Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.418 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Precz upiory! Będę teraz mówił o człowieku, którego samo imię ma już moc egzorcyzmu, będę mówił o Immanuelu Kancie! Powiadają, że nocne mary pierzchają z przerażeniem, gdy ujrzą miecz katowski. Jakaż więc trwoga musi je ogarniać, gdy wyciągnie się ku nim dłoń uzbrojoną w Kanta "Krytykę czystego rozumu"! Księga owa to miecz, którym w Niemczech dokonano egzekucji na deizmie. (...) Immanuel..
 Nauka » Historia nauki

Obraz nauki polskiej w latach 1989-1991 [1]
Autor tekstu:

1. Komitet Badań Naukowych

Powołanie w styczniu 1991 roku Komitetu Badań Naukowych, będącego naczelnym organem administracji rządowej do spraw polityki naukowej i naukowo-technicznej państwa było wynikiem długoletnich starań i dążeń polskich kół naukowych. Dążenia te mogły zostać zrealizowane dopiero dzięki przemianom systemowym po roku 1989, jednak aby w pełni zrozumieć sytuację polskiej nauki w tym okresie musimy cofnąć się dużo wcześniej.

Po drugiej wojnie światowej, w celu umożliwienia rozwoju polskiej nauki powołano na mocy ustawy z 30 października 1951 roku Polską Akademię Nauk. Miała ona zapewnić polskiej nauce warunki do wszechstronnego rozwoju oraz nadawać badaniom naukowym kierunek, odpowiadający potrzebom narodu. Chciano stworzyć nowoczesną strukturę umożliwiającą rozwój badań na jak najwyższym poziomie. Oczywiście struktura ta musiała być podległa partii, dlatego też w statucie PAN zawarto obowiązek współdziałania z naczelnymi organami władzy państwowej przede wszystkim w sprawach właśnie wytyczania kierunków badań. Następstwem tego było wykorzystywanie badań i osiągnięć naukowych do celów propagandy PRL, szczególnie w okresach tak zwanej propagandy sukcesu, kiedy to wszelkie osiągnięcia narodu socjalistycznego były bardzo poszukiwane i nagłaśniane. Konsekwencją takiego stanu rzeczy było przyznawanie większych środków finansowych na te działania naukowe, które bardziej nadawały się do akcji propagandowych, nie zaś na te, które faktycznie leżały w interesie rozwoju polskiej nauki. Bardzo często okazywało się, że te chwytliwe propagandowo badania były tak naprawdę nic nie warte i do niczego nie przydatne. Wszystko to oczywiście powodowało również spory pomiędzy samymi naukowcami reprezentującymi różne dziedziny.

Oprócz tego typu działań przedstawiciele władzy tak naprawdę nie interesowali się za bardzo tym, co robią naukowcy. W kolejnych latach Polski Ludowej i działania centralnego, państwowego systemu planowania, koordynowania oraz finansowania badań naukowych tworzono kolejne organy do wykonywania tych celów. I tak w 1963 roku utworzono Komitet Nauki i Techniki, w 1972 Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, a następnie ponownie Komitet do spraw Nauki i Postępu Technicznego. Ten ostatni funkcjonował aż do roku 1991, czyli do utworzenia Komitetu Badań Naukowych.

Jak już wspomniałem reforma systemu polskiej nauki, pomimo że była przedmiotem środowiskowej dyskusji od początku lat 80-tych, mogła dokonać się na większą skalę dopiero po roku 1989, czyli transformacji Polski Rzeczpospolitej Ludowej w III Rzeczpospolitą Polską. Wielu naukowców powiązanych było z działalnością NSZZ Solidarność, przez co również w okresie Okrągłego Stołu temat nauki został poruszony. Nie uwzględniono go wprawdzie w żadnym ze sławnych solidarnościowych postulatów, jednak o sprawach dotyczących przyszłości polskiej nauki dyskutowano przy tak zwanych pod-stolikach Okrągłego Stołu. Ze względu jednak na napiętą sytuację tych negocjacji, jak i pewną poboczność tego tematu w zasadzie nie istnieją żadne pisane lub dźwiękowe relacje z tych rozmów. Wiadomo jednak, że już wtedy problem ten został poruszony, a lata 1989-1991 były latami gorących dyskusji, jakie naukowcy toczyli nad ukierunkowaniem zmian w systemie nauki.

Środowisko naukowe dążyło do kilku podstawowych zmian, które miało zapewnić utworzenie KBN. Komitet zapewnić miał konieczna kontrolę państwa nad wydatkowaniem państwowych pieniędzy, jednocześnie jednak umożliwić uczonym podejmowanie samorządnych i autonomicznych decyzji właśnie, jeśli chodzi o podział funduszy. Chciano zmienić system totalitarny, w którym o wszystkim decydowali urzędnicy. Uporządkowany też musiał zostać cały, zróżnicowany obszar nauki, ponieważ oprócz zasłużonych i wybitnych ośrodków naukowych istniało też wiele ośrodków pseudonaukowych oraz takich, które żadnej konkretnej działalności nie prowadziły, pochłaniały natomiast pieniądze. [ 3 ] Istniały nadal podziały resortowe, będące szkodliwą pozostałością poprzedniego systemu, jak również wiele dziedzin nauki, szczególnie wśród społecznych i humanistycznych, które były przez lata socrealizmu deprawowane dla doraźnych celów politycznych i które cały czas pozostawały pod wpływem tych oddziaływań. Równie ważnym problemem był niemal całkowity zanik krytyki naukowej i mechanizmów samoregulujących, przez co część środowiska naukowego uległa swego rodzaju demoralizacji.

Przy reformowaniu systemu liczono nie tylko na pomoc państwa, lecz również istniejących instytucji społecznych, takich jak Polska Akademia Nauk, Towarzystwo Naukowe Warszawskie, Polska Akademia Umiejętności, czy też Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk. Chciano, aby odnowiony został nie tylko sam system polskiej nauki, ale również społeczny wizerunek naukowców, aby odzyskali oni należny im autorytet. Wszystkie te założenia nie były jednak łatwe do zrealizowania w obliczu ciężkiej i niestabilnej sytuacji w całym kraju, jaka panowała w tym okresie. Kłopoty finansowe miała nie tylko nauka, ale cała Polska. W dodatku tak jak i w całym społeczeństwie, tak w gronach naukowych panował wrogi stosunek do administracji, od której mimo wszystko naukowcy nadal byli uzależnieni i z którą musieli współpracować. [ 4 ]

W roku 1990 jednym z ważnych czynników utrudniających wypracowanie konkretnych nowych rozwiązań normujących funkcjonowanie nauki w Polsce były podziały wśród samych naukowców oraz brak zdecydowania wielu z nich. Część gorących zwolenników reform i krytyków poprzedniego systemu nagle uznało projekty reform za zbyt radykalne i wprowadzane zbyt pośpiesznie. Przyczyn takiego stanu rzeczy było kilka. Po pierwsze w obliczu tak gwałtownych zmian we wszystkich sferach życia, jakie przyniósł ze sobą upadek PRL i niepewności o własną przyszłość, należy przypuszczać, że wielu naukowców obawiało się, iż proponowane reformy mogą i tak już kiepski stan dodatkowo pogorszyć. Inną i nie wiadomo, czy nie najważniejszą przyczyną był jednak fakt, iż ustrój socrealistyczny, jaki by nie był, gwarantował wielu uczonym swego rodzaju stabilizację i dawał poczucie bezpieczeństwa zawodowego, a nawet społeczny prestiż [ 5 ]. W zamian za to system nie wymagał od naukowców zbyt wiele, nie weryfikował też wartości ich pracy i osiągnięć oraz nie konfrontował efektów ich działań z poziomem nauki światowej. Wielu pracowników nauki zdążyło się do takiego stanu rzeczy, trwającego w końcu kilkadziesiąt lat, przyzwyczaić. Reformy natomiast oprócz korzystnych zmian niosły ze sobą również niepewność, ponieważ pojawiała się groźba utraty dotychczasowej pozycji. Jak twierdzili sami naukowcy „wszystkim uczonym już nigdy nie będzie w Polsce tak dobrze, jak za Gierka" [ 6 ]. W sposób oczywisty więc środowisko naukowe podzieliło się w mniej lub bardziej wyraźny sposób na zwolenników radykalnych reform oraz tych, którzy nie do końca chcieli zmieniać istniejący system.

Problemem było również coraz większe upolitycznienie środowisk naukowych. Chcąc bronić nauki i wolności, wielu uczonych na krótszy lub dłuższy czas zaczynało zajmować się polityką, najczęściej związani byli z ruchem solidarnościowym. Wywołało to jednak sytuację, w której życie naukowe zostaje zdominowane przez politykę, a sami uczeni często zaczęli stawiać naukę na drugim miejscu za polityką. Był to problem dość poważny ponieważ nauka nie może pełnić służebnej roli wobec kogokolwiek lub czegokolwiek poza poszerzaniem wiedzy o świecie lub wykorzystywaniem tej wiedzy.

Również wtedy pojawiły się głosy, że Państwowa Akademia Nauk w dotychczasowej formie opiera się na strukturalnej sprzeczności własnych funkcji, ponieważ łączy swego rodzaju korporację uczonych z funkcjami urzędu państwowego. Zastrzeżenia budziło w szczególności administracyjne połączenie placówek PAN pod egidą instytucji, która nie miała jasnej pozycji w systemie odpowiedzialności budżetowej i parlamentarnej, będąc jednocześnie dysponentem środków budżetowych. Było to kolejnym argumentem przemawiającym za koniecznością funkcjonowania obok PAN innych korporacji uczonych.

Głównym i zasadniczym problemem, jaki należało rozwiązać w nowym systemie był oczywiście sposób finansowania badań naukowych. Problem ten budził wiele kontrowersji, ponieważ wymagał podziału badań na podstawowe i stosowane oraz opracowania odmiennych zasad finansowania obydwu grup. Punktem wyjścia dla klasyfikacji badań był ich społeczny cel. Badania podstawowe nie mają na celu rozwiązywania żadnych doraźnych problemów, ich celem jest poznanie samo w sobie, a odbiorcą sama nauka. Ich społeczna użyteczność polega na tym, że stanowią one część kultury i cywilizacji, tworzą intelektualne zaplecze niezbędne do rozwoju badań stosowanych i realizacji celów społecznych. Ich poziom wpływa też na prestiż kraju w świecie. Uznano, że w przypadku takich badań sama nauka musi określać, jakie badania warto i należy prowadzić i finansować. Jednym z najważniejszych kryteriów selekcji miał być poziom badań. Badania stosowane natomiast muszą mieć bardzo wyraźnie określony cel oraz odbiorcę — w sferze gospodarki, ochrony zdrowia, ochrony środowiska, oświaty, polityki zagranicznej lub innych dziedzin życia społecznego. Tutaj głównym kryterium miała być skuteczność w osiąganiu postawionego celu, ponieważ finansowanie badań nie przynoszących konkretnych wyników jest marnotrawieniem funduszy. [ 7 ]

Uważano, że należy wyraźnie odróżnić badania stosowane w sferze gospodarczej, mające na celu uzyskanie wymiernych efektów ekonomicznych (przemysł, usługi, itp.) od badań w sferze budżetowej (ochrona zdrowia, środowiska, oświata, itp.). Badania gospodarcze finansowane powinny być nie z budżetu państwa, lecz przez różne podmioty gospodarcze. Natomiast nad badaniami stosowanymi w sferze budżetowej powinny mieć pieczę odpowiednie resorty i agencje rządowe i samorządowe, odpowiedzialne przed rządem i Sejmem. Z kolei finansowanie badań podstawowych powinno zależeć od centralnej Rady Badań Naukowych, w której skład wchodziłyby specjalne zespoły oceniające, a składające się z samych naukowców. Fundusze pochodziłyby oczywiście z budżetu państwa.

Propozycje tego typu spotkały się z krytyką ze strony niektórych naukowców, którzy uważali, że proponowana Rada Badań Naukowych w gruncie rzeczy będzie bardzo podobna do Polskiej Akademii Nauk, czyli niezdolna do właściwego rozprowadzania finansów. Obawiano się, że pomimo wprowadzenia systemu grantów, nowe rozwiązania będą powtórzeniem rozwiązań stosowanych za czasów PRL, kiedy finansowanie nauki było scentralizowane i skupione w ręku państwa. Obawy te uzasadnione były tym, iż granty, czyli dotacje miały być przyznawane przez ciało powołane przez premiera.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Przyrodoznawstwo na biblijnych bezdrożach
Korzenie nauki


 Przypisy:
[ 3 ] Biuletyn KBN, nr 1/91, s. 3.
[ 4 ] Biuletyn KBN, nr 1/91, s. 4.
[ 5 ] Biuletyn TPKN nr 3(8), czerwiec 1990, s. 2.
[ 6 ] Biuletyn TPKN nr 3(8), czerwiec 1990, s. 2.
[ 7 ] Biuletyn TPKN nr 3(8), czerwiec 1990, s. 7.

« Historia nauki   (Publikacja: 19-03-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Przemysław Łucyan
Ur 1982 w Warszawie. Ukończył dziennikarstwo, obecnie student politologii. Oprócz Racjonalisty współpracował oraz współpracuje z kilkoma tytułami prasowymi oraz portalami internetowymi.

 Liczba tekstów na portalu: 12  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Podgrzewany prezydent
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5309 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365