|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Państwo i polityka Pytania do Pana Posła Palikota i polskiej lewicy [2] Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Czy
wystarczy wypisać na sztandarach kilka postulatów obyczajowych by rozpocząć
erę budowy nowoczesnego państwa, w którym szanowane są prawa jednostki i rozwija kultura?
Postulaty wolnościowe zgłaszane nawet w oderwaniu od podstaw
ideologicznych zmierzające do istotnej poprawy w zakresie przestrzegania
praw jednostki nie są relewantne dla układu instytucjonalno -
politycznego. Chociaż same w sobie nie odmawiają prawa bytu wspólnotom,
instytucjom, partiom i stowarzyszeniom o konserwatywnym rodowodzie to jednak
poprzez dopuszczenie możliwości realizacji własnej prywatności we wszystkich
sferach i pomimo tego, że oprócz zainteresowanych nikogo nie dotyczą, niczego
nie nakazują i niczego nikomu nie odbierają stać się muszą przedmiotem albo
wściekłego ataku jeżeli zyskają znaczne poparcie społeczne, albo też będą
wyśmiewane i kompromitowane jako bzdury, mrzonki i antykościelne fanaberie.
Tymczasem postulaty te są tylko po to aby wolny człowiek mógł sam decydować o swoich wyborach, by nie był do nich przymuszany, by były one zgodne z jego
decyzjami, które nie zmuszają do
wyjazdów za granicę w sprawie aborcji i in vitro, by nie był lekceważony
przez urzędników i nie był zmuszany do obłudy, by nie musiał płacić na
nie swój kościół, ani przepychać się przez zgraje „krzyżowców" którym
przyjdzie do głowy anektowanie kolejnego trotuaru.
Niestety samo wystąpienie z postulatami niczego nie zmieni, występowali
już z nimi i ateiści i młodzieżówki lewicowych organizacji, organizowane były
manifestacje i wiece, wszystkie one na skutek skąpego uczestnictwa i poparcia
jeszcze bardziej ośmielały bojowników narodowo — katolickiej proweniencji
do jawnego ignorowania istotnej części społeczeństwa. Czy tym razem będzie
inaczej? Boję się że niestety nie. Tworzenie tzw. miękkiej partii
pozbawionej aparatu partyjnego, biur, dostępu do mediów czyli praktycznie
organizacji pospolitego ruszenia na czas wyborów skazane jest na niepowodzenie
głównie z tego powodu, że twardym jądrem każdej partii jakie dotychczas są
mi znane był aktyw i aparat praktycznie mobilizujący się w kampaniach
wyborczych do przeprowadzania akcji plakatowych, organizacji wieców, pomocy w tworzeniu audytorium itp.
Wszelkie inicjatywy powstające ad hoc są niestety
rzadkością , a charakteryzuje je tymczasowość i ulotność wraz ze zmieniającymi
się warunkami społecznymi, zwykłym upływem czasu czy utratą atrakcyjności
wobec zaniku przymiotu nowości. Obecny człowiek „masowy" jak mówił o nim
Jose Ortega y Gasset „...nie odwołuje się do czynników zewnętrznych o ile
nie zostanie do tego gwałtownie zmuszony przez okoliczności." Chociaż
obecne okoliczności zmuszały nas do podjęcia aktywności politycznej, a niektórych
nawet do kreowania nowego ruchu, to wcale nie jest pewne czy zapału starczy na
całą kadencję. Nie mogąc pogodzić się z rozprzestrzeniającą się ponad
miarę obłudą i hipokryzją, cynizmem i bezczelnością z jaką prawica po społu z kościołem katolickim uparła się zagarnąć całą Polskę Ruch Palikota ma
na dzisiaj zapał i energię do działania, ale co stanie się gdy konflikty
wytracą moc, prasa utraci zainteresowanie kościelnymi aferami, a w środkach
masowego przekazu liberalną buzię wyszczerzy posłanka Mucha.
Na szczęście
mamy jeszcze Jarosława, ten nie odpuści, na niego zawsze można liczyć jak też
na jego obłąkanych wyznawców , którzy"… uznali za święty zbiór komunałów
przesądów, odkurzonych szczątków idei oraz zwykłego pustosłowia, które za
sprawą przypadku nagromadzili w swoim wnętrzu, by potem ze śmiałością, którą
wytłumaczyć można tylko naiwnym prostactwem narzucać je innym..." jak
trafnie ujął to przywołany wyżej filozof. Na czele tej mentalnie odmiennej od
przeciętnych konserwatystów sekty mamy człowieka, który zdecydowany jest
narzucać swoje poglądy innym za wszelką cenę, nigdy nikomu nie przyznając
racji, ani nie pragnąc nawet przyznać jej samemu sobie — to osobowość
charakterystyczna dla najbardziej skrajnych i irracjonalnych , wynaturzonych
form politycznej egzystencji. One to stanowią najlepsze zabezpieczenie trwałości
pozaekonomicznego przesłania Palikota, a jednocześnie wyznaczają na dzisiaj
wektory potencjalnego rozwoju polskiej lewicy.
Jak to z powyższych
rozważań może wynikać postulaty Ruchu Palikota nawet bez ideologicznej
oprawy, chociaż ubogą stanowią strawę intelektualną, to pomimo iż dotyczą
słusznych praw jednostek wymierzone są wprost w interesy nie tylko kościoła
lecz całego post solidarnościowego trójprzymierza i dlatego trzeba traktować
je poważnie. Mam jednocześnie
niedosyt polegający na tym, że skala zmiany proponowanej przez Palikota
dostosowującej jedynie Polskę do standardów europejskich nie wytrzyma
konkurencji czy nawet konfrontacji z kształtującymi się obecnie i to w skali
globalnej ruchami protestu jak
chociażby ruch „oburzonych", które artykułują inne kwestie, a mianowicie
ekonomiczno-społeczne jako
podstawowe dla pokolenia zbuntowanego tj. młodych przedstawicieli klasy średniej.
Stąd moja obawa, że obecny przekaz Ruchu Palikota utraci swoją nośność
wobec pojawienia się na wiosnę dobrze zorganizowanego, sprawnego i masowego
ruchu
protestu. Jakie będzie oblicze tego ruchu, czy będzie ono miało
charakter ruchu lewicowego trudno jest dzisiaj rozstrzygnąć, chociaż
antykapitalistyczne przesłanie chociażby tylko w zakresie ustalenia odpowiedzialności za skutki kryzysu finansowego sytuuje te
ruchy protestu po lewej stronie sceny politycznej.
Co dzisiaj oznacza lewa strona sceny politycznej, co dzisiaj znaczy
lewicowość?
Z całą pewnością lewicowość w dzisiejszym świecie nawiązuje
przede wszystkim do pewnej postawy osobistej, otwartości, zdolności do
antycypacji postępu, poszukiwania, eksperymentowania, wprowadzania zmian i gotowości współpracy i współdziałania nie tylko w ramach swojej społeczności
lecz z każdym kto chce i może takie współdziałanie podjąć. Postawa
lewicowa to wrażliwość na nierówności społeczne, ekonomiczne, dyskryminację i nietolerancję, to niezgoda na niedostatki demokracji, utrudnienia w partycypacji społeczeństwa w realizowaniu jego inicjatyw, brak poszanowania
praw i godności obywatelskich. Jest to w końcu chęć stworzenia sprawnego
systemu opieki zarówno zdrowotnej jak i socjalnej, w tym zapewnienia mieszkań i godziwych emerytur, co nie musi oznaczać rozdawnictwa w jakiejkolwiek formie, a może wręcz zachęcać do aktywności i rozwoju, może pomagać w rozwoju
gospodarczym kraju. Dzisiejsza lewicowość jest liberalna i wolnościowa, a jej
wyznacznikiem jest stymulowanie aktywności obywatelskiej i budowanie kapitału
społecznego poprzez zaangażowanie obywateli w tworzenie różnych
przedsięwzięć, zarówno społecznych jak i ekonomicznych na poziomie
krajowym, ale przede wszystkim lokalnym. Budowa stowarzyszeń, organizowanie się w różnych formach dla realizacji celów
chociażby bytowych (budowa mieszkań) musi korzystać z pomocy i wsparcia organizowanego przez struktury państwa, a nie dotowanego w całości
ze środków państwowych.
Potrzebna jest zatem taka lewica, która jako emanacja organizacji,
stowarzyszeń, zrzeszeń i wszelkich aktywności wynikających z lewicowej
postawy będzie interesy lewicowe artykułować
na poziomie władzy państwowej przekształcając je na akty prawne i wprowadzać je w życie stosownie do posiadanych możliwości w ramach
demokratycznego systemu oraz wspierać inicjatywy
obywatelskie przede wszystkim poprzez wspieranie ich i urzeczywistnianie
oraz wdrażanie instytucji demokracji bezpośredniej. W świetle powyższych
konstatacji nasuwa się ostatnie pytanie dotyczące naszej rzeczywistości.
Czy działająca obecnie partia lewicowa jaką określa się SLD
rzeczywiście zasługuje na miano partii współczesnej lewicy?
Na tak postawione pytanie można udzielić jedynie negatywnej odpowiedzi.
SLD już od dawna pomimo deklarowanej lewicowości nie jest partią lewicowa,
albowiem historycznie wywodzi się
nie z lewicy lecz lewicowej dewiacji komunistycznej znanej jako tzw.
realny socjalizm, a jej późniejsze socjaldemokratyczne stroje były jedynie
przybraniem maski na użytek demokratycznego
wyboru Polaków. Dopiero przyswojenie sobie przez lidera tego ugrupowania
zwulgaryzowanej wersji koncepcji A. Giddensa i próba ich realizowania w praktyce politycznej w okresie sprawowania
władzy może w pewnym stopniu usprawiedliwiać pretensje do lewicowości
gdyby koncepcje te nie zostały porzucone wraz z klęska wyborczą i powrotem
aparatczykowskiej koncepcji partii
komunistycznej. Ostateczna porażka wyborcza nie doprowadziła jednakże
do głębszej refleksji przeważającej części członków tej partii, którzy
nie mogli oderwać się od starych przyzwyczajeń i anachronicznego pojmowania polityki. Na sobotnim posiedzeniu
Mazowieckiej Rady Sojuszu Lewicy Demokratycznej występujący, a nowo wybrany
szef klubu poselskiego tej partii Leszek Miller
zaproponował tej partii jedynie trwanie przy sztandarze i pokonanie
wzburzonego oceanu z nadzieją na zdobycie władzy bądź chociaż jakiegoś jej
malutkiego kawałeczka. Mówca odgrażał się, że
SLD nie będzie „dziadem
proszalnym" chociaż jednocześnie mizdrzył się do Tuska by w zamian za
poparcie wyrwać jakieś stanowiska bądź funkcje dające dostęp do realnych
etatów i pieniędzy
dla wygłodniałych działaczy, którzy następną kadencję
zmuszeni są pościć. Postępującą degrengoladę SLD widać też w sferze intelektualnej, to parter, a nawet piwnica w której zamknięto wszelkie
dyskusje, otwartość na wymianę poglądów i myśli zastępując je
zwieraniem szeregów i konsolidacją, które są najmniej potrzebne temu
stetryczałemu, schyłkowemu ugrupowaniu.
1 2
« Państwo i polityka (Publikacja: 28-10-2011 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7488 |
|