|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Ironia romantyczna [3] Autor tekstu: Ewa Linow
„Choć rzecz jest polska, ale nie patriotyczna, więc gotowa mi się źle
odpłacić" — pisał Słowacki do wydawcy. Istotnie — brak doświadczeń
teoretycznych i literackich wywołał głębokie niezrozumienie Balladyny
wśród czytelników i krytyki. Słowacki w Epilogu stwierdza, że drwi z oceny
krytyki. Wiedział, że ośmiesza poemat, bo go nie zrozumieją. Żmigrodzka
pisze, że "Ironiczność Balladyny ujawniał sam Słowacki przede
wszystkim w płaszczyźnie filozoficznej 'gorzkiego dzieła'. W liście
dedykacyjnym do Krasińskiego wskazywał na zawartą w utworze drwinę 'z porządku i ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie'. Połączenie sprzeczności
między działaniem nonsensownej przypadkowości czy perfidii losu i wyższego
prawa to przejaw ironicznego zabiegu, który pokazuje paradoksy świata. I choć
nieliczni wykazali wtedy orientację w filozoficznym zapleczu teorii ironii
romantycznej, Krasiński w artykule Kilka słów o Juliuszu Słowackim
traktował jego twórczość jako tę, która 'ma za formę ciągłe
pojedynczych cząstek stawianie i znoszenie, tworzenie i niszczenie — i utrzymuje
się następstwem tych znoszeń, raczej ruchem niż postacią'. Słowacki w Balladynie ironizuje pewne kierunki czy postawy. I tak w Epilogu występuje
historyk, fachowiec — w dramacie, który urąga prawdzie historycznej. Grabiec
jest satyrą na chłopomanię, Filon to typ 'eterycznego sentymentalisty'.
Ironiczne jest też sprzężenie postaci szlachetnych i złych — Aliny, Kirkora z Balladyną, Kostrzynem czy ukazanie ich wewnętrznej sprzeczności. Goplana będąc
początkowo piękną nimfą, staje się dalej ciałem porównanym do rybiej
galarety. Grabiec będąc w rzeczywistości pijakiem i nieudacznikiem, w oczach
królowej Gopła urasta do roli cudownego kochanka. Jak widać najczęściej wątki
ironiczne rozgrywają się na granicy dwóch światów: realnego i fantastycznego".
|
"Co?
Ja królem? gdybym nie był pijanym,
Upiłbym
się z radości. Los głupi jak rura!
Wyskoczyłbym
ze skóry, gdyby moja skóra
Nie
była teraz skórą królewską".
(akt
IV, scena I) |
W scenie uczty w zamku Kirkora Grabiec zostaje przyjęty jako
aktor przebrany w królewskie szaty, ale nikt z obecnych nie traktuje jego prób
panowania poważnie. On sam zaś operuje aluzjami, aby wzbudzić podejrzenia
zebranych wobec okrutnej morderczyni skrywającej się pod maską dobrej
gospodyni balu. Ale w Balladynie maskaradzie towarzyszy rozbicie iluzji,
wprowadzenie „teatru w teatrze"- jak pisze Żmigrodzka — dla obnażenia
fikcyjności kreowanego świata. Dzieje się to jednak już jakby poza dramatem,
bo w Epilogu. Wawel to postać o „migotliwym statusie". Ten — jak nazywa go
dalej Żmigrodzka — „współczesny panowaniu Balladyny kronikarz będący
jednocześnie nowoczesnym historykiem, dyskutuje z publicznością o sztuce i jej autorze". Wawel sugeruje ironiczny dystans, nie należy doszukiwać się
związków logicznych między przedstawionymi wydarzeniami, bo: „Z ziarnka
piasku dojść można do obrotu słońca". Wyraźnie zaznacza się gra kreacji i demaskacji wykreowanego świata. E. Dembowski twierdził, że rozbicie iluzji
dramatycznej w Epilogu uniemożliwiało również oddziaływania sztuki na
czytelnika, „bo wiedząc, że poemat jest odegraniem komedii, trudno zeń być
uniesionym" (O dramacie w dzisiejszym piśmiennictwie polskim, 1843). Balladyna wytwarza wrażenie ironicznego dystansu między
autorem a przedstawianymi problemami. To „intelektualna gra z odbiorcą odnośnie
różnych znaczeń dzieła, transcendentalna błazenada".
Wreszcie Beniowski — chwile triumfu Słowackiego i moment
zawieszenia „namiętnej, rozpalonej, uczuciowej" ironii na rzecz tej chłodnej i ciętej. A za przedmiot ma
ona wiele osób i zjawisk. Przed jej ostrzem nie uchronią się ani Towiański,
Trentowski czy car, ani słowianofilstwo, poezja rosyjska i irytująca rozlewność
polskiej. Jednakże ta bojowa ironia
w Beniowskim zanika w dalszych jego pieśniach. Słowacki
przechodzi do tonu epicznego. Thonowa zauważa, że nawet "zaczął prawdziwe
epos podróżnicze. Więcej miejsca zajęło opowiadanie; mniej jest dygresyj
lirycznych i słabsze wycieczki ironiczne".
Na koniec powróćmy jeszcze raz do Schlegla. We „Fragmentach" z Athenaum, przynoszących krystalizację teorii ironii romantycznej, we
fragmencie 116 pisze, że ironiczna poezja romantyczna może : „wolna od
wszelkiego realnego i idealnego zainteresowania, unosić się między
przedstawionym obrazem i przedstawiającym autorem na skrzydłach poetyckiej
refleksji, tę refleksję wciąż potęgować i zwielokrotniać jak w nieskończonym
szeregu luster". Lecz, jak już wspominałam, teoria ironii romantycznej,
rozwijająca się wyłącznie na gruncie niemieckim, była w Polsce — podobnie
jak w innych krajach europejskich — znana słabo i niedokładnie. Ludzie bliżej
związani z poetami ironicznymi jak Krasiński, Goszczyński używali też określenia
„forma ariostyczna", zaś Dembowski — „humor" lub „humoryzm". Ten
ostatni owymi terminami posługiwał się prawdopodobnie też dlatego, iż
ironia kojarzyła mu się z szyderstwem, wyśmianiem wartości. W artykule Klemens
Brentano Dembowski przedstawił niszczący wpływ, jaki na dzieła
Słowackiego ona wywarła, twierdząc, że: „ciągła gra ironii niszczy
wszelką piękność". Zjawiska poezji romantyków-ironistów kwitowano często
takimi formułkami, jak: urywkowość, dziwaczność, chaos, dysharmonia formy
lub moralistycznymi werdyktami potępiającymi twórcę za egotyzm, oschłość
serca, próżność, brak idei, wiary. Nie zawsze tez odbierano sygnały
autoironii. Tak czy inaczej, pomimo wielu niezgodności, niemal wszyscy
teoretycy i twórcy romantycznej ironii twierdzili, że jest ona świadomością
wiecznej ruchliwości i zmienności świata pełnego chaosu. Temu właśnie światu
przyglądali się Norwid i Słowacki, próbowali go opisać. A ironia jako środek
posłużyła im do: przedstawienia złożonej prawdy, która nie może być
wypowiedziana w sposób prosty poeta zbliża się do niej balansując między
rzeczywistością a światem poezji, spoza którego się wychyla; wykreowania
swoistej wewnętrznej tarczy chroniącej ironistę-idealistę i pomagającej
uporać się z egzystencjalnym bólem, będącej jednocześnie postawą, właściwością
istnienia; naszkicowania rozbieżności dążeń epoki i refleksji poety, który
wyprzedzając ją pozostaje zazwyczaj długo niezrozumiany; przekazania
komunikatu, dla którego niezbędnym jest odbiorca-czytelnik posiadający zmysł
do wykrycia w poetyckim obrazie tego subtelnego środka i trwającego w dążeniu
do odkrycia prawdy; w końcu — krytyki konformizmu i bezwoli społeczeństwa oraz
samego siebie i własnych słabości.
Bibliografia:
-
Błoński Jan, Norwid wśród
prawnuków, [w:] Wszystko, co
literackie. Pisma wybrane, T.1, Kraków 2001.
-
Borowy Wacław, O Norwidzie.
Rozprawy i notatki, Warszawa 1960.
-
Brooks Cleanth, Ironia jako zasada
struktury poetyckiej, [w:] Współczesna
teoria badań literackich za granicą, T.1, oprac. H. Markiewicz, Kraków
1976.
-
Paul de Man, Pojęcie ironii,
przeł. A. Sosnowski, „Literatura na świecie" 1999, nr 10-11, s. 7-38.
-
Paul de Man, Retoryka czasowości,
przeł. A. Sosnowski, „Literatura na świecie" 1999, nr 10-11, s. 191-241.
-
Kawyn Stefan, Studia i szkice, Kraków 1976.
-
Kierkegaard Soren, Z „Papierów"
(Noty o ironii), przeł. i oprac. B. Świderski, „Literatura na świecie"
1999,
nr 10-11, s. 280-302.
-
Łaguna Piotr, Ironia jako postawa i jako wyraz. Z zagadnień teoretycznych ironii, Kraków 1984.
-
Norwid Cyprian Kamil, Vade-mecum, Wrocław 1990
-
Reicher-Thonowa Gizela, Ironja Juliusza Słowackiego w świetle badań estetyczno-porównawczych, Kraków 1933.
-
Szturc Włodzimierz, Ironia romantyczna,
Warszawa 1992.
-
Żmigrodzka Maria, Etos ironii romantycznej — po polsku, [w:] Problemy
wiedzy o kulturze. Prace dedykowane Stefanowi Żółkiewskiemu, pod red. A.
Brodzkiej, M Hopfinger, J. Palewicza,
Warszawa 1986
-
Żmigrodzka
Maria, Ironia romantyczna, [w:] Słownik
literatury polskiej XIX wieku, pod red. J. Bachórza i A. Kowalczykowej, Wrocław 1991, s. 380.
1 2 3
« Felietony i eseje (Publikacja: 29-04-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4739 |
|