|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » PSR » Publikacje
Kultura świecka na rozdrożu Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
W dniu 13 maja b.r. odbył się X Jubileuszowy Zjazd
Krajowy Towarzystwa Kultury Świeckiej, najliczniejszej obecnie organizacji
wolnomyślicielskiej działającej w Polsce
Zarys historii TKŚ
Początki Towarzystwa Kultury Świeckiej sięgają odwilży
roku '56, kiedy mogły powstać dwie organizacje wolnomyślicielskie zajmujące
się propagowaniem laickości i świeckiego wychowania — Towarzystwo Szkoły
Świeckiej oraz Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli. Wcześniej,
po wojnie, próbowała odrodzić się organizacja wolnomyślicielska, nawiązująca
do przedwojennego ruchu laickiego — Stowarzyszenie Myśli Wolnej. W 1947 r. odbył się jej zjazd, lecz już wkrótce została ona storpedowana i rozwiązana przez władze — w 1948 r. wstrzymano wydawanie „Głosu
Wolnych", organu stowarzyszenia, aresztowano też przewodniczącego, Teofila
Jaśkiewicza, a w 1951 r. organizacja została rozwiązana. Powstałe później
Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli zostało założone przez ludzi związanych z początkami ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce z 1907 r. TSŚ i SAiW przez
kolejne lata współpracowały ze sobą, a w roku 1969 doszło do ich
zjednoczenia pod nazwą Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej. Przez resztę PRL-u TKKŚ miała czekać świetna kariera i liczne sukcesy. W roku 1977 wydano rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie
uznania stowarzyszenia „Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej" za
stowarzyszenie wyższej użyteczności (Dz. U., nr 34, poz. 149). TKKŚ była
wspierana finansowo i organizacyjnie przez państwo i wyrosła na prawdziwego
molocha organizacyjnego. O tym, jak było to rozbudowane obrazuje organizowanie
dawniej „konferencji prezesów zarządów gminnych Towarzystwa Krzewienia
Kultury Świeckiej". Struktury liczyły tysiące kół (w zakładach pracy,
jednostkach wojskowych, szkołach i uczelniach), dziesiątki tysięcy członków,
rady na poziomie kraju, województwa, powiatu i gminy. Organem stowarzyszenia było
czasopismo „Argumenty", gdzie publikował m.in. Kołakowski. Zostawiając na boku ocenę koneksji TKKŚ z ówczesnym reżimem,
jest to z pewnością organizacja mająca na swym koncie znaczne zasługi dla
rozwoju kultury świeckiej w kraju. TKKŚ realizowało swe cele przede wszystkim
przez organizację licznych prelekcji i klubów dyskusyjnych, Uniwersytety
Powszechne dla Rodziców, Koła Młodych Racjonalistów (prowadzone wspólnie z ZHP oraz ZSMP), opracowywanie świeckich ceremonii (m.in. chrzciny, pogrzeby
itd.), propagowanie świeckich form życia rodzinnego, organizacje olimpiad
filozoficznych oraz konkursów religioznawczych. Ośrodki Kształcenia Kadr
Laickich kształciły prelegentów TKKŚ. Wrocławscy ateiści w 1960 r. powołali
Klub Myśli Wolnej — miejsce spotkań działaczy i sympatyków SAiW. Szczególnym
powodzeniem cieszyły się czwartkowe wieczory religioznawcze. Przy niektórych
szkołach TKKŚ prowadziło Punkty Odczytowo-Dyskusyjne dla rodziców, gdzie
dyskutowano problemy związane z okresem dojrzewania dzieci i wpływem domu
rodzinnego oraz budowaniem autorytetu rodziny.
TKŚ po 1989
Po 1989 r. przyszedł zmierzch i dramatyczne kurczenie się
organizacji w której dziś zostało może z kilkaset członków, w większości
nieaktywnych. Z tysięcy kół zostało ok. 25, z czego ok. 10 w miarę
aktywnych. W 1992 r. TKKŚ zmieniło nazwę na Towarzystwo Kultury Świeckiej, w 1998 r. do nazwy dodano imię Tadeusza Kotarbińskiego (głównie dzięki
jego synowi, Adamowi Kotarbińskiemu, pozyskanemu wówczas dla stowarzyszenia,
obecnie honorowemu prezesowi). Przez okres III
RP były to jedyne zmiany statutu. TKŚ nie potrafiło się odnaleźć w nowej
rzeczywistości i wypracować nowej formuły działania, która zapobiegłaby
dramatycznemu kurczeniu się ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce. Obecnie
istnieją ogniwa lokalne TKŚ w: Bielsku-Białej, Bydgoszczy, Chełmie,
Katowicach, Koninie, Koszalinie, Krakowie, Łodzi, Puławach, Radomiu, Rzeszowie i Warszawie. Krzewią świecką obrzędowość pogrzebową, organizują
spotkania dyskusyjne i odczyty, wydają oświadczenia, w Katowicach działa Klub
Kultury Współżycia i Tolerancji, w Krakowie TKŚ posiada własną siedzibę i wydaje Forum Myśli Wolnej (na poziomie krajowym jest Res Humana), współpracuje
także ze Stowarzyszeniem Kuźnica. Nie wiadomo, czy kluczowe dla zapaści było
nieodnalezienie nowej formuły, czy też okoliczności zewnętrzne, niezależne
od wolnomyślicieli — wszak zakładane później organizacje tworzące ruch świecki,
również po okresach pewnego rozwoju przeżyły zapaść tak że dziś trudno
jest w ogóle mówić o jakimś ruchu laickim czy wolnomyślicielskim w Polsce,
gdyż aktywne są w zasadzie jednostki, tworzące w gruncie rzeczy bardzo
niewielką grupę osób. Na ostatnim zjeździe padły złowieszcze i autokrytyczne słowa: „Niestety, w Polsce najlepiej potrafiła się
porozumiewać tradycja niemyślenia".
X Zjazd
Na X Zjeździe zebrało się 37 delegatów (z 55
wybranych). Po otwarciu zjazdu przez przewodniczącego TKŚ, prof. Jerzego
Wiatra, wyborze prezydium zjazdu oraz komisji zjazdowych, miało miejsce
przyznanie honorowego członkostwa zasłużonym członkom TKŚ — prof.
Andrzejowi Nowickiemu (który z powodów zdrowotnych nie mógł uczestniczyć w zjeździe, choć przygotował w specjalnym wydaniu Res Humany tezy do deklaracji
programowej TKŚ na X Zjazd) oraz Michałowi Horoszewiczowi. Następnie innym
zasłużonym członkom przyznano dyplomy i Medale Boya-Żeleńskiego. Przedstawiono również gości, którzy zaszczycili zjazd, w tym najbardziej dostojnego — sekretarza generalnego SLD. O obecności
przedstawicieli bratnich ideowo organizacji wolnomyślicielskich — nie
wspomniano. Spośród zaproszonych gości przed nawias został wystawiony
sekretarz generalny SLD, Grzegorz Napieralski, a po upomnieniu także i przedstawicielka SDPL — Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska. Sekretarz
generalny bratniej partii w swym wystąpieniu wyznał, że obecnie SLD popiera
rozdział Kościoła od państwa, zastrzegł przy tym przed zebranymi ateuszami,
że sam jest osobą wierzącą. Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, reprezentująca
tolerowaną partię, odczytała list od Marka Borowskiego, który również
zadeklarował gotowość działania na rzecz rozdziału Kościoła od państwa.
Dowiedzieliśmy się też, że SDPL przygotowuje jakiś dokument „Świecka
Polska". Wśród zaproszonych zabrakło przedstawicieli innych partii, które
mocno podkreślają przywiązanie do świeckości państwa, jak Unia Lewicy,
Racja Polskiej Lewicy (która de facto była reprezentowana przez
Krzysztofa Mrózia z PSW), Unia Pracy czy nawet Partia Demokratyczna (której
przedstawiciel, Władysław Frasyniuk, na dyskusji organizowanej niedawno w Domu
Księgarza w Warszawie przez lesbijki i feministki, był mocno antyklerykalny w swych wypowiedziach).
Wystąpienie prof. Wiatra
Związanie TKŚ z SLD wynika z podpisanej umowy „o współpracy
pomiędzy Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Towarzystwem Kultury Świeckiej" z 14.12.2001. Dzięki niej przedstawiciel TKŚ znalazł się w Radzie
Polityczno-Programowej SLD. W dokumencie „Działalność Towarzystwa Kultury
Świeckiej w latach 2002-2006", czyli w sprawozdaniu z działalności między
IX i X Zjazdem Krajowym, wspomniane są oświadczenia jakie na przestrzeni tych
lat wydawało Towarzystwo Kultury Świeckiej. Niemal wszystkie dotyczyły spraw
partyjno-politycznych, takich jak „oburzenie na zachowanie grupy posłów
prawicy w Sejmie" (X 2002), „sprzeciw wobec brutalnego ataku sił prawicy
wymierzonego w rządzące siły lewicy, które za pretekst uczyniły tzw. aferę
Rywina" (II 2003), „głębokie zaniepokojenie rozłamem w SLD" (IV 2004),
"na ręce prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wyraziliśmy pełną solidarność z jego odmową składania wyjaśnień przed sejmową komisją śledczą ds.
Orlenu" (wiosna 2005). Co u licha to wszystko ma wspólnego z kulturą świecką,
wolną myślą i racjonalizmem? Związki są bardzo odległe i nader
problematyczne… Wygląda to tak, jakby działalność o kulturę laicką w Polsce do jakiej TKŚ chce się ograniczyć polegać miała na namawianiu SLD do
realizacji założeń programowych dotyczących świeckości państwa. Jest to jakaś
droga, ale niestety raczej bardzo śliska. Jeśli mówi się poważnie o wychodzeniu do młodych, jeśli
jest się zainteresowanym rozwojem ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce, czy można
zamykać się w granicach już nawet nie tylko jednej orientacji politycznej,
ale i jednej tylko formacji politycznej? Pomińmy już milczeniem, że dla TKŚ
goście z innych organizacji i redakcji wolnomyślicielskich nie są tak istotni
jak goście z partii. To obrazuje hierarchię wartości. Niektórzy działacze
laiccy mają tendencje do utożsamiania ruchu humanistyczno-wolnomyślicielskiego z częścią ruchu lewicowego. Nie zgadzam się z tym, inne założenie legło u podstaw Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, współpracować bowiem powinniśmy w miarę możliwości z każdą organizacją, która realizuje jakiś cel nam
bliski. Nie możemy też mówić, że wolnomyśliciele to ludzie lewicy, gdyż
oznacza to wykluczenie bardzo wielu zainteresowanych kulturą świecką,
humanizmem, wolnomyślicielstwem i racjonalizmem, ale nieutożsamiających się z lewicową orientacją polityczną. Znam bardzo wielu takich. Stąd też
wolnomyśliciele, jako ruch, nie powinni określać swojej orientacji
politycznej. Tymczasem w przypadku TKŚ mamy nie tylko określenie orientacji
politycznej, ale i konkretnej partii. Wolna myśl jest z pewnością
ponadpartyjna. TKŚ utworzyło 4 komisje w łonie stowarzyszenia:
organizacyjną, finansową, naukową oraz młodzieżową. Ta ostatnia świadczy,
że organizacja ma aspiracje docierania do ludzi młodych. Ta kwestia to jedna z największych porażek wolnomyślicieli: przerwana została „sukcesja
pokoleniowa" działaczy laickich, w TKŚ praktycznie brak młodych twarzy
(poza Lechem M. Nijakowskim czy nawet Małgorzatą Winiarczyk-Kossakowską), średnia
wieku to pewnie ok. 70 lat. Czy z taką strukturą wiekową w TKŚ można się
jeszcze spodziewać jakiegoś aktywnego działania poza wręczaniem medali i wydawaniem oświadczeń?
Jedno z najciekawszych i najkonkretniejszych wystąpień miał Stanisław
Franczak, redaktor naczelny „Forum Myśli Wolnej", który mówił także o konieczności współpracy z innymi organizacjami, także zorganizowanymi
niedawno racjonalistami. Nikt tego nie podchwycił, a przewodniczący prezydium
pochwalił redaktora jedynie za pomysł ustanowienia nowego medalu — obok
Medalu Boya, ma być także Medal Kotarbińskiego. Jedyną krytyczną wypowiedzią do obecnej polityki władz
TKŚ było wystąpienie pana Buczkowskiego z Bielska-Białej. Zarzucił Radzie
Krajowej, że nie poparła Marii Szyszkowskiej tylko Cimoszewicza, co okazało
się zupełnym błędem. Zarzucił też niezrealizowanie uchwał IX Zjazdu
Krajowego. Organowi TKŚ zarzucił niepodejmowanie trudnych tematów rozrostu
klerykalizacji i niewspieranie Barbary Stanosz oraz zbytnią uległość wobec
Kościoła, który wcale nie jest Kościołem dialogu i tolerancji, lecz Kościołem
walczącym, który bezpośrednio atakuje drogie nam wartości, w tym samą
kulturę świecką. Zgoła inne poruszenie na sali wywołał prof. Kuczyński,
kwestionując formułę rozdziału, zachęcając do dialogu i opowiadając o fenomenie Jana Pawła II, i to nawet z punktu widzenia marksizmu. W odpowiedzi
biolog dr Jan Kozłowski przedstawił wymiar jaki miało sprzeciwianie się
przez Jana Pawła II prezerwatywom i okłamywanie pod tym wpływem przez księży i uległych świeckich o nieskuteczności tego środka w zapobieganiu HIV. Ponoć
Olga Lipińska powiedziała, że dwa listy episkopatu spowodowały zdjęcie z ekranu jej kabaretu. Czy to jest dialog? Na zjeździe podkreślono, iż w przyszłym roku ruch
laicki obchodzić będzie 100-lecie swego istnienia. Za początek tego ruchu
uznaje się bowiem powołanie pisma „Myśl Niepodległa" oraz pierwszy zjazd
wolnomyślicieli, który w grudniu 1907 r. skupił kilkaset osób. Miejmy
nadzieję, że do tego czasu i Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów rozwinie się
na tyle, by móc aktywnie przyłączyć się do zorganizowania czegoś
specjalnego na tę okoliczność. Zjazd TKŚ dokonał gruntownej zmiany statutu, dostosowano
go do nowych warunków społecznych, poprzedni był dostosowany do molocha
organizacyjnego. Dzięki wprowadzeniu zasady głosowania jawnego, nawet w sprawach personalnych, sprawnie przeprowadzono wszystkie głosowania, w tym wybór
nowych władz. Przewodniczącym znów został prof. Wiatr, I wiceprzewodniczącym — dr Zdzisław Słowik (redaktor Res Humany), a II wiceprzewodniczącym — dr Małgorzata
Winiarczyk-Kossakowska, sekretarzem zaś Lech M.
Nijakowski (socjolog). Do Rady Krajowej
wybrano 32 osoby, ze znaczną przewagą Warszawy.
Wystąpienie Małgorzaty Winiarczyk-Kossakowskiej, osoby wielce zasłużonej dla polskiego prawa wyznaniowego
Trudno dziś przewidzieć jakie są perspektywy ruchu
laickiego w Polsce. Racjonalizm, humanizm, wolnomyślicielstwo są krzewione dzięki
Racjonaliście skuteczniej niż jakiemukolwiek innemu czasopismu. Ale czy będą
powstawać sprawne grupy i społeczności wolnomyślicieli poza internetem -
to cały czas jest kwestia otwarta. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów ma
zamiar brać udział w budowaniu tego, niedawno dopiero pojawiło się dla nas
zielone światło. Ale faktem jest, że nie jest łatwo wciągnąć wolnomyślicieli
do normalnego działania. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na
wprowadzenie publicznej chłosty za nieuczęszczanie do kościoła, aby przełamać
marazm polskiego ruchu laickiego.
« Publikacje (Publikacja: 15-05-2006 Ostatnia zmiana: 21-05-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4779 |
|