwie. Zastępca redaktora naczelnego krakowskiego magazynu racjonalistów - "Forum Myśli Wolnej". Członek władz Związku Literatów Polskich. Autor książki "Zoologia rozumu" (1993).
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4712 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365