Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.009.262 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Smierć sama w sobie nie jest straszna, lecz tylko nniemanie, że jest straszna, jest straszne."
 Kultura » Historia

Reakcja pogańska w Polsce [1]
Autor tekstu:

Przyczynek do analizy tematu na marginesie polemiki z Mariuszem Agnosiewiczem

Historia z wielu powodów jest specyficzną nauką. Specyfika ta wynika między innymi z jej przeznaczenia, czy też raczej jego braku. Doskonale wiadomo, do czego służy medycyna, mechanika czy matematyka, ale historia? Jest pełno odpowiedzi, a tak naprawdę żadnej dobrej. Dawniej podstawowym celem historii było „udowadnianie": pochodzenia, winy, prawa własności czy powodów do chwały. Najczęściej zaś błędów. W końcu chyba każdy zna powiedzenie, jakoby historia była nauczycielką życia… Jeśli tak jest w istocie, to wytknięcie błędów z przeszłości powinno pomóc uniknąć ich powtórzenia. Dlatego pewnie również i dziś często używa się historii, jako oręża mającego na celu potwierdzenie poglądów autora i potępienie osoby lub instytucji, którą ten opisuje. Założenie jest szczytne, ale podczas jego realizacji łatwo zboczyć z właściwej drogi — wtedy to, co miało być praca naukową przedstawiającą fakty i rzeczywiste wydarzenia z przeszłości, staje się jedynie tubą propagandową udowadniającą z góry założoną tezę. Może i udowadniającą skutecznie, ale jednak kłamliwie. Przypadki takie są szczególnie częste, gdy spełnione zostaną dwa warunki. Po pierwsze, gdy autor jest blisko związany z tematem i przekonany do swoich poglądów. Po drugie, gdy temat jest słabo naświetlony w źródłach, co pozwala dobierać takie interpretacje, które pomimo swej lichej podstawy mogą pomóc w udowodnieniu tezy. Do dwóch warunków niekiedy dochodzi trzeci: gdy autor ma zacięcie literackie i zna złotą zasadę, że pisząc jakikolwiek tekst można pozwolić sobie na wszystko, ale nie na bycie nudnym. Kiedy połączymy te trzy składowe, uzyskamy artykuł ciekawy i napisany z pasją, ale często bądź błędny, bądź wypełniony wątpliwymi hipotezami i przeinaczeniami. W istocie więc raczej bajkę, niż pracę opartą na faktach. Nie jest chyba dziełem przypadku, że wyżej opisany schemat szczególnie często obserwuje się w krytycznych pracach dotyczących historii Kościoła. Jest to fakt godny ubolewania, z którym zdecydowanie należy walczyć — w przeciwnym razie krytyka kościoła będzie zawsze uznawana za pieniactwo i prymitywny antyklerykalizm. Niestety sporo tego typu artykułów można znaleźć także w Racjonaliście, co wynika chyba z faktu, że częściej pisały je osoby w większym stopniu zaznajomione z religioznawstwem i teologią niż historią. Przykładem może być artykuł „Słowiańskie wystąpienia antykościelne", a przede wszystkim jego druga część, poświęcona reakcji pogańskiej w Polsce w latach 30. XI wieku. Wydarzenie znane pod tą nazwą jest jedną z większych zagadek polskiej historii. Niestety autor, Mariusz Agnosiewicz, rozwikłując ją odwołał się do niszowych, przestarzałych bądź już obalonych prac naukowych. Tym samym stworzył obraz sytuacji odbiegający od tego najbardziej prawdopodobnego. Reakcja bowiem niewątpliwie była — przy tym jednak miała raczej odmienna formę i charakter, niż przedstawiono we wspomnianym artykule.

Przyczyny

Przeanalizujmy, co w artykule Mariusza Agnosiewicza budzi wątpliwości, zarazem ukazując alternatywne punkty widzenia na poszczególne kwestie. Oczywiście autor niniejszego komentarza nie uznaje, że jako jedyny posiada monopol na prawdę. Planuje natomiast przedstawić poglądy jego zdaniem najlepiej ugruntowane w nauce i najbliższe historycznej prawdy. Decyzja, po której stronie ta leży, pozostaje rzecz jasna w rękach czytelników.

Już na samym początku swojego wywodu Agnosiewicz podaje powody reakcji pogańskiej. Za najważniejsze uznaje zmiany, do których zmuszano ludność w związku z chrystianizacją: przyjęcie nowych norm obyczajowych i zasad religijnych, w tym cotygodniowego uczestnictwa we mszy świętej. Na pierwszym miejscu autor eksponuje obciążenia finansowe — dziesięcinę oraz świętopietrze, które miały spaść na ludność niczym grom z jasnego nieba. Wszystkie powyższe przyczyny rzeczywiście pojawiają się w literaturze, część z nich budzi jednak uzasadnione wątpliwości. Zacznijmy od kwestii mszy świętej. Nowsze badania wskazują, że obowiązek uczestnictwa w niej w każdą niedzielę wykształcił się na ziemiach polskich późno — na większą skalę dopiero po utworzeniu gęstej sieci parafialnej, czyli w XIII wieku [ 1 ]. W wieku X i XI kościołów było bardzo niewiele, a kapłanów jeszcze mniej — za Mieszka I być może tylko kilkunastu na cały kraj. Należy pamiętać, że we wczesnym średniowieczu istniała zasada zbiorowej koncelebracji mszy. Odprawianie Eucharystii przez tylko jednego kapłana było nie tylko niezalecane ale wręcz potępiane. Dlatego też najbliższe prawdy wydaje się przypuszczenie, że początkowo tylko sam biskup odprawiał Eucharystię i przeprowadzał masowe chrzty, podróżując między różnymi ośrodkami. Częstsze uczestnictwo w Eucharystii wymuszano zapewne tylko na mieszkańcach dużych grodów — ci zaś stanowili ludność służebną, blisko uzależnioną od księcia i raczej nieskorą do buntów. Inni po spluskaniu wodą chrzcielną mogli w zasadzie żyć tak jak dotąd. Zwalczano kult oficjalny, plemienny, ale pogańskie obyczaje prywatne utrzymały się następne kilkaset lat [ 2 ]. Brutalizacja akcji chrystianizacyjnej nastąpiła, na co wskazują źródła, za Bolesława Chrobrego — ten cudzołożników kazał przybijać za mosznę do mostów, a ludziom unikającym postu z jego rozkazu wybijano zęby. Oczywiście nie sposób określić, na jaką skalę stosowano tego typu metody — jak sądzę raczej niewielką, głównie w centralnej dzielnicy państwa, Wielkopolsce. Niestety, zgodnie z tym co napisał Agnosiewicz, o walce z kultem oficjalnym nie zachowały się żadne wzmianki. W efekcie możemy snuć tylko przypuszczenia, ale tym zajmiemy się później. W każdym razie — przymuszanie do uczestnictwa we mszy prawie na pewno nie było przyczyną reakcji.

Wątpliwości budzi też kwestia obciążeń na rzecz kościoła. Początkowo kler był bardzo nieliczny i zgodnie z zasadami rządzącymi czasami dynastii ottońskiej silnie podporządkowany władcy. Księża w żadnym razie sami nie ściągali danin od ludności, a środki były im wydzielane ze skarbca państwowego. W efekcie dziesięcina mogła powiększać obciążenia ludności, ale nie w sposób bezpośredni — chodziło o obciążenia państwowe, identyfikowane z władcą. Te na pewno rosły, choćby ze względu na wojny prowadzone nieustannie przez Bolesława Chrobrego, a przede wszystkim po jego śmierci — gdy wyprawy łupieżcze ustały, a jakoś trzeba było utrzymać liczną drużynę książęcą. Największe koszty wiązały się zresztą chyba nie tyle z utrzymaniem samego kleru, co z działalnością budowlaną — zarówno o charakterze świeckim (palatia, np. w Gieczu) jak i kościelnym. Osobną kwestię stanowi świętopietrze. Jak sądzę na tym wczesnym etapie, jeśli jakaś opłata na rzecz Stolicy Apostolskiej była ściągana, to miała ona raczej symboliczny charakter. Przypomnijmy, że bezpośrednio słynny dokument Dagome Iudex wspomina tylko o podporządkowaniu papieżowi, ale nie o oddawaniu mu daniny. Jeśli ta istniała to raczej w formie podobnej, co trybut płacony cesarzowi — nie dotykała więc bezpośrednio ludności, lecz mogła się przekładać na wysokość ogólnych obciążeń. Podsumowując niezadowolenie ludności wynikało z rosnących danin, jako interwencji nie tyle ze strony kościoła, co państwa.

W literaturze istnieją trzy zasadnicze hipotezy na temat przyczyn reakcji pogańskiej. Pierwsza, sformułowana przez Zbigniewa Wojciechowskiego zakłada, że rozruchy wywołali jeńcy wojenni przesiedleni z Połabia i osadzeni w Polsce [ 3 ]. Oni to w momencie osłabienia państwa mieli przypomnieć Polakom rodzime kulty. Koncepcja ta jest efektem chyba zbyt dosłownego rozumienia Kroniki Galla Anonima i obecnie cieszy się nikłym poparciem. Znacznie szerzej rozpowszechnione są dwie zbliżone do siebie hipotezy: W. Dziewulskiego i R. Grodeckiego. Według pierwszej powstanie wywołała antykościelna postawa ludu, sprzeciwiającego się chrystianizacji, likwidacji kultu plemiennego i nowym obyczajom [ 4 ]. Grodecki tymczasem główny nacisk położył na bunt przeciwko władzy państwowej, wymagającej coraz większych danin [ 5 ]. Mordy na biskupach i niszczenie kościołów miały być raczej skutkiem ubocznym, działaniem przeciwko księżom jako przedstawicielom władzy. Z różnych względów koncepcja Grodeckiego wydaje mi się najbliższa prawdy. Po pierwsze odpowiada ona powyższej analizie danin państwowych i raczej ograniczonego przymuszania do nowej religii. Poza tym przemawiają za nią fakty historyczne — epizody takie jak ucieczka Mieszka II, wygnanie Kazimierza Odnowiciela czy powstanie państwa Miecława wskazują raczej na zaburzenia polityczne, niż tylko religijne. Sprzeciw przeciwko krzewieniu nowej i zwalczaniu starej religii na pewno miał znaczenie, nie sądzę jednak by było to znaczenie decydujące.

Agnosiewicz wskazał także na inną przyczynę, raczej marginesowo traktowaną w literaturze. Mianowicie na rzekomy wpływ sojuszu zawartego przez Mieszka II z Wieletami. Alians ten miałby zbudować podstawy do wystąpienia przeciwko chrześcijaństwu. Jak sądzę, koncepcja ta rozmija się z prawdą. Kontakty wojsk polskich z wieleckimi były krótkie i ograniczone, a sam sojusz okazał się efemerydą. Przypomnijmy też, że zaledwie kilka lat wcześniej Wieleci sprzymierzyli się z królem niemieckim, Henrykiem II przeciw Polsce. Henrykiem, który w efekcie tego sojuszu wcale nie zaczął skłaniać się ku pogaństwu. Przeciwnie, po śmierci ogłoszony został świętym. W literaturze o wpływie Wieletów na powstanie wspomina się rzadko, głównie w związku z pewnymi znaleziskami archeologicznymi we Wrocławiu. Podkreślić natomiast należy, że absolutnym nieporozumieniem jest nazywanie Mieszka II „pseudochrześcijaninem" — przychylne Polsce kręgi opozycyjne w Niemczech wychwalały jego bogobojność, zachowały się także liczne źródła, potwierdzające działalność tego władcy na rzecz Kościoła. [ 6 ]

Datacja

Sporo zamieszania Agnosiewicz wprowadził, próbując przedstawić datację i głównych bohaterów powstania. Zaprezentował on, nie wiedzieć czemu, koncepcje cieszące się najmniejszą, bądź aktualnie wręcz zerową popularnością. Niniejszy artykuł nie jest odpowiednim miejscem do przedstawiania kilku toczących się od lat dyskusji naukowych, przytoczymy więc tylko główne ustalenia.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Słowiańskie wystąpienia antykościelne
Wyszukiwanie Boga

 Zobacz komentarze (19)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Kultura Polski średniowiecznej X-XIII w. pod red. J. Dowiata, Warszawa 1985.
[ 2 ] A. Szyjewski, Religia Słowian, WAM, Kraków 2003, s. 170.
[ 3 ] Z. Wojciechowski, W sprawie rewolucji pogańskiej w Polsce w r. 1037, [w:] Studia Historyczne, Warszawa 1955, s. 141-155; W. Sawicki, Reakcja pogańska i działalność kościelna Kazimierza Odnowiciela [w:] Historia Kościoła w Polsce, red. B. Kumor, Z. Obertyński, t. I, cz. 1, Poznań-Warszawa 1974, s. 49-50.
[ 4 ] W. Dziewulski, Postępy chrystianizacji i proces likwidacji pogaństwa w Polsce wczesnofeudalnej, Wrocław 1964, s. 125.
[ 5 ] R. Grodecki, Dzieje Polski do 1194 [w:] Dzieje Polski średniowiecznej; T. Grudziński, Uwagi o genezie rewolucji w Polsce za Kazimierza Odnowiciela, "Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu", 18 (1953), s. 92-93.
[ 6 ] G. Labuda, Mieszko II król Polski, Kraków 1992.

« Historia   (Publikacja: 06-10-2007 Ostatnia zmiana: 30-01-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Kamil Janicki
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jeden z administratorów polskiej Wikipedii
 Strona www autora
 Numer GG: 4811914

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Pierwsze Damy, żony, kobiety. Zapomniane bohaterki II RP
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5570 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365