|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Etos sztuki a prawo [5] Autor tekstu: Paweł Jankiewicz
Wróćmy jeszcze do kwestii, co odbiorca wnosi do sytuacji estetycznej i do
znaczenia dzieła sztuki. Rozważając możliwość sądzenia artysty „za znaczenie"
jego dzieła, zwróćmy uwagę, że wszelkie poznanie symboliczne (mediatyzowane
przez znak) rozmija się z istotą swego przedmiotu. Jakkolwiek znak stwarza
warunki, w których może zaistnieć akt komunikacji, to jednak z drugiej strony
„odsłania nieprzekraczalną dlań granice zapośredniczenia i przez to odkrywa
właściwą mu dziedzinę milczenia". [ 47 ] Dzieło sztuki ma szczególny status. Nie
istnieje tylko w sposób fizyczny — jako materiał, z którego zostało wykonane,
ale także w sposób artystyczny, „określony" przez zadaną na nim strukturę
relacyjną, i estetyczny — zależny od przeżycia estetycznego. Oprócz tego sztuka
nowa, a także wartość estetyczna, nie poddaje się żadnym próbom definicyjnym.
„Bycie "przeciw słowu" jako pewien fenomen dany w przeżyciu estetycznym ponownie
przenosi sztukę z porządku semiotycznego w porządek ontologiczny. Dzieło ukazuje
się w swym „zanurzeniu w rzeczowości", jednakże jego „aksjologiczna zawartość"
wzbogaca się o warstwę wartości mających „odpodmiotowić" źródło". [ 48 ] Wobec tego szczególnie ważny staje się
zamierzony przez artystę kontekst prezentowania dzieła. Skuteczność apelacji
Doroty Nieznalskiej potwierdziła ważność tego problemu. Potwierdza ją również
orzecznictwo strasburskie. Poddaje to w wątpliwość możliwość oceny dzieła sztuki
zza urzędniczego biurka — co jednak nieustannie próbuje się czynić. Wątpliwe jest również „obrażenie" przez
dzieło sztuki w sytuacji, gdy obrażony nie widział go w ustalonym przez artystę
kontekście.
Andrzej Nowak twierdzi, że porządek estetyczny nie sprowadza się ani do porządku
semiotycznego, ani do ontologicznego, pełniąc raczej rolę czynnika mediującego.
Już w porządku ontologicznym dostrzega on możliwość ujawniania się właściwej
sztuce elementarnej (i pozytywnej) wartości moralnej. Przez ukazanie wartości
samego istnienia lub przynajmniej uprawdopodobnienie przekonania, iż światu
przysługuje immanentny sens, może dojść do uświadomienia ontologicznych i zarazem aksjologicznych podstaw ludzkiej wolności, a także i odpowiedzialności.
Zbieżne z tym stwierdzeniem wydają się być ustalenia zawarte w wyroku niemieckiego Federalnego
Trybunału Konstytucyjnego w sprawie karykatur Straussa. Stwierdził on, że
gwarancja swobody wypowiedzi artystycznej jest oparta na koncepcji istoty
ludzkiej jako pewnej osobowości ze swoją własną odpowiedzialnością, rozwijającą
się w sposób swobodny w ramach określonej społeczności. Wolność artystyczna jest
więc częścią ogólnego systemu wartości ucieleśnionego w konstytucji i opartego
na wartości podstawowej, jaką jest godność ludzka. [ 50 ]
Natomiast o ile sensotwórczej wartości sztuki upatrywać można w tym, że
stanowi ona odpowiedź, jakiej sam sobie udziela człowiek w obliczu tajemnicy
istnienia (która jest swoistym wartościowaniem świata i nie sprowadza się do
symulowania aktu stwórczego), to należy jednak pamiętać, że wartościowanie
świata przez sztukę nie ma charakteru werbalnego — sztuka nie stanowi zbioru
twierdzeń wartościujących. Osłabia to możliwość utożsamienia jej z konkretnym
twierdzeniem artysty (np. bluźnierczym). „W wymiarze semiotycznym sztuka "ma moc
projektowania wizji świata". Tu może pewne wartości afirmować lub potępiać. Może
tez być amoralna lub wręcz niemoralna. Podstawy, by w takich wypadkach traktować
ją jako przejaw dezaprobaty, kontestacji, nie leżą po stronie domniemanych
intencji twórców, lecz tkwią w samym sposobie jej istnienia". [ 51 ]
W ostatecznym rozrachunku, próby
uwikłania artysty w rozważania natury moralnej — czy zorganizować strukturę
dzieła tak, by nie naruszało ono „obowiązującej" moralności — sprowadzają się
dla niego często do alternatywy: „być albo nie być artystą". Etos artysty
podpowiada mu, że aby naprawdę realizować dobro moralne, musi tworzyć
autentyczną sztukę. Staje on wobec problemu, o którym pisali Max Scheller i Nicolai Hartmann. Celem działań nie powinny być wartości moralne, lecz tylko
wartości dóbr (dobra są środkiem do realizacji wyższych wartości). Działania,
które wynikają z zamiaru bycia moralnym, nie są moralne. Intencje takie nie
stanowią ani o nieindyferentnym moralnie charakterze działań z nich
wypływających (w świetle etyki materialnej wszelkie działanie posiada aspekt
moralny), ani też o moralnie pozytywnym charakterze tych działań. Postawa leżąca u ich podłoża jest postawą faryzejską — „Kto działa jedynie z uwagi na własną
cnotę ten jej nie osiąga". [ 52 ] Wszelkie próby moralnego
dyscyplinowania artystów ignorujące reguły właściwej im dziedziny — sztuki,
spotkają się z oporem. Opór wynikał będzie z etosu artysty, który mówi, że
dopiero poprzez tworzenie autentycznej sztuki, może on wyzwalać wartość moralną.
„Jeśli ktoś jest artystą, to sztuka jest jego prawdziwym życiem, w sztuce
przejawia się jego prawdziwe człowieczeństwo. A przejawianie się człowieczeństwa
trzeba rozpatrywać w aspekcie moralnym, w aspekcie wartości metafizycznych.
Tutaj wszelkie kłamstwo, udawanie czy jakakolwiek gra pozorów staje się aktem
niemoralnym". [ 53 ]
1 2 3 4 5
Przypisy: [ 47 ] A. Nowak,
Sens i wartość sztuki, s. 191
[w:] Ethos sztuki, pod red.
M. Gołaszewskiej, PWN, Warszawa — Kraków 1985.; por. też: D. Jarecka,
Czy sztuka musi prowokować?, „Gazeta Wyborcza", 2002-11-29. [ 50 ] Wyrok FTK z 3 czerwca 1987 r., 1 BvR 313/85 (Strauss Caricature Case;
cyt. za: Decisions of the Bundesverfassungsgerich..., op. cit., s. 420 i
n.); Przyt. za: Jacek Skrzydło,
Granice wolności słowa przy wypowiedziach o charakterze satyrycznym.
Analiza prawnoporównawcza, Przegląd Prawa Europejskiego, 2(20)2005;
FTK dalej stwierdza, że jeżeli
wartości chronione przez konstytucje wchodzą ze sobą w kolizję,
konieczne jest znalezienie równowagi w zależności od okoliczności danej
sprawy. Wysoki stopień ogólności — zawarty w ustaleniach rozważań
in abstracto z pogranicza
etyki i estetyki — sprawia, że mają one dla prawnika, oczywiście,
ograniczoną przydatność. [ 51 ] A. Nowak, op. cit., s. 192. [ 52 ] N.Hartmann,
Äshetik, s. 339, Berlin 1966,
Cyt. za: Janusz Krupiński Piękno
a dobro, s. 201 [w:] Ethos
sztuki, pod red. M. Gołaszewskiej, Kraków — Warszawa 1985. [ 53 ] J. Nowosielski w rozmowie z M.
Stopą, „Rzeczpospolita" 01.10.1993, przyt. za: J. Gondowicz,
Jerzy Nowosielski, Edipresse
Polska, Warszawa, 2006. « Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 15-08-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6737 |
|