|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Chrzest pingwinów [2] Autor tekstu: Anatol France
Tłumaczenie: Jan Sten
Pozbawieni chleba aniołów popadli bezsilni w najstraszniejsze występki i wszyscy poszli do piekieł. Mam nadzieję, że karczmarz Barias jest potępiony.
Jest w tych rzeczach logika, godna autora wszelkiej logiki. Niemniej smutny mój
przykład dowodzi, że niekiedy przykro jest, iż w sakramentach forma góruje nad
treścią. I zapytuję pokornie, czy wiekuista mądrość nie mogłaby temu zaradzić? — Nie — odrzekł Pan. — Lekarstwo byłoby gorsze od choroby. Gdyby w regułach
zbawienia treść przeważała nad formą, byłoby to ruiną kapłaństwa.
— Niestety, o Boże mój — westchnął pokorny Probus — trzeba uwierzyć memu
smutnemu doświadczeniu; póki sakramenta ograniczone będą do formuł,
sprawiedliwość wiekuista napotykać będzie straszne przeszkody.
— Wiem to lepiej od ciebie — odrzekł Pan. — Spoglądam jednakim okiem na
zagadnienia obecne, które są bardzo trudne, jak i na zagadnienia przyszłe, które
zaiste nie są łatwiejsze. I tak mogę wam oznajmić, że gdy słońce jeszcze
dwieście czterdzieści razy okrąży ziemię...
— Wzniosłe słowa! — zawołali aniołowie.
— I godne stworzyciela świata — odrzekli prałaci.
— Jest to — rzekł dalej Pan — sposób mówienia zgodny z moją starą kosmogonią,
której, bez narażenia swej niezmienności, pozbyć bym się nie mógł. Kiedy więc
słońce dwieście czterdzieści razy okrąży ziemię, nie znajdzie się już w Rzymie
ani jeden kleryk znający łacinę. Przy śpiewie litanii w kościołach, wzywani będą
święci Orichel, Roguel i Totichel, którzy, jak wiecie, są diabłami, nie
aniołami. Wielu złodziei mając zamiar przystąpić do komunii, a lękając się, by
dla odpuszczenia grzechów nie byli zmuszeni oddać Kościołowi zrabowane bogactwa,
spowiadać się będzie u księży wędrownych, którzy, nie znając ani łaciny, ani
języka włoskiego, lecz jedynie narzecze swej wioski, chodzić będą po miastach i siołach, i za marne pieniądze, czasem za butelkę wina, sprzedawać będą
odpuszczenie grzechów. Prawdopodobnie nie będziemy musieli troszczyć się o takie
rozgrzeszenia, którym, aby były ważne brak będzie skruchy, ale zdarzyć się może,
że chrzty przyczynią nam jeszcze wiele kłopotu. Księża będą do tego stopnia
ignorantami, że chrzcić będą dzieci in nomine patria et filia et spirita
sancta, jak o tym z przyjemnością wspomni
Ludwik de
Potter w tomie III swych: «Filozoficznych, politycznych i krytycznych
dziejach chrześcijaństwa». Orzekanie o ważności takich chrztów będzie ciężką
sprawą, bo jeśli już zadowalam się dla swych świętych tekstów greczyzną mniej
wykwintną niż greczyzna Platona, i łaciną bynajmniej nie cycerońską, nie mogę
jednak jako formuły liturgicznej przyjąć podobnego żargonu. I dreszcz przejmuje,
gdy się pomyśli, że tak niedokładnie postępować się będzie z milionami
nowonarodzonych. Ale powróćmy do naszych pingwinów.
— Boskie twe słowa, Panie, już nas do nich przywiodły — rzekł święty Gal. — W oznakach religii i zasadach zbawienia, forma z konieczności przeważa nad treścią i ważność sakramentu zależy od jego formy. Całe pytanie sprowadza się do tego
czy pingwiny zostały ochrzczone według form, czy też nie. Odpowiedź nie
nastręcza żadnej wątpliwości.
Ojcowie i uczeni zgodzili się na to, co jeszcze wzmogło ich zakłopotanie.
— Dla pingwina być chrześcijaninem — rzekł święty Corneille — rzecz to wielce
niedogodna. Oto ptaki te obowiązane są zapewnić sobie zbawienie. Jakże im się
uda to wykonać? Obyczaje ptaków są w wielu punktach sprzeczne z przykazaniami
Kościoła. I pingwiny nie mają powodu ich zmieniać. Chcę powiedzieć, że nie są na
tyle rozumne, by chciały mieć lepsze obyczaje.
— Nie potrafią tego — rzekł Pan — wyroki moje nie pozwalają im na to.
— Jednakowoż — rzekł święty Corneille — z mocy chrztu, czyny ich przestają
być obojętne. Odtąd są one złe lub dobre, godne nagany lub pochwały.
— Istotnie tak przedstawia się sprawa — rzekł Pan.
— Widzę jedno tylko rozwiązanie — rzekł święty Augustyn — pingwiny pójdą do
piekła.
— Ależ one nie mają duszy — zauważył
święty
Ireneusz.
— To przykre — westchnął
Tertulian.
— Bez wątpienia — rzekł święty Gal. — Przyznaję, że świątobliwy mąż Maël,
uczeń mój, w ślepej swej gorliwości stworzył Duchowi Świętemu wielkie trudności
teologiczne i wniósł nieład do skarbnicy świętych Tajemnic.
— To stary roztrzepaniec — zawołał wzruszając ramionami święty Adiutor
Alzacki.
Ale Pan patrząc na Adiutora z wyrzutem rzekł:
— Pozwól, świątobliwy mąż Maël nie ma jak ty, mój błogosławiony, wiedzy
wrodzonej. On mnie nie widzi. Jest to starzec, kalectwami obarczony. Jest na
wpół głuchy i prawie ślepy. Jesteś dlań zbyt surowy. Przyznaję jednak, że
położenie jest kłopotliwe.
— Na szczęście jest to kłopot przejściowy — rzekł święty Ireneusz. — Pingwiny
są ochrzczone, ich jaja jednak nie są ochrzczone i zło ograniczy się do obecnego
pokolenia.
— Nie mów tak, synu mój Ireneuszu — rzekł Pan. — Reguły, ustanawiane na ziemi
przez fizyków, znoszą wyjątki, bo nie są doskonałe i nie stosują się ściśle do
przyrody. Ale reguły, które ja ustanawiam, są doskonałe i żadnych wyjątków nie
mają. Trzeba zadecydować o losie ochrzczonych pingwinów nie przekraczając
boskiego prawa i zgodnie z dziesięcioma przykazaniami jako też z przykazaniami
mego Kościoła.
— Panie — rzekł
święty Grzegorz z Naziancy — daj im duszę nieśmiertelną.
— Niestety! Cóż by uczynili z nią, Panie? — westchnął
Laktancjusz. — Nie mają harmonijnego głosu, by śpiewać chwałę twoją. Nie umieliby obchodzić
świętych tajni.
— Bez wątpienia — rzekł święty Augustyn — nie będą obserwować praw boskich.
— Nie będą mogli — rzekł Pan.
— Nie będą mogli — powtórzył święty Augustyn. — I jeśli w mądrości swej,
Panie, dasz im duszę nieśmiertelną, będą wiekuiście płonąć w piekle z mocy twych
cudownych wyroków. Tak przywrócony będzie dostojny ład, zmącony przez tego
starego Kambryjczyka.
— Proponujesz mi, synu Moniki, rozwiązanie prawidłowe — rzekł Pan — i zgodnie z mądrością moją. Ale nie zadowala ono mego miłosierdzia. Choć z istoty mej
niewzruszony, im dłużej trwam, tym bardziej kłonię się ku łagodności. Ta zmiana
charakteru widoczna jest dla czytających oba moje testamenty.
Ponieważ dyskusja przeciągała się nie rozjaśniając sprawy i święci ciągle
powtarzali to samo, zadecydowano, zasięgnąć zdania
świętej Katarzyny z Aleksandrii. Czyniono to zawsze w trudnych wypadkach.
Święta Katarzyna zawstydziła była na ziemi swą wiedzą pięćdziesięciu uczonych.
Znała filozofię Platona równie dobrze jak Pismo święte, nieobcą też jej była
retoryka.
Święta Katarzyna udała się na zgromadzenie w koronie ze szmaragdów, szafirów,
pereł i w szacie ze złotogłowiu. U boku miała płomienne koło, obraz koła,
którego odłamki pobiły jej prześladowców.
Na przedłożone pytanie, przemówiła w te słowa:
— Panie, by rozwiązać zagadnienie, które mi przedłożyć raczyłeś, nie będę
badać obyczajów ptaków w szczególności. Pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę
zgromadzonych tu uczonych, wyznawców i prałatów, że rozdział między człowiekiem a zwierzęciem nie jest zupełny, skoro istnieją, potwory, pochodzące jednocześnie
od obojga. Tu należą chimery: półnimfy i półwęże; trzy gorgony, koźlo-nogi,
takimi są scylle i syreny, śpiewające w morzu. Mają one popiersie kobiety a ogon
rybi. Takimi są centaury: mężczyźni do pasa, poniżej konie. Szlachetna to rasa
potworów. Jeden z nich, jak o tym wiecie, wiedziony jedynie światłem rozumu,
potrafił dostać się do wiekuistej szczęśliwości i niekiedy widzieć możecie jak
na złotych obłokach unosi swą pierś bohaterską.
Centaur Chiron ziemskimi pracami swymi zasłużył na to, by przebywał w siedzibie błogosławionych; on wychował Achillesa i młody ten bohater przez dwa
lata w szatach dziewicy przebywał pośród córek króla
Likomedesa. Dzielił z nimi zabawy i łoże i ani chwili nie pozwolił im
domyśleć się, że nie jest jak one młodą dziewicą. Chiron, który nauczył go tak
dobrych obyczajów, jest wraz z cesarzem
Trajanem
jedynym sprawiedliwym, który przez zachowanie praw przyrodzonych dostąpił chwały
niebieskiej. A jednak był to tylko pół-człowiek.
— Tym przykładem dowiodłam, jak sądzę, że dosyć mieć niektóre części ludzkie,
byle były szlachetne, ażeby dojść do wiekuistej szczęśliwości. Co otrzymać mógł
centaur Chiron nie odrodzony przez chrzest, tym bardziej stać się może po
ochrzczeniu, udziałem pingwinów, jeśli zostaną półpingwinami i półludźmi.
Dlatego błagam cię, Panie, daj pingwinom starca Maëla głowę i popiersie ludzkie,
by mogli chwalić cię godnie, i użycz im duszy nieśmiertelnej, lecz maleńkiej.
Tak rzekła Katarzyna, a ojcowie, uczeni, wyznawcy i prałaci przytakiwali
szmerem uwielbienia.
Ale
święty Antoni pustelnik wstał i wznosząc ku Najwyższemu czerwone, sękate
ręce, zawołał:
— Nie czyń tego, Panie Boże mój — w imię świętego Parakleta, nie czyń tego!
Mówił z taką gwałtownością, że jego wielka, siwa broda trzęsła mu się u podbródka, jak pusty worek u szyi zgłodniałego konia.
— Panie, nie czyń tego. Ptaki o ludzkiej głowie istnieją już. Święta
Katarzyna nic nowego nie wymyśliła.
— Wyobraźnia gromadzi i porównywa, nie tworzy nigdy — sucho odpowiedziała
święta Katarzyna.
— … To już istnieje — ciągnął dalej święty Antoni nie chcąc nic słyszeć. -
Te potwory zwą się harpiami, i są to najnieprzyzwoitsze zwierzęta ze wszystkich
tworów świata. Pewnego dnia, gdy przyjmowałem na puszczy świętego Pawła opata,
ustawiłem stół u progu chaty w cieniu rozłożystego jesionu. Harpie obsiadły
gałęzie drzewa; zagłuszyły nas ostrym swym krzykiem i zanieczyszczały potrawy
odchodami. Natręctwo tych potworów nie dało mi wysłuchać nauk świętego Pawła
opata, z chlebem i sałatą spożywaliśmy ptasie odchody. Jakże przypuścić można,
że harpie godnie chwalić cię będą, Panie?
1 2 3 Dalej..
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 11-09-2009 )
Anatol FranceUr. 1844, zm. 1924. Powieściopisarz, poeta i krytyk francuski. Zapalony bibliofil i historyk, przedstawiciel postawy racjonalistycznej oraz sceptycznej. Przez jemu współczesnych porównywany do Voltaire'a. Autor licznych powieści satyryczno-heroikomicznych wzorowanych na XVII-wiecznych powiastkach filozoficznych i libertyńskich. Jeden z pierwszych obrońców Dreyfusa. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za 1921 rok. W 1922 r. Z uzasadnienia komisji noblowskiej, otrzymał ją za "błyskotliwe osiągnięcia literackie wyróżniające się wykwintnością stylu, głębokim humanizmem i prawdziwie galijskim temperamentem". Przez Josepha Conrada nazwany "księciem prozy". Humanizm France'a wywarł wpływ na takich pisarzy jak: Marcel Proust, Tomasz Mann, Aldous Huxley, Jean Paul Sartre czy André Gide. Watykan umieścił wszystkie dzieła France'a na Indeksie Ksiąg Zakazanych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ziemia | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6782 |
|