Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.781.289 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 720 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dziennikarze w TVP traktowani są przedmiotowo i poddani stałej presji wynikającej z niejasnych wewnętrznych układów i z motywów politycznych. Wolność słowa i przekonań w TVP nie istnieje."
 Państwo i polityka » Państwo wyznaniowe

Ku uprawomocnieniu moralności – Polski droga na skróty [3]
Autor tekstu:

Czy rzeczywiście ewolucjonizm stoi na przeszkodzie wychowania „moralnych" obywateli? Przecież to odkrywanie praw amoralnej natury, a nie głoszenie poglądów na temat istoty Boga. Głos w tej kwestii zabrał Jan Paweł II: "dzisiaj, prawie pół wieku po publikacji encykliki (mowa o encyklice Humani generis Piusa XII z 1950 roku), nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą. Zwraca uwagę fakt, że teoria ta zyskiwała stopniowo coraz większe uznanie naukowców w związku z kolejnymi odkryciami dokonywanymi w różnych dziedzinach nauki" [ 30 ]. Jak jednak widać polscy politycy mają na ten temat odmienną opinię i za wszelką cenę próbują narzucić ją reszcie społeczeństwa. Jak wynika z przeprowadzonych badań [ 31 ] 63% badanych zgadza się ze stwierdzeniem, iż naukę o biologicznym pochodzeniu człowieka i wiarę o stworzeniu go przez Boga, można pogodzić, 23% badanych nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Im osoby są starsze oraz gorzej wykształcone, tym częściej można zaobserwować wzrost zwolenników kreacjonizmu. Jeśli mowa o osobach niewierzących, za ewolucją opowiada się 85%, a za kreacją 6%. W grupie wierzących i regularnie praktykujących proporcja ta wynosi 46 do 36. Warto próbować oddzielić od siebie naukę i religię (co wcale nie oznacza „porzucenia" jednej z nich), gdyż w całym tym sporze zdaje się, iż „przeciwnikiem nie jest religia, lecz dogmatyzm i nietolerancja" [ 32 ].

I bezstronni nie są bezstronni,
są za sprawiedliwością.
Stanisław Jerzy Lec

Podsumowując, chciałabym jeszcze pokrótce przedstawić rozważania Jürgena Habermasa, dotyczące obecności religii w sferze publicznej, rozdziału kościoła od państwa oraz poglądów na temat korzystniejszej sytuacji osób niewierzących, gdy mowa o podejmowaniu decyzji związanych z działalnością publiczną. Otóż rozdzielenie państwa i kościoła (na poziomie instytucjonalnym) stało się możliwe dzięki uznaniu wspólnego rozumu ludzkiego jako podstawy rzetelnej argumentacji, zrozumiałej niezależnie od przynależności do określonej grupy społecznej [ 32 ]. Jednakże ten „świecki charakter państwa jest jedynie koniecznym, nie jest wystarczającym warunkiem, aby wszystkim w równym stopniu zagwarantować wolność religijną.(...) Zainteresowane strony same muszą osiągnąć porozumienie w trudnych kwestiach związanych z wytyczaniem linii demarkacyjnych między wolnością pozytywną, tzn. prawem do praktykowania własnej religii, a negatywną wolnością chroniącą przed narzucaniem komuś przez innych ich praktyk religijnych bądź świeckich" [ 34 ]. Należy zaznaczyć, iż mowa tutaj wyłącznie o normach prawnych, obowiązujących każdego obywatela, nie zaś normach moralnych, które to stałyby na przeszkodzie wyznaczania tychże granic. Przed takim dylematem stoją wszyscy obywatele państw demokratycznych i obserwując bieżące wydarzenia, mają z jego rozwiązaniem spore problemy. Przykład Polski zdaje się świadczyć o wprost przeciwnych dążeniach, zarówno jeśli chodzi o przedstawicieli państwa, jak i kościoła. Artykuł 25 pkt. 2 głosi, iż „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym" [ 35 ]. Habermas za Wolterstorffem odnosi się do postaw osób przekraczających zasadę neutralności: „ich religijnie ugruntowane pojęcie sprawiedliwości mówi im, co jest politycznie słuszne lub niesłuszne, co z kolei jest równoznaczne z tym, iż nie są oni zdolni odczuwać 'atrakcyjności jakichkolwiek racji świeckich'" [ 36 ]. Co więcej, negują oni wszelkie argumenty osób o innym wyznaniu, nie mówiąc już o niewierzących, jako nieupoważnionych (przez Boga?) do wydawania sądów [ 37 ]. Dlatego też wedle Habermasa, osoby o orientacji świeckiej w państwie demokratycznym, gdzie liczy się uzasadniona argumentacja, a nie odwołanie do niedających się zweryfikować „racji wyższych", są w znacznie lepszej sytuacji. Otóż od obywateli o orientacji świeckiej wszelka działalność w sferze publicznej wymaga „wysiłku, jaki trzeba włożyć w uczenie się i adoptowanie" [ 38 ]. Ten etos obywatelski nie jest jednakże przez wszystkich uważany za wartościowy i godny naśladownictwa, a śledząc wydarzenia na polskiej scenie politycznej, widać wyraźną niechęć do nauki i współpracy, a obierana droga często jest najkrótsza z możliwych.

W niniejszym eseju starałam się przedstawić pewne aspekty związane z religią oraz konsekwencje łączenia ich z innymi sferami, prowadzących do szeregu nieporozumień i zupełnie niepotrzebnych konfliktów. Ewentualna krytyka kościoła nie dotyczyła jego istoty, a sposobu, w który próbuje on odnaleźć swe miejsce w państwie demokratycznym i pozyskać rzesze wiernych (zapewne z założenia będące wzniosłą ideą). Krytyka nie jest jednoznaczna z atakiem, o czym również warto pamiętać. Atak zakłada dążenie do pokonania wroga, w tym zaś przypadku nie ma zarówno wroga, jak i chęci narzucenia komuś innego punktu widzenia, gdyż wiązałoby się to z przyjęciem krytykowanej „taktyki". Moim zamierzeniem nie było również ukazanie istoty moralności. To, co najważniejsze, to umiejętność wypracowania sposobów pogodzenia różnych postaw wobec problemów dotyczących wszystkich obywateli. To dialog zmusza do refleksji, do dążenia do osiągnięcia porozumienia, a nie wstąpienie na ścieżkę prawną i próby narzucenia własnego światopoglądu. Warto mieć na uwadze słowa Rajmunda Panikkara: „Kto nigdy nie zwątpił, kto jest śmiertelnie pewny swoich poglądów, kto uważa, że zrozumiał całą prawdę, kto nigdy nie utracił pierwszej niewinności i nie zamilkł wobec misterium bytu, nie potrzebuje dialogu". A przecież jest o czym rozmawiać...

Bibliografia:

  1. Stephen Jay Gould, Skały wieków, Poznań 2002;

  2. Jürgen Habermas, Religia w sferze publicznej, Krytyka Polityczna nr 9/10, jesień 2005;

  3. Marcin Kołodziejczyk, Problem uczuciowy, „Polityka" nr 43, 28-10-2006;

  4. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 roku;

  5. O braku wolności światopoglądowej w Polsce, Maria Szyszkowska [red.],

  6. Warszawa 2004;

  7. Maria Ossowska, Socjologia moralności. Zarys zagadnień, Warszawa 1986;

  8. Leon Petrażycki, O pobudkach postępowania i o istocie moralności i prawa, Warszawa 2002;

  9. Przed Bogiem, ze Stanisławem Obirkiem rozmawiają Andrzej Brzeziecki i Jarosław Makowski, Warszawa 2005;

  10. Małgorzata Święchowicz, Ciężkie życie ateisty, Przekrój nr 3, 18-01-2007;

  11. Jan Woleński, Okolice filozofii prawa, Kraków 1999.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Odchodzą w milczeniu
Laicki Obama

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


 Przypisy:
[ 30 ] Jan Paweł II, cyt. w: Ibid., s. 63.
[ 32 ] Jürgen Habermas, Religia w sferze publicznej, „Krytyka Polityczna" nr 9/10, jesień 2005, s. 243.
[ 34 ] Ibidem.
[ 35 ] Konstytucja RP
[ 36 ] Jürgen Habermas, op. cit., s. 245.
[ 37 ] Ateiści określani są często jako "komuniści i entuzjaści aborcji, wielbiciele eutanazji. Ludzie bez sumienia i zasad. Bo jakże mogliby je mieć, skoro nie wierzą w Boga?", Ciężkie życie ateisty, Przekrój nr 3.
[ 38 ] Jürgen Habermas, op. cit., s. 247.

« Państwo wyznaniowe   (Publikacja: 19-01-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Agata Jakubowska
Studentka socjologii, wolontariusz w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Krakowie (pomoc pracownikom socjalnym).
 Numer GG: 7271387
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5696 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365