Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.899 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Religia nie jest fundamentem moralności, to nasza intuicja moralna tworzy grunt dla religii. Religia nie tłumaczy obecności cierpienia, lecz sposób, w jaki ludzie postrzegają nieszczęście sprawia, że łatwiej przyjmujemy religię.
 Kultura » Historia

Kontakty polsko-bizantyńskie na początku XI wieku [2]
Autor tekstu:

W 1009 roku w Italii wybuchło powstanie przeciwko władzy bizantyńskiej, kierowane przez niejakiego Melesa [ 18 ]. Wydaje się, że na tym etapie nie budziło ono jeszcze większego zainteresowania cesarza Henryka II, szybko też zostało stłumione. Meles w kolejnych latach zdołał zjednać sobie poparcie papieża Benedykta VIII i za jego pośrednictwem uzyskać posiłki normandzkie. Prawdopodobnie podczas wizyty Henryka w Italii w 1014 roku nawiązał kontakty także z nim [ 19 ]. Kiedy w 1017 roku wybuchło po raz kolejny powstanie w posiadłościach bizantyńskich, cieszyło się ono cichym poparciem zarówno stolicy apostolskiej jak i dworu cesarskiego. Początkowo Meles odniósł zresztą pewne sukcesy. Bazyli II zaangażowany był właśnie w wojnę bułgarską i brakowało mu środków umożliwiających zdecydowaną reakcję na tak odległym froncie. Dopiero w grudniu 1017 roku w Italii wylądował nowy katepanus, Bazyli Bojoannes. Co ważne dysponował on głównie wojskiem zaciężnym, złożonym w przeważającej mierze z najemników wareskich. Przez prawie rok obie strony zachowywały status quo. Dopiero w październiku 1018 doszło do wielkiej bitwy pod Cannae, w której Bazyli rozbił doszczętnie wojska Melesa. Powstanie dogorywało przez kolejne lata i ostatecznie upadło w 1021. 

Wróćmy jednak do roku 1018. Na samym jego początku doszło do zawarcia pokoju polsko-niemieckiego, na wyraźnie korzystnych dla Polski warunkach. Nie znamy wprawdzie ich dokładnej treści, jednak Thietmar jasno zaznaczył, która strona była zwycięską, pisząc, że był to "pokój nie taki, jaki być powinien, lecz jaki dało się zawrzeć w ówczesnej sytuacji" [ 20 ]. Ta nagła ugodowość Henryka II może dziwić, szczególnie, że zmagania na pograniczu połabskim trwały od półtorej dekady i wiele jeszcze mogło się zmienić w tamtym rejonie. A.F. Grabski, zresztą nie jako jedyny, zasugerował, że zmiana polityki wobec Polski wiązała się z sytuacją w Italii [ 21 ]. Stwierdził on, że "podporządkowanie się księstw zachodnio-italijskich katepanusowi Bazylemu i uzależnienie ich tym samym od Bizancjum było jawnym zagrożeniem władztwa niemieckiego i papieskiego w Italii" [ 22 ]. Rozsądnym wydaje się przyjęcie, że Henryk starał się podjąć przeciwdziałanie, zanim jeszcze było za późno. Zdaniem Grabskiego chciał on zmusić Ruś do odwołania posiłków. W tym celu porozumiał się z Bolesławem i wsparł militarnie jego wyprawę na Kijów. Henryk II miał liczyć, że zależny od Polaków i Niemców Świętopełk po przejęciu władzy w Kijowie porzuci sprzyjającą Bazylemu politykę. Do tego, jakie były realne możliwości wpływu na politykę ruską wrócimy w dalszej części pracy. Pytanie, czy tego typu działanie Henryka II można uznać za prawdopodobne? Hipotezę Grabskiego skrytykował krakowski bizantynista Maciej Salamon, sugerując inne podłoże poselstwa Bolesława Chrobrego. Zwrócił on uwagę, że podkreślanie „inicjatywy cesarskiej" w wyprawie ruskiej wynika z faktu, że głównym źródłem wiedzy o niej jest dla nas kronika dziejopisa niemieckiego [ 23 ]. Abstrahując w tym momencie od poglądów Salamona, należałoby stwierdzić, że zainteresowanie Henryka ekspedycją wydaje się ze wszech miar prawdopodobne. Zawarł on koniunkturalny pokój na wschodzie, podobnie jak uczynił kilka lat wcześniej w Merseburgu (1013). Nie tylko zapewnił sobie odciążenie wschodniej granicy, ale także mógł liczyć na pewne korzyści z wyprawy Bolesława na Ruś. Wsparł ją, co warto zauważyć, zaledwie 300 rycerzami. Wydaje się, że większe siły musiałby trzymać w pogotowiu, na wypadek dalszej wojny z polskim księciem. Znaczniejsze posiłki, prawdopodobnie na jego prośbę [ 24 ], wysłał król węgierski Stefan. Reasumując, nawet jeśli wydawało się, że Bolesław nie może osiągnąć za wiele na Rusi, to z perspektywy niemieckiej wyprawa ta przynosiła więcej korzyści niż potencjalnych strat.

Nieustępliwy wróg. Argumenty i możliwości Bolesława

Przypuśćmy za Grabskim, że celem wyprawy Chrobrego, przynajmniej po części, było w istocie wsparcie cesarza zachodniego. W takiej sytuacji również poselstwo wysłane do Bazylego II mogło występować w obronie interesów niemieckich. Jak podkreślił sam Grabski, z tekstu relacji Thietmara wywnioskować można tyle, że to czego polski książę oczekiwał od cesarstwa wschodniego nie odpowiadało jego interesom, w przeciwnym bowiem razie Bolesław nie posunąłby się do groźby [ 25 ]. Badacz ten zasugerował, że pojęciami przyjaźni i wierności, które proponował ze swojej strony i o których dotrzymanie prosił, Bolesław obejmował także cesarza niemieckiego [ 26 ].

Pytanie, jako kto Bolesław wysłał to poselstwo? W starszej literaturze pojawiły się trzy koncepcje. Chrobry mógł występować jako władca Polski [ 27 ], protektor nowego władcy ruskiego [ 28 ] lub samodzielny kniaź Rusi [ 29 ]. Ostatnia z hipotez jak sądzę idzie za daleko — wątpliwe, aby na którymkolwiek etapie Bolesław myślał realnie o utrzymaniu osobistej władzy w Kijowie. Do podobnego wniosku doszedł zresztą już Zakrzewski [ 30 ]. Z pozostałych dwóch, pierwsza koncepcja znalazła poparcie właśnie tego historyka. Wynikało to jednak z charakterystycznego dla historiografii przełomu XIX i XX wieku wyolbrzymiania mocarstwowej pozycji państwa Piastów tego okresu. Zakrzewski przekonany był, że Chrobry wysłał poselstwo do Bazylego jako władca Polski, dla której był to moment szczytowej potęgi. Bazyli natomiast "niewątpliwie (...) z uwagą słuchał treści poselstwa Lachów" [ 31 ]. Historyk ten spoglądał jednak na kwestię sytuacji państwa polskiego u zarania XI wieku przez pryzmat tradycyjnej historiografii, nie podejmując problemu realnego potencjału gospodarczego i militarnego [ 32 ]. Porównanie na tej płaszczyźnie ukazuje oczywistą dysproporcję między barbarzyńskim, ledwo wyrosłym z pogaństwa państwem Polan, a będącym również w dobie rozkwitu Bizancjum [ 33 ]. Co więcej, Polska i Cesarstwo Bizantyńskie nie znajdowały się w jednym kręgu politycznym. Grabski, a po nim Strzelczyk [ 34 ], podkreślali to, co skrótowo można ująć jednym zdaniem: kraj Chrobrego leżał po prostu za daleko. Wprawdzie Salamon słusznie zauważył, że realna odległość od Konstantynopola do Kijowa jest podobna co do Krakowa [ 35 ], jednak nie o dystans liczony w kilometrach chodzi w tym przypadku, a raczej o zespół powiązań handlowych i politycznych, a także o stopień rozwoju szlaków transportowych. Poselstwo wysłane zostało z Kijowa, niewątpliwie więc to dopiero wkroczenie w krąg wpływów bizantyńskich skłoniło Chrobrego do nawiązania kontaktów z basileusem. Dlatego bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że występował on w roli protektora osadzonego na tronie Świętopełka. Skłaniałbym się ku tezie, że Bolesław postrzegał siebie, jako zwierzchnika tego księcia, czego jawną manifestacją są dwa wysłane poselstwa. Jeśli wierzyć Thietmarowi ich nadawcą był sam Bolesław, nie zaś Bolesław wespół ze Świętopełkiem. Do podobnych wniosków doszedł Grabski, a za prawdopodobne uznał je Strzelczyk. Przyjmijmy więc wstępnie, że Chrobry działał jako protektor Świętopełka i występował w obronie interesów niemieckich. Jakie miał on argumenty przeciwko Bazylemu?

Zakrzewski [ 36 ], a za nim Grabski [ 37 ], za prawdopodobne uznali, że Bolesław groził Bazylemu wykorzystaniem przeciwko Bizancjum sprzymierzonych z nim Pieczyngów. Był to koczowniczy lud zamieszkujący stepy nadczarnomorskie i od lat dający się we znaki przede wszystkim Bułgarii, a od czasu jej podboju przez cesarza Nicefora samemu Bizancjum. To jak duże możliwości wpływania na sytuację Bizancjum mieli Pieczyngowie szczególnie wyraźnie widać w połowie XI wieku, kiedy paraliżowali całą politykę Konstantyna IX Monomacha [ 38 ]. Niebezpieczni byli jednak już wcześniej, także za czasów Bazylego. Bolesław sprzymierzył się z nimi prawdopodobnie poprzez św. Brunona, który pod koniec pierwszej dekady XI wieku pośredniczył w ułożeniu stosunków między księciem kijowskim i koczownikami [ 39 ]. Wspólną z Chrobrym akcję podjęli oni podczas wyprawy księcia polskiego na Ruś w 1013 roku. Wtedy to musiało dojść do rozdźwięku między oddziałami polskimi i pieczyńskimi, prawdopodobnie wywołanego niesubordynacją tych drugich [ 40 ]. Zgodnie z relacją Thietmara Bolesław kazał wymordować do nogi cały oddział Pieczyngów [ 41 ], jasne jest więc, że sojusz został zerwany. Wydarzenia te dobrze pokazują, jak trudno było sterować tak nieobliczalnym sojusznikiem. Salamon słusznie podkreśla, że "nie ma powodu twierdzić, że wpływ Bolesława na koczowników był w jakimkolwiek stopniu silniejszy lub bardziej trwały niż Bizantyńczyków, których dyplomacja posiadała już spore doświadczenie w kontaktach z Pieczyngami" [ 42 ]. Jak sądzę twierdzenie o nikłym wpływie Bolesława na plemiona nadczarnomorskie można posunąć nawet dalej. Zgodnie z relacją Thietmara wspierali oni w 1018 roku wyprawę Chrobrego, co wszyscy historycy zajmujący się tym problem uznali za dowód, że w którymś momencie doszło do naprawy stosunków polsko-pieczyńskich i ponownego zawarcia sojuszu. Twierdzenie to, jak się zdaje, nie ma podstaw źródłowych. O posiłkach wspomina Thietmar, jest to jednak źródło obce — biskup merseburski siłą rzeczy nie orientował się w wewnętrznych stosunkach panujących na Rusi. Z ruskich źródeł rodzimych tymczasem możemy wyczytać informację o sojuszu trwającym od 1015 roku, ale było to sprzymierzenie pomiędzy Świętopełkiem i Pieczyngami [ 43 ]. Ci drudzy wsparli go w przegranej bitwie z Jarosławem pod Lubeczem, po czym prawdopodobnie udzielili mu schronienia [ 44 ]. Wydaje się, że wtedy to Świętopełk ustalił plany wspólnej walki, po czym udał się po wsparcie do Chrobrego. Jak widać Pieczyngowie byli więc nie tyle sojusznikami księcia polskiego, co jego ruskiego zięcia. Tym bardziej każe to wątpić, czy Bolesław mógłby w jakikolwiek sposób wpływać na ich posunięcia.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reakcja pogańska w Polsce
My Euroazjaty

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 18 ] Przebieg i skróconą analizę wydarzeń w Italii przedstawiam za A.F. Grabskim (Studia nad stosunkami, s. 202-205).
[ 19 ] S. Zakrzewski sugerował, że już pierwsza wyprawa Chrobrego na Ruś mogła wynikać z inicjatywy Henryka II. Pogląd ten przekonująco obalił A.F. Grabski, wyznaczając początek współpracy między Melesem i Henrykiem na rok 1014 (Bolesław Chrobry, s. 256; Studia nad stosunkami, s. 188).
[ 20 ] Kronika Thietmara, ks. VIII, rozdz. 1.
[ 21 ] Należy zasygnalizować, że część badaczy przyjmowała, że to nie sytuacja w Italii, a walka o tron burgundzki skłoniła Henryka do zawarcia pokoju budziszyńskiego (G. Labuda, Pierwsze państwo polskie, s. 51).
[ 22 ] A.F. Grabski, Studia nad stosunkami, s. 204.
[ 23 ] M. Salomon, "Amicus" or „hostis"?, s. 115.
[ 24 ] A.F. Grabski, Studia nad stosunkami, s. 206.
[ 25 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, s. 267-268.
[ 26 ] A.F. Grabski, Studia nad stosunkami, s. 208.
[ 27 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307.
[ 28 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, s. 268.
[ 29 ] Pogląd H. Ludata cytowany przez J. Strzelczyka (Bolesław Chrobry, s. 190). Do podobnych wniosków doszedł O. Halecki (La Pologne et l'Empire Byzantin, „Byzantion", 7 (1932), s. 45).
[ 30 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 303.
[ 31 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307.
[ 32 ] Z nowszych prac por. m.in. K. Olejnik, Cedynia, Niemcza...; A. Nadolski, Polskie siły zbrojne; I. Ihnatowicz, A. Mączak, B. Zientara, J. Żarnowski, Społeczeństwo polskie od X do XX wieku, Warszawa 1988.
[ 33 ] Na temat sytuacji Bizancjum w czasie i po panowaniu Bazylego II por. M. Angold, Cesarstwo Bizantyńskie, s. 7-43, 72-90.
[ 34 ] J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, s. 186.
[ 35 ] M. Salamon, op. cit., s. 116.
[ 36 ] S. Zakrzewski, op. cit., s. 307.
[ 37 ] A.F. Grabski, Bolesław Chrobry, s. 268.
[ 38 ] M. Angold, Cesarstwo Bizantyńskie, s. 22-25.
[ 39 ] J. Karwasińska, Świadek czasów Chrobrego — Brunon z Kwerfurtu [w:] Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1972, s. 91-106.
[ 40 ] A.F. Grabski, Studia nad stosunkami, s. 189.
[ 41 ] Kronika Thietmara, ks. VI, rozdz. 91.
[ 42 ] M. Salamon, op. cit., s. 114. Tłumaczenie tekstu angielskiego przytaczam we własnym przekładzie.
[ 43 ] Poviest' Wremiennych Liet, red. W. P. Adrijanowa-Pierietc, t. I, Moskwa-Leningrad 1950, s. 96; Monumenta Poloniae Historica, t. I, s. 689-690; Pierwaja Lietopiś Starszego i Mładszego Izwodow, wyd. A. Nasonow, Moskwa 1950, s. 175.
[ 44 ] Nie jest to pewne. Informacji takiej nie zachowała Powieść Lat Minionych, ale odnajdujemy ją w Pierwszym Latopisie Nowogrodzkim. Za prawdopodobny pobyt Świętopełka u Pieczyngów uznał A.F. Grabski (Studia nad stosunkami, s. 194).

« Historia   (Publikacja: 18-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Kamil Janicki
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jeden z administratorów polskiej Wikipedii
 Strona www autora
 Numer GG: 4811914

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Pierwsze Damy, żony, kobiety. Zapomniane bohaterki II RP
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5425 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365