|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka
Kontestacja jako novum przedstawiania [2] Autor tekstu: Monika Woźniakowska
O teatrze mówi
się, że to najbardziej społeczna ze sztuk. Jego głębokie odnowienie, zapoczątkowane w latach 60., swą specyfikę czerpie przede wszystkim z kontestujących
korzeni. W politycznych i moralnych ideach kontestacji teatr alternatywny
znajduje źródło dla inspiracji etycznych, ale też estetycznych. Przesiąknięci
ożywczym powiewem rebelii, twórcy teatru mówią: najpierw etyka, potem
estetyka, które potwierdza i ilustruje zdanie Petera Schumanna, twórcy Bread
and Puppet Theatre: "Niektóre z naszych przedstawień są dobre, niektóre
złe, ale wszystkie opowiadają się za Dobrem przeciw Złu." [ 19 ].
Innym przykładem może być wypowiedź Juliana Becka, będącego jedną z najważniejszych
postaci związanych z Living Theatre, twierdzi on: "Czym więc ma być
teatr lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych? Synagogą, w której nie ma
żadnego boga, ale odbywają się wciąż modły o to, aby objawił się punkt
archimedesowy. Celem twórczości artystycznej dzisiaj, bardziej niż
kiedykolwiek, jest poszukiwanie sensu egzystencji poza sferą estetyki" [ 20 ].
Teatr Becka i Maliny nie był wprowadzeniem człowieka w świat marzeń, a wręcz
przeciwnie- był pokazywaniem świata takim, jakim jest- czyli brutalnym i absurdalnym. Dopiero uświadomienie takiego stanu rzeczy pozwala coś zmienić w najbliższym chociaż otoczeniu. Treścią sztuk
były problemy wolności, śmierci, dehumanizacja świata. Twórczość, to coś,
co każdy potrafi zrobić. Teatr rewolucyjny miał być polem doświadczeń
nowej sztuki, stanowiącej sposób życia dostępny wszystkim ludziom. Twórcy
tego teatru zrezygnowali ze sztuczności, ze pewnego rodzaju kłamstwa, jakim
jest gra w teatrze. Nie chcieli, by ich teatr naśladował życie- nowy teatr
miał partycypować w życiu do tego stopnia, by się w nim „rozpłynąć".
„Aktorzy", bo nie można ich nazwać aktorami takimi, którzy występują w teatrze tradycyjnym, uwolnili się od wchodzenia w różnorodne role i zaczęli
odgrywać samych siebie. Teatr alternatywny stąpał na granicy sztuki i życia, a jego twórcy przyjmowali podwójne role działaczy i aktorów- choć można by
powiedzieć, że rezygnowali z obu tych ról i byli po prostu sobą. Teatr ulicy
(między innymi Czarne Pantery, San Francisco Mime Troupe) miał nadwerężyć w ludziach odczucie tożsamości i ich społecznej funkcji, miał ośmieszyć
organy państwowe i aparat władzy w ogóle, prowokować, drażnić, podrażniać,
doprowadzać do ostatecznych reakcji, przymuszać do dyskusji [ 21 ]. Dążyli do odnalezienia swojego źródła, swojej
pierwotności, do tego, co zostało „obite" sztywnymi ramami artystycznych
konwencji. Zgodnie z hasłami, głoszonymi przez zbuntowane pokolenie lat 60.,
teatr powrócił do swej natury, by w niej odnaleźć własną istotę. Powrót
do idei tak zwanego teatru nieoswojonego [ 22 ]
niekoniecznie oznaczał panowanie metafizyki i magii w spektaklu, niemniej
jednak prawdziwie społeczny charakter obrzędowego życia pozaeuropejskich
plemion fascynował twórców nowego teatru i stanowił źródło pomysłów, za
którymi szła kreacja nowych form przekazu teatralnego. Antonin Artaud,
zafascynowany takimi obrządkami sformułował na ich podstawie wizję nowego
teatru, którą zawarł w „Manifeście teatru okrucieństwa", ogłoszonym w 1932 roku. W Manifeście tym Artaud żąda, między innymi, by widowisko
teatralne posługiwało się rytuałem, ruchem, maską, manekinami, by zerwać z dualizmem aktora i reżysera, by przestrzeń teatru stała się jednolita, wspólna
dla aktorów i widzów. Teatr Artauda, zrealizowany zresztą dopiero w latach
60., to teatr namiętności i gwałtownych emocji, różnił się od
intelektualnego i krytycznego teatru politycznego, do jakiego przyzwyczaił widzów
Brecht. Możliwe, że to właśnie postać Artauda była znaczącym i decydującym
łącznikiem mentalnym kontestujących artystów z teatrem nieoswojonym. Teatr nie nawoływał do buntu, nie moralizował,
on w buncie uczestniczył. Widzowie nie odbierali przekazu, oni uczestniczyli w spektaklu. Teatr alternatywny wyzwalał nie tylko podejmowaną tematyką, ale
także estetykę, determinował wyznawane przez artystów wartości. Ważne jest
to, że forma i treść teatru kontrkulturowego współgrają ze sobą, sprzęgają
się po to, by osiągnąć pełnię, całość rewolucyjnego wyrazu. Aby uzyskać
taki efekt, artyści przekształcili strukturę widowiska, najczęściej
zainspirowani teatrem nieoswojonym, jednak w zależności od charakteru danej
grupy dopełniając własną lub podpatrzoną stylistyką: na przykład
kabaretowo- dadaistyczną jak Le Grand Magic Circus. Najważniejszym elementem
struktury przedstawienia jest przestrzeń. Przestrzeń teatralna wyznacza sposób i zasięg percepcji widza, odpowiada za siłę rażenia widowiska, wyraża
funkcje ideowe i estetyczne, jakie przypisują teatrowi twórcy i publika.
Przestrzeń teatralna nowego teatru radykalnie i drastycznie zakwestionowała
podział na scenę i widownię. Kontakt między nadawcą i odbiorcą przekazu
teatralnego miał być bezpośredni, ale jednocześnie ujęty symbolicznie.
Zrezygnowano z tradycyjnych ról widza i aktora, dążono do stworzenia
sytuacji, gdzie i nadawcy i odbiorcy, staliby się aktywnymi współuczestnikami
procesu teatralnego, przynajmniej w sferze wewnętrznej. Teatr aranżuje pewną
wspólnotę, więc w tym celu musi zarówno aktora, jak i widza objąć jednolitą
przestrzenią — przestrzenią wspólną i wspólnotową — manifestującą równość,
swobodę, ale również aspekt ludyczny, jaka winna istnieć w kontrkulturowej
wizji zależności życie — teatr — rewolucja. W tworzeniu przedstawienia ważniejszy
od efektu końcowego, czyli samego spektaklu, jest sam proces tworzenia. W przedstawieniach teatru alternatywnego istniało zawsze miejsce na improwizację,
co pozwalało widzom na dużą swobodę i aktywność w kształtowaniu
przedstawienia. Teatr ma wrócić tam, gdzie jest życie, ma odzyskać swą
pierwotność i oswoić ze sobą codzienność, paradoksalnie po to, by odkryć,
iż może być teatrem nieoswojonym i że codzienność może jeszcze zadziwiać i zachwycać [ 23 ]. Kolejny przejaw
innego sposobu przedstawiania to performance. Performance także uważany jest
za sztukę żywą i o podwójnym sensie: z jednej strony traktowany jest jako
personalny i nawet intymny pokaz artysty przed audytorium i frontalny z nią
kontakt, z drugiej- oczywiście jako przeciwstawienie się temu, co
skonwencjonalizowane. Istotą sprawy
jest tu powiązanie dzieła z cielesnością, możliwie ścisłe i dosłowne.
Nie chodzi też o to, że twórca ma odczucia i poglądy, które odbijają się
na formie. Chodzi o to, że jest ona kształtowana na wskroś indywidualnie
przez doświadczenie cielesne. To ciało i sposoby jego obróbki, wykorzystania
są materiałem, z którego kształtuje się forma performance. Przyglądając się scenie, w której performer
stoi sam naprzeciwko publiczności i dokonuje „gry" swoim ciałem,
przyjmujemy ją do siebie, stawiamy się w sytuacji artysty, wczuwamy w jego
przeżycie. To właśnie najważniejsze staje się w performance- aby zbudować
relację intymności performera i publiczności. Na przeciwnym biegunie tak radykalnego i brutalnego
traktowania własnego ciała przez performera lokuje się postawa polegająca na
prostej, naturalnej obecności. Artysta po prostu jest, jest obecny, wykonuje
zwykłe, codzienne czynności. Tego typu performance jest niespektakularny. W tej postawie trudniej dostrzec wspomniane traktowanie ciała jako materiału,
gdyż ów „materiał" nie podlega żadnemu widocznemu „przetwarzaniu".
Podobna strategia użycia ciała i budowy formy performance jest najczęściej
związana z praktykami duchowymi, skupieniem, medytacją, często o wschodniej,
buddyjskiej proweniencji. Fizyczna obecność, działanie jest tu oznaką pewnej
niewidocznej, czysto wewnętrznej aktywności. Uruchomienie ciała jako materiału
artystycznego było chętnie wykorzystywane przez kobiety. Sztuka performance
stwarzała im rzadką szansę prezentacji tożsamości dotychczas tłumionej w kulturze. Użycie ciała przez kobiety miało wymowę polityczną, kontrkulturową.
Mówimy tu o latach siedemdziesiątych, gdy stawiane były zagadnienia
kulturowej tożsamości, także kulturowego dysponowania ciałem, społecznej
kontroli nad ciałem, czego wyrazem było dążenie do zmian obyczajowych. Wpływ
kobiet na performance, a przez performance na sztukę światową był ogromny.
Świadczy o tym fakt, że to artystki aktywistki ruchu kobiecego, Judy Chicago i Miriam Schapiro, po raz pierwszy wprowadziły performance jako samodzielną
dyscyplinę do programu studiów akademickich. Klasycznym przykładem użycia
seksualności kobiecego ciała jest Interior Scroll Carolee Schneemann.
Jego elementem było wyciąganie przez artystkę długiego zwoju ze swojej
waginy, z którego odczytywała tekst będący typową męską krytyką-
narzekaniem na tak zwaną „sztukę kobiecą" czy „kobiecość sztuki"
(konkretnie dotyczyło to opinii o jej filmach). W latach osiemdziesiątych, w epoce AIDS, performance i wszelkie formy akcyjne skierowały się na aktywizm
społeczny, edukację kulturową. Zaczęły powstawać liczne grupy, których
celem do tej pory jest działalność na rzecz społeczności lokalnych, grup
mniejszościowych. Performance ukazuje swoją zdolność bycia sztuką, poprzez
którą można trafić do ludzi niezwiązanych ze sztuką czy wręcz
wykluczonych z kultury. Performance służy tworzeniu i prowadzeniu wielkich
projektów społecznych. W Polsce lata osiemdziesiąte to „wieki ciemne" lat
stanu wojennego. Zamknięcie kraju uniemożliwiało uczestnictwo w życiu sztuki
światowej, a sytuacja wewnętrzna hamowała jakikolwiek wolny rozwój kultury.
Historia osobista może mieć wpływ na formę i być treścią narracji
performance. Ale nawet gdy nic nie wiemy o artyście, odbieramy jego bezpośrednią
prezentację na scenie. Stykamy się bezpośrednio z samym artystą. Możemy
dowiedzieć się o nim więcej i wzbogacić recepcję dzieła. Bezpośrednio
mamy jednak tylko tę prezentację, jego obecność przed nami. Bezpośredniość
ma więc związek z tożsamościowym charakterem formy sztuki performance (czy
innymi formami sztuki żywej). Jest ona oparta na tożsamości osoby i dzieła.
Performance dąży do zaskoczenia i poruszenia publiczności. Bywa przez to
przedstawieniem problematycznym i kontrowersyjnym, a często kontrowersyjność
owa jest wręcz pożądana. Performance nie można było nagiąć do
„harmonijnych" konstrukcji programowo- teoretycznych. Performance był
adresowany tylko do publiczności obecnej. Pozbył się pośredników i krytyki
artystycznej w kontaktach z odbiorcą. To artysta przedstawiał sztukę, a nie
był reprezentowany przez swoje dzieło. Podważył tym samym kulturowe
rudymenty sztuki. Po raz pierwszy osoba artysty została usytuowana przed sztuką.
Od tego momentu artysta nie był skłaniany do eliminowania swojego życia ze
sztuki [ 24 ].
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 19 ] "Niektóre z naszych
przedstawień są dobre, niektóre złe, ale wszystkie opowiadają się za
Dobrem przeciw Złu.", A. Hausbrandt, Teatr w społeczeństwie,
Wydawnictwa Szkole i Pedagogiczne, Warszawa 1983, s. 35. [ 20 ] "Czym więc ma być
teatr lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych?...",A. Jawłowska,
op. cit., s.216. [ 22 ] Braun K., II Reforma
Teatru?, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1979 (Kazimierz
Braun stosując termin „teatr nieoswojony" na określenie rytuałów
przedteatralnych parafrazuje C. Levi- Straussa). [ 23 ] Na podstawie książki A. Hausbrandt, Teatr w społeczeństwie, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1983. « Sztuka (Publikacja: 30-07-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5490 |
|