|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Młodzież, szkoła, studia
Żółć mnie zalewa, czyli refleksje o polskiej edukacji [3] Autor tekstu: Krzysztof Pochwicki
Abstrahując od dyskusyjnego poziomu samych arkuszy (temat stary jak sam egzamin)
obecnie system jest bardzo przyjazny uczniom. Z jednej strony to dobrze, lecz
przecież to egzamin decydujący o dalszej drodze życiowej, moim zdaniem powinien
stanowić wyzwanie! Tymczasem przy procedurach towarzyszących generalnie
egzaminom regularnie szlag mnie trafia! Traktujemy ludzi u progu dorosłości
(egzamin gimnazjalny) i u progu samodzielności (egzamin maturalny) jak
upośledzonych. Sprawdzamy za nich naklejki, numery PESEL (czy wpisali w krateczki i czy na pewno równo, czytelnie), kontrolujemy ostatnie strony
arkuszy. Czy uczeń zrobił to, czy uczynił siamto..? Pozwólmy im na samodzielność i związane z nią brzemię odpowiedzialności. Najwyżej niektórzy się pomylą, a wówczas poniosą konsekwencje. Nie dostrzegam w tym żadnego sadyzmu, takie jest
życie. Nikt nie będzie stale tym młodym ludziom korygował rzeczywistości.
„Uczyłbym ich normalnego życia (...) tu się ich izoluje od trudnych sytuacji,
jakie ich będą spotykać. Ci chłopcy nie wiedzą choćby tego, jak ciężko trzeba
dzisiaj pracować, by nie stracić pracy i zarobić na siebie, na rodzinę. Nie są
wytrwali, nie umieją narzucić sobie dyscypliny i podjąć odpowiedzialności.
Zabierałbym ich także na dobre filmy, na sztuki teatralne, nauczyłbym ich czytać
ciekawe książki. Bo oni (...) są jakby z innego świata, tu mają wszystko
podane na tacy, więc (...) nie umieją sobie radzić."
[ 9 ]
A sam egzamin? Na chemii każdy uczeń ma do dyspozycji listę podstawowych wzorów,
tablice dołączone do arkusza oraz kalkulator prosty (podobnie jest na matematyce i fizyce z astronomią) — ja musiałem wzory znać i liczyć w pamięci lub pisemnie.
[ 10 ]
Zdawałem egzaminy do liceum z matematyki oraz języka polskiego, obawiam się
zresztą, że cechował je poziom trudności co najmniej porównywalny z obecną
maturą. Nikt mnie za rękę nie prowadził, w pracę nie zaglądał. Mimo to nie
płakałem. Nie chlipałem nawet...Nie róbmy ofiar z ludzi, którzy w przyszłości
będą wpływać na stan i oblicze państwa. A tak we własnym interesie — oni będą
mnie ewentualnie leczyć i pracować na moją niechybnie pokaźną i godną, bo
nauczycielską, emeryturę.
Wiele zastrzeżeń co do samych kluczy i schematów punktowania mają nauczyciele -
zdarzają się określenia i sytuacje niejednoznaczne, a sztywny model
prawidłowych odpowiedzi nie pozwala na jakąkolwiek elastyczność w sprawdzaniu.
Klucz to ustandaryzowany sposób oceniania prac maturalnych z języka polskiego,
który — jak tłumaczą twórcy wielkiej reformy szkolnictwa — miał ujednolicić
kryteria oceny i sprawić, by była ona maksymalnie obiektywna. Szybko okazało się
jednak, że ten system ma wielką wadę: powoduje, że licealiści przez ostatnie dwa
lata w szkole średniej, zamiast uczyć się, ćwiczą zdawanie testów.
„(...) absurdalny jest taki system oceny. Powoduje, że młodzi ludzie boją się
kreatywnego myślenia. Moi studenci, którzy zdawali już nową maturę, nie chcą
wychodzić poza schematy, bo są przyzwyczajeni, że istnieje tylko jedna, właściwa
interpretacja"
(profesor Świda-Ziemba, 2008)
Naukowcy i nauczyciele krytykują sposób oceny pisemnego egzaminu z polskiego na
poziomie podstawowym. Dokonuje się go mechanicznie, a to dyskryminuje oryginalne
odpowiedzi i interpretacje. W dodatku wciąż nie rozumiem sensu egzaminu
ustnego z języka polskiego, tzw. prezentacji. Istotą nowej formy egzaminu
maturalnego jest anonimowość abiturienta, jego zakodowaną pracę sprawdzają
egzaminatorzy z zewnątrz, spoza szkoły do której uczęszcza. Jak to się ma do
prezentacji? Władze której uczelni zainteresowane są wynikami tego konkretnego
egzaminu?
Wykres 1. Procent zdających egzamin maturalny w poszczególnych typach
szkół (2009) [ 11 ]
Wiele do myślenia daje lista przedmiotów z których przeważał wybór poziomu
rozszerzonego: historia, chemia, fizyka i astronomia oraz historia sztuki,
informatyka, historia muzyki, filozofia, język łaciński i kultura antyczna,
wiedza o tańcu...
Do egzaminu maturalnego w maju 2009 r. przystąpiło ponad 426 tys. zdających, w tym blisko 397 tys. stanowili tegoroczni absolwenci. W porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosła liczba zdających, którzy przystąpili do egzaminu po
raz kolejny. Świadectwo dojrzałości uzyskało78 procent maturzystów, o jeden
punkt procentowy mniej niż w 2008 roku. Wśród tegorocznych absolwentów
zdawalność wyniosła 81 procent. Czyli co piąty maturzysta nie zdał. Zwykle
szybko radzi sobie z traumą, gdyż maturę można poprawiać. Ale rok czasu to
najwyraźniej zbyt wiele dla pobieżnej, chaotycznej wiedzy — zdawalność w grupie
absolwentów z lat ubiegłych przystępujących po raz kolejny do egzaminu wyniosła w roku 2009 ledwie 44 procent.
Od lat jestem egzaminatorem. Dobrze, że przejmuję się faktem obowiązującej mnie
tajemnicy, bo inaczej dopiero bym sobie popisał. Ale nic to. Nic. W tym
roku nie było już nawet kawy, herbaty, żadnego posiłku (gdzie symboliczna
miętówka, jakieś paluszki?). Od Bardzo Ważnej Pani z Okręgowej Komisji
Egzaminacyjnej usłyszałem, że państwo nasze oszczędza, w związku z tym przy
maturze pracuje zdecydowanie mniej osób, zrezygnowano z cateringu, a jedyne -
uwaga! — dodatkowe pieniądze przeznaczono na podwyżki dla egzaminatorów.
Oczywiście, jeżeli mimo tych podwyżek, zdołano zaoszczędzić nie mogły to być
kwoty znaczące...Pytam więc: jeżeli naszego państwa nie stać na przeprowadzenie
profesjonalnego egzaminu dojrzałości, to może po prostu z niego zrezygnować?
Przecież to i tak jedynie formalność. Zabito prestiż matury, zbrukano wartość
samej wiedzy. No, a jeśli chcemy zaoszczędzić to: niech maturę znów zdaje mniej
niż połowa młodzieży, wprowadźmy odpłatne egzaminy poprawkowe.
Fakty:
— pod względem innowacyjności gospodarki Polska zajęła 21. miejsce w Unii
Europejskiej; za nami znalazły się Słowacja, Grecja, Litwa, Malta;
— Niemcy mają około 200 uczelni łącznie z niepublicznymi, w Polsce jest blisko
350 uczelni niepublicznych i ponad 100 publicznych. Znamienne, że w rankingu 500
najlepszych uczelni świata przygotowanym przez Uniwersytet Shanghai Jiao
znalazły się tylko dwa nasze uniwersytety — Warszawski i Jagielloński — tylko,
że najlepsze polskie uczelnie zajęły miejsca dopiero w czwartej setce. Czołowe
polskie uczelnie o wielowiekowych tradycjach sąsiadują w rankingu z takimi szkołami jak Uniwersytet w Kansas, Politechnika w Montanie czy
Uniwersytet z Witwaterstand w Republice Południowej Afryki.
-pod względem procentu PKB wydanego na naukę w latach 2000-2006 Polska również
znajduje się w ogonie Europy (wyprzedzają nas Malta, Słowacja, Bułgaria,
Rumunia).
— przepaść między biednymi, a bogatymi jest poza Polską większa tylko w Meksyku, Turcji i USA. Zgodnie z raportem OECD z 2008 r. Polska z wynikiem 14:1 ma najwyższe rozwarstwienie płacowe w UE.
— zależnie od kierunku studiów i ośrodka akademickiego od 20 do 40
procent absolwentów w ciągu roku od ukończenia studiów nie znajduje pracy. Na
Zachodzie w zbliżonej sytuacji jest tylko kilka procent absolwentów...Nie dziwi
więc, że blisko połowa studentów prestiżowych uczelni warszawskich myśli o emigracji. [ 12 ]
W rankingu 90 najlepszych uczelni akademickich w Polsce pierwsza dziesiątka to:
1. Uniwersytet Jagielloński
2 Uniwersytet Warszawski
3 Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
4 Politechnika Warszawska
5 Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
6
Politechnika Wrocławska
7 Uniwersytet Wrocławski
8 Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
9 Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
10 Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. [ 13 ]
Poniżej przedstawiam ranking niezależny, sporządzony przez samych studentów:
1 Politechnika
Wrocławska — w rankingu oficjalnym dopiero na 6. pozycji
2 Politechnika Gdańska — w rankingu oficjalnym dopiero na 25. pozycji
3 Politechnika Śląska (Gliwice) — w rankingu oficjalnym dopiero na 12. pozycji
4 Wojskowa Akademia Techniczna im. Jarosława Dąbrowskiego (Warszawa) — w rankingu oficjalnym dopiero na 43. pozycji
5 Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku — nie ujęta w rankingu oficjalnym
6 Wyższa Szkoła Techniczno — Ekonomiczna (Warszawa) — nie ujęta w rankingu oficjalnym
7 Akademia Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte (Gdynia) -w
rankingu oficjalnym dopiero na 75. pozycji
8 Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku — nie ujęta w rankingu
oficjalnym
9 Uniwersytet Gdański — w rankingu oficjalnym dopiero na 17. pozycji
10 Politechnika Białostocka — w rankingu oficjalnym dopiero na 53. pozycji. [ 14 ]
Abstrahując od różnic w kryteriach, zastanawia niemal całkowity brak korelacji
między powyższymi rankingami. Albo mamy totalnie oderwanych od rzeczywistości,
otumanionych ziołami i amfą studentów, albo z tymi rankingami coś jest nie tak.
Gdyby przykładowo podobne rozbieżności dotyczyły szpitali, do tej pory nie
potrafiłbym wybrać rzetelnie miejsca narodzin mego syna. Zaniepokojonych
uspokajam — urodził się, jeno nie wyjawię gdzie.
Warto przytoczyć uzasadnienie autorów serwisu topstudia.pl : "Strona
ta jest rankingiem szkół wyższych, gdzie oceniającymi są ich studenci bądź
absolwenci, którzy mają najlepszą wiedzę na temat tego, jaki poziom nauczania
dana szkoła oferuje. Serwis zawiera także dodatkowe informacje, między innymi:
cena czesnego, informacje na temat oferowanych kierunków, długość trwania
studiów. Celem strony jest pomoc przy wyborze dalszej drogi kształcenia. (...)
Wszystkie dane od respondentów, którzy wypełnili formularze wyrażające ich
opinię o szkole są przetwarzane po stronie serwera na statystyki i rankingi które pozwalają innym użytkownikom na jak najbardziej dokładne
zapoznanie się z ocenami poszczególnych szkół, czy ich konkretnych kierunków.
Każdej opinii można się przyjrzeć osobno, jednak dane respondenta znane są tylko
administratorom serwisu w celu ewentualne weryfikacji wpisu. (...) Prace nad
stroną rozpoczęły pod koniec 2006 roku. Pierwszym etapem powstawania serwisu
był problem z brakiem dostępu do obiektywnego rankingu szkół wyższych.
(wyróżnienie moje — KP) Naszym rozwiązaniem tego problemu była chęć
stworzenia rankingu, w którym każda osoba borykająca się z wyborem dalszej drogi
edukacji miała do takiego rankingu dostęp.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 9 ] Słowa wychowanka zakładu poprawczego
[w:] Rożnowska K., Każdy może zabić. Wyznania zabójców, Kraków 2008,
s.15. [ 10 ] Szeroko dyskutowano w mediach fakt,
że tegoroczny egzamin maturalny z matematyki bez większych problemów zdawali
gimnazjaliści uzyskując średnio 27,4 pkt (żeby zdać wystarczy 15 pkt).
Nadmienię, że obowiązkowa matura z matematyki została wprowadzona po to, aby
zmusić, nakłonić uczniów do nauki. Przytoczę słowa Grzegorza Żurawskiego,
rzecznika MEN: „Nawet jeśli wiedza z gimnazjum wystarczy, żeby zdać maturę, to
na najniższym poziomie. To nie wystarczy do rekrutacji na studia, tu potrzeba
więcej punktów. Przede wszystkim chodzi o to, aby uczniowie przestali się bać
matematyki." Niniejszym komunikuję, że cel ów szczytny udało się osiągnąć. « Młodzież, szkoła, studia (Publikacja: 02-06-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7331 |
|