|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Historia nauki
Obraz nauki polskiej w latach 1989-1991 [1] Autor tekstu: Przemysław Łucyan
1. Komitet Badań Naukowych
Powołanie w styczniu 1991 roku Komitetu Badań Naukowych, będącego naczelnym organem administracji rządowej do spraw polityki naukowej i naukowo-technicznej państwa było wynikiem długoletnich starań i dążeń
polskich kół naukowych. Dążenia te mogły zostać zrealizowane dopiero dzięki
przemianom systemowym po roku 1989, jednak aby w pełni zrozumieć sytuację
polskiej nauki w tym okresie musimy cofnąć się dużo wcześniej.
Po drugiej wojnie światowej, w celu umożliwienia rozwoju polskiej nauki
powołano na mocy ustawy z 30 października 1951 roku Polską Akademię Nauk.
Miała ona zapewnić polskiej nauce warunki do wszechstronnego rozwoju oraz
nadawać badaniom naukowym kierunek, odpowiadający potrzebom narodu. Chciano
stworzyć nowoczesną strukturę umożliwiającą rozwój badań na jak najwyższym
poziomie.
Oczywiście struktura ta musiała być podległa partii, dlatego też w statucie
PAN zawarto obowiązek współdziałania z naczelnymi organami władzy państwowej
przede wszystkim w sprawach właśnie wytyczania kierunków badań. Następstwem
tego było wykorzystywanie badań i osiągnięć naukowych do celów propagandy
PRL, szczególnie w okresach tak zwanej propagandy sukcesu, kiedy to wszelkie
osiągnięcia narodu socjalistycznego były bardzo poszukiwane i nagłaśniane.
Konsekwencją takiego stanu rzeczy było przyznawanie większych środków
finansowych na te działania naukowe, które bardziej nadawały się do akcji
propagandowych, nie zaś na te, które faktycznie leżały w interesie rozwoju
polskiej nauki. Bardzo często okazywało się, że te chwytliwe propagandowo
badania były tak naprawdę nic nie warte i do niczego nie przydatne. Wszystko
to oczywiście powodowało również spory pomiędzy samymi naukowcami
reprezentującymi różne dziedziny.
Oprócz
tego typu działań przedstawiciele władzy tak naprawdę nie interesowali się
za bardzo tym, co robią naukowcy. W kolejnych latach Polski Ludowej i działania
centralnego, państwowego systemu planowania, koordynowania oraz finansowania
badań naukowych tworzono kolejne organy do wykonywania tych celów. I tak w 1963 roku utworzono Komitet Nauki i Techniki, w 1972 Ministerstwo Nauki,
Szkolnictwa Wyższego i Techniki, a następnie ponownie Komitet do spraw Nauki i Postępu Technicznego. Ten ostatni funkcjonował aż do roku 1991, czyli do utworzenia Komitetu Badań
Naukowych.
Jak już wspomniałem reforma systemu polskiej nauki, pomimo że była
przedmiotem środowiskowej dyskusji od początku lat 80-tych, mogła dokonać się
na większą skalę dopiero po roku 1989, czyli transformacji Polski
Rzeczpospolitej Ludowej w III Rzeczpospolitą Polską. Wielu naukowców powiązanych
było z działalnością NSZZ Solidarność, przez co również w okresie Okrągłego
Stołu temat nauki został poruszony. Nie uwzględniono go wprawdzie w żadnym
ze sławnych solidarnościowych postulatów, jednak o sprawach dotyczących
przyszłości polskiej nauki dyskutowano przy tak zwanych pod-stolikach Okrągłego
Stołu. Ze względu jednak na napiętą sytuację tych negocjacji, jak i pewną
poboczność tego tematu w zasadzie nie istnieją żadne pisane lub dźwiękowe
relacje z tych rozmów. Wiadomo jednak, że już wtedy problem ten został
poruszony, a lata 1989-1991 były latami gorących dyskusji, jakie naukowcy
toczyli nad ukierunkowaniem zmian w systemie nauki.
Środowisko
naukowe dążyło do kilku podstawowych zmian, które miało zapewnić
utworzenie KBN. Komitet zapewnić miał konieczna kontrolę państwa nad
wydatkowaniem państwowych pieniędzy, jednocześnie jednak umożliwić uczonym
podejmowanie samorządnych i autonomicznych decyzji właśnie, jeśli chodzi o podział funduszy. Chciano zmienić system totalitarny, w którym o wszystkim
decydowali urzędnicy. Uporządkowany też musiał zostać cały, zróżnicowany
obszar nauki, ponieważ oprócz zasłużonych i wybitnych ośrodków naukowych
istniało też wiele ośrodków pseudonaukowych oraz takich, które żadnej
konkretnej działalności nie prowadziły, pochłaniały natomiast pieniądze.
[ 3 ]
Istniały nadal podziały resortowe, będące szkodliwą pozostałością
poprzedniego systemu, jak również wiele dziedzin nauki, szczególnie wśród
społecznych i humanistycznych, które były przez lata socrealizmu deprawowane
dla doraźnych celów politycznych i które cały czas pozostawały pod wpływem
tych oddziaływań. Równie ważnym problemem był niemal całkowity zanik
krytyki naukowej i mechanizmów samoregulujących, przez co część środowiska
naukowego uległa swego rodzaju demoralizacji.
Przy
reformowaniu systemu liczono nie tylko na pomoc państwa, lecz również istniejących
instytucji społecznych, takich jak Polska Akademia Nauk, Towarzystwo Naukowe
Warszawskie, Polska Akademia Umiejętności, czy też Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk. Chciano, aby odnowiony został nie tylko sam system polskiej
nauki, ale również społeczny wizerunek naukowców, aby odzyskali oni należny
im autorytet. Wszystkie te założenia nie były jednak łatwe do zrealizowania w obliczu ciężkiej i niestabilnej sytuacji w całym kraju, jaka panowała w tym okresie. Kłopoty finansowe miała nie tylko nauka, ale cała Polska. W dodatku tak jak i w całym społeczeństwie, tak w gronach naukowych panował
wrogi stosunek do administracji, od której mimo wszystko naukowcy nadal byli
uzależnieni i z którą musieli współpracować. [ 4 ]
W
roku 1990 jednym z ważnych czynników utrudniających wypracowanie konkretnych
nowych rozwiązań normujących funkcjonowanie nauki w Polsce były podziały wśród
samych naukowców oraz brak zdecydowania wielu z nich. Część gorących
zwolenników reform i krytyków poprzedniego systemu nagle uznało projekty
reform za zbyt radykalne i wprowadzane zbyt pośpiesznie. Przyczyn takiego stanu
rzeczy było kilka. Po pierwsze w obliczu tak gwałtownych zmian we wszystkich
sferach życia, jakie przyniósł ze sobą upadek PRL i niepewności o własną
przyszłość, należy przypuszczać, że wielu naukowców obawiało się, iż
proponowane reformy mogą i tak już kiepski stan dodatkowo pogorszyć. Inną i nie wiadomo, czy nie najważniejszą przyczyną był jednak fakt, iż ustrój
socrealistyczny, jaki by nie był, gwarantował wielu uczonym swego rodzaju
stabilizację i dawał poczucie bezpieczeństwa zawodowego, a nawet społeczny
prestiż [ 5 ]. W zamian za to system nie wymagał od naukowców zbyt wiele, nie weryfikował też
wartości ich pracy i osiągnięć oraz nie konfrontował efektów ich działań z poziomem nauki światowej. Wielu pracowników nauki zdążyło się do takiego
stanu rzeczy, trwającego w końcu kilkadziesiąt lat, przyzwyczaić. Reformy
natomiast oprócz korzystnych zmian niosły ze sobą również niepewność,
ponieważ pojawiała się groźba utraty dotychczasowej pozycji. Jak twierdzili
sami naukowcy „wszystkim uczonym już nigdy nie będzie w Polsce tak dobrze,
jak za Gierka" [ 6 ]. W sposób oczywisty więc środowisko naukowe podzieliło się w mniej lub
bardziej wyraźny sposób na zwolenników radykalnych reform oraz tych, którzy
nie do końca chcieli zmieniać istniejący system.
Problemem
było również coraz większe upolitycznienie środowisk naukowych. Chcąc
bronić nauki i wolności, wielu uczonych na krótszy lub dłuższy czas zaczynało
zajmować się polityką, najczęściej związani byli z ruchem solidarnościowym.
Wywołało to jednak sytuację, w której życie naukowe zostaje zdominowane
przez politykę, a sami uczeni często zaczęli stawiać naukę na drugim
miejscu za polityką. Był to problem dość poważny ponieważ nauka nie może
pełnić służebnej roli wobec kogokolwiek lub czegokolwiek poza poszerzaniem
wiedzy o świecie lub wykorzystywaniem tej wiedzy.
Również
wtedy pojawiły się głosy, że Państwowa Akademia Nauk w dotychczasowej
formie opiera się na strukturalnej sprzeczności własnych funkcji, ponieważ
łączy swego rodzaju korporację uczonych z funkcjami urzędu państwowego.
Zastrzeżenia budziło w szczególności administracyjne połączenie placówek
PAN pod egidą instytucji, która nie miała jasnej pozycji w systemie
odpowiedzialności budżetowej i parlamentarnej, będąc jednocześnie
dysponentem środków budżetowych. Było to kolejnym argumentem przemawiającym
za koniecznością funkcjonowania obok PAN innych korporacji uczonych.
Głównym i zasadniczym problemem, jaki należało rozwiązać w nowym systemie był
oczywiście sposób finansowania badań naukowych. Problem ten budził wiele
kontrowersji, ponieważ wymagał podziału badań na podstawowe i stosowane oraz
opracowania odmiennych zasad finansowania obydwu grup. Punktem wyjścia dla
klasyfikacji badań był ich społeczny cel. Badania podstawowe nie mają na
celu rozwiązywania żadnych doraźnych problemów, ich celem jest poznanie samo w sobie, a odbiorcą sama nauka. Ich społeczna użyteczność polega na tym, że
stanowią one część kultury i cywilizacji, tworzą intelektualne zaplecze
niezbędne do rozwoju badań stosowanych i realizacji celów społecznych. Ich
poziom wpływa też na prestiż kraju w świecie. Uznano, że w przypadku takich
badań sama nauka musi określać, jakie badania warto i należy prowadzić i finansować. Jednym z najważniejszych kryteriów selekcji miał być poziom
badań. Badania stosowane natomiast muszą mieć bardzo wyraźnie określony cel
oraz odbiorcę — w sferze gospodarki, ochrony zdrowia, ochrony środowiska, oświaty,
polityki zagranicznej lub innych dziedzin życia społecznego. Tutaj głównym
kryterium miała być skuteczność w osiąganiu postawionego celu, ponieważ
finansowanie badań nie przynoszących konkretnych wyników jest marnotrawieniem
funduszy. [ 7 ]
Uważano,
że należy wyraźnie odróżnić badania stosowane w sferze gospodarczej, mające
na celu uzyskanie wymiernych efektów ekonomicznych (przemysł, usługi, itp.)
od badań w sferze budżetowej (ochrona zdrowia, środowiska, oświata, itp.).
Badania gospodarcze finansowane powinny być nie z budżetu państwa, lecz przez
różne podmioty gospodarcze. Natomiast nad badaniami stosowanymi w sferze budżetowej
powinny mieć pieczę odpowiednie resorty i agencje rządowe i samorządowe,
odpowiedzialne przed rządem i Sejmem. Z kolei finansowanie badań podstawowych
powinno zależeć od centralnej Rady Badań Naukowych, w której skład
wchodziłyby specjalne zespoły oceniające, a składające się z samych
naukowców. Fundusze pochodziłyby oczywiście z budżetu państwa.
Propozycje
tego typu spotkały się z krytyką ze strony niektórych naukowców, którzy
uważali, że proponowana Rada Badań Naukowych w gruncie rzeczy będzie bardzo
podobna do Polskiej Akademii Nauk, czyli niezdolna do właściwego
rozprowadzania finansów. Obawiano się, że pomimo wprowadzenia systemu grantów,
nowe rozwiązania będą powtórzeniem rozwiązań stosowanych za czasów PRL,
kiedy finansowanie nauki było scentralizowane i skupione w ręku państwa.
Obawy te uzasadnione były tym, iż granty, czyli dotacje miały być
przyznawane przez ciało powołane przez premiera.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 3 ] Biuletyn KBN, nr 1/91, s.
3. [ 4 ] Biuletyn KBN, nr 1/91, s.
4. [ 5 ] Biuletyn TPKN nr 3(8),
czerwiec 1990, s. 2. [ 6 ] Biuletyn TPKN nr 3(8),
czerwiec 1990, s. 2. [ 7 ] Biuletyn TPKN nr 3(8),
czerwiec 1990, s. 7. « Historia nauki (Publikacja: 19-03-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5309 |
|