Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.457 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
 Prawo » Prawa wolnomyśliciela

Sztuka skandalizująca w dyskursach filozoficzno-prawnych [2]
Autor tekstu:

„Przemiany kultury związane są z przemianami etosu" [ 7 ].

Marek Safjan wskazuje, że w rozważaniach na temat wolności wypowiedzi można wyróżnić dwie płaszczyzny: prawną i pozaprawną [ 8 ]. Na płaszczyźnie prawnej, w związku z fundamentalnym znaczeniem tej konstytucyjnej wolności, dyskusja toczy się często na wysokim stopniu uogólnienia i dotyczy zasad podstawowych, związanych z ochroną dobrych obyczajów, moralności publicznej, wolności sumienia i wyznania, porządku publicznego czy praw innych osób. Płaszczyzna pozaprawna angażuje wiele wątków aksjologicznych, socjologicznych czy politycznych, również szeroko ujmowanych, rozpatrywanych w oderwaniu od prawa obowiązującego (z dyskusji na tej płaszczyźnie mogą oczywiście wyniknąć postulaty pod adresem przyszłego prawa). Analizując argumenty padające w dyskusji na temat wolności twórczości artystycznej, można zarysować dwa stanowiska dotyczące rozumienia ograniczeń nakładanych na tę wolność przez prawo obowiązujące. Pierwsze podkreśla wagę istniejących ograniczeń, podkreśla obowiązki i odpowiedzialność korzystających z wolności. Drugie natomiast kładzie nacisk na wolność — twierdzi, że prawo raczej ma stać na jej straży, niż w nią ingerować. Na płaszczyźnie prawnej podział na stanowisko liberalne i komunitarystyczne jest szczególnie uzasadnione, niezależnie od tego, czy zwolennicy podejścia liberalnego uważają się za liberałów w kwestiach ekonomicznych lub społecznych.

Marek Safjan pisze: „(...) można zrozumieć i podjąć dyskusję nad stanowiskiem, które zakłada potrzebę zniesienia jakichkolwiek ograniczeń wolności wypowiedzi i swobody twórczości artystycznej, ponieważ mogą one być niebezpieczne dla społeczeństwa demokratycznego. Takie podejście przesuwa jednak debatę na płaszczyznę aksjologii, filozofii, socjologii czy polityki i nie może być w żadnym wypadku podstawą oceny wyroku sądowego, a co najwyżej wyrażać postulat zmiany prawa" [ 9 ]. O ile kwestia zniesienia „jakichkolwiek" ograniczeń prawnych stawiana jest dość rzadko, to jednak wydaje się, że argumenty z płaszczyzny pozaprawnej zawsze będą walczyły o stanie się jak najistotniejszą podstawą oceny wyroku sądowego. Odpowiedzi na pytanie, jak sędzia ma rozstrzygać w sytuacji, gdy z jednej strony musi wziąć pod uwagę, czym sztuka naprawdę jest, a z drugiej — jakie skutki społeczne wywołuje, nie znajdziemy bez opuszczania płaszczyzny prawnej. Jeśli nawet głosy, które wskazują na niedopuszczalność prawnej ingerencji w swobodę twórczości artystycznej ze względu na pewne właściwości jej przedmiotu, tj. sztuki (sztuka jest bowiem bardziej pytaniem, niż odpowiedzią), są niemożliwe do zaakceptowania dla sędziego — strażnika prawa obowiązującego, to jednak postulat, by zdawał on sobie sprawę z istotnych właściwości sztuki nie jest żądaniem nieuzasadnionym. Ingerencja w wypowiedź artystyczną wymaga dużej ostrożności i powody tej ostrożności sędzia musi znać i mieć na uwadze. Wrażliwość, pewna nieuchwytność materii z jaką ma do czynienia w tych sprawach oraz niebezpieczeństwo jakie jej reglamentacja niesie dla demokracji oznaczają, że kwestie związane ze sztuką powinien traktować jako sferę wysokiej kompetencji.

Filozofia polityczno-prawna a stosunek wobec ingerencji w swobodę wypowiedzi artystycznej

Nie chodzi bowiem tej sztuce o jakąś polityczną konfrontację w klasycznym tego słowa rozumieniu. Sztuka ta może mieć jednak wymiar i znaczenie polityczne „nie tylko poprzez opór wobec operacji władzy, ale ich odczarowanie za sprawą "terrorystycznej" prowokacji — doprowadzając do sytuacji, kiedy nadzór i kontrola informacji dosłownie stają się publiczne, albo (...), kiedy ich olśniewająca siła zostaje zanegowana. Hal Foster [ 10 ]

Swoboda wypowiedzi, której specyficznym przejawem jest swoboda twórczości artystycznej, pełni szczególną rolę w każdym demokratycznym państwie europejskim. Jest również, na poziomie międzynarodowym, zagwarantowana przez Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 4 listopada 1950 roku. Jest niezbędna dla rozwoju i samorealizacji jednostki, warunkuje też istnienie i prawidłowe funkcjonowanie demokratycznego społeczeństwa. Nie jest jednak absolutna. Państwa mogą wprowadzić i wprowadzają jej ograniczenia. Konwencja dopuszcza ingerencję, jeśli jest przewidziana przez wcześniej istniejące i znane prawo krajowe, służy ochronie wyraźnie wskazanych celów i jest konieczna w demokratycznym społeczeństwie. Cele, które uzasadniają ograniczenie swobody wypowiedzi to bezpieczeństwo państwowe i integralność terytorialna, bezpieczeństwo publiczne, konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia lub moralności, ochronę dobrego imienia lub praw innych osób oraz ze względu na zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej. Możemy z całą pewnością stwierdzić, że jest skandalizującą sztuka godząca w te cele. Oczywiście skandale wywoływane przez sztukę dotyczą również innych kwestii, ale nie mogą one być przedmiotem ingerencji prawnej.

Przyglądając się polskim kontrowersjom wokół sztuki po 1989 r. możemy stwierdzić, że najczęściej pojawiające się zarzuty naruszenia przez nią wartości prawnie chronionych, domagają się ograniczenia wolności twórczości artystycznej w imię bezpieczeństwa publicznego, konieczności zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia lub moralności, ochronę dobrego imienia lub praw innych osób. Czasami narażona jest też powaga władzy sądowej. Stosunkowo rzadko wchodzi tu w grę bezpieczeństwo państwowe i integralność terytorialna czy zapobieżenie ujawnieniu informacji poufnych — choć można sobie wyobrazić również i taką sytuację. Przykładem może być afera związana z publikacją przez dziennik „Rzeczpospolita" przedruku z duńskiego dziennika „Jyllands-Posten" karykatur proroka Mahometa. Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami zapowiedział złożenie do prokuratury doniesienia przeciwko dziennikowi, który według Komitetu, swoją publikacją obraził uczucia religijne wyznawców islamu, zachęcił do nienawiści religijnej i wpisał Polskę w konflikt z islamem. Przewodniczący Komitetu twierdził, że stwarza to zagrożenie dla Polski, polskich ambasad, żołnierzy pełniących służbę za granicą i turystów przebywających w krajach arabskich. Premier skrytykował opublikowanie karykatur, a minister spraw zagranicznych — w imieniu rządu - przeprosił wyznawców islamu. O przedrukowaniu przez „Rzeczpospolitą" karykatur Mahometa dyskutowała Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych, badając możliwe inspiracje i możliwe konsekwencje publikacji. W posiedzeniu uczestniczyli szefowie WSI, ABW oraz minister koordynator ds. służb specjalnych [ 11 ].

Nad istniejącymi w demokratycznym państwie ograniczeniami wolności wypowiedzi można zastanawiać się pod kątem ich interpretacji i sposobu stosowania, a także, nad ich dalszym utrzymywaniem w systemach krajowych. Jak zauważa Marek Safjan: „(...) oba problemy są zasadniczo różne i wymagają innych narzędzi do odpowiedzi. W większości państw demokratycznych zakazami objęte są nie tylko treści bluźniercze, naruszające moralność publiczną i dobre obyczaje, ale także np. treści rasistowskie, wywołujące nienawiść narodowościową czy propagujące ideologię nazizmu. Postawienie pytania, co jest ważniejsze: wolność ekspresji artystycznej i wolność słowa czy ochrona innych wartości społecznie cenionych, nie jest ani łatwe, ani wolne od kontrowersji, ale rozważania nad nim mają sens tylko o tyle, o ile zrezygnuje się z apriorycznego i w sumie głęboko prymitywnego założenia, że jedna ze stron dyskursu jest zwolennikiem wolności, a druga jej przeciwnikiem" [ 12 ].

Istotne pytanie, rodzące się w kontekście podobnych ujęć tematu, dotyczy rozróżnienia swobody wypowiedzi w ogóle od jej specyficznego rodzaju — swobody twórczości artystycznej. Sztuka ze względu na swój status ontologiczny stwarza bowiem problemy swoiste. O ile wobec spekulacji dotyczących aktów mowy i semantyki dają się zastosować kryteria prawdy czy „słuszności", to wypowiedź artystyczna, jakkolwiek poddająca się krytyce, ma jednak komfort pozostawania czystą możliwością. W przypadku nowej sztuki nie wynika to tylko z odrzucenia konwencjonalnych form wyrazu; swobodnego wyboru artysty środków, jakimi wartości artystyczne będzie chciał ewokować; mariażu tego, co werbalne z elementami pozawerbalnymi — grafiką, dźwiękiem, wideo — oraz wszelkimi tego konsekwencjami. Otóż, jak pisze Grzegorz Dziamski, artyści przestali być rzecznikami prawdy przeciwko jakiejś „fałszywej ideologii". „Sztuka nie jest nośnikiem prawdy, lecz siłą podważającą wszelkie roszczenia do prawdy; sztuka wyzwala od prawdy" [ 13 ]. Jeśli artysta o tym wie i działa wedle tej zasady, czego odbiorca pozostaje nieświadomy, wtedy sztuka (również „skandalizująca") jest permanentnie brana za coś, czym nie jest. Można mieć wątpliwości, czy dane dzieło sztuki propaguje ideologię np. nazizmu, bo wątpliwe jest już samo stwierdzenie, że dzieło sztuki w ogóle może jakąkolwiek ideologię propagować. Po stworzeniu dzieła intencja twórcy w pewnym sensie przestaje być istotna — dany fakt artystyczny zaczyna żyć własnym życiem i obrastać w różne interpretacje. Są one równouprawnione z interpretacją twórcy. Poza tym, to co typowe dla demokratycznego dyskursu, to próby poszukiwania punktu równowagi i kompromisu między racjami — stąd płynie poważny argument ograniczania pewnych praw i wolności. Co jest typowe dla nowej sztuki? Nic nie jest dla niej typowe. Niewątpliwie chętnie dotyka ona zjawisk krańcowych, paroksystycznych. Czy etos sztuki może być naginany do etosu demokracji? Czy wewnętrzne reguły dzieła sztuki, mogą być osądzane wedle kryteriów zewnętrznych?

Odnieśmy się jednak do sformułowanego przez Marka Safjana postulatu, by dyskusja nad swobodą wypowiedzi była wolna od używania upraszczającego argumentu odwołującego się do opozycji między zwolennikami i przeciwnikami wolności. Spróbujmy zastanowić się, w jakim kontekście ideologiczno-światopoglądowym toczą się dziś spory o skandalizującą sztukę? Jeśli zrezygnować z wulgarnego lokowania tej debaty wokół opozycji „wolność — brak wolności", to czy wpisuje się ona w jakieś szersze spory filozoficzno-prawne współczesności?


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Skandale artystyczne
Sztuka kontrowersyjna?


 Przypisy:
[ 7 ] J. Brach-Czaina, Etos Nowej Sztuki, PWN, Warszawa 1984, s. 5.
[ 8 ] M. Safjan, Dyskusja nad swobodą wypowiedzi musi być wolna od argumentów odwołujących się do opozycji między zwolennikami i przeciwnikami wolności, „Rzeczpospolita", 11.08.03, Nr 186.
[ 9 ] Tamże.
[ 10 ] Przyt. za: Z. Bauman, O znaczeniu sztuki i sztuce znaczenia myśli parę, [w:] Awangarda w perspektywie postmodernizmu, red. G. Dziamski, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań 1996, s. 137.
[ 11 ] Por. Notatka PAP z 7 lutego 2006 r., Polscy muzułmanie: na razie bez doniesienia do prokuratury ws. karykatur Mahometa; Solidarność z Danią , „Rzeczpospolita".
[ 12 ] M. Safjan, op. cit.
[ 13 ] G. Dziamski, Lata dziewięćdziesiąte. Nasza postsocjalistyczna ponowoczesność, [w:] Kultura wobec kręgów tożsamości, red. T. Kostyrko, T. Zgółka, Poznań-Wrocław 2000.

« Prawa wolnomyśliciela   (Publikacja: 26-08-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Paweł Jankiewicz
Absolwent prawa Uniwersytetu Łódzkiego.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Sztuka skandalizująca jako trudny przypadek
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5524 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365