Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.314 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara w cuda pojawia się tam, gdzie znika wiara w siłę własnych rąk, w siłę własnego umysłu, w siłę zjednoczonych wysiłków ludzkich".
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce

Biskupi za Piastów [2]
Autor tekstu:

Wielce znamienne dla struktury władzy w świecie chrześcijańskim była rola arcybiskupa na gruncie polityki i życia publicznego. Jako senator (wcześniej członek Rady Koronnej) zajmował po królu pierwsze miejsce, od pewnego czasu nawet przed nuncjuszem. Legat papieski przyznał arcybiskupom gnieźnieńskim w roku 1375 prawo wyłączności dotyczące koronowania polskich królów (przywilej ten był wciąż odnawiany). W tym też wieku już nikt nie miał wątpliwości, że w istocie arcybiskup jest zastępcą samego króla ! Władysław Jagiełło nazwał arcybiskupa „generalnym zastępcą naszego Królestwa Polskiego" (vicarius Regni nostri Poloniae generalis). No cóż, znowu „wikariusz"… Jagiełło zresztą bardzo ulegał wpływom hierarchów Kościoła, o czym jeszcze trochę powiemy. Za rządów króla Jana Olbrachta, Aleksandra Jagiellonczyka i Zygmunta I Starego arcybiskupi przeżywali szczyt swoich politycznych wpływów. Na sejmie w 1572 r. przyznano arcybiskupom noszącym już zresztą także miano prymasów oficjalnie urząd interreksa. I tak prymas był zobowiązany w razie bezkrólewia objąć tron w kraju i powiadomić o tym innych władców, a do czasu obioru nowego króla miał zajmować się tymczasowo rządzeniem państwem czyli załatwiać bieżące sprawy królestwa, podejmować przedstawicieli poselstw zagranicznych itp. Miał też za zadanie zwołanie sejmu konwokacyjnego i elekcyjnego, wyznaczenie czasu i miejsca wyboru króla, nominowanie nowego władcy, odebranie od niego przysięgi i oczywiście włożenie na jego skronie królewskiej korony. Prawa arcybiskupów sięgały tak daleko, że w czasie nieobecności króla, gdy uznali za stosowne (w nagłej potrzebie) mogli zwoływać także sejmy, co uczynił np. prymas Karnkowski w 1594 r. czy też J. Wezyk w roku 1633. Całkiem spory kawałek władzy doczesnej jak na kogoś, kto otacza kultem biednego cieślę z Galilei, który oględnie mówiąc, nie był bogaczami zachwycony.

A jeśli zgorszeni będziemy śmiałością naszych arcybiskupów, którzy nieraz samego króla potrafili gniewnie upominać, to musimy wiedzieć, że należało to wręcz do ich obowiązków, gdy król przekraczał prawo. Nasz kronikarz M. Kromer nazywa arcybiskupa gnieźnieńskiego wręcz "pierwszym stróżem praw i pełnomocnikiem Rzeczypospolitej". No, ale skoro Rzym orzekł, że wszyscy ratione peccati podlegają władzy duchowej… Funkcję „sprawdzacza" zachowania króla niektórzy metropolitanie gorliwie zresztą pełnili, jak na przykład Karnkowski.

Ale na tych oznakach chwały się nie skończyło. Wciąż władzy i tytułów było arcybiskupom mało. Od drugiej połowy XVI w. doszedł zatem nowy tytuł: "primus princeps".
Pierwszy Książę. Tytulatura arcybiskupa gnieźnieńskiego używana w dokumentach od połowy XVI brzmi więc (bardzo podobnie do królewskiej): "N.N. Dei et Sedis Apostolicae graita sanctae Gnesnensis Ecclesiae Archiepiscopus Legatus Princeps", co się wykłada: "z łaski Bożej i Stolicy Apostolskiej świętego Kościoła Gnieźnieńskiego Arcybiskup, Prymas Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego i Pierwszy Książe". Amen, amen...

podległość Rzymowi

Powiedziano wyżej, że biskupi wyzwalali się stopniowo spod władzy świeckiej swych państw i podporządkowywali się coraz mocniej Rzymowi. Skoro tak, to ciekawe jaki wpływ na poczynania polskich biskupów miały papieskie dekrety i bulle. Na przykład dekret Lucjusza III z 1184 r. zobowiązujący biskupów do ujawniania osób podejrzanych o herezję ? Albo bulla z roku 1252 papieża Inocenty IV "Ad Extirpanda" która nakładała na władców obowiązek ścigania wszelkich kacerzy. Rzym kazał sługa musiał...

Czy tej podległości chciano ? Cytuję za Jasienicą („Polska Jagiellonów"; s. 239): "Rzymski zwierzchnik zmyśla, twierdząc, że te grosze mają być obrócone na budowę jakiegoś tam kościoła, gdy wiadomą jest rzeczą, że tego rodzaju dochody idą na pożytek osobisty krewnych i powinowatych, na utrzymanie koni, służby, że czegoś brzydszego nie powiem&". Co miał na myśli Jan Ostroróg, bo on jest autorem tych słów, mówiąc o czymś brzydszym ? Ano mówiąc wprost, rzymskie burdele, których w Stolicy Apostolskiej było całkiem sporo. W dobie kontrreformacji dzieła Ostroroga znalazły się oczywiście na indeksie ksiąg zakazanych.

I pomyśleć, że tzw. „polska szkoła" z Włodkowicem na czele zdecydowanie opowiadała się za wyższością soboru nad papieżem. Włodkowic był zresztą księdzem katolickim.
Myśli o zaprzestaniu płacenia podatków „świętych" na Rzym, o niedopuszczaniu, by Kuria rzymska mieszała się w sprawy polskie, o tym że biskupów mają mianować królowie polscy, a nie wikariusz Chrystusa w dalekim Rzymie wciąż wracały. A nie można mówić, że w przypadku wybierania dygnitarzy kościelnych przez króla miesza się on w wewnętrzne sprawy Kościoła i wiary — pamiętajmy, że biskupi zasiadali w Radzie Koronnej, a potem w senacie. Dlaczego król miałby tolerować w swych organach politycznych narzuconych przez obce państwo funkcjonariuszy ? Wiele razy powtarzał się w Polsce postulat oderwania się od Rzymu, i to także z kręgów katolickich. Delegacja polska na soborze w Konstancji była od tego o krok. W dobie renesansu i reformacji myśl ta wracała często. Aż do okresu kontrreformacji, która tak przeorała polskie umysły, że płacimy za to do dziś dnia.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cenzura
Dawne dochody i przywileje

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Kościół w Polsce   (Publikacja: 16-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 62 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365