|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe." | |
| |
|
|
|
|
Biblia » Polemiki biblijne » Polemiki nowotestamentowe
Od nauk Jezusa do nauki katolickiej – horror catholicus [1] Autor tekstu: Marcin Dolecki
W moim poprzednim tekście zapisałem refleksje nad naukami Jezusa, jej odbiorem przez jego
uczniów i słuchaczy oraz nad postępującym wypaczaniem przesłania Nazarejczyka w chrześcijaństwie, w szczególności w katolicyzmie.
Katolicy czytają Biblię wierząc, iż zawiera ona spisane słowo Boga, które
interpretują zgodnie ze swoją doktryną — w ten sposób bowiem większość z nich
została wychowana od dzieciństwa. Czytanie Nowego
Testamentu w pozycji klęczącej nie jest jednak ani rozsądne, ani zbyt wygodne.
Zamiast zakładania z góry, iż pewna książka jest natchniona i upartej obrony
tego stanowiska, niekiedy nawet do przysłowiowego, „ostatniego naboju", bardziej
racjonalnym podejściem jest ocena rzeczywistej wartości dzieła dopiero po jego
przeczytaniu.
Jeżeli starożytne pisma o przyrodzie, nawet najwybitniejszych ówczesnych
uczonych, np. Arystotelesa (384-322) podczas czytania wywołują u mnie niekiedy
lekki uśmiech i traktuję je głównie jako świadectwo mentalności epoki, w której
powstawały, nie widzę powodu, aby starożytne pisma religijne traktować inaczej i z nabożną czcią pochylać się nad każdym z ich wersów. Lektura chrześcijańskich
pism biblijnych przekonała mnie, iż Jezus był tylko człowiekiem, zaś Nowy
Testament jest jedynie zbiorem dawnych opowieści, przesyconych mitologicznymi
wyobrażeniami ich autorów. Dlatego zrezygnowałem z interpretacji Biblii w duchu
katolickiej ortodoksji, w której się wychowałem.
Kościół katolicki głosi, iż został założony przez
Jezusa, będącego wcielonym Bogiem. Miał on przekazać najbliższym uczniom zasady
jedynie słusznej wiary, oni zaś zachowali ją bez najdrobniejszej zmiany treści i przekazywali swoim kolejnym następcom. Oficjalne stanowisko kościelne w kwestii
niezmienności jego nauki zostało przedstawione m. in. w Katechizmie Kościoła
Katolickiego: "Pismo święte jest mową Bożą, utrwaloną pod natchnieniem
Ducha Świętego na piśmie.
Święta Tradycja słowo Boże przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego powierzone
Apostołom przekazuje w całości ich następcom, by oświeceni Duchem Prawdy,
wiernie je w swym nauczaniu zachowywali, wyjaśniali i rozpowszechniali.
Wynika z tego, że Kościół, któremu zostało powierzone przekazywanie i interpretowanie Objawienia, 'osiąga pewność swoją co do wszystkich spraw
objawionych nie przez samo Pismo święte. Toteż obydwoje należy z równym uczuciem
czci i poważania przyjmować i mieć w poszanowaniu'" [ 1 ]
Bardzo trudno jest uwierzyć, aby nauka Jezusa, w której rzekomo miały być już zawarte — w embrionalnej postaci — późniejsze,
niezwykle abstrakcyjne nauki katolickie (np. o Trójcy Św.), została przyjęta i zrozumiała przez tzw. apostołów, bardzo prostych, w większości niepiśmiennych
nawet ludzi, całkowicie zgodnie z zamierzeniami Jezusa. Jeszcze trudniej
uwierzyć, aby ta nauka (częściowo spisana w Biblii) mogła być przekazywana bez
najmniejszych nawet wypaczeń jej sensu ich następcom, rozwijana i precyzowana
przez nich — aż do czasów nam współczesnych. Teoretycznie zatem dla genialnego
umysłu byłoby możliwe wydobycie ze słów Jezusa treści najnowszego katechizmu.
Władze kościelne mówią dyplomatycznie o „działaniu Ducha Św. w Kościele", gdyż
zdają sobie sprawę, iż należałoby przyjąć, iż w dziejach kościoła zdarzyła się
niewyobrażalna liczba cudownych zdarzeń, towarzyszących przekazywaniu nauki
Nazarejczyka kolejnym następcom tzw. apostołów.
Trzeba mieć bardzo przekonujące powody, aby
uwierzyć w niezwykle mało prawdopodobne katolickie opowieści o Jezusie jako Bogu
narodzonym w ciele z dziewicy, zdziałanych przez niego cudach, łącznie z największym — zmartwychwstaniem. Jednak lektura Biblii ich nie dostarcza.
Postaram się wyjaśnić, dlaczego.
Jezus (w języku aramejskim oraz hebrajskim: Jeszu(a)), pochodzący z miejscowości Nazaret w Galilei, był wędrownym żydowskim nauczycielem i uzdrowicielem. Został ukrzyżowany w Jerozolimie ok. 30 r., gdy Poncjusz Piłat (Pontius
Pilatus) był prefektem rzymskiej prowincji Judei (Iudaea). Te fakty
raczej trudno podawać w wątpliwość. Natomiast wszelkie próby bliższego
odtworzenia jego życia i działalności są nieuchronnie związane z zagłębianiem
się w spekulacje. Warto jest jednak podjąć ten wysiłek, ze względu na ogromne
znaczenie jakie odegrała ta postać, a raczej legendy o niej, w dziejach
ludzkości.
Jednym z częstszych określeń, używanych w moim tekście jest słowo
prawdopodobnie, z wszelkimi jego synonimami. Jest to trochę irytujące, lecz
nieuniknione. Rozsądniej jest podjąć się trudnego zadania odtworzenia, jaki
prawdopodobnie mógł być Jezus niż wierzyć w zupełnie nieprawdopodobne
opowieści o jego rzekomych dokonaniach.
Jezus nie pozostawił po sobie żadnych pism. Jedynym źródłem wiedzy o jego życiu i działalności są opowiadania Nowego Testamentu, przede wszystkim utwory
nazwane ewangeliami. Jezus posługiwał się na co dzień językiem aramejskim,
zbliżonym do hebrajskiego, jednak Nowy Testament został spisany w powszechnie
używanym wówczas na wschodzie imperium rzymskiego greckim dialekcie koine.
Wedle antycznej tradycji chrześcijańskiej, ewangeliści Mateusz oraz Jan mieli
być uczniami Jezusa, Marek — uczniem Piotra oraz w pewnym okresie także
towarzyszem Pawła z Tarsu, zaś Łukasz — uczniem i współpracownikiem Pawła [ 2 ].
Kwestia faktycznego autorstwa tych pism oraz ich datowania pozostaje dyskusyjna
[ 3 ].
Zazwyczaj przyjmuje się, iż jako pierwsza powstała ewangelia według Marka. Jest
prawdopodobne, iż żaden z ewangelistów nie poznał Jezusa ani jego nauk
osobiście. W pierwotnych wersjach tych tekstów były dokonywane również zmiany
[ 4 ].
Ewangelie według Mateusza, Łukasza i Marka [ 5 ],
zostały nazwane synoptycznymi, gdyż są do siebie zbliżone pod względem treści.
Opisują działalność Jezusa przede wszystkim jako oczekiwanego przez Żydów
Mesjasza, proroka oraz nauczyciela moralności. Prawdopodobnie powstały one w okresie pomiędzy 65 a 90 r. Autor ewangelii według Łukasza jest zapewne również
autorem tzw. Dziejów Apostolskich. Ewangelia według Jana, która powstała
najpóźniej, prawdopodobnie pomiędzy 90 a 100 r., opowiada zasadniczo odmienną
historię od zbliżonych do siebie opowieści synoptyków o Jezusie, gdyż
przedstawia Nazarejczyka jako wcielone słowo Boga i jednorodzonego syna Boga.
Autor ostatniej ewangelii jest prawdopodobnie również autorem przynajmniej
pierwszego z trzech listów, umieszczonych w kanonie Nowego Testamentu
(nazwanych od imienia Jana), jest natomiast wątpliwe, aby napisał on
przypisywaną mu niegdyś powszechnie przez chrześcijan Apokalipsę -
ostatnią księgę chrześcijańskiej Biblii.
Oceniając wartość historyczną przekazów
ewangelicznych, należy mieć na uwadze, iż są one tekstami religijnymi, dziełem
ludzi piszących w ogromnym religijnym zapale (szczególnie autor ewangelii według
Jana), zatem skłonnych do stronniczości w przedstawianiu wydarzeń oraz do
przesady. Można przypuszczać m. in., iż wyolbrzymili oni faktyczne
zainteresowanie ludności Palestyny nauką młodego Nazarejczyka. Sensowne jest
także przypuszczenie, iż obraz Jezusa, naszkicowany przez ewangelistów został -
przynajmniej częściowo — dostosowany do koncepcji teologicznych Pawła z Tarsu,
przynajmniej w takim stopniu, aby nie stanowił jawnej sprzeczności z nimi. Nie
oznacza to jednak, iż ich autorzy z entuzjazmem przyjmowali wszystkie jego
pomysły. Wspomniane czynniki sprawiają, iż bardzo trudno jest oddzielić
autentyczne nauki i czyny historycznego Jezusa od fikcyjnych czynów
przypisywanych postaci, stworzonej przez ewangelistów, stosowniej byłoby nawet
powiedzieć — czterech postaci. Ewangelia według Jana jest najmniej wiarygodnym
źródłem wiedzy o historycznym Jezusie, jest bowiem raczej wczesnochrześcijańskim
traktatem teologicznym niż opisem życia i działalności nauczyciela z Galilei.
Ewangelie z niezrozumiałych bliżej powodów zasadniczo milczą w kwestii, w jaki
sposób Jezus spędził większość swojego życia. Opisują jedynie stosunkowo krótki,
maksymalnie ok. trzyletni [ 6 ]
okres jego publicznej działalności, którą rozpoczął w wieku ok. 30 lat (Łk 3,
23). Ewangeliczne wzmianki o poczęciu Jezusa przez Marię bez udziału mężczyzny
(Mt 1, 18; Łk 1, 34-35) oraz opowieść o 12-letnim Jezusie pouczającym w świątyni
jerozolimskiej żydowskich kapłanów i znawców Biblii (Łk 2, 46-47) świadczą o szybko postępującej mitologizacji jego osoby w pierwszych gminach
chrześcijańskich.
Trudno jest rozstrzygnąć, czy publiczne wystąpienie młodego cieśli z Nazaretu
było głównie wynikiem jego samotnych przemyśleń czy raczej kontaktów z różnymi
grupami religijnymi (np. z sektą esseńczyków, których głównym ośrodkiem był
klasztor w Qumran nad Morzem Martwym oraz z pozostającym pod wpływem ich nauk
Janem, zwanym Chrzcicielem [ 7 ]).
Jezus głosił nadejście królestwa bożego (Mk 4, 26; Łk 4, 43; 8, 1),
„niebieskiego" (tego terminu używał autor ewangelii według Mateusza, np. Mt 4,
17), którego miał stać się namaszczonym przez Boga władcą, jednak nie ma podstaw
do przypuszczeń, iż rościł on sobie pretensje do politycznego przywództwa (J 18,
36-37). Nazarejczyk był doskonałym mówcą, swoje nauki przedstawiał często w łatwo zrozumiałej dla słuchaczy formie barwnych przypowieści, których motywy
były zaczerpnięte z ich codziennego życia. Celem nauczania Jezusa było przede
wszystkim nawrócenie moralne jego słuchaczy, sprawienie, aby ludzie stali się
życzliwsi względem siebie, pomagali sobie w potrzebach, wybaczali wzajemnie
krzywdy oraz aby nie traktowali ze ślepym posłuszeństwem nakazów żydowskiego
prawa religijnego. Nauczał, iż dla Boga ważniejsze są wewnętrzne motywy ludzkich
działań niż skrupulatne spełnianie przepisów prawa. Nazarejczyk ostro potępiał
moralną obłudę żydowskich elit, przez co szybko naraził się dwóm najważniejszym
ugrupowaniom religijnym: saduceuszom oraz faryzeuszom.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Katechizm Kościoła Katolickiego,
Pallotinum, Poznań 1994, art. 81-82 s. 33. [ 2 ] Tę wersję podaje m. in. Euzebiusz z Cezarei, autor
powstałej w pierwszych dziesięcioleciach IV w. Historii Kościelnej,
jeden z najbardziej szanowanych starożytnych dziejopisarzy
chrześcijańskich. Zob. np. tłumaczenie K. Lisieckiego, Poznań 1924, s.
69, 120-123. Wedle relacji Euzebiusza, Ewangelia według Mateusza miała
zostać początkowo spisana w języku ojczystym Mateusza, tj. aramejskim,
s. 121. [ 3 ] Kwestia datowania oraz autorstwa ksiąg biblijnych
została obszernie przedyskutowana m. in. w 6-tomowym dziele: David Noel
Freedman (red.) The Anchor Bible Dictionary,
Doubleday, 1992. Wyjaśnienia dotyczące imienia Jezusa znajdują
sięw t. 3, na s. 773 wspomnianej pracy. [ 4 ] Np. J 21, 1-25 jest późniejszym dodatkiem,
dopisanym po pierwotnym epilogu tego dzieła. [ 5 ] Oryginalne tytuły tych tekstów brzmiały (w
przekładzie): według Mateusza, według Marka, według Łukasza, według
Jana. Wzmianki o „świętości" ewangelistów są dodatkiem późniejszej
tradycji kościelnej. [ 6 ] W ewangelii według Jana przedstawiona została ok.
3 letnia publiczna działalność Jezusa. W ewangeliach według Mateusza,
Marka oraz Łukasza został opisany jedynie ok. roczny okres jego
nauczania. [ 7 ] Zob. P. Johnson, Historia chrześcijaństwa,
tłum. L. Engelking, M. Iwińska, A. Kaniewski, P. Paszkiewicz, J.
Prokopiuk, Gdańsk 1995, s. 26-29 in. « Polemiki nowotestamentowe (Publikacja: 15-12-2010 )
Marcin Dolecki Z wykształcenia filozof oraz chemik a także doktor historii nauki (w zakresie historii chemii). Pracuje jako adiunkt w Instytucie Historii Nauki PAN, ponadto wykłada filozofię oraz historię chemii na Wydziale Chemii UW. Ma 33 lata, mieszka w Warszawie. Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Galalit – tworzywo z mleka | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 749 |
|