|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Pokarmem umysłu jest poznawanie. Żądza nie trwania czy przetrwania, jak mówisz, lecz pędu, postępu, odkrywania nowych prawd, wydobywanie ich z głębin ziemi, z tkanki roślin, z atomów i z bezmiarów gwiazd, z własnych myśli wreszcie. Poznawanie wszechświata, poznawanie siebie i poznawanie swojej roli we wszechświecie. Tu jest źródło wszelkiej wiedzy, tu kryje się motor nauki. I jakże możesz zmusić.. | |
| |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Etos sztuki a prawo [4] Autor tekstu: Paweł Jankiewicz
Przy omawianiu etosu sztuki oraz kwestii odbiorcy sztuki, warto parę słów
poświęcić również zagadnieniu przeżycia estetycznego, a zwłaszcza różnicy między
przeżyciem estetycznym a przeżyciem religijnym. Znaczna część skandali
wywoływanych sztuką dotyczy wykorzystywania przez nią symboli religijnych.
Biorąc pod uwagę łatwość wzbudzania kontrowersji w tej sferze, możemy zasadnie
pytać o stopień „współudziału" odbiorcy. Posłużmy się w tym miejscu wskazaniem
Johna Fischera, który charakteryzuje cechy obu doświadczeń. [ 37 ] Doświadczenie estetyczne
charakteryzuje: bezpośredniość przedmiotu, poczucie wolności,
poczucie dystansu, poczucie
aktywnego odkrywania, poczucie
integracji osobowej i harmonii. Natomiast w doświadczeniu religijnym nie ma
dystansu. W swej najbardziej intensywnej postaci, dąży do jedności ze swoim
przedmiotem, z tym, co boskie. Obydwa te przeżycia cechuje transcendencja,
jednak ma ona inny kierunek i inny charakter. W doświadczeniu estetycznym chodzi o transcendencję „(...) poza zwykłe zabiegi i interesy życiowe, przy skupieniu się
bez reszty na samym przedmiocie estetycznym w sposób bezinteresowny (...). W doświadczeniu religijnym ostateczną wartością jest to, co boskie, a rozkoszowanie się samym tym doświadczeniem wydaje się czymś nieodpowiedzialnym, a być może nawet bluźnierczym. Każde z tych doświadczeń ma swoje uniesienia,
lecz w doświadczeniu estetycznym czymś najwyższym jest przedmiot estetyczny. W doświadczeniu religijnym przedmiot (samo doświadczenie) jest narzędziem
pozwalającym na uchwycenie tego, co święte". [ 38 ] Artysta tworząc właściwe jego
działalności artefakty, nie tworzy ich po to, by oddawano im cześć religijną. Z punktu widzenia np. quality może to
być reakcja wyjątkowo wręcz niepożądana, gdyż świadczy o przeżyciu
charakterystycznym wobec… kiczu. [ 39 ] To raczej o dziele, które trzyma
odbiorcę w stanie chłodnej kontemplacji (co nie znaczy, że go nie porusza, ale
raczej, że jednocześnie go dyscyplinuje) możemy powiedzieć, że konstruują je
„właściwe" środki artystyczne. W wielu wypadkach należy więc zważyć, czy
oburzenie, jakie dzieło sztuki wywołuje, nie nosi znamion przeżywania go w sposób religijny — co świadczy bardziej o niekompetencji odbiorczej, niż o nieodpowiedzialności artysty.
Problem reakcji społecznych na dzieło sztuki porusza Teresa Kostyrko. [ 40 ] W perspektywie socjologicznej można
badać relację „sztuka a wartości moralne", poprzez obserwację społecznej reakcji
na przesłania moralne dzieł sztuki (w zależności od różnych czynników). Istotna
jest nie tylko ich treść, ale również wyżej wspomniana kompetencja kulturowa
danej grupy społecznej i wartości przez nią preferowane oraz moment historyczny, w którym interpretowane jest dzieło. Problem odpowiedzialności artysty wyraża
dylemat, czy realizować etos sztuki czy podporządkować się okolicznościom -
moralności społecznej (która jest definiowana poprzez kategorie
„większościowe"). Wybory moralne to decyzje określające stosunek do tego, co
jest społecznie „dobre", lub „dobre" z uwagi na jednostki wchodzące z nami w określone relacje. Decyzje w dziedzinie kultury artystycznej, wybory estetyczne
mogą nie być moralnie obojętne z tego względu, że pośrednio współkształtują
społeczną egzystencję, przyczyniając się do jakiegoś stanu, niekiedy dającego
się opisać w skali wartości: „dobro — zło". Nie oznacza to możliwości redukcji
wartości artystycznych do moralnych. Oznacza jedynie, iż z punktu widzenia tego,
co jest społecznie „dobre", kultura artystyczna może być (w uzasadniony sposób)
przedmiotem oceny. [ 41 ]
Teresa Kosytyrko wyraża przekonanie o względnej autonomiczności i względnej
autoteliczności sztuki. Powołując się np. na poglądy Kierkegaarda i Gadamera,
etos sztuki formułuje jako formę świadomości zdolną wytworzyć nowe więzi
międzyludzkie w rozpadającej się kulturze. Więzi te miałyby powstawać przez
przekazywanie zawartych w sztuce egzystencjalnych znaczeń. Rozpad kultury
natomiast upatruje (za Heideggerem) m.in. w wyspecjalizowaniu się języka
artystycznego (podobnie jak dyskursywnego) jako narzędzia rozdzielającego
podmiot i przedmiot, co przejawia się zwłaszcza w oddzieleniu światopoglądu od
sfery działań praktycznych. Można więc dostrzegać rolę pewnych „narzucających
się" przekazów artystycznych w tym, że nie dają zepchnąć sztuki do
„autotelicznego getta". Jeśli ujawniają kwestie szokujące, a czynią to w poczuciu odpowiedzialności, to skandal przez nie generowany musi być ważony w świetle faktu, że sztuka autentyczna wręcz musi okazać się kontrowersyjna.
Zauważane jest to również w orzecznictwie Trybunału strasburskiego. Skandale
wywoływane przez sztukę w przestrzeni publicznej często oburzają, bo mówią o rzeczach ważnych, o których nie chcemy słyszeć (nie dlatego, że sztuka jest
niemoralna, ale dlatego, że jest niepokojąca). Przykładem mogą być
„partyzanckie" akcje artystów o orientacji antyglobalistycznej, pacyfistycznej
czy anarchistycznej. Zaistnienie w przestrzeni publicznej komunikatu jest w zasadniczy sposób związane z kwestią relacji „prawa do mówienia" i „prawa do
niesłuchania". Artyści ci jednak pamiętają o tym, na co wskazuje Gadamer, że
„mówienie należy nie do sfery jednostki, lecz do sfery wspólnoty. Kto mówi
językiem niezrozumiałym dla nikogo, nie mówi w ogóle. Mówić, to mówić do kogoś".
[ 42 ] Opuszczenie „autotelicznego getta"
rodzi więc odpowiedzialność.
Należy pamiętać, że to wartość estetyczna (której satysfakcjonujące
zdefiniowanie nie jest dziś jednak możliwe
[ 43 ]) stanowi sens generalny dzieła. Czyni
ona dzieło sztuki niedostępnym dla jednoznaczności. Środki artystyczne, o tyle w ogóle są artystycznymi, o ile są instrumentalnie niezbędne wobec wartości
estetycznej. Przy wyjaśnianiu sztuki konieczne jest wyjaśnienie wartości
estetycznej (która — powtórzmy — uniemożliwia jednoznaczność). Niezbędny do tego
jest opis kulturowych kompetencji artysty, jego przekonań artystycznych i dążeń, a zarazem odwołanie się do wiedzy historycznej stanowiącej opis kontekstu, w którym podejmował on artystyczne decyzje. [ 44 ] Teresa Kostyrko proponuje, by wartość
estetyczną w taki proces poznawczy wpisaną ująć ogólniej jako artystyczną wizję
świata. Możliwe jest wyznaczenie „(...) takiego zakresu generalnego sensu dzieła, w którym mieściłyby się również wartości etyczne. W szczególnych przypadkach
wartości etyczne stanowiłyby elementy składowe wartości estetycznej i byłby tym
samym jej podporządkowane. (...) Występowanie wartości etycznych jako składników
wartości estetycznej nie jest jedynym z tego punktu widzenia przypadkiem, w którym wartość etyczna przejawia się jako sens dzieła. Może ona wystąpić niejako
obok wartości estetycznej jako sens występowania w dziele innych środków
wypowiedzi niż artystyczne". [ 45 ] Czy takie pojęcie wartości estetycznej
zachowuje przypisywaną jej w tradycji filozoficznej cechę (także wykazaną w programie estetycznym Ingardena), że jest ona wartością „ostateczną" — nie służy
żadnym innym sensom mieszczącym się w obrębie dzieła? Teresa Kostyrko uważa, że
tak, gdyż „ostateczność" wartości estetycznej nie wyklucza pełnienia przez nią
(wskazanych np. przez hermeneutykę) funkcji światopoglądowych o istotnym
kulturowym znaczeniu. [ 46 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 37 ] J. Fischer,
Doświadczenie estetyczne a
doświadczenie religijne, s. 141-149 [w:]
Ethos sztuki, pod red. M.
Gołaszewskiej, PWN, Warszawa — Kraków 1985. [ 39 ] O przeżyciu „kiczowym" (które
może mieć miejsce również wobec „prawdziwej" sztuki) zob. też uwagi A.
Banacha, O kiczu, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1968. [ 40 ] T. Kostyrko,
Sztuka a wartości światopoglądowe,
s. 153-170 [w:] Ethos sztuki,
pod red. M. Gołaszewskiej, PWN, Kraków 1985. [ 44 ] Sposób odczytywania wizji świata, ukrytej w symbolach sztuk plastycznych
proponuje Jolanta Brach-Czaina (J. Brach-Czaina,
Etos Nowej Sztuki..., s.
19-22). Jest to, zmodyfikowana dla potrzeb sztuki współczesnej, metoda
interpretacji Ervina Panofskiego. „(...) Panofsky wyróżnia trzy znaczące
warstwy dzieła plastycznego: — Znaczenia pierwotne lub naturalne, które
dzieli na przedmiotowe i wyrazowe. Odczytywanie tych znaczeń sprowadza
się do stwierdzenia, co stanowi warstwę przedmiotową obrazu i jaka jest
jego ekspresja bezpośrednio dana. Ten rodzaj postępowania wymagający
jedynie znajomości stylów nazywa Panofsky opisem preikonograficznym. -
Znaczenia wtórne lub umowne. Wiąże ze zrozumieniem alegorycznych treści
przedstawionych zdarzeń, to znaczy przedstawionych pojęć i tematów. Ten
rodzaj postępowania nazywa Panofsky analizą ikonograficzną. Wymaga ona
od interpretatora znajomości źródeł literackich funkcjonujących w
kulturze czasów, których pochodzi analizowane dzieło. — Znaczenie
wewnętrzne lub treść. Ta warstwa znaczeniowa obrazu obejmuje "świat
wartości symbolizowanych". Odczytywanie jej należy do interpretacji
ikonologicznej. Dotarcie do tej warstwy odsłania osobowość twórcy i
kulturę jego czasów, odsłania przekonania i emocje , które autor dzieła
posiadał. Odczytanie tych treści daje najgłębszą wiedzę o dziele.
Postępowanie preikonograficzne i ikonograficzne są jedynie stopniami
prowadzącymi do interpretacji ikonologicznej. Panofsky zdaje sobie
jednak sprawę z trudnej sytuacji interpretatora sztuki: im więcej wie,
tym mniej pewna jest jego wiedza. Interpretacja ikonologiczna daję
wiedzę najpełniejszą, najciekawszą, ale ze względu na czynnik
subiektywny związany z
zaangażowaniem intuicji interpretatora, a także jego postaw i przekonań
- mniej pewną. Interpretator tej warstwy znajduje się wszakże w
położeniu nie gorszym niż sam artysta, a często nawet w lepszym, gdyż,
jak pisze Panofsky, wartości symboliczne „na ogół są nieznane samemu
artyście i mogą nawet daleko odbiegać od tego, co chciał on świadomie
wyrazić" (...) Właśnie dlatego, że wizja świata jest tworem emocjonalno-
intelektualnym, a nie czysto intelektualnym, jest ona wyrażana w sztuce,
i może być odczytywana z symboli. Gdyby wizja świata była konstrukcją
czysto intelektualną, nie w sztuce należałoby jej szukać, lecz w
myśleniu dyskursywnym. (...) Dzieła sztuki z natury dopuszczają wielość
interpretacji, co nie znaczy, że umożliwiają dowolną interpretację.
Ingarden rozstrzygnął teoretycznie to, że istnieje określony obszar
sensu dzieła, poza który wykraczanie jest, ze względu na dzieło
nieuprawnione. Dokonał tego wszakże w fenomenologiczno-strukturalnej
analizie dzieł sztuki jako swoistych bytów. Gdy jednak stoimy wobec
konieczności interpretacji konkretnych treści, jesteśmy stale w sytuacji
opisanej przez Panofsky’ego: z interpretacji ikonologicznej czynnika
subiektywnego wyeliminować nie można. (...) Gdyby tę samą metodę analizy
można było stosować wobec piętnastowiecznego malarstwa niderlandzkiego i
wobec sztuki najnowszej, to — zważywszy niezwykłe różnice w charakterze
sztuki tych okresów — znaczyłoby to, że stosowana metoda jest nieczuła
wobec samej sztuki, obojętna na to, co swoiste dla sztuki danego okresu
i co odróżnia ją od innych. (...) Interpretacja sztuki najnowszej wymaga
więc również w pierwszym rzędzie odsłonięcia znaczeń kryjących się w
tym, co dla danej sztuki charakterystyczne, oraz w tym, co „dziwne" w
sensie wyłamywania się z tradycji". Jolanta Brach-Czaina dochodzi do
wniosku, że tworzywo w nowej sztuce jest tym, co samo w sobie zawiera
zapis treści symbolicznych. Jest elementem znaczącym. Komplikuje to
pracę sędziemu. Dopóki medium nie jest „agresywne fizycznie", nie ma
problemu z włączeniem go w rozważania o znaczeniu dzieła. Przypadki gdy
samo medium (w sensie fizykalnym) staje się problematyczne, nie mieszczą
się jednak w zakreślonym przeze mnie temacie pracy. [ 45 ] T. Kostyrko,
op.cit., s. 169. « Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 15-08-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6737 |
|