Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.969 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nadanie winie zbiorowego atrybutu, ujmując krótko, jest niemoralne samo w sobie, co zresztą religia nie jeden raz przyznała, kiedy sytuacja przymuszała ją do tego.
 Biblia » Nowy Testament » NT - spojrzenie krytyczne

Prawdziwi uczniowie Chrystusa [3]
Autor tekstu:

Czy trzeba dobitniejszego przykładu chrześcijańskiej miłości? Chyba Jezus nie chciał dać do zrozumienia, iż jego Matka i jego bracia nie słuchają słowa Bożego i nie wypełniają go? Nie, na pewno nie chciał. Przejdźmy zatem do następnych nauk Jezusa:

„Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym Ojcem; jeden jest bowiem Ojciec wasz, Ten w niebie /.../ największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony (Mat 23,9-12). 

Według powyższych słów Jezusa, określenie „Ojciec święty” jest niedopuszczalną uzurpacją, a te tłumy wiwatujące na jego cześć i słuchające z nabożnym skupieniem jego słów – na pewno nie składają się z prawdziwych uczniów Chrystusa. Wiele innych fragmentów Ewangelii bezsprzecznie to potwierdza. Dziwne, że kapłani o tym nie wiedzą. Następne nauki Jezusa:

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych (ludzi) od drugich /.../ Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom /.../ i pójdą ci na mękę wieczną, a sprawiedliwi zaś do życia wiecznego /.../ Syn Człowieczy pośle aniołów swoich i ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mat 25,31-46. 13,41,42).

No, cóż,… godny podziwu przykład miłosierdzia bożego i miłości do ludzi; jak to Jezus powiedział?; Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem”. Piękna to miłość do ludzi,… tylko bardzo wybiórcza, nie sądzicie? To może jeszcze jeden przykład:

„Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze” (Mk 9,42).

Brawo! Cóż za piękny przykład po chrześcijańsku pojmowanej miłości! Chociaż z drugiej strony patrząc, nie jest tak źle przecież; mamy wybór (takie wyrzutki np. jak ja – dokładne przeciwieństwo ucznia Chrystusa); albo śmierć z kamieniem młyńskim u szyi (gdzie teraz go znaleźć?) w zimnych falach morza, albo kąpiel w jeziorze roztopionej siarki (coś tak ok. 420 stopni Celsjusza, o ile pamiętam) i wieczne męki w piekle, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Ale to tak na marginesie, nie jest to wszak problem dotyczący uczniów Chrystusa. Zatem następna nauka Jezusa:

„I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15,16). 

Co wynika z tej nauki? To, że przed przyjęciem chrztu trzeba uwierzyć, zatem chrzczenie niemowląt nie wchodzi w rachubę. Przynajmniej tak to pojmował sam Jezus. Kościół katolicki pojmuje to inaczej, więc któryś z nich musi się mylić. A teraz teologiczna ciekawostka: „Kto uwierzy będzie zbawiony”, tyle, że aby uwierzyć należy dostąpić łaski bożej, a tę Bóg daje kiedy chce i komu chce. Ergo: zbawienie lub potępienie człowieka i tak zależy od Boga, a nie od niego samego. Ale to tylko taka luźna dygresja, poruszałem ten temat już wcześniej. Następne nauki Jezusa, skierowane już bezpośrednio do jego uczniów:

„Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie /.../ Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was /.../ powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu” (Łk 10,3,10,12).

Dziwne,… niedawno przytaczałem wypowiedzi chrześcijańskich myślicieli, którzy twierdzili, że Bóg chciał, aby człowiek mu służył dobrowolnie i bez przymusu, dlatego dał mu wolną wolę. Zauważyliście tu gdzieś może, odwołanie się do wolnej woli człowieka? Bo ja – mimo szczerych chęci – jakoś tego nie dostrzegam. Widzę natomiast taki cytat:

„Jeżeli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyklęty” (1 Kor 16,22). 

Oraz taki:

„W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli” (Ef 1,11). 

Bez komentarza.

Kiedy już zostaniecie tymi umiłowanymi uczniami Chrystusa, musicie pamiętać o jednym, gdyż jest to niezmiernie ważne: wasz Nauczyciel nie toleruje małej wiary (czyli niedowiarstwa) u swych uczniów! Oto stosowna nauka, z której to wynika:

„Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, poprosił: „Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi /.../ przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić”. Na to Jezus odrzekł: „O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj!”. Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go /.../ wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” On zaś im rzekł „Z powodu małej wiary waszej” (Mat 17,14-20).

A jak ważna jest ta wiara u bożych owieczek, niech świadczy przytoczony przez Ewangelie znamienny epizod: „Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co to za mądrość, która mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas Jego siostry?” I powątpiewali o Nim /.../ i nie mógł tam zdziałać żadnego cudu /.../ dziwił się też ich niedowiarstwu” (Mk 6,1-3,5,6).

Sami więc widzicie, że prawdę mówi przysłowie: „Wiara czyni cuda” i należy to rozumieć dosłownie; tam gdzie nie ma wiary, cuda się nie zdarzają! Koestler tak to dowcipnie skomentował: „Wiara jest rzeczą wspaniałą; nie tylko góry porusza, ale pozwala wierzyć, że śledź jest koniem wyścigowym”. I ostatnie już nauki skierowane bezpośrednio przez Jezusa do jego uczniów: 

„Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31,32).

„Bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15).

Zatem o to właśnie chodzi; aby być prawdziwymi uczniami Chrystusa, należy trwać w jego nauce i w każdej chwili być gotowym do uzasadnienia podstaw swej wiary. Nauki Jezusa z grubsza wam przedstawiłem, więc wiecie już, czego będą się po was spodziewać i czego wy spodziewać się możecie po dokonaniu tego wyboru. Od siebie mogę tylko wam życzyć, abyście okazali się uczniami lepszej jakości, niż ta pierwsza dwunastka, gdyż jak relacjonują Ewangelie, kiedy nadszedł czas prawdziwej próby „wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli” (Mat 26,56).

To tyle nauk udzielanych – jak się uważa – przez samego Jezusa. Nowy Testament nie kończy się jednak na 4 Ewangeliach. Po jego śmierci pałeczkę misjonarską przejmują jego dwaj apostołowie: Paweł i Piotr. Warto więc zaczerpnąć z nauk jakie oni pozostawili dla potomnych, w imieniu swego Nauczyciela i Mistrza – Jezusa. Pozwolę sobie zatem przytoczyć niektóre z nich, bo dopełniają całości nauk Jezusowych (i to w bardzo interesujący sposób). Oto pierwsza z nich:

„Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby” (Dz 2,44,45).

 No, proszę! Jakaż to stara tradycja, jak się okazuje; wbrew pozorom wcale nie kilkudziesięcioletnia, jakby się komuś mogło wydawać.

„Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech i wszystko” (Dz 17,24,25). 

Nad tą nauką warto się chwilę zatrzymać, gdyż musi być ona całkowicie obca i dla owieczek i dla ich pasterzy. Powtórzmy: „Bóg /.../ nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował …”. I co wy na to, potencjalni uczniowie Chrystusa? Potraficie wyobrazić sobie swojego Boga bez świątyń, bez kapłanów (z ich hierarchiczną strukturą władzy), bez rytuału i obrzędowej celebry? Jednym słowem: bez machiny instytucji kościelnej, tak charakterystycznej dla religii sacerdotalistycznej? A powinniście, jeśli chcecie być prawdziwymi jego uczniami! Następne nauki:

„Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! /.../ nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! /.../ Nikomu złem za zło nie odpłacajcie /.../ Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście (bożej)!” (Rz 12,14,17,19).

Najciekawsze w tej nauce jest to uzupełnienie, aby się komuś nie pomyliły pojęcia: „Błogosławcie, a nie złorzeczcie!” Zaiste, autor musiał dobrze znać naturę ludzką! Umiłowani chrześcijanie wolą jednak – po dzień dzisiejszy – samemu sobie wymierzać sprawiedliwość, niż pozostawiać te sprawy pomście bożej. Ciekawe dlaczego? Następne nauki:

„Każdy przeto niech pozostanie w takim stanie, w jakim został powołany. Zostałeś powołany jako niewolnik? Nie martw się!” (1 Kor 7,20,21). 

I słusznie! Kontynuując tę myśl, biskup Teodoret z Antiochii, powiedział: „Trzeba podziwiać Boga, że tak mądrze urządził świat, dając jednym bogactwa, a drugim pracowitość”. Idę o zakład, że jemu akurat dostało to pierwsze od Boga. Ale to tylko taka luźna dygresja, wracajmy do owych nauk pozostawionych przez Jezusowych uczniów:


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Rehabilitacja Judasza
Najlepsza religia na świecie

 Zobacz komentarze (22)..   


« NT - spojrzenie krytyczne   (Publikacja: 15-09-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6078 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365