Kościół i Katolicyzm » Kościół i seksualizm
Ujawniona korespondencja hierarchów w sprawach molestowania [2] Tłumaczenie: Dariusz Kot
W czasie, który o. Kiese spędził ze mną w parafii Our Lady of the Rosary w Union
City zaobserwowałem, że był ogromnie utalentowaną, kreatywną i błyskotliwą
indywidualnością. Był także kompletnie niezorganizowany, nieodpowiedzialny w zakresie codziennych obowiązków; brakowało mu motywacji do zajmowania się
wieloma dziedzinami jego kapłańskiej posługi. Jego zainteresowanie budziła
oczywiście przede wszystkim praca z młodymi ludźmi. Z wielkim trudem nawiązywał
znajomości z większością dorosłych. Wyraził pewne zainteresowanie liturgią i nauczaniem, był jednak na tyle niezdyscyplinowany, że w efekcie porzucił te
dziedziny. Było prawie niemożliwe wzbudzenie jego zainteresowania chorymi,
poradami dla parafian lub dla rodzin, poświęceniem się pracom w parafii, które
nie były związane z młodzieżą. Definitywnie zdradzał on oznaki
niedorozwoju emocjonalnego i ograniczonego zainteresowania posługą.
Nawet pomijając późniejsze problemy o. Kiesle z prawem, wynikające z jego
stosunku do młodszych dzieci, istniały obiektywne powody, aby kwestionować, czy
nadaje się on do posługi, a z pewnością — aby kwestionować jego zaangażowanie w tę posługę. Parafianie raz po raz przychodzili do mnie, wyrażając swój niepokój
jakością jego pracy. O. Kiesle jest kimś, kogo łatwo polubić i w związku z tym z reguły nie powodował napięć i nie wzbudzał gniewu parafian. Wyrażali oni raczej
zaniepokojenie jego obojętnością i niedojrzałym zachowaniem.
Gdy przebywałem z dala od parafii w związku z urlopem naukowym, o. Kiesle
nawiązał podejrzane związki z młodszymi dziećmi. Te przypadki nie wyszły na
światło dzienne przed moim powrotem do parafii. Jestem przekonany, że Akta
zawierają już wyczerpujący opis natury tych problemów, nie będę więc
tutaj rozwijał tego tematu.
Dodam jednak, mimo wszystko, swoją refleksję dotyczącą skutków całego problemu.
Rozgłos, jaki stał się udziałem o. Kiesle był tak rozległy i powszechny, że
byłoby mu bardzo trudno funkcjonować jako ksiądz, nie będąc zmuszonym do
dźwigania tego ciężaru. Z pewnością doszłoby do tego w Kalifornii i mogłoby
nawet mieć miejsce poza tym obszarem. Po drugie, wypadki te sugerują, że o.
Kiesle znajduje się w kondycji, w której nie byłoby dla niego roztropne
kontynuowanie normalnej posługi w parafii.
Gdy te incydenty wyszły na światło dzienne, o. Kiesle poddał się terapii i jestem pewny, że obecnie jest on w stanie skuteczniej mierzyć się ze sobą i swymi problemami, niż w czasie zajścia owych trudności. Niemniej ta sama
terapia, jak rozumiem, pomogła mu zrozumieć, że prawdopodobnie nigdy nie
powinien on był uzyskać święceń: z powodu braku motywacji, a także jego własnych
potrzeb fizycznych i emocjonalnych. Z pewnością byłbym skłonny zgodzić się z jego obecnymi sugestiami i wydawałoby mi się nieroztropnym, aby kontynuował on
swą posługę. Uznałbym także, że nie byłoby rozsądnym, gdyby Kościół zezwolił mu
na kontynuację posługi.
Na takim właśnie tle z szacunkiem rekomenduję Waszej Eminencji, aby o. Stevenowi
Kiesle udzielono dyspensy, o którą wystąpił.
Oddany z poważaniem
ks. George E. Crespin
kanclerz
Diecezja Oakland
Kalifornia
8 maja 1981 r.
*
VOTUM EPISCOPI
Ojcze Święty,
Chciałbym przedłożyć petycję o. Stephena Kiesle o laicyzację. Chce on być
przeniesiony do stanu świeckiego i zwolniony z wszystkich obowiązków
kapłańskich, włącznie z celibatem.
O. Kiesle urodził się 14 lutego 1947 w Indianopolis (Indiana). Uczęszczał do
szkoły podstawowej w Lakewood i San Lorenzo (Kalifornia). Rozpoczął naukę w St.
Joseph's High School Seminary w 1960 r.
Wstąpił do St. Patrick's College Seminary w roku 1964 i rozpoczął studia
teologiczne w St. Patrick's Seminary w Mello Park w 1968 r. O. Kiesle został
wyświęcony 19 maja 1972 r. w Katedrze św. Franciszka Salezego przez
przewielebnego biskupa Oakland, Floyda L. Begina.
Obecnie, już po fakcie, wydaje się jasne, że najprawdopodobniej o. Kiesle nigdy
nie powinien był zostać wyświęcony.
W trakcie posługi kapłańskiej dały o sobie znać jego rozmaite psychologiczne,
emocjonalne i seksualne problemy.
W sierpniu 1978 r. został aresztowany przez policję i oskarżony o seksualne
poufałości z co najmniej sześcioma młodymi chłopcami w wieku od jedenastu do
trzynastu lat, w okresie od stycznia 1977 do maja 1978. Postawiony przed sądem,
odpowiedział „no contendere" (nie kwestionuję — przyp. tłum) na stawiane mu
zarzuty. Skazano go na trzy lata w zawieszeniu i miał przez trzy lata pozostawać
pod nadzorem sądowym. Miał spotykać się systematycznie ze swym kuratorem
sądowym. Nie wolno mu było pozostawać sam na sam z osobami nieletnimi ani
pracować z nieletnimi pod nieobecność kogoś z dorosłych. Został także
zobowiązany do zarejestrowania się na posterunku policji w każdej miejscowości, w której chciałby zamieszkać. To właśnie w tym okresie czasu o. Kiesle wziął
przedłużony urlop od swych obowiązków.
Na nieszczęście, od czasu pierwszego pojawienia się o. Kiesle w sądzie, jego
sposób prowadzenia się został otoczony wielkim rozgłosem. Długie raporty prasowe
pojawiły się we wszystkich głównych dziennikach San Francisco Bay Area, a także w całej Kalifornii. Niektóre z publikacji zawierały także zdjęcia o. Kiesle. W efekcie jego przypadek i domniemane wykroczenia zostały maksymalnie publicznie
wyeksponowane. Niektóre z gazet były w stanie dotrzeć do dość konkretnych detali
jego zachowania, zawartych w raportach policji. O. Kiesle poddał się terapii
psychiatrycznej, gdy ta trudna sytuacja po raz pierwszy została publicznie
nagłośniona w sierpniu 1978 r. Nadal systematycznie spotyka się on z psychoterapeutą.
Na korzyść o. Kiesle przemawia według mnie doskonała współpraca w zakresie
szukania pomocy psychiatrycznej, gdy go o to poproszono. Z drugiej strony, jego
sposób odnoszenia się do mnie, wyrażony w jego własnym oświadczeniu, odsłonił
przede mną problem, jaki ma on z autorytetem i posłuszeństwem. Z dwoma
sąsiednimi biskupami zorganizowaliśmy dla niego zatrudnienie przy specjalnych
pracach poza posługą duszpasterską na te miesiące, kiedy miał przebywać na
terapii. Stanowczo odmówił rozważenia tych propozycji, choć później, na własną
rękę, przyjął okresowe zlecenie w jednej z tych właśnie diecezji. Czuję się
zobowiązany wskazać na brak konsekwencji w jego ocenie sytuacji.
Nakłoniłem jednego z naszych znakomitych młodych księży, aby zapewnił mu
mieszkanie i pewne ograniczone możliwości pracy. Ten przydział funkcjonował
przez kilka miesięcy, było jednak oczywiste, że nie zachodzi postęp ani w pracy,
ani w zakresie innych zainteresowań. Obawiałem się, że marnowanie czasu byłoby
niezwykle szkodliwe dla osoby w jego wieku. W momencie zatem, gdy postarał się
on o pracę, mogącą mu zapewnić rozsądne dochody, poprosiłem go o spędzenie roku
poza parafią i wzięcie odpowiedzialności za ułożenie sobie własnego życia. Ta
decyzja, choć trudna, była chyba dla niego ogromnie korzystna.
Biorąc pod uwagę okoliczności tej sprawy i nieodwołalną decyzję o. Kiesle o opuszczeniu czynnej posługi, najbardziej rozsądnym rozwiązaniem wydaje się, jeśli
jego petycja zostanie rozpatrzona pozytywnie.
Zatem, ponieważ całość opisanych wypadków jest potwierdzona w Aktach sprawy,
jest moją opinią, że sprawa ta powinna być przedłożona Ojcu Świętemu wraz z petycją, aby o. Stephen Kiesle został zwolniony z wszystkich zobowiązań
kapłańskich.
John S. Cummins
Biskup Oakland
Sąd Diecezji Oakland
19 czerwca Roku Pańskiego 1981
*
List w języku łacińskim
*
Jego Eminencja,
Kardynał Joseph Ratzinger,
Święta Kongregacja Doktryny Wiary
Piazza del S. Uffizio 11
Rzym, Włochy
Wasza Eminencjo,
List ten piszę w odpowiedzi na żądanie Świętej Kongregacji Doktryny Wiary,
domagającej się dodatkowych informacji na temat petycji ks. Stephena Millera
Kiesle, aby zwolnić go z wszelkich obowiązków, związanych ze święceniami
kapłańskimi.
W załączeniu do tego listu Wasza Eminencja znajdzie oświadczenie ks. Jamesa
Laubachera, który był przełożonym petenta w okresie studiów teologicznych.
Chciałbym zaznaczyć, że ks. Laubacher jest już obecnie w dość zaawansowanym
wieku i zasugerował mi w odrębnym liście, że jego pamięć jest w istocie dość
słaba.
Załączamy także wszystkie dokumenty, które zostały zachowane w seminarium,
dotyczące zdatności petenta do stanu duchownego.
Ponadto, Wasza Eminencja znajdzie tam przysięgę, złożona przez petenta w trakcie
przesłuchania.
Jak już sygnalizowałem w moim poprzednim Votum, jestem przekonany, że nie
dojdzie do skandalu, jeśli petycja zostanie przyjęta i tak naprawdę, jeśli wziąć
pod uwagę charakter tej sprawy, może dojść do większego skandalu we wspólnocie,
jeśli o. Kiesle zostanie udzielone przyzwolenie na powrót do czynności
kapłańskich.
Ufam, że jest to wystarczającą odpowiedzią na wszystkie wymagania, postawione
przez Waszą Eminencję i mam nadzieję, że pozytywna decyzja w tej sprawie może
zostać wydana tak szybko, jak to tylko możliwe.
Z wszelkimi najlepszymi życzeniami, pozostaję
oddany w Chrystusie
John S. Cummins
biskup Oakland
Oakland, California
1 lutego 1982
*
Jego Eminencja,
Kardynał Joseph Ratzinger,
Święta Kongregacja Doktryny Wiary
Piazza del S. Uffizio 11
Rzym, 00193
Wasza Eminencjo,
Ta krótka notatka pisana jest, aby dociec statusu petycji, która została
przedstawiona Świętej Kongregacji 7 czerwca 1981 roku w sprawie Stephena Kiesle,
księdza Diecezji Oakland.
Zastanawiałem się, czy być może Wasza Ekscelencja potrzebuje czegoś jeszcze, aby
doprowadzić sprawę tej petycji do konkluzji.
Jeśli jest cokolwiek, co mógłbym jeszcze dostarczyć, proszę mnie powiadomić.
Z najlepszymi życzeniami, pozostaję
oddany w Chrystusie
ks. George E. Mockel
Officialis
Trybunał Diecezji Oakland
Oakland, California
24 września 1982 r.
*
Diecezja Oakland
Wewnętrzne memorandum
Data: 20 grudnia 1983
Od: George Mockel
Do: Biskup John Cummins
Temat: List od przyjaciela Waszej Eminencji, ks. Thomasa J. Herrona
1 2 3 Dalej..
« Kościół i seksualizm (Publikacja: 17-04-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7258 |