|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Etos sztuki a prawo [1] Autor tekstu: Paweł Jankiewicz
Problem z dzisiejszą sztuką i z tym, że skandalizuje (a przypomnijmy, że skandal
to tyleż wydarzenie, które wywołuje zgorszenie i oburzenie, co atmosfera wokół
takiego wydarzenia), wynika w dużym stopni z jej niezrozumiałości. W zasadzie
trudno jej ten przywilej (niezrozumiałość) odbierać bez zakwestionowania tym
samym jej istoty. Natomiast w sytuacji, gdy sztuka już dawno opuściła swoje
konwencjonalne formy, można chyba wymagać więcej od społeczeństwa. Nie chodzi tu o kompetencje krytyka czy historyka sztuki. Wymykanie się sztuki próbom jej
zinstytucjonalizowania jest i będzie kłopotliwe nawet dla „profesjonalistów".
Ale postulat, by niezrozumienie nie oznaczało zakwestionowania to, wydawałoby
się, konieczne minimum tolerancji. Sztuka rzuca wyzwanie społeczeństwu, które
może wyrabiać sobie dyspozycje do różnych reakcji, np. do podejmowania prób
zrozumienia lub do pozostawania obojętnym. Społeczeństwo może też rozpoczynać od
polowania na czarownice (często po to, by po latach czarownicom stawiać
pomniki). Dziś nowa sztuka jest demonizowana przez tych, którzy nie odrobili
lekcji z awangardy początku XX wieku, słabo rozpoznających postulaty
postmodernizmu czy też przez tych, których sztuka z zasady nie interesuje, a stykają się z nią przypadkiem. Dzięki skróconej drodze do informacji, czy wręcz
nachalności informacji, którą zapewniają media, tych przypadkowych zetknięć się
ze sztuką jest coraz więcej. Odbiorca nie ma czasu przejść przez kolejne stopnie
wtajemniczenia. Jak w tej sytuacji ma się znaleźć sędzia? Oczywiście ignorancja
jakoś tłumaczy oburzenie, ale przecież go nie usprawiedliwia… W sprawach dotyczących kontrowersyjnych działań artystycznych, niezbędnym
może okazać się uwzględnienie etosu nowej sztuki. Sędzia stojący przed
koniecznością uzasadnienia swojego orzeczenia — w sposób akceptowalny dla
audytorium, nie może ignorować zasad panujących „wewnątrz sztuki". Inaczej
wolność twórczości artystycznej byłaby tylko pustym hasłem. Mimo czasem
deklarowanego braku chęci „bawienia się w krytyka"
[ 1 ], uwzględnienie tego, czym sztuka dzisiaj
de facto jest, okazuje się konieczne.
Oczywiście — staje się to w coraz większym stopniu sferą wysokiej kompetencji.
Filozofia prawa zdaje sobie obecnie sprawę, że stoi wobec procesów
funkcjonalnego i społecznego różnicowania się systemów społecznych, a także
dynamicznego przyrostu masy zjawisk kulturowych. Są one coraz bardziej złożone,
często nie odnoszą się do siebie nawzajem lub zaprzeczają sobie. Trudno jest
znaleźć dla nich wspólny mianownik. Wszystko to dokonuje się na tle pluralizmu
kulturowego i kulturalnego. Sędziowie stają się niekompetentni nie tylko w sprawach sztuki, ale nawet w sprawach gospodarczych — wydawałoby się bardziej
dla prawników „zasadniczych" i lepiej przez nich przyswojonych. O ile w sprawach
gospodarczych niekompetencje sądów łagodzić może realizacja postulatów
dotyczących alternatywnego wymiaru sprawiedliwości, to w sprawach kulturowych
celowe jest co najmniej posługiwanie się pomocą biegłych. Jak bowiem pisze Lech
Morawski: „Efektem ubocznym komplikowania się struktur społecznych, ich rosnącej
złożoności i specjalizacji, staje się zmniejszenie kompetencji sądów. Nie tylko w sprawach lekarskich, budowlanych czy z zakresu ruchu drogowego, ale
praktycznie we wszystkich sprawach mających związek z nowoczesną produkcją,
komunikacją czy techniką, decyzje są faktycznie podejmowane przez biegłych. W kontekście takich spraw zasada, że to sąd ocenia stan faktyczny i materiał
dowodowy, staje się po prostu fikcją".
[ 2 ]
Sędzia pozostaje specjalistą od ważenia zasad. Pamiętamy, że przypadki sztuki
skandalizującej najczęściej dotyczą konfliktu wartości na poziomie zasad
podstawowych. Praca sędziego — „sztuka rozstrzygania spraw nierozstrzygalnych" -
musi skończyć się decyzją. Rzecz w tym, by była ona odpowiednio legitymowana.
Oznacza to konieczność jej uzasadnienia, będącego rozważeniem wszystkich
istotnych dla sprawy okoliczności i podniesionych argumentów. Można by zadać
pytanie: czy kwestie artystyczno-estetyczne są prawnie relewantne? Czy sędzia
powinien w kontrowersyjnych przypadkach pozwolić opiniować biegłym — historykom
sztuki, krytykom sztuki, etykom? Przytoczmy fragment uzasadnienia wyroku sądu
pierwszej instancji w sprawie Doroty Nieznalskiej:
"Sąd oddalił wnioski dowodowe stron w tym procesie uznając, że nie są one
konieczne do przeprowadzenia. Przede wszystkim został oddalony wniosek
oskarżyciela posiłkowego w przedmiocie dopuszczenia dowodu z opinii biegłego, z uwagi iż był on nieprzydatny do rozpoznania sprawy, ponieważ przedmiotem sprawy
było naruszenie uczuć religijnych osób a nie możność ich naruszenia. Wobec
powyższego ten dowód był całkowicie bezprzedmiotowy.
Jeżeli chodzi o żądanie przeprowadzenia oględzin, zrekonstruowanie instalacji
Pasja, nie było to konieczne z jednego powodu. Żadna ze stron tego procesu nie kwestionowała nigdy okoliczności
iż sporny krzyż z genitaliami był tylko częścią instalacji. Co więcej,
pokrzywdzeni wskazywali, że nawet gdyby widzieli całą tą instalację i niezależnie gdzie by ją widzieli, to sam ten krzyż ich obraża. Dlatego oględziny
bezpośrednie były zbędne, ponieważ nikt nie kwestionował wyglądu całej
instalacji Pasja.
Niezasadny był też wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu
Historii Sztuki na okoliczność iż w katolickiej tradycji kulturowej w tekstach,
na obrazach, obecność prac ukazujących cierpienie i nagość ludzkiego ciała
należy do powszechnie znanych. Zgodnie z artykułem 168 k.p.k. fakty powszechnie
znane nie wymagają dowodu. Nie ulega wątpliwości iż rzeczywiście w sztuce nawet
sakralnej jest reprezentowana nagość, ale jako naturalny element ludzkiego
ciała, po prostu są nagie ciała. Natomiast nie ma w ten sposób, a przynajmniej
sądowi absolutnie nie jest wiadomo aby takie zdarzenie miało miejsce, żeby
wycięto część ciała. W sztuce sakralnej nie występowały motywy z wyciętymi
genitaliami nałożonymi na krzyż w taki sposób iż muszą się one skojarzyć z osobą
Chrystusa.
Odnośnie oceny charakteru sztuki zaangażowanej sąd również odmówił dopuszczenia
dowodu z opinii biegłego, z tego powodu, iż ocena charakteru sztuki
zaangażowanej należy do sądu a nie do biegłego. Sąd absolutnie nie neguje
wartości sztuki zaangażowanej, czy jakiejkolwiek innej sztuki ponieważ sąd nie
zamierza bawić się w krytyka literackiego, malarskiego czy w rzeźbie. Natomiast
fakt iż dane dzieło mieści się w granicach sztuki czy to nowoczesnej czy
archaizującej nie ma znaczenia dla faktu iż nie może obrażać uczuć innych ludzi".
[ 3 ]
Ponieważ w rozprawie apelacyjnej skierowano sprawę do powtórnego rozpatrzenia z powodu naruszenia prawa do obrony, warto przyjrzeć się argumentacji i tej
decyzji:
"Sąd Rejonowy sporządzając uzasadnienie wyroku nie sprostał wymaganiom artykułu
424 k.p.k. bowiem (...) w uzasadnieniu orzeczenia brak jest w ogóle wskazania
dlaczego sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej, dlaczego nie dał wiary
zeznaniom świadków Klamana i Janikowskiej-Szyłak, oraz Krechowicza [chodzi o poglądy artystów, kuratora i rektora gdańskiej ASP — A.P.].
Brak jest precyzyjnego wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku, brak jest właściwego
uzasadnienia wymierzonej kary, wskazania również na okoliczności, które mają
wpływ na wymiar kary.
Sąd w swoim uzasadnieniu nie odniósł się do wielu wątków, które były na
rozprawie przeprowadzane, które wynikały bezpośrednio z zeznań świadków, z innych powodów, które sąd na tej rozprawie ujawniał. Nie można przejść do
porządku dziennego nad prawem oskarżonego do obrony, a to prawo przez sąd
rejonowy zostało naruszone. Zarówno oskarżona, jak i świadkowie w swoich
zeznaniach przedstawiali liczne okoliczności dotyczące wymowy artystycznej,
przedstawiali cele, jakie przyświecały przy wykonywaniu instalacji, a zatem
okoliczności dotyczące motywów działania oskarżonej. Przyjęcie tytułu pracy w istotny sposób świadczy o psychicznym stosunku oskarżonej do swojej pracy, a także o zamiarze jaki jej przyświecał. Bez analizy tych dowodów, a nadto również
innych dowodów, które sąd przyjął w poczet materiału dowodowego i ujawnił, a więc opinii dr hab. Jarosława Baraniewskiego, czy listów otwartych środowisk
twórczych, broszury dotyczącej instalacji
Pasja uzasadnienie orzeczenia będzie wadliwe, gdyż narusza podstawową zasadę
procesu karnego, a więc prawo do obrony.
Wskazać również trzeba, że rozważaniu sądu o zamiarze, w jakim miała działać
oskarżona dotknięte są również istotnymi wadami. Sąd w szczególności nie
wyjaśnił dlaczego dokonano podziału zamiaru bezpośredniego na zamiar, jak to
sprecyzował, rozmyślny i zwykły, co w doktrynie prawa, trzeba stwierdzić, jest
kwestią bardzo sporną. W szczególności ustalając, że przestępstwo z artykułu 196
k.k. wykonane z zamiarem bezpośrednim, tzw. zwykłym sąd nie wyjaśnił na jakiej
podstawie przyjął, że oskarżona dla osiągnięcia sukcesu była zdecydowana nawet
na obrazę uczuć religijnych. Miała świadomość, że wykonywane dzieło jest
obraźliwe dla wierzących i pomimo tej wiedzy i świadomości zdecydowała się je
upublicznić i wykonać, a obraza uczuć religijnych była nieuchronnym i przewidywanym z wystawą skutkiem jej dzieła. (...)
Sąd wydając wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia widzi
konieczność przeprowadzenia postępowania na nowo. Widzi konieczność
ustosunkowania się do wszystkich złożonych przez wszystkie strony wniosków
dowodowych raz jeszcze. Swoim wskazaniem Sąd Okręgowy uznał za trafny zarzut
niedopuszczenia do procesu biegłego z zakresu historii sztuki, ale jedynie w zakresie okoliczności ustalenia charakteru tzw. sztuki zaangażowanej, co może
przyczynić się istotnie do poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie treści
przekazu instalacji, a tym samym dokonać istotnych analiz w zakresie zamiaru
oskarżonej. Co do wniosku o ekspozycję
Pasji na potrzeby sądu, to będzie zależało już od postanowień pierwszej
instancji. Sąd Okręgowy nie widział potrzeby w swoich wytycznych zakreślenia
takiej potrzeby, albowiem trudno jest obecnie w dniu dzisiejszym odtworzyć takie
warunki: galeria została zamknięta, nie ma całego otoczenia i obraz będzie
zniekształcony". [ 4 ]
W marcu 2006 sąd na wniosek obrony zdecydował, że eksperci (antropolodzy
religii, historycy sztuki i socjolodzy) wypowiedzą się na temat prac ukazujących
cierpienie i nagość ludzkiego ciała oraz odpowiedzą na pytania, czy krzyż z instalacji Pasja jest przedmiotem
kultu religijnego, a także czym jest sztuka zaangażowana. Rozważane jest także
przeprowadzenie oględzin zrekonstruowanej w tym celu instalacji
Pasja.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Patrz uzasadnienie wyroku sądu
pierwszej instancji w sprawie Nieznalskiej. [ 2 ] L. Morawski, Główne problemy...,
s. 229. [ 3 ] www.spam.art.pl/_old/nieznalska/rozprawa8.html [ 4 ] www.spam.art.pl/_old/nieznalska/apelacja2.html « Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 15-08-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6737 |
|