|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "...powiem o kimś, że umie myśleć naukowo, kiedy potrafi myśli swe formułować jasno, wyrażać jasno, kiedy uznaje i wypowiada tylko te przekonania, które uzasadnić potrafi, kiedy i od siebie, i od drugich z nałogu już wymaga, żeby uzasadniali to, co głoszą, kiedy potrafi ocenić logiczną wartość rozumowań, które napotka, kiedy skutkiem tego nie pyta, kto mówi, ale pyta, co kto mówi i jak to uzasadnia,.. | |
| |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka
Skandale artystyczne [5] Autor tekstu: Paweł Jankiewicz
Na początku marca dyrektor Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie
Wielkopolskim Jan Tomaszewicz zdecydował o druku nowej wersji programu do
ostatniej realizacji — Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii
Andrzeja Rozhina. Powodem było zamieszczenie w starej wersji programu
fotografii z przedstawienia powstałego za gorzowskiej dyrekcji Rozhina, Aktu
przerywanego Tadeusza Różewicza w reżyserii Bohdana Cybulskiego (premiera
12.9.1976 r.). Na zdjęciu znajduje się scena z aniołkami — obok dwojga
ubranych dorosłych widać pięciu nagich chłopców (w wieku 5-10 lat) z aureolami. Dyrektor nie chciał być posądzony o szerzenie pornografii, dlatego
nakazał usunąć sporne zdjęcie również z wystawy dedykowanej obchodzącego
jubileusz 45-lecia pracy artystycznej reżyserowi [ 44 ]. 5 marca warszawska policja po niecałej minucie przerwała
Kompanii Primavera przedpremierową prezentację w stołecznym metrze fragmentów
najnowszego przedstawienia grupy — poświeconemu zamachowi na pasażerów
madryckich kolei podmiejskich widowiska „Madryt 3" w reżyserii Dariusza
Lewandowskiego. Akcja zaczęła się na stacji Plac Wilsona i miała potrwać aż
do momentu przemieszczania się artystów do stacji Wilanowska. Policja otoczyła
tańczących aktorów i przegoniła ich z przystanku, a na kolejnych stacjach
czekały już podwójne patrole mundurowe. „Nie spodziewaliśmy się tak
negatywnej reakcji. Chcieliśmy sprawdzić, jak zachowają się inni ludzie na
widok nietypowej sytuacji. Najbardziej paradoksalne było posądzenie nas o plany podłożenia bomby. Przecież nasz spektakl jest przestrogą przed
zamachami!" — mówił zaskoczony reżyser [ 45 ].
Marzec 2006 r. to też kolejny skandal z klasyką w tle.
Według kilku kuratoriów w Polsce malarstwo Hieronymusa Boscha demoralizuje młodzież.
Kontrowersyjna okazała się okładka najnowszej płyty łódzkiej grupy
Normalsi Dekalog, czyli piekło muzykantów, zawierająca fragment Piekła
Boscha. Album nawiązuje do serii filmów Dekalog Krzysztofa Kieślowskiego — każdy z dziesięciu utworów jest interpretacją kolejnego przykazania, mającą
zachęcić młodzież do poznania Biblii. W założeniach płytę mieli dostać w nagrodę najlepsi maturzyści z każdej polskiej szkoły. Projekt w listopadzie 2005 r. poparło Ministerstwo Edukacji i Nauki, rozsyłając
list o poszczególnych kuratorów, by pomogli w dystrybucji krążków do szkół. Z szesnastu kuratorów pomysł zaakceptowało trzynastu. W lutym 2006 r.,
po otrzymaniu płyt od zespołu, wycofało się kuratorium z Bydgoszczy.
Wizytator Lidia Maciejewska tłumaczyła: „Te nagie postaci w dziwnych
sytuacjach… To obsceniczne". Okładka nie spodobała się też w Katowicach,
Rzeszowie, Białymstoku i Lublinie. Teresa Kordas, pełniąca obowiązki
kuratora w Kujawsko-Pomorskiem, powiedziała wprost: „Na obrazie Boscha są
sceny pornograficzne, które mogą kogoś urazić. Nie mogłam dać tego młodzieży.
Poza tym dlaczego "Piekło", a nie „Niebo"?". Pozostałe kuratoria nie
zaakceptowały „charakteru albumu" (Katowice, Białystok) albo w ogóle nie
podały przyczyn odmowy.
Rok wcześniej muzycy również chcieli nagrodzić najlepszych
maturzystów swoją pierwszą płytą. Ale wtedy pomocy odmówiło ministerstwo.
Choć tekstami zachwycali się poloniści, nie do zaakceptowania okazały się słowa:
„kurwa", „wkurwiam" i „pieprzę" [ 46 ].
Katarzyna Matul — kuratorka inaugurującej obchody 40-lecia Międzynarodowego
Biennale Plakatu wystawy Postery post_ery w wilanowskim Muzeum Plakatu
(kwiecień 2006 r.) odrzuciła pracę Radykalnej Akcji Twórczej (RAT).
Przedstawiała ona ojca Tadeusza Rydzyka i braci Kaczyńskich, z których jeden
ma na sobie mundur stylizowany na nazistowski (z logo PiS w miejscu swastyki).
Nad postaciami widniał napisany gotycką czcionką tekst: „Jeden naród,
jeden kościół, dwóch wodzów". Kuratorka stwierdziła: „ta praca jest po
prostu faszystowska i obraźliwa". Członkowie RAT-u w odwecie rozkleili po
partyzancku swój plakat na wilanowskich billboardach, a na swojej stronie
internetowej umieścili e-mail od kuratorki ekspozycji, w którym można było
przeczytać: „Moi drodzy RAT-owcy, powiem wprost, jeśli pokażemy waszą pracę
na wystawie, to będziemy mieli straszne kłopoty z dostaniem dotacji na
Biennale. Jak widzicie, niestety jesteśmy zależni od tych panów, których
przedstawiacie na swoim projekcie. (...) Czy macie jakiś inny pomysł, mniej,
hmmm, dosłowny?" [ 47 ].
3 kwietnia burmistrz Środy Wielkopolskiej Wojciech Ziętkowski
(UPR) zakazał pokazywania na scenie lokalnego Ośrodka Kultury spektaklu
firmowanego przez działający przy Stowarzyszeniu Twórczego Rozwoju Umysłowych
Ścieżek (STRUŚ) amatorski teatr IT pt. Apokalipsis, którego
scenariusz autorstwa szefa zespołu i reżysera Piotra Pajchrowskiego
wykorzystywał fragmenty Biblii Szatana Antona Szandora LaVeya, Apokalipsy
św. Jana i Wiersze Williama Blake’a. Burmistrz przedstawienia nie oglądał i nie chciał go oglądać, bo „nie interesuje go New Age". Swoją decyzję
podjął po przeczytaniu opublikowanego 23 marca w „Gazecie Średzkiej"
listu radnej Reginy Kluszczyńskiej, która oburzona opuściła salę teatralną
po 15 minutach spektaklu. Radna w liście pisze: "Takiej dawki bluźnierstw
przeciwko Bogu ze sceny ani nigdy nie słyszałam, ani nie oczekiwałam, ani
moja percepcja i tolerancja tak daleko nie sięgają. (...) Jakiś toporny i ponury obraz zmagań człowieka, czcze dywagacje, diabelskie wersety, które
powodują ostatecznie dyskomfort i chaos moralny — czy to jest efekt, który
komukolwiek warto proponować? Bo łatwo może się okazać, że powoduje on więcej
straty niż pożytku. (...) I nie życzę sobie, aby na scenie Gminnego Ośrodka
Kultury takie treści kiedykolwiek ponownie zabrzmiały — w trosce o dobro
innych osób wierzących z tej społeczności. Podpiszę to również jako
radna, której zaufała określona grupa osób, cytujących Rotę, a nie Biblię
Szatana". Tymczasem nastoletni aktorzy twierdzą: „Chcieliśmy pokazać,
jak dobro zwycięża nad złem. Wierzymy w Boga". Teatr zapowiedział
wznowienie Apokalipsis, choć z obawy przed konsekwencjami, jakie mogłyby
zostać wyciągnięte wobec najmłodszych aktorów Teatru IT, jeszcze uczniów
średzkich szkół, będzie on przygotowany w nowej obsadzie [ 48 ].
Specjalizująca się w reklamie zewnętrznej firma AMS uznała,
że plakat reklamujący pierwsza edycję polsko-niemieckiego festiwalu
teatralnego Ekspress EC 47 (zorganizowaną w Warszawie 23-29 kwietnia pod hasłem
Od-cienie polityki) nie może się znaleźć ani na jej billboardach, ani
na citylightach, gdyż jest za ostry i może obrazić uczucia religijne.
Wojciech Korkuś, autor kontrowersyjnego plakatu, umieścił na nim nagie i rozczłonkowane ciało kobiece na konturze idealnego człowieka Leonarda da
Vinci. Specjalistka ds. PR w AMS Ewa Cander-Karolewska zamiast analogii do dzieła
da Vinciego widziała jednak w pracy Korkusia pozę Chrystusa na krzyżu. Sporne
plakaty i tak trafiły na ulice Warszawy oraz do teatrów i klubów, a sprawa może
znaleźć finał w sądzie [ 49 ].
Mająca miejsce w kwietniu i maju w BWA Awangarda we Wrocławiu
Shadows of humor — czyli przykra sprawa — czeska wystawa, to kolejna
wystawa, która wywołała kontrowersje. Obrazoburcza wystawa czeskich i słowackich
artystów pokazywała dzieła, które wcześniej eksponowano na najważniejszych
europejskich przeglądach — od weneckiego Biennale, przez Documenta w Kassel, po
Manifesta w Lublanie. We Włoszech i Czechach komentowano pracę Superstart
grup Kunst fu i Kamera Skura — ubranego w dres akrobatę w pozie Chrystusa Ukrzyżowanego. W katolickiej Słowacji dopiero wstawiennictwo biskupa uchroniło rzeźbę przed
demontażem. Wrocławska Liga Polskich Rodzin też domagała się ściągnięcia
instalacji z galerii. Rafał Orszak, szef wrocławskiej LPR stwierdził:
„Autorzy rzeźby szydzą z wartości chrześcijańskich. Czujemy się obrażeni
tą instalacją. Naszym obowiązkiem jest protest przeciwko takim
wynaturzeniom". Rafał Borutko z zarządu urzędu marszałkowskiego dodał:
„Domagamy się bezwzględnego zamknięcia wystawy. Mamy nadzieję, że również
wrocławski magistrat będzie interweniował w tej sprawie" [ 50 ].
25 kwietnia gdyńska senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk
chciała jeszcze przed planowaną na listopad 2006 r. we Wrocławskim
Teatrze Współczesnym prapremierą zapoznać się ze scenariuszem Transferu! — sztuki Jana Klaty o wypędzonych po II wojnie światowej Polakach i Niemcach. Arciszewska-Mielewczyk jest również prezesem Powiernictwa Polskiego — ogólnopolskiej organizacji przeciwstawiającej się zabiegom Niemców
starających się o zwrot ich przedwojennych własności. Według pani senator
„trzeba dbać o prawdę historyczną i mówić o tym, co Polacy przeszli w czasie II wojny światowej". Napisała ona do dyrektorki WTW Krystyny Meissner:
„Zwracam się do Pani z gorącą prośbą — a czynię to z należnym
szacunkiem dla Świątyni, jaką jest teatr — o możliwość zapoznania się
ze scenariuszem i — na jego podstawie — wyrobienia sobie opinii". Reakcją
Meissner na list z Gdyni było zaskoczenie i zdenerwowanie: „To przejaw
cenzury, z którą ostatni raz miałam do czynienia w 1989 roku. Poza tym tekst
jeszcze nie istnieje. A gdyby nawet istniał, to z samego scenariusza nie wynika
przecież ostateczny kształt spektaklu i trudno na jego podstawie wyrabiać
sobie opinię. Pani senator chce wprowadzić politykę do teatru, a to
przedstawienie nie ma służyć rozliczaniu Polaków i Niemców, tylko opowiadać o losach ludzi w określonej sytuacji historycznej" [ 51 ].
26 kwietnia wrocławski poseł LPR Janusz Dobrosz,
zaniepokojony „zawirowaniami na stanowisku dyrektor teatru, łamaniem praw
pracowniczych i upadkiem jakości repertuaru", wysłał do mediów interpelację,
jaką przesłał ministrowi kultury Michałowi Ujazdowskiemu (PiS). Pismo
dotyczy stanu artystycznego Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu, w którym
według Dobrosza gloryfikuje się narkotyki, erotyzm, dewiację nazwaną
eksperymentem, stek wulgaryzmów i dziwactw. Nie wiadomo, w których dokładnie
przedstawieniach, bo tego poseł już nie sprecyzował [ 52 ].
W maju Senatorowie Czesław Ryszka (PiS) i Ryszard Bender (LPR)
zwrócili się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o podjęcie kroków
prawnych przeciwko rozpowszechnianiu filmu Kod da Vinci, gdyż — jak
pisali — tworzy on zakłamany, pełen oszczerstw i nienawiści wizerunek chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego. „Dan Brown wykorzystuje ludzką niewiedzę,
wprowadza do książki elementy pogańskich kultów, czerpie z apokryfów, snuje
teorie spiskowe o początkach chrześcijaństwa, o masonerii z jej tajemną wizją
świata". Ich zdaniem autorzy filmu „świadomie atakują chrześcijaństwo i wszelkie świętości". „Tym samym naruszają cześć ludzi wierzących,
uderzają w nasze uczucia religijne, naruszają Konstytucję Rzeczypospolitej
Polskiej". Senatorowie domagali się postępowania prokuratorskiego wobec
dystrybutorów filmu, którzy „prowadzą agresywną kampanię reklamową".
„Ogromna promocja filmu na całym świecie, bez informowania o historycznych
przekłamaniach, obliczona jest na zasianie nieufności do nauczania Kościoła".
Ich zdaniem na początku filmu, a także w jego reklamie powinno się umieścić
informację, że „jest to dzieło fabularne, fikcyjne, a wszelkie podobieństwa z rzeczywistością są przypadkowe". Podsumowując stwierdzają: „Na dobrą
sprawę film ten należałoby natychmiast zdjąć z ekranów". W czerwcu i lipcu wpłynęły cztery zawiadomienia od senatorów, osób prywatnych i archidiecezjalnych domów rekolekcyjnych o popełnieniu przestępstwa przez
dystrybutora filmu. W sierpniu warszawska prokuratura uznała, że Film Kod
Leonarda da Vinci nie obraża uczuć religijnych i odmówiła wszczęcia śledztwa.
Tłumaczy, że uczyniła tak, gdyż zgodnie z polskim prawem, przestępstwo
obrazy uczuć religijnych może dotyczyć tylko przedmiotu lub miejsca kultu,
jak np. kościoła, ołtarza, krzyża, obrazu, a nie podmiotu tych uczuć, czyli
Boga. Prokuratura uznała, że film przedstawia „pewną wizję artystyczną, a wypowiedzi bohaterów są pozbawione elementów znieważenia". Według
prokuratury, nie stanowi też przestępstwa „wypowiedź wyrażająca negatywny
stosunek do przedmiotu czci religijnej lub wykorzystująca ten przedmiot jako
element kreacji artystycznej". Innym powodem odmowy ścigania dystrybutora
filmu jest niestwierdzenie, by twórcy filmu chcieli świadomie obrazić uczucia
religijne [ 53 ]
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 51 ] J. Minałto, op.
cit., s. 22-23. « Sztuka (Publikacja: 14-08-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5510 |
|