|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » PSR » Ceremonie humanistyczne
Jugendweihe zamiast bierzmowania i konfirmacji [1] Autor tekstu: Andrzej Wendrychowicz
Protestanci mają konfirmację,
katolicy bierzmowanie, wyznawcy judaizmu bat-micwę. Niemieccy humaniści już
dawno pragnęli mieć podobne w swojej wymowie świeckie święto dla młodzieży. Tak
zwany „Edykt Marcowy" z roku 1847 umożliwił w Prusach formalne występowanie z kościoła i chociaż był przez kościół instytucjonalny zaciekle zwalczany,
natychmiast zaczęły powstawać gminy bezwyznaniowe. Europejska rewolucja 1848
roku dodała skrzydeł ruchom wolnomyślicielskim. Już rok później w Niemczech było
zarejestrowanych 300 gmin bezwyznaniowych z 180 tysiącami członków. Kluczową
postacią nowego ruchu stał się Eduard Balzer, pastor protestancki, demokrata,
poseł do pierwszego Zgromadzenia Narodowego Prus. W roku 1849 został on
prezydentem ogólnoniemieckiego Związku Gmin Bezwyznaniowych. To pastor Balzer,
który zerwał z kościołem ale pozostał człowiekiem wierzącym, w roku 1852
zorganizował pierwsze uroczystości świeckie, jako przeciwwagę konfirmacji i bierzmowania. Ten akt symbolicznego przejścia do dorosłości nazwał Jugendweihe
(w luźnym tłumaczeniu: przyjęcie do świata dorosłości). Przez wiele lat Balzer nie znalazł zbyt wielu naśladowców,
głównie z powodu represji ze strony instytucji kościelnych i tajnej policji
państwowej. Dopiero przyłączenie się do akcji ruchów wolnomyślicielskich,
socjaldemokratów i organizacji robotniczych nadało Jugendweihe nowy impuls. W powstałej w roku 1918 Republice Weimarskiej wolność sumienia i wyznania wpisano
do konstytucji. Partie lewicowe oraz związki zawodowe masowo organizowały
uroczystości Jugendweihe, także jako instrument walki o rozdział kościoła od
państwa. Dojście Hitlera do władzy było końcem nowej tradycji; aktywistów ruchu
aresztowano, a nawet tracono, słusznie uważając ich za wrogów nowego reżimu.
Naziści mieli inną ofertę dla młodych Niemców — Hitlerjugend.
Po wojnie, już w roku 1946 zorganizowano pierwsze
uroczystości Jugendweihe, a ich liczba szybko rosła. W Berlinie w roku 1948
wzięło w nich udział 3800 [ 1 ] dziewcząt i chłopców; w Hamburgu w roku
1949 — 2900 osób, a w roku 1953 — 3020. Jednak w kolejnych latach, w zachodniej
części Niemiec, liczba uczestników malała. Powodem było to, że większość
organizacji wolnomyślicielskich (główni organizatorzy i propagatorzy Jugendweihe
po wojnie) wywodziła się z lewicowych ruchów robotniczych i nie kryła się ze
swoimi socjalistycznymi ideami i wojującym ateizmem. Nowa niemiecka władza nie
była zainteresowana pogorszeniem stosunków z oboma kościołami chrześcijańskimi.
Wręcz przeciwnie, zabiegała o ich względy.
W radzieckiej strefie
okupacyjnej, czyli w późniejszej NRD, od początku utrudniano i szybko zabroniono
organizowania Jugendweihe, chociaż na przykład w Turyngii do roku 1948 w 45
uroczystościach uczestniczyło 2200 młodych ludzi. Komuniści mieli inną ofertę
dla młodych Niemców — FDJ (Freie Deutsche Jugend, młodzieżowa organizacja
rządzącej partii).
Nie bez znaczenia dla
likwidacji świeckich Jugendweihe był też fakt, że rządząca we wschodnich
Niemczech SED początkowo także szukała porozumienia z Kościołem. Po kilku latach
zmieniono zdanie. Podobno na skutek stanowiska Moskwy. W maju 1953 roku
Politbiuro KPZR podjęło uchwałę „O działaniach w celu uzdrowienia sytuacji
politycznej w NRD", a w niej wyraziło żądanie ostatecznego rozprawienia się z wpływami kościoła w NRD. Uznano, że Jugendweihe może i powinno być przydatnym
instrumentem w indoktrynacji młodzieży. Politbiuro SED w dniu 6.6.1954 powołało
Centralną Komisję ds. Jugendweihe; ogłoszono apel do młodzieży, pod którym
podpisało się wielu wschodnioniemieckich intelektualistów, w tym znana pisarka
Anna Seghers. Apel głosił min: "Jugendweihe ma być źródłem siły dla dalszego
rozwoju młodego człowieka. Ma ono pobudzać wszystkie jego zdolności ku chwale
ojczyzny". Liczba uczestników przywróconej do łask ceremonii szybko rosła; z 17,
7% wszystkich 14-latków w roku 1955 do 88,5% w roku 1965. Kasa państwowa hojnie
subwencjonowała liczne imprezy związane z Jugendweihe. Ponad 300 tysięcy
wolontariuszy pracowało przy ich organizacji. Wbrew pierwotnym intencjom władzy
Jugendweihe w NDR przerodziło się z biegiem lat w odideologizowane święto
rodzinne. Zapewne dlatego, natychmiast po zjednoczeniu Niemiec zwołano
istniejącą nadal formalnie Centralną Komisję ds. Jugendweihe, usunięto z niej
partyjnych działaczy, a młodzi reformatorzy założyli w jej miejsce
stowarzyszenie i powołali struktury terenowe we wszystkich nowych Landach. W roku 1991 ponad 77 tys. młodych osób uczestniczyło w nowej formule Jugendweihe.
Uczynienie w czasach NRD z Jugendweihe państwowego rytuału i instrumentu socjalistycznego wychowania młodzieży poważnie zaszkodziło
reputacji tego święta w zachodniej części Niemiec. Oskarżenia jego organizatorów o lewicowość, antyklerykalizm i wojujący ateizm nasiliły się. Co ciekawe, po
zjednoczeniu Niemiec Jugendweihe znalazło się dodatkowo pod silną polityczną
presją. Rząd odmówił dalszego dotowania tego rodzaju imprez. Ministerstwo
Szkolnictwa wydało w roku 1993 zarządzenie, zabraniające nauczycielom szkół
publicznych angażowania się w organizowanie Jugendweihe. Chociaż powszechnie
utrzymano zasadę dnia wolnego od szkoły dla młodzieży przystępującej do
konfirmacji lub komunii, w niektórych Landach zlikwidowano dzień wolny dla
uczestników Jugendweihe pod pretekstem, że nie jest to formalne święto uznanej
przez państwo i zarejestrowanej wspólnoty światopoglądowej. Usiłując zejść z linii ostrzału, Związek Humanistyczny w Niemczech zaczął używać na określenie
organizowanych przez siebie uroczystości określenia Jugendfeier (święto
młodzieży), zamiast tradycyjnego Jugendweihe.
Głos zabrał także kościół. W roku 1999 Rada Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) ogłosiła 12 tez o relacjach Jugendweihe i konfirmacji. Dokument nazwano „Odkryć wiarę".
W tezie nr 5. pod tytułem
„Bezpośrednie lub pośrednie współdziałanie państwa przy Jugendweihe/Jugendfeier
nie może być zaakceptowane" EKD zarzuca, że we wschodniej części Niemiec wiele
osób uważa Jugendweihe/Jugendfeier za należne „świadczenie socjalne" ze strony
szkoły. A przecież konstytucja FRN zobowiązuje państwo do neutralności
religijno-światopoglądowej. W rozwinięciu tej tezy napisano:
-
nauczyciele szkół
państwowych agitują na rzecz tego rodzaju świąt i zbierają formularze
zgłoszeniowe, przez co można odnieść wrażenie, że chodzi o jakieś oficjalne
święto szkolne lub państwowe,
-
stowarzyszenia
organizujące Jugendweihe/Jugendfeier czerpią z tego korzyści podatkowe z racji
swojego statusu organizacji pożytku publicznego,
-
oferowane przy okazji
Jugendweihe/Jugendfeier imprezy są deklarowane jako praca z młodzieżą, na którą z urzędu przysługują państwowe dotacje,
-
uznane przez państwo
związki, np. Arbeiterwohlfahrt (Dobroczynność Robotnicza) także
organizują Jugendweihe i nie oddzielają tego od swojej statutowej działalności,
-
na organizowanie
Jugendweihe/Jugendfeier są bezpłatnie wykorzystywane państwowe obiekty; sale
widowiskowe, ratusze etc.
W związku z powyższym EKD
przypomina wyrok berlińskiego Sądu Administracyjnego, który uznał milionowe
państwowe dotacje dla Związku Humanistycznego w Berlinie za niezgodne z prawem.
Również osoby publiczne i politycy powinni się zastanowić i uświadomić sobie, że
swoimi oficjalnymi wystąpieniami na uroczystościach Jugendweihe/Jugendfeier
popierają te imprezy.
Chociaż najważniejsze
gremium niemieckiego kościoła ewangelickiego konsekwentnie krytykuje Jugendweihe,
to jednak w omawianych tezach rzeczowo zastanawia się nad powodami, dlaczego to
świeckie święto aż w takim stopniu wyparło kościelną konfirmację. Rzeczowość
godna pozazdroszczenia w porównaniu z polskim kościołem katolickim.
Firmujący ten dokument, przewodniczący EKD Manfred Kock
przyznaje, że Jugendweihe/Jugendfeier nadal cieszą się znaczną popularnością,
większą niż konfirmacja i odnosi się do postulowanego przez wielu księży i świeckich aktywistów kościoła zorganizowania konkurencyjnych imprez kościelnych
dla młodzieży. Przewodniczący EKD postulaty te odrzuca. Zachęca natomiast do
namawiania młodzieży z rodzin niewierzących do udziału w naukach kościelnych
przygotowujących do konfirmacji. Upatruje w tym szansy dla młodych ludzi, którzy
teraz są niewierzący, ba nawet nieochrzczeni, że przy bożej i kościoła pomocy
odkryją wiarę. I tak właśnie zatytułowano dokument EKD.
No dobrze, ale co to w końcu jest to Jugendweihe. Grzebiąc
się w internecie w poszukiwaniu opisów z „pierwszej ręki" trafiłem na trzy
wypowiedzi przysłane na konkurs „Moje Jugendweihe". Niestety nie zapisałem
źródła, za co przepraszam Autorów, którzy zresztą podpisali się tylko
pseudonimami.
Pierwszy z nich to ojciec nastolatka, który właśnie sposobi
się do Jugendweihe. On sam przeżywał tę uroczystość w roku 1978 w enerdowskim
Stralsundzie. W ramach przygotowań prowadzano ich po „wzorowych zakładach pracy
socjalistycznej" i kazano słuchać wykładów fabrycznych agitatorów. Jednak
znacznie gorzej wspomina fakt, że musiał się odziać w pierwszy w życiu garnitur,
szyty specjalnie na tę okazję, bo był tak drobny, że rodzice nie znaleźli nic
gotowego w odzieżowym sklepie. Na szczęście w dniu uroczystości lało jak z cebra i nie musiał iść piechotą. Dzięki temu nikt z kolegów nie zobaczył go wcześniej w tym okropnym ubranku. Na pół godziny przed rozpoczęciem oddzielono ich od
tłumnie obecnych rodziców, ciotek i babć i próbnie ustawiono na scenie teatru
(tam się to odbywało). Mieli okazję przyjrzeć się sobie nawzajem i autor z ulgą
stwierdził, że wielu kolegów było ubranych o wiele bardziej idiotycznie. Potem
burmistrz wygłosił niekończące się przemówienie, wychwalając zalety socjalizmu.
Zagrała orkiestra symfoniczna. Następnie podzielono młodych na dziesięcioosobowe
grupy i kazano powtarzać ślubowanie. Każdy dostał po książce „Socjalizm — twój
świat". Po południu zeszli się w domu goście i nie przybyli z pustymi rękami.
Były prezenty i pieniądze i to na tyle duże, że autor kupił sobie całkiem
przyzwoite radio z gramofonem. Najpiękniejsze było jednak nazajutrz w szkole.
Niektórzy nauczyciele zwracali się do „młodych dorosłych" per pan, pani.
Druga autorka prawie identycznie wspomina własne, wtedy
jeszcze enerdowskie, Jugendweihe. Ale opisuje także współczesną uroczystość
bratanicy swojej przyjaciółki. Odbyła się ona w starym berlińskim kinie. Młodzi
wchodzili grupami na scenę, dostawali bukiecik kwiatów, pamiątkową książkę i „certyfikat" dorosłości. Potem wysłuchali koncertu młodzieżowego zespołu i obejrzeli film Greenpeace o ochronie przyrody. Gości zaproszono na obiad do
hinduskiej restauracji i wspólnie zwiedzono muzeum kina na Placu Poczdamskim.
Wieczorem, już w wąskim gronie rodziny, dalsze świętowanie i prezenty,
przeważnie w postaci żywej gotówki. Jak pisze autorka nie wszyscy młodzi ludzie
kupowali sobie prezenty. Wielu założyło pierwsze w życiu konto w banku, bo już
wiedzą, że pieniądze trzeba oszczędzać. Autorka była zachwycona uroczystością.
Także tym, że chłopcy nie są teraz obowiązkowo wbijani w przyduże garniturki, a dziewczęta w niebieskie spódniczki.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Dane liczbowe i część przytoczonych dat i faktów pochodzą z artykułu dr. Klausa-Petera Krause „Geschichte der Jugendweihe" (Historia
Jugendweihe) « Ceremonie humanistyczne (Publikacja: 20-07-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6690 |
|