Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.588 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jesteśmy w stanie przełknąć każde kłamstwo, jakim nas karmią, ale prawdy zażywamy w małych dawkach, bo bywa gorzka."
 Kultura » Idee i ideologie

Polityczne religie – fenomen nowoczesności [3]
Autor tekstu:

Takich ludzi jak Luedecke — życiowych rozbitków, gorących patriotów — było w ówczesnych Niemczech wielu. Hitler wyznaczył ich życiu nowy kierunek działania i nadał ich egzystencji prawdziwy sens. Z czasem, sam Führer zaczął ucieleśniać ów sens. Zgodnie z tym co pisał Voegelin, Führer stał się jedynym pełnoprawnym wyrazicielem ducha narodu (Volksgeist) [ 22 ]. To on nadawał jemu ożywiającą formę, w nim spełniała się jego wola. W nim rozpływała się dusza poszczególnych jednostek i poprzez niego dokonywało się ostateczne zbawienie: „Führerze uczyń nas swymi sługami, uczyń nas wolnymi" [ 23 ]. Mówiąc krótko, Führer zajął miejsce Mesjasza, przeobraził się w wolę powszechną. A to z kolei oznaczało, że jeśli wola poszczególnych obywateli, czy nawet całego narodu, odbiegała od woli Führera, to Führer mógł ją pełnoprawnie odrzucić. Stąd nie mogą dziwić słowa Hitlera z filmu Upadek: „Jeśli przegramy wojnę, nie ma znaczenia, że naród zginie. Nie ma potrzeby zapewniać narodowi niemieckiemu podstaw prymitywnego przetrwania. Lepiej samemu wszystko unicestwić. Naród okazał się za słaby. Zgodnie z prawami natury jest skazany na eksterminację". I kiedy zdesperowany A. Speer w obliczu porażki zdrowego rozsądku odwołuje się wreszcie do „starej wiary" i przekonuje: „To pański naród. Pan jest wodzem", jedyne na co stać wodza to resztki dawnej ideologii: „Ci, którzy przeżyją wojnę, to pośledni rodzaj. Najlepsi już polegli" [ 24 ]. Najlepsi to oczywiście ci najwierniejsi. W czasach świetności reżimu na ich czele stał Reichsführer SS — H. Himmler [ 25 ]. Himmler obok kultu Hitlera wprowadził w szeregi SS własną wiarę. Była to religia oparta na ideologii Towarzystwa Thule [ 26 ], mitologii germańskiej, elementach okultyzmu, rasizmu i ariozofii, w szczególności w wydaniu Guido von Lista [ 27 ]. Miała ona charakter elitarny, zorientowana jedynie na najwyższych rangą oficerów SS, a jej organizacja przypominała zakon. SS-mani posiadali zróżnicowane rytuały i obrzędy inicjacyjne dla nowych członków, a także liczne ośrodki wiary z zamkiem Wevel na czele.

Jak stwierdza J. Fest, owe obrzędy miały na celu „łączenie uczestników poprzez wielokrotnie powtarzany akt święceń, w totalną, ważniejszą od wszystkich normalnych więzi wspólnotę, która brała poważnie 'bezwarunkowe oderwanie się od dawnego świata towarzyskiego, świata kast, klas i rodziny', by głosić własne prawa z bezwzględnością, wyrastającą dla nich z faktu przynależności do tej nowej wspólnoty" [ 28 ]. Co istotne jednak, „liturgia uprawiana w SS nigdy nie była czystą deklaracją, uroczystym przejściowym fajerwerkiem. Była zawsze spoidłem, jednym z najskuteczniejszych środków stworzenia owej niejako sprzysiężonej przez udział w mistycznym rytuale, wybranej wspólnoty zakonnej, którą ten rytuał nie tylko wyróżniał, lecz także zobowiązywał" [ 29 ]. Z czasem, tj. po ewentualnym zwycięstwie Niemiec, ta nowa wspólnota miała przeistoczyć się w rządzącą elitę i stanowić podstawę do budowy „raju germańskiej rasy" na ziemiach podbitych. Wprawdzie Hitler patrzył krzywo na fantastyczne rojenia Himmlera, sam bynajmniej nie był wolny od religijnej wiary. W odróżnieniu od Himmlera jednak, porzucił neopogaństwo na rzecz absolutnej wiary w siebie i swoją rolę jako Mesjasza narodu niemieckiego.

IV Zmierzch?

Istnieją co najmniej dwie wersje opisujące powstanie politycznych religii. Pierwsza konserwatywna, antymodernistyczna, reprezentowana przez E. Voegelina, upatrująca źródeł reżymów totalitarnych w wyparciu religii z życia publicznego, przy jednoczesnym podkopaniu wiary w transcendencję. Druga, wyłożona m.in. przez R. Arona, liberalna, krytyczna, upatrująca w nowych religiach chwilowy, choć nieprzypadkowy, zwrot ku antyoświeceniowym tendencjom, w tym ponownego zjednoczenia polityki i religii. Jakkolwiek etiologie bywają różne, jedno wydaje się pewne: totalitaryzmy stały się surogatami religii, religią zastępczą (Ersatzreligion) i nie da się w pełni zrozumieć ich fenomenu bez uwzględnienia tego faktu.

Nie oznacza to jednakże, że kategoria politycznej religii jest wolna od teoretycznych komplikacji. Krytyka bywa dwojaka. Z jednej strony podważa się prawdziwość wiary twórców ruchu, podkreślając ich ateizm i instrumentalizację religijności w postaci propagandy. Z drugiej, kwestionuje sensowność kategorii, wskazując na jej zbyt szeroki zakres, uwzględniający obok totalitaryzmów, wszelkie polityczne ruchy, w tym także te o demokratycznym charakterze. Odnośnie pierwszego zarzutu można jeszcze raz zaakcentować, że mimo swoistego antyklerykalizmu, jak i deklarowanego ateizmu, zarówno totalitarni przywódcy, jak i ich najbliższe otoczenie gorąco wierzyli w spreparowane przez siebie mitologie. Poza tym nawet jeśli wśród organizatorów ruchów zwyciężała częściej zimna kalkulacja niż prawdziwa wiara, nie wolno zapominać o milionach oddanych wiernych. Jak podkreśla H. Maier, „wielu aktywistów, pomocników, zwolenników totalitarnych partii rozumiało swoją służbę nie jak antyreligię, lecz jak religię, byli oni członkami nowego kościoła, nowej prawowitej wiary. Z tego wynikał ich zapał, ich poddańcza wola, ich namiętność, które wychodziły daleko poza polityczne rozważania i racjonalne argumenty. Bez tego religijnego (a w każdym razie religijno-podobnego) zapału wiele z tego czym historia nowoczesnych despotyzmów się charakteryzowała, byłoby niezrozumiałe: głęboka lojalność, wysoka zdolność do posłuszeństwa, które nie mogą zostać wyjaśnione wyłącznie poprzez terror i strach, niewrażliwość na krytykę i wątpienie, uczucie historycznej misji do spełnienia, wierność wobec towarzyszy broni i zdolność do cierpienia oraz wiele innych" [ 30 ].

Co do drugiego zarzutu istnieją dwie odpowiedzi. I tak E. Gentile tworzy osobną kategorię „cywilnych religii" opisującą istotę ruchów patriotycznych i demokratycznych [ 31 ]. Druga możliwość, mniej kontrowersyjna i bardziej spójna, wyłącza ideologię demokratyczną jako polityczną religię ze względu na otwartość jaką postuluje. Mowa tu przede wszystkim o zasadzie pluralizmu i krytycyzmu, obcym zarówno tradycyjnej jak i sekularnej odmianie religii.

Jakkolwiek epokę totalitaryzmów mamy już za sobą, to trudno zaprzeczyć obecności religijnych elementów we współczesnej polityce. Islamizacja polityki arabskiej, imperializacjia polityki amerykańskiej, czy putinyzacja polityki rosyjskiej [ 32 ] to najpoważniejsi kandydaci na polityczne religie naszych czasów. Zapotrzebowanie na polityczne sacrum nadal więc istnieje. Dlatego też wydaje się, że zmierzch politycznej religii to ciągle przyszłość. Jedyne co pozostaje, to mieć nadzieję, że historia mimo wszystko nie lubi się powtarzać.

Bibliografia:

  1. Fest J., Hitler. Eine Biographie, Hamburg, 2006.

  2. Fest J., Oblicza Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1970.

  3. Gentile E., The Sacralization of Politics in Fascist Italy, Harvard 1996.

  4. Maier H., Politische Religionen. Die totalitäre Regime und das Christentum, Freiburg-Basel-Wien, 1985.

  5. Mosse G. L., Nationalization of the masses: Political Symbolism and Mass Movements in Germany from the Napoleonic Wars through the Third Reich, New York, 1975.

  6. Robiesppiere M., Ausgewählte Texte, Hamburg 1989.

  7. Russel B., Autobiografia 1914-1944, t. II, Warszawa 1998.

  8. Voegelin E., Politische Religionen, München, 1993.


1 2 3 

 Zobacz także te strony:
Myśl wolna i powolna a prawdy perswazyjne
Totalitaryzm i religia
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Myśl wolna i powolna a prawdy perswazyjne
Totalitaryzm i religia

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (11)..   


 Przypisy:
[ 22 ] E. Voegelin, op. cit., s. 58
[ 23 ] Ibidem, s.59
[ 24 ] "Untergang", reżyseria Oliver Hirschbiegel, rok produkcji 2004.
[ 25 ] W czasach jego upadku jednak, zdradził (szukał porozumienia z aliantami)i został wyklęty przez Hitlera, co obrazuje między innymi wspomniany film.
[ 26 ] Tajna rasistowska organizacja powstała w Monachium pod koniec pierwszej wojny światowej. Doktryna Thule stanowiła podstawowe źródło dla nazistowskiej ideologii i symboliki (swastyka wcześniej była symbolem towarzystwa). Należeli do niej m.in. A. Rosenberg, H. Frank, R. Hess.
[ 27 ] Okultysta austriacki,który jako pierwszy połączył w swoich pismach mitologię ludową z okultyzmem i teozofią. Uważa się go za twórcę ariozofii.
[ 28 ] J. C. Fest, Oblicza Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1970, s. 192.
[ 29 ] Ibidem, s. 192.
[ 30 ] H. Maier, Politische Religionen. Die totalitäre Regime und das Christentum, Freiburg-Basel-Wien, 1985, s. 18.
[ 31 ] Głównie chodzi o kontrowersje związane z demokracją amerykańską.
[ 32 ] Mam tu na myśli przede wszystkim prokrlemlowską organizację młodzieżową „Nasi", która obok kultu Putina i zamaskowanego nacjonalizmu propaguje antyamerykanizm. Obok masowych, nie zawsze pokojowych, manifestacji wsławiła się ostatnio blokowaniem ambasady estońskiej w Rosji.

« Idee i ideologie   (Publikacja: 19-01-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Punpur
Absolwent ekonomii i filozofii. Studiował w Olsztynie, Bremie i Bernie. Zainteresowania: filozofia kultury, religii i polityki.

 Liczba tekstów na portalu: 53  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W co wierzą ateiści
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5697 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365