|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia kultury
Cywilizacja jako podstawowa kategoria historiozoficzna [4] Autor tekstu: Marcin Hylewski
Definicje polimorficzne bezpośrednio uwydatniają wielość i różnorodność
cywilizacji, pośrednio — zawierają z koniecznością odwołanie do przestrzeni.
Przestrzenność bowiem jest warunkiem wszelkiego zróżnicowania cywilizacyjnego.
Każda cywilizacja zajmuje pewien obszar geograficzny, którego zasięg może się
powiększać drogą ekspansji. Opisywany wcześniej początek czasowy musi
konweniować z początkiem przestrzennym, inaczej mówiąc „przełom genetyczny", o którym była mowa w poprzednim akapicie, następuje zawsze w pewnej przestrzeni.
Miejsce to jest z reguły jawną manifestacją świętości, tj.
hierofanią (cywilizacje bowiem zostały prymarnie wygenerowane przez idee
religijne), jest punktem, w którym historia splata się z transcendentnym
wymiarem bytu. Miejsca takie jak Mekka dla Muzułmanów, góra Synaj (Horeb) dla
Żydów, czy Betlejem dla chrześcijan stanowią — by użyć określenia Eliadego -
kolumnę świata (axis mundi).
[ 35 ] Wokół niej rozpościera się pozostały obszar cywilizacji, którego granicą są
tereny najdalej odeń położone, na których jedna z kultur należących do danej
cywilizacji jest niezaprzeczalnie dominującą. Globalna przestrzeń cywilizacji
jest usłana obiektami znaczącymi(miejsca, które kreowały w toku historii
tożsamość kulturową cywilizacji), które podobnie jak
axis mundi koncentrowały wokół siebie
pomniejsze kultury składowe. Agresja i debellacja terytorium jednej cywilizacji
przez najeźdźców wywodzących się z innej powoduje zwykle krwawy i nieprzeparty
bunt miejscowej ludności, który można by nazwać "rewoltą
tożsamościową"(przykładami są: trwająca w latach 711-1492 rekonkwista półwyspu
iberyjskiego, powstania zbrojne w średniowiecznej Europie przeciwko okupacji
Tureckiej, insurekcje Polaków wymierzone w prawosławnych zaborców oraz sprzeciw
muzułmanów wobec agresji USA na Irak), jako, że przestrzeń — podobnie jak czas -
jest najbardziej ewidentnym obiektem identyfikacji cywilizacyjnej. Podsumowując,
cywilizacja nie może być aprzestrzenna w takim samym stopniu w jakim niemożliwym
jest aby była atemporalna. Czas i przestrzeń są więc nierozerwalnie związane z cywilizacją i jako takie muszą mieścić się w jej definicji.
Trzecim, ostatnim i mającym decydujące znaczenie elementem definicji cywilizacji
jest identyfikacja kulturowa. Czas i przestrzeń obejmują wszak całość naszego
poznania, filtrują wszelkie dane poznawcze. Zawężenie ich zasięgu będzie
widoczne, jeśli powiemy o kulturowej identyfikacji z czasem i przestrzenią.
Identyfikację definiujemy tu jako mechanizm, wywołujący świadomy lub nieświadomy
zwrot ku tożsamości. W aspekcie cywilizacyjnym chodzi o identyfikację z pewną
makrokulturową formacją, jaką jest cywilizacja. Wyrazem takiej identyfikacji
były m.in.: kolektywna obrona Europy przed inwazją imperium osmańskiego w 1683
roku; grawitowanie państw Europy Wschodniej i Środkowej ku Zachodowi podczas
zimnej wojny, mimo formalnej zależności od komunistycznej i prawosławnej Rosji;
poparcie militarne i strategiczne, jakiego państwa europejskie udzielają
amerykanom penetrującym Bliski Wschód. Konflikty militarne, aksjologiczne oraz
rozgrywki polityczne pomiędzy państwami wykazują zależność poparcia danych
działań przez określone państwa od bliskości kulturowej z państwem, którego
działanie dotyczy. Kolejne, tym razem religijne, przykłady świadomej
identyfikacji kulturowej z cywilizacją stanowią miriady wiernych
pielgrzymujących każdego dnia na plac Św. Piotra w Rzymie(cywilizacja zachodnia)
oraz równie liczne peregrynacje muzułmanów do Mekki podczas rokrocznego rytuału
hadżdżu (cywilizacja islamska). Wydarzenia te obrazują niezaprzeczalnie istnienie
mechanizmu identyfikacji ponadpaństwowej, cywilizacyjnej, co właściwie obala
paradygmat etatystyczny [ 36 ]
lansowany przez współczesne teorie stosunków międzynarodowych.
Oto proponowana definicja cywilizacji, zbudowana w oparciu o trzy opisane wyżej
tendencje:
Cywilizacja jako elementarna kategoria historiozoficzna jest obiektem
przestrzenno-czasowym, stanowiącym najszerszą płaszczyznę identyfikacji
kulturowej.
Nie podlega dyskusji fakt, iż jest to definicja eklektyczna, która jest świadomą
transfiguracją definicji S.P. Huntingtona, wzbogaconą o aspekt czasowy. Tak
zdefiniowana cywilizacja da się łatwo i klarownie oddzielić od kultury.
4. PRÓBA DEFINICJI "KULTURY" DROGĄ REKONSTRUKCJI
Jak wielokrotnie podkreślałem tworzone tutaj definicje mają w zasadzie jeden cel — rozdział znaczenia nazw „kultura" i „cywilizacja" w kontekście historiozofii.
Nie jest on równoznaczny z potraktowaniem tych pojęć jako opozycyjnych.
Przyjmując bowiem, najczęściej w XX wieku eksponowane przez etnologów i antropologów, „konfiguratywne rozumienie kultury",
[ 37 ] cywilizacja stanie się wobec niej pojęciem komplementarnym i odwrotnie.
Dla Malinowskiego kultura to całość, złożona z różnych elementów, tj. z:
„narzędzi i dóbr konsumpcyjnych, konstytucjonalnych, twórczych zasad różnych
grup społecznych, ludzkich idei i umiejętności, wierzeń i obyczajów". Jeśli zgodzimy się na konfiguratywną
propozycję Bronisława Malinowskiego niemożliwym będzie oddzielenie kultury od
cywilizacji, bowiem wszystkie elementy użyte w tej definicji można odnieść
zarówno do kultury, jak i cywilizacji. Proponujemy zatem zmodyfikować definicję
Malinowskiego, rozbudowując ją o treści odróżniające kulturę od cywilizacji.
Definicja taka może mieć przeto przeto następującą postać:
Kultura jest integralną całością[składającą się z różnorodnych elementów, tj. z:
narzędzi i dóbr konsumpcyjnych, konstytucjonalnych, twórczych zasad różnych grup
społecznych, ludzkich idei i umiejętności, wierzeń i obyczajów], której elementy
są bardziej podobne względem siebie, aniżeli wobec innych elementów danej
cywilizacji.
W takim ujęciu kultura będzie sekundarną jednostką historiozofii (niemal
identyczną jakościowo, różną ilościowo i zakresowo) i jednocześnie częścią
składową danej cywilizacji. Należy zwrócić uwagę, iż przy takiej interpretacji
wiele kultur jest zakorzenione w poszczególnych narodach, naród zaś niemal
zawsze zajmuje określone terytorium. W tym wymiarze kategorią pomocniczą może
być określenie J. Bańki „kodon kultury", który definiuje on jako „zespół kodów
kultury właściwych danemu narodowi na danym obszarze geograficznym" [ 40 ]. Dalsze uszczegółowienie tej definicji
informuje, że pojęcie to obejmuje „podstawowe wartości duchowe, artystyczne,
religijne, danej kultury, w których znajduje wyraz swoistość jakiegoś narodu"
[ 41 ].
Przedmiotem tej definicji jest właściwie kultura narodowa. Zdarzają się
oczywiście szersze kultury, które swym zasięgiem obejmują kilka państw, czego
przykłady można by mnożyć wśród państw cywilizacji islamskiej. Istnieją również
narody i państwa wielokulturowe jak Rosja i Chiny.
[ 42 ] W zdecydowanej większości przypadków granice zasięgu kultury pokrywają się
jednak niemal całkowicie z obszarem zamieszkałych przez dany naród państw, toteż
„kodon kultury" jako narzędzie badawcze może okazać się niezwykle przydatny. O ile naszkicowane wyżej definicje separują znaczenia pojęć „cywilizacja" i „kultura", o tyle posługiwanie się kategorią „kodonu kultury" stanowi narzędzie
odróżniające jedną kulturę od innej.
V. "KONIEC KOŃCÓW"
W 1989 roku amerykański naukowiec F. Fukuyama opublikował słynny esej pt.
"Koniec historii?", który w kilka lat
później rozrósł się do rozmiarów książki. Nawiązując do heglowskiej koncepcji
dziejów, rezonował w nim jakoby liberalna demokracja, będąca wykwitem myśli
cywilizacji zachodniej stawała się formą uniwersalną i dominującą jako system
gospodarczo-polityczny we wszystkich rejonach świata. Konflikty militarne na
wielką skalę miały stać się domeną dziejów przeszłych, historia zaś dla Fukuyamy
stawała się „nudna". W kilka tygodni po wydaniu wspomnianej książki Fukuyamy w kwietniu 1992 roku wybuchła krwawa wojna w Bośni, a państwa zaangażowane w ten
konflikt należały do trzech różnych cywilizacji (zachodnia, islamska oraz
prawosławna). W lutym 1993 roku miał miejsce pierwszy atak islamskich
ekstremistów na wieże Światowego Centrum Handlu. Coraz głośniej dało się słyszeć
groźby użycia broni jądrowej, wypowiadane przez przywódców islamskich i koreańskiego monokratę Kim Dzong Ila oraz rozpaczliwe apele zachodnich
organizacji dotyczące nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Dialog międzycywilizacyjny
był coraz bardziej napięty. 11 września 2001 roku nastąpił drugi atak
muzułmańskich terrorystów na World Trade Center. Zaatakowano również amerykański
departament obrony oraz rozbito samolot pasażerski w Pensylwanii. George W. Bush
ogłosił „krucjatę antyterrorystyczną", która przerodziła się w otwarty konflikt z władzami większości muzułmańskich państw. W kilkanaście lat po zakończeniu zimnej wojny świat znów stał się podzielony.
Proroctwo „zderzenia cywilizacji" S.P. Huntingtona, które wygłosił na łamach
„Foreign Affairs" w 1993 jako odpowiedź na wizję Fukuyamy doczekało się
spełnienia. Historia nie skończyła się, a liberalna demokracja stała się
zagrożona jak nigdy przedtem.
Koniec historii nie był jednak
końcem inwencji Fukuyamy. W 2002 roku, gdy konflikt Zachodu ze światem islamu
był już niezaprzeczalnym faktem, ten amerykański filozof polityczny i ekonomista
napisał pracę dotyczącą ...biotechnologii i genetyki,
[ 43 ] w których upatruje zagrożenie dla bytu ludzkiego, dla cywilizacji w ogóle (gdyby
wieszczby Fukyamy sprawdziły się nie można by mówić o cywilizacjach, a o jednej
cywilizacji powiązanej genetycznie, nie zaś kulturowo). Niektóre wizje Fukuyamy
jota w jotę przypominają Nowy wspaniały
świat i brzmią równie nieprawdopodobnie jak fantastyka Huxleya. Należy
zgodzić się z J. Turowskim, który przekonywał, iż „nie należy popadać w przesadę w upatrywaniu "przełomowości", „epokowości" wyłączenie w przeżywanym przez
siebie okresie historycznym".
[ 44 ] Wydarzenia, które rozgrywają się dziś — na polu historycznym — będzie można
ocenić dopiero z perspektywy czasu.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 35 ] M. Eliade,
Sacrum a profanum, Warszawa
2008, s. 35-37. [ 37 ] Chodzi o definicje
przedstawiające kulturę jako agregat różnych komponentów(wartości, norm,
zwyczajów, urządzeń, miejsc znaczących), jednocześnie nie przyznające
żadnemu z nich statusu determinującego powstawanie kultury bardziej od
innych. [ 40 ] J. Bańka,
Filozofia cywilizacji. Tom I.
Cywilizacja diatymiczna czyli świat jako strach i łup, Katowice
1986, s. 18. [ 42 ] Wielu komentatorów przykładu
państw i narodów wielokulturowych, wieloetnicznych szuka w krajach
Afryki. Istnieją jednak poważne wątpliwości co do funkcjonowania więzi
narodowych w większości afrykańskich państw. Większość granic
państwowych w Afryce to tzw. granice antecedentne lub narzucone,
wytyczone przez kolonialistów, które nie odzwierciedlają konfiguracji
kultur i narodów, co jest jedną z przyczyn nieustannych konfliktów
plemiennych i rodowych. Ukształtowanie granic na kontynencie
afrykańskim, zgodnych z obszarami kultur i narodów wydaje się aktualnie
niemożliwe, jako, że proces kreowania tożsamości narodowej
poszczególnych państw w Afryce jest właściwie w stadium początkowym. [ 43 ] Patrz: F. Fukuyama,
Koniec człowieka, Kraków
2008. [ 44 ] J. Turowski,
Socjologia. Małe struktury
społeczne, Lublin 2001, s. 21. « Filozofia kultury (Publikacja: 17-01-2010 )
Marcin Hylewski Student filozofii na Uniwersytecie Śląskim oraz Prawa i Socjologii (w ramach MISH) tegoż uniwersytetu. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7086 |
|