|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Ateizm i Ateologia
My, ateiści [2] Autor tekstu: Przemysław Prekiel
Przykładów, gdzie to wierzący i głęboko wierzący byli tymi — delikatnie mówiąc — niedobrymi jest oczywiście
znacznie więcej. Obecnie w imię Boga zabijają wyznawcy Mahometa — bez różnicy na
wiek i płeć. Ot taka religijna fanaberia...
W Polsce wizerunek ateisty jest
bardzo prosty — komunista, który chce zniszczyć Kościół, a w dodatku pewnie
jakiś mason. Stereotyp wrósł tak głęboko w ludzką świadomość, że niektórzy
wręcz sądzą, że ateista jest z natury rzeczy zły — bo czy można być dobrym bez
Boga? Znana polska
scenarzystka Ilona Łepkowska stwierdziła niedawno:
(...) "To
jest bardzo niedobre, jeśli mówi się, że jak ktoś nie jest katolikiem, to
wyznaje inne wartości. To znaczy, że ja czczę diabła? Uważam, że wolno zabijać
albo gloryfikuję kłamstwo czy zdradę? Nie. Ja wyznaję taki sam
wartości rudymentarnych,
podstawowych jak katolicy. Nie jest też tak, że człowiek z samego faktu, że
został ochrzczony i chodzi do kościoła, staje się innym człowiekiem. Jestem
normalną osobą, która stara się żyć uczciwie, godnie, moralnie. To, że nie
jestem osoba wierzącą czy praktykującą, nie zmienia tego. [ 6 ]
Również często stawia się ateistom
zarzut swoistego nihilizmu. Twierdzą, że ateizm to nic innego jak tylko i wyłącznie pustka, która nie niesie za sobą nic wartościowego, że ateista jest
pozbawiony pozytywnego przesłania.
Tymczasem spójne, racjonalne
przesłania ludzi takich jak Richard Dawkins bardzo niepokoją Kościół — wartość
jaką za sobą niesie ateistyczny humanizm wydaje się dla młodych ludzi bardziej
przyciągający, niż skostaniałe zasady katolickiego kościoła, z dziwacznymi
zasadami, do których nawet sami duchowni się nie stosują. Etyka ateizmu
humanistycznego niesie za sobą np. szeroko rozumianą tolerancję, której tak
brakuje czy to katolikom czy muzułmanom (w niektórych krajach muzułmańskich
kobiety traktowane są gorzej niż zwierzęta, a za homoseksualizm grozi śmierć).
Ostatnio nawet w bardzo religijnym
kraju- w USA- serwis allvices.com stwierdzał w swoim artykule, że ateizm jest
rodzajem choroby psychicznej! Czytelnikom zadaje się bardzo interesujące
pytanie- „Jak należałoby leczyć ateistów?". Podobnie wyglądała sprawa z homoseksualistami- leczyć ich czy zamykać- zastanawiają się do dziś kochający
bliźniego swego jak siebie samego.
Fundamentalizm czyli Kościół
triumfujący
Po latach
komunistycznej dyktatury, gdzie Kościół katolicki niewątpliwie padał ofiarą
licznych prowokacji, zatrzymań, grabieży czy nawet morderstw katolickich księży,
nie potrafił on znaleźć języka, który by łączył. Stał się instytucją głęboko
zhierarchizowaną, podatną na polityczne wpływy.
Jeśli ktoś
myślał, że po roku 1989 polski Kościół — pamiętając jego bliskie związki z nacjonalistyczną prawicą przed wojną -będzie unikał jak ognia naciskania na
polityków, wywierania nacisków i dążenia do wpływów musiał głęboko się zawieść.
Czy kościół
chce mieć wpływ na bieżącą politykę? Chce chcę odgrywać rolę dominującą?
Świetnie wyraził to sam prymas Józef Glemp mówiąc ostatnio: "Trudno
wyobrazić sobie sytuację, że podczas głównych uroczystości państwowych(...), np.
przy zmianie prezydenta , na otwarciu Sejmu(...) nie ma prymasa Polski".
Wiele osób
znając tendencję Kościoła przestrzegało przed wpływami kleru na polskie
życie publiczne, pamiętając jak to wyglądało przed wojną, gdzie Kościół zapisał swoją
czarną kartę. Czesław Miłosz na pytanie jak widzi alians między Kościołem a inteligencją lewicy laickiej odpowiedział:
"...jestem bardzo ostrożny. Uważam, że ten
sojusz byłby czymś wspaniałym i potencjalnie jest czymś wspaniałym. Tylko, że w Polsce nastąpił niewątpliwy wzrost tendencji nacjonalistycznych, które mnie -
przypominają alians pomiędzy Kościołem katolickim a prawicą polityczną. I wydaje
mi się, że jesteśmy w niebezpiecznym momencie. Wśród hierarchii Kościoła
katolickiego na pewno jest wiele ludzi, którzy rozumieją to niebezpieczeństwo,
ale jest też sporo takich, którzy zupełnie nie widzą, ile Kościół katolicki by
stracił, gdyby odeszli od niego intelektualiści, inteligencja. W polskim
Kościele wciąż są tendencje, które tłumaczyły rozmaite fermenty społeczne
oddziaływaniem trockistów, masonów, agentur zachodnich. Weźmy chociaż kościół na
Solcu..." — mówił dla „Tygodnika Mazowsze" rok przed okrągłym stołem, jakże trafne
były to spostrzeżenia.
Kościół katolicki był w czasach stalinowskich niszczony i prześladowany, dlatego czy można dziwić się,
że chciał podkreślić tożsamość narodową Polaków poprzez swój wpływ na ludzi? Nie
ulega wątpliwości, że pragnął wrócić w wielkim stylu, pragnął zemsty- za
prześladowania księży, a nawet morderstwa, które zdarzały się niestety
również po 1956 roku.
Czego
oczekiwał Episkopat od nowej władzy? Przede wszystkim zależało mu na
przywróceniu religii do szkół (oczywiście tych publicznych) modlitwy
podczas lekcji, prawnego zakazu aborcji i eutanazji, czy zobowiązania do „poszanowanie wartości
chrześcijańskich" w środkach masowego przekazu. Chciał ewidentnie wejść w buty
sekretarzy- mieć decydujący wpływ na życie Polaków, mieć prawo do orzekania, co
jest, a co nie jest wartością moralną w pluralistycznym już przecież
społeczeństwie. Demokracja okazała się dla Kościoła trudniejsza niż początkowo
zakładano.
Kilka lat po
przemianach ustrojowych można było zauważyć wzrost niezadowolenia z reform i najogólniej z całej ekipy „Solidarności", nierówność jak i bezrobocie rosły,
wśród niektórych członków „Solidarności" zaczęto wietrzyć spisek, że oto władza
komunistyczna potajemnie dogadała się tylko z częścią „Solidarności", odżyły
tendencje nacjonalistyczne -nie tylko zresztą w Polsce — rozkład krajów byłej
Jugosławii był tu najlepszym przykładem.
Wśród liderów
ówczesnej narodowej prawicy — tak jak przed wojną- dominowało tradycyjne
przesłanie — Polak-katolik. Silne poparcie — choć nieoficjalne — Kościoła miała
ówczesna prawicowa partia ZCHN nawiązująca do tradycji narodowej, która
popierała wszystkie roszczenia biskupów, dopominających się o znacjonalizowane
po wojnie dobra Kościoła. Po latach okaże się, że Kościół w swej zachłanności
poszedł dalej — zabierając więcej niż było mu zabrane, a powołana do życia
Komisja Majątkowa, była ostro atakowana za swoją nierzetelność i stronniczość.
Od decyzji Komisji Majątkowej nie ma jednak odwołania! Gdzież tu pluralizm,
gdzie praworządność?
Język
samych biskupów stał się odtąd językiem coraz to większych roszczeń. Na każde odmienne zdanie — czy to w stosunku do aborcji czy
eutanazji — Kościół wytaczał ciężkie działa, każde przeciwne stanowisko było
odbierane jako wojna, samodzielnie myślący byli porównywani do tych, którzy
zwalczali Kościół w latach dyktatury (najbardziej niepasującym do Kościoła
językiem posługuje się bp Tadeusz Pieronek- „.Jak ktoś ma inne zdanie, to może
sobie poszczekać" bądź „To feministyczny beton, na który kwas solny nie pomoże"
to jego wersja „chrześcijańskiego dialogu"). Ewidentnie zabrakło miejsca na
dialog, gdyż każdą dyskusję Kościół próbował ucinać już w zarodku, stawiając
twardo swoje opinie i żądania.
Zauważył to
nawet Adam Michnik pisząc: „W wypowiedziach niektórych biskupów, a zwłaszcza
polityków popieranych przez tych biskupów, pojawił się nowy ton. Nie był to już
ton przyjaźni i partnerskiego dialogu. Oto odezwał się Kościół triumfujący po
zwycięstwie, który tylko sobie przypisywał zasługę. Inni okazywali się
niewdzięcznikami i wrogami Kościoła…"
W każdej
publicznej debacie odnośnie spraw etycznych bądź światopoglądowych słyszymy głos
Kościoła, który domaga się przerwania dyskusji i wysłuchania kościelnej
wyroczni. Jan Paweł II mówił swego czasu, że Kościół domaga się pełni swobód,
ale nie pragnie dla siebie żadnych przywilejów. Praktyka tego Kościoła nie
pozostawia wątpliwości, że nikt tych słów nie traktował poważnie.
Mam nadzieję
, że Marsz Ateistów i Agnostyków, który niebawem odbędzie się w „papieskim"
Krakowie pokaże , że nie jest nas tak mało. Hasłem tego przełomowego pierwszego
marszu jest „Moralność bez wiary" czyli moralność świecka.
1 2
Przypisy: « Ateizm i Ateologia (Publikacja: 28-09-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6823 |
|