|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe." | |
| |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Jasne karty Kościoła
Holenderski ruch odnowy Kościoła [2] Autor tekstu: Ilona Vijn-Boska, Ilona Boska
Wobec panującej sytuacji holenderscy
biskupi zaczęli podejmować starania, aby zahamować coraz bardziej pogłębiającą
się polaryzację. Powołano Komisję Nadzorczą, która miała między innymi
zapobiegać odchodzeniu wiernych od Kościoła. Zastąpiono też konserwatywnego
kardynała Holandii bardziej liberalnym. Jednakże to wszystko nie przyniosło
spodziewanego efektu. Również wśród biskupów panowała niezgoda. Stosunki
między niektórymi biskupami były tak złe, że w 1980 roku papież Jan Paweł
II zwołał Synod Biskupów Kościoła holenderskiego.
Dr J. Bots tak opisuje potrzebę tego zgromadzenia
partykularnego biskupów holenderskich: „Niepokojącym nie było to, że w związku z celibatem różne podejrzane praktyki były stosowane, ale to, że owe teorie i praktyki wciąż na coraz wyższym poziomie były legitymowane i poprzez oficjalne drogi kościelne rozpowszechniane. Procent księży odchodzących
od swojego powołania był najwyższy na całym świecie. Cynicznym był również
fakt, że księża zaczynali relacje z kobietami lub innymi mężczyznami. Do
seminariów nie było prawie w ogóle kandydatów i holenderskie kościoły w to
miejsce powoływały osoby świeckie. Poprzez stopniowe znoszenie różnic między
księdzem i osobą świecką, wirtualna schizma (gdzie warunki schizmy są
jeszcze utajone) mogło dojść do przejścia w schizmę faktyczną". Synod podjął szereg decyzji. Centralnym punktem było wyraźne wykazanie różnic między świeckimi i kapłańskimi pracownikami
Kościoła,
jak i ważność porządnego i przez Rzym zatwierdzonego teologicznego wykształcenia.
Pracownikom pastoralnym powinno wyraźnie dać się do zrozumienia, że są tyko
asystentami księży.
Synod nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów.
Papieżowi nie udało się skłonić biskupów do jednolitego myślenia a pracownik
pastoralny stał się w wielu parafiach alternatywą na zastąpienie uświęconej
funkcji. Kwestia ta tak została wyjaśniona czasopiśmie „Pastoralny współpracownik" z 1981 roku: „Nowo powstająca teologiczna wizja podkreśla ważność świeckich osób, zarówno
kobiet i mężczyzn, w Kościele. Ludzie ci mogą się rozwinąć do przewodników
danego kościelnego społeczeństwa. Powoli zaczną być przez pozostałych
traktowani jako ta kobieta czy mężczyzna, który wyjaśnia Biblię i życie w wierze. Będą pilnowali, aby pozostali przestrzegali życia według Ewangelii,
tak jak pasterz pilnuje swojego stada".
Pod koniec lat siedemdziesiątych również kobiety zaczęły domagać się
uczestnictwa przy odprawianiu mszy. W 1981 roku w kręgach katolickich ukazał
się raport „Objawienie doświadczenia" o przeżyciach kobiet w stosunku do kościoła,
napisany przez grupę „Kobiety i Kościół" z „Katolickiej Rady dla Kościoła i Społeczeństwa" (Katholieke Raad voor Kerk en Samenleving).
Wizyta papieża Jana Pawła II w 1985
roku, znanego w Holandii ze swego konserwatywnego stanowiska wobec eutanazji i seksu, nie była sukcesem. Wieczorem przed przyjazdem papieża, 8 maja 1985
roku, w Hadze odbyła się manifestacja pod hasłem „Inna twarz Kościoła".
Było obecnych około
trzynaście tysięcy osób ze stu czternastu
organizacji. Domagano się możliwości związku małżeńskiego dla księży,
kościelnej akceptacji homoseksualistów, odnowy Kościoła, otwartego
katolicyzmu i prawa do decydowania w sprawach kościelnych.
Po nieudanych rozmowach z biskupami, organizatorzy manifestacji utworzyli Ruch
8 Maja (Acht Mei
Beweging, AMB). Ruch ten chciał zniesienia kościelnej
hierarchii, wprowadzenia antropocentrycznej orientacji (zakładającej, że człowiek
jest najważniejszy) i liturgii Huuba Oosterhuisa do kościoła holenderskiego.
Oosterhuis, znany holenderski poeta, kompozytor i teolog, podał swoją
interpretację rzymskokatolickiej wiary. Głównymi punktami była
desakralizacja, ekumenizm i upolitycznienie liturgii.
AMB popierał teologię
wyzwolenia, opierającą się na związku między
teologią chrześcijańską (głównie katolicką) i aktywizmem politycznym,
szczególnie w kwestiach sprawiedliwości społecznej i praw człowieka.
Traktował pozytywnie teologię feministyczną. Uznawał również ruch New Age, który według
Kościoła rzymskokatolickiego był narcystycznym pożądaniem samozbawienia.
Głównym celem AMB było organizowanie corocznych manifestacji. Pierwsza
manifestacja odbyła się 8.5.1986 roku w Den Bosch pod hasłem „Wiara w życiu" i spotkała się z dużym zainteresowaniem. Powołano „Komisję Praw Człowieka w Kościele" (Mensenrechten in de Katholieke Kerk), która miała badać
wykroczenia zwierzchników kościelnych przeciw indywidualnym osobom, przeważnie
progresywnym teologom. Protestowano przeciwko negatywnemu stanowisku Kościoła
wobec antykoncepcji, aborcji i przeciw konserwatywnej moralności katolickiej. Domagano się
zniesienia celibatu, dopuszczenia kobiet i świeckich osób do funkcji księdza.
Do połowy lat dziewięćdziesiątych coroczne jego manifestacje odwiedzało od
dziesięciu do trzynastu tysięcy osób. Ankieta przeprowadzona wśród odwiedzających w 1991 roku wykazała,
że było tam wielu kościelnych
pracowników ze średniej i wyższej kadry, przewaga kobiet (około
60%), przeciętny wiek 56 lat i prawie żadnej młodzieży. W listopadzie 2003
roku AMB zawiesiło swoją działalność ze względu na brak zainteresowania.
Spowodowane to było przede wszystkim zestarzeniem się uczestników,
zmniejszeniem się polaryzacji w holenderskim Kościele Katolickim i laicyzacją
społeczeństwa holenderskiego.
Do dzisiaj działa zrzeszenie Mariënburgvereniging o bardzo podobnych poglądach do AMB, stworzone w 1983 roku przez czterdziestu
wybitnych katolików ze świata polityki i mediów. W tym czasie panował w katolickim świecie Holandii stan senności. Biskupi zarządzali swoimi
biskupstwami według własnych poglądów. Ich parafie wybierały często
drogę według własnego uznania. Laicyzacja wiernych następowała w szybkim
tempie i coraz więcej osób ograniczało swoje kontakty z kościołem do tak
zwanych czterech kółek: chrzest, komunia, ślub i pogrzeb. W celu
przeanalizowania tej sytuacji czterdziestu wybitnych katolików zaczęło
spotykać się w klasztorze Mariënburg w Den Bosch. Swoje konkluzje
opublikowali w raporcie „Świadkowie Ducha Świętego, który w nas jest.
Apel do tych wszystkich, którzy czują się odpowiedzialni za Kościół
Katolicki w Holandii".
„W czasach, kiedy w Kościele Katolickim ma znaczenie tylko pogląd Rzymu
przy
podejmowaniu decyzji, nie bierze się pod uwagę rozwoju w innych katolickich kościołach
na świecie lub innych chrześcijańskich kościołach, czujemy się zniechęceni,
czasami oburzeni, często zagubieni i przestajemy rozumieć działalność Kościoła.
(....) Ludzie, którzy kiedyś Kościół kochali, odwracają się teraz do
niego plecami".
Domagali się większej niezależności holenderskiego Kościoła od Rzymu,
pozytywnego traktowania kobiet w Kościele, prawa do rozwodu i drugiego
katolickiego ślubu, uznania homoseksualistów, rozszerzenia moralności
katolickiej i zapoczątkowania nowego ekumenizmu. Zrzeszenie Mariënburgvereniging
nie zostało przez biskupów uznane jako katolicka organizacja. Zrzeszenie
bardzo szybko uzyskało około siedem tysięcy członków w wieku średnim lub
starszych, pochodzących z kościelnych organizacji.
Wszystkie powyżej wymienione ruchy i grupy były opozycją wewnątrz Kościoła. Starały się one zapobiec przekształceniu
holenderskiego, liberalnego Kościoła w konserwatywny. Ich starania nie
przyniosły im w większości sukcesu. Zmiana Kościoła bez zgody i współpracy hierarchii okazała się niemożliwa. Ruch progresywny
był jednak poparciem dla wielu księży, którzy dążyli do nowoczesnego przeżywania
wiary.
Omawiając liberalny ruch w Kościele
holenderskim nie należy zapomnieć, że również w tym czasie tworzyły się
konserwatywne, katolickie zrzeszenia. Były to małe grupy, często skupione wokół
wydawanego przez nich czasopisma, które chciały przeciwdziałać odnowie
zachodzącej w Holandii. Ich poglądy były wierne poglądom Rzymu. W większości
sympatyzowali z hierarchicznymi wizjami Opus Dei. W kręgach tych grup do lat
siedemdziesiątych była czczona Maria jako wybrana kobieta wśród wszystkich
narodów. Do grup tych należały między innymi: Kontakt Rzymskokatolicki (Contact
Rooms-Katholieken), Legion Marii (Legioen van Maria) i Dla Wiary i Kościoła
(Pro Fide et Ecclesia). Obecnie ich dalsze istnienie jest niepewne. Członkowie
tych grup zestarzeli się i sposób w jaki w swoich czasopismach zwrócić uwagę,
nie cieszy się popularnością wśród holenderskich katolików.
Bibliografia
- Winkeler L., Stromingen in katholiek Nederland (Nurty w katolickiej Holandii), Kampen 2004
- Notenboom H., Alles heeft zijn tijd (Wszystko ma swój
czas),Antwerpen 1998
Źródła internetowe
Zobacz też
1 2
« Jasne karty Kościoła (Publikacja: 22-08-2006 Ostatnia zmiana: 23-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5009 |
|