|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Listy i opinie Rozterki i myśli rozliczne [1] Autor tekstu: Krzysztof Pochwicki
Nie
mam pojęcia, kiedy małpie przyszło do głowy, żeby stać się człowiekiem,
ale wiem, co w tamtej chwili straciła i co zyskała. Zyskała moralność,
straciła
instynkt zachowania gatunku.
„Spektakl
musi trwać za wszelką cenę!" — powiedziała Mateczka Przyroda.
„A
to dlaczego" — zapytała zdziwiona małpa, podnosząc z ziemi pierwszy kamień.
Solidny krzemień z ostrą krawędzią. I przecięła nim pępowinę, która ją
łączyła
z instynktem zachowania gatunku (...).
(Henry
Lion Oldi, Mesjasz formatuje dysk)
Wpadliśmy w spiralę przemian. Rozwój technologiczny wymusza zmiany społeczne,
kulturowe, niczym rozregulowany, stale przyspieszający tryb przyczynia się do
demograficznej ekspansji (liczebność ludzkiej
populacji wzrasta obecnie o blisko 80 mln rocznie). Migracje. Konkurencja o przestrzeń, o dobra. Narastająca konsumpcja zasobów, zwłaszcza
nieodnawialnych, planety. Uważam, że jako ludzkość, globalna populacja
gatunku, osiągnęliśmy poziom, w którym tempo transformowania otoczenia
przekracza nasze psychofizyczne mechanizmy adaptacyjne. Coraz trudniej odnaleźć
się w rzeczywistości, stawiamy czoła problemom, których jesteśmy autorami i dla których zarazem często nie znajdujemy odpowiedników w przyrodzie.
Klonowanie, tworzenie organizmów transgenicznych (ogólnie techniki manipulacji
genami), zmiana płci (po raz pierwszy możliwa jest nie tylko transformacja
kulturowo-społeczna, lecz również w pełni fizyczna [ 1 ]).
Transplantacje oraz implantacje. Poczęcia in
vitro. Przedłużanie życia. Wirtualna rzeczywistość i skracająca
wszelkie dystanse, znosząca bariery, gwarantująca anonimowość oraz bezkarność
cyberprzestrzeń. To tylko niektóre wyznaczniki naszych czasów, listę można
znacznie wydłużyć.
Granica — w ujęciu biologicznym, teologicznym itp. — odgraniczająca nas od świata
zwierząt pozostaje płynną oraz kontrowersyjną. O ile istnieje. Według coraz
popularniejszego nurtu ekologii głębokiej, wyznaczenie naszego miejsca na
Ziemi łączy się z ujmowaniem człowieka jako cząstki organicznej całości.
Wymaga to radykalnej przebudowy bezkrytycznego i znajdującego nikłe uzasadnienie naukowe spojrzenia na człowieka. Przywykliśmy
wszak stawiać granicę między istotą ludzką, owym Homo, a resztą świata istot
żywych, wznosimy barierę odbierając światu przyrody prawo do naszego sapiens.
Żyjący w XVIII stuleciu Karol Linneusz (Carl von Linne), twórca podwójnego
nazewnictwa biologicznego, stworzył dla człowieka sztuczną, odrębną
jednostkę — rodzinę: człowiekowate (Hominidae),
obejmującą jeden rodzaj — człowiek (Homo) z jednym współcześnie żyjącym gatunkiem — człowiek rozumny (Homo
sapiens). Rozpatrując kwestię obiektywnie, posunięcie to nie jest
uargumentowane naukowo, nasz gatunek powinien być raczej włączony do małp człekokształtnych
(Pongidae), niektórzy postulują nawet zaklasyfikowanie człowieka
do szympansów, jako trzeci gatunek tych małp — Pan
homo ('szympans człowiek'). [ 2 ]
Rozwój
nauki, zwłaszcza etologii [ 3 ],
czy psychologii ewolucyjnej, sprawia, że coraz trudniej obronić tezę o istnieniu tzw. cech typowo ludzkich. Bo które to przymioty czynią nas tak
unikalnymi, uprzywilejowanymi? Mowa? Inteligencja (tu mamy zresztą problemy z samym definiowaniem tego pojęcia)? Kultura?
Wolna wola? Zdolność do tzw. uczuć wyższych? Wyobraźnia symboliczna?
Delfiny, małpy, słonie i inni przedstawiciele Animalia uczą
pokory zmuszając coraz częściej do głębokich refleksji. Świadomie nie
stroniąc od ironii stwierdzam, że Homo
sapiens posiada nieliczne walory szczególne — jesteśmy jedyną istotą,
która całkowicie opanowała sekrety ognia, jako jedyni by funkcjonować stale
korzystamy ze sztucznych powłok (ubrania) i jako jedyni… Właśnie, może
wymyślono boga, by zyskać koronny argument naszej wyjątkowości? [ 4 ]
(Pierwszą religią jest zabicie boga i zjedzenie go. — Weston LaBarre) Przecież stworzono nas, mężczyznę i niewiastę, na obraz i podobieństwo Istoty Wyższej. Swoją drogą nurtuje mnie
pytanie, jak poradziłyby sobie światowe systemy religijne, gdyby odkryto
inteligencję pozaziemską? Niezwykłość kosmobiologii polega m.in. na tym, że
jest nauką teoretyczną, nikt jednak nie pokusi się wyznaczyć granic
czasowych w tym zakresie, w każdej chwili możemy odkryć inną niż ziemska, nawet skrajnie szczątkową,
ale funkcjonującą biosferę. [ 5 ]
„Antropocentryzm"
lub „homocentryzm" oznacza szowinizm gatunku ludzkiego. Jest podobny do męskiego
szowinizmu, tyle że w miejsce „mężczyzny" stawia „rasę ludzką", a w
miejsce „kobiety" — wszystkie pozostałe gatunki.
(B. Devall, G. Session) [ 6 ]
W
cywilizacji nastawionej w ujęciu globalnym na ekspansję i wzrastającą konsumpcję, gdzie człowiek postawiony jest na piedestale, zrównanie
go w prawach z „braćmi mniejszymi", czy wręcz wpojenie masom faktu naszego
pełnego uzależnienia od zasobów planety, wydaje mi się nierealne. A już na pewno nie na skalę gwarantującą wymierny i szybki efekt.
Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem i nadczłowiekiem, — liną ponad przepaścią. Niebezpieczne to przejście,
niebezpieczne podróże, niebezpieczne wstecz podglądanie, niebezpieczne trwożne
zachwianie i zatrzymywanie się. Oto co wielkiem jest w człowieku, iż jest on
mostem, a nie celem; oto co w człowieku jest umiłowania godnem, że jest on
przejściem i zanikiem.
(Fryderyk
Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra)
Każdy
organizm, w toku rozwoju, wchodząc w złożone interakcje z czynnikami środowiskowymi oraz innymi istotami, korygowany i testowany przez przypadek, zajął miejsce w biosferycznej sieci zwane niszą.
Miejsce niestabilne. Gatunki wymierają. Zawsze. Ich miejsce w sieci zajmują
nowe, lub też — jak np. po katastrofalnych zagładach — tkane są jej nowe
fragmenty. Byt każdego gatunku jest ściśle skorelowany ze stanem środowiska, z wahaniami jego czynników, zależność tą wyraźnie ilustrują np. proporcje
liczebności populacji drapieżnika i jego potencjalnej ofiary.
Człowiek zdołał okiełznać i ujarzmić naturę. Powstało przekonanie, że mechanizmy homeostatyczne natury
nie obejmują już naszego gatunku. Homo
sapiens nie ma wrogów naturalnych, skutecznie walczymy z chorobami, sięgamy w przestrzeń okołoziemską. Owa wolność jest jednak
pozorna, za dowód uważam narastające problemy cywilizacyjne: spadek
biologicznej jakości (zwrot przyznaję dyskusyjny, mam tu na myśli m.in.
utrwalanie wad o podłożu genetycznym, lawinowy wzrost liczby alergików itp.),
coraz silniejszy kontratak organizmów chorobotwórczych przy
wzrastającej liczbie nowych patogenów (mikroby lekooporne i lekoodporne, HIV, SARS, choroby pionowe), makroskażenia planety,
konkurencja o kurczące się zasoby (również wody słodkiej), komplikacje
biologiczne (związane zwłaszcza z mężczyznami). [ 7 ]
Nie zamierzam w niczym umniejszać naszego sukcesu, żaden ssak nie dokonał tak efektywnej
ekspansji, ani w tak krótkim czasie, ani w porównywalnej skali. Człowiek wybił
się ponad biosferyczną przeciętność, jednak nawet najwyższe i najpotężniejsze
drzewo nadal pozostaje zależne od swoich korzeni. Ludzkość, szczególnie od
połowy XIX stulecia (umowna granica początku ery przemysłowej) zachowuje się
niczym młode listki na najwyższych konarach; jest im najłatwiej, są najmłodsze,
mają największy dostęp do światła, lecz przestały dostrzegać pień. Oraz
jego podstawę. Jednak w ostatecznym rozrachunku, to korzeń może przeżyć bez
liści (po prostu wytworzy nowe). Powinniśmy dokonać korekty naszego podejścia
do rzeczywistości. Szybko.
Ziemia (...) ma skórę; na skórze tej są choroby.
Jedna z tych chorób zwie się, na przykład: „człowiek".
(Fryderyk
Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra)
Rozwój nauk, obserwowany od drugiej połowy XX wieku
sprawił, iż rozwinął się nowy „dział" etyki zwany bioetyką.
Nauka ta zajmuje się już istniejącymi i nie rozwikłanymi dylematami
moralnymi, oraz nowymi wyzwaniami pojawiającymi się głównie w związku z rozwojem medycyny. Sukcesy i porażki współczesnej biomedycyny, nowe techniki
medyczne, preparaty farmakologiczne… Jedynie cierpienie pozostaje to samo.
Nowoczesna technika medyczna, rozterki natury moralnej i cierpienie osoby
ludzkiej — oto swoisty trójkąt, w którym porusza się bioetyka. Według
słów księdza Artura Jerzego Katolo: Bioetyka jest nauką poszukującą
rozwiązania problemów natury moralnej, które rodzą się w granicznych momentach życia: poczęcie, narodziny, choroba i śmierć.
[ 8 ]
Oprócz wyżej wspomnianego „poszukiwania" do zadań bioetyki należy
również demaskowanie bezmyślności naukowej i odejścia od metody krytycznej
prowadzenia badań naukowych; określa również swoistą linię demarkacyjną
pomiędzy ignorancją a kompetencją w biomedycynie oraz demaskuje fałszywe
metodologie naukowe w praktyce medycznej. Pozostaje w ścisłym związku z etyką
nauki, określającą normy i wartości konstytuujące aktywność naukowo -
techniczną. Nauka, rozumiana w tym miejscu jako „nauki empiryczne",
zajmuje się tym „co jest". Etyka zaś, w ujęciu nauki aksjologiczno-normatywnej określa „co należy czynić".
Wobec powyższego, zadaniem etyki jest określenie moralnego kodeksu badań
naukowych oraz praw ich prowadzenia. [ 9 ]
Bioetyka, jako dziedzina wiedzy jest nauką interdyscyplinarną; oprócz głosów
etyków, moralistów, lekarzy, uwzględnia opinie prawników, socjologów,
psychologów, pedagogów i ekonomistów; jest więc dialogiem pomiędzy różnymi
dyscyplinami wiedzy. [ 10 ]
Nowy dział etyki jest pojęciem szerszym od istniejących już pojęć, takich
jak deontologia lekarska [ 11 ]
czy etyka zawodowa lekarza. Mimo iż, klasyczna etyka lekarska Hipokratesa
datowana na IV stulecie p.n.e pozostaje aktualna to wymagała poważnych uzupełnień.
Termin bioetyka po raz pierwszy pojawił się w Europie w 1973 roku; użył
go Boné w artykule opublikowanym na łamach Revue Théologique de Louvain.
Pierwszym centrum bioetyki europejskiej stała się w 1975 roku Barcelona; w ramach Fakultetu Teologicznego, powołano do istnienia Instituto Borja de
Bioetica. Z czasem Instytut ten oddzielił się od Fakultetu Teologicznego w Barcelonie, i dzisiaj stanowi autonomiczny ośrodek naukowy.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Płeć nie jest pojęciem jednoznacznym, zależnie od stosowanego kryterium
bądź kryteriów wyodrębnia się płeć: genetyczną, gonadalną, genitalną,
hormonalną, gonadoforyczną, germinatywną, fenotypową, somatyczną. Mówi
się też o płci mózgu, psychicznej, seksualnej, społecznej (metrykalna i związana z pełnieniem danej roli płciowej na płaszczyźnie społecznej). Przykładowo w Ameryce Południowej, u północnych sąsiadów Mwisków (Laczów) o przyszłości dziecka decydowała nie płeć, lecz liczba rodzeństwa. Gdy
kobieta Laczów urodziła pięciu chłopców, jeden z nich musiał być
uznany za dziewczynkę. Od roku ubierano go w stroje kobiece, traktowano jak
niewiastę, w chwili dojrzałości wydawano za mąż, nie przejmując się
jego wolą, czy prawdziwą płcią. Społecznie w kulturze tej chłopiec/mężczyzna
był więc pełnoprawną dziewczynką/kobietą. [ 2 ] Badania
genetyczne ostatnich lat wprowadzają mały zamęt do tradycyjnych systemów
taksonomicznych, m.in. w obrębie nadrodziny Hominoidae
(człekokształtne), do której należymy wraz z gibbonami i siamangami, stworzono dla ludzi nowy termin — hominin. [ 3 ] gr. ēthos 'zwyczaj', 'obyczaj', lógos 'słowo', 'nauka' — nauka biologiczna traktująca o zachowaniu się organizmów żywych. [ 4 ] Mimo bogactwa poglądów i teorii, nie znamy jakiegoś konkretnego
kryterium, które pozwoliłoby odróżniać istoty ludzkie od innych zwierząt.
Unikalne dla natury człowieka jest połączenie cech, które w postaci zalążkowej zarysowuje się u form znajdujących się na niższych
szczeblach ewolucji; cechy te osiągają wysoki stopień integracji i złożoności
tylko u przedstawicieli gatunku ludzkiego. [ 5 ] Oddzielam tu kwestie życia pozaziemskiego od inteligencji. S. Arrhenius
(1859-1927) — laureat Nagrody Nobla z elektrochemii — na początku XX w.
wysunął teorię panspermii zakładającą odwieczny charakter materii żywej. W swej pierwotnej wersji głosił, że zarodki życia wędrują w przestrzeni z promieniowaniem świetlnym, a na Ziemię trafiły przypadkowo. W roku
1978 F
. Crick i L. Orgel zaproponowali hipotezę tzw.
panspermii ukierunkowanej, według której pierwsze organizmy zostały przysłane
na nasz glob przez obcą cywilizację. [ 6 ] [w:] Ekologia głęboka. Żyć w przekonaniu, iż natura coś znaczy,
Warszawa 1995, s.316. [ 7 ] W największym
uproszczeniu, coraz więcej faktów przemawia za tym, że płeć męska,
niezwykle wrażliwa na substancje hormonalne lub im pokrewne, o wiele szybciej i na znacznie większą niż kobiety skalę reaguje na antropogeniczne zmiany środowiska.
Obserwuje się coraz częstsze zaburzenia determinacji płci w okresie płodowym,
anormalną chemię mózgu, bezpłodność, obniżoną płodność, impotencję,
wzrost podatności na patogeny i in. [ 9 ] Nie można utożsamiać bioetyki z etyką nauki, ponieważ ta druga określa
normy i wartości konstytuujące wiedzę naukową; bioetyka nie może być
zastąpiona przez etykę nauki, gdyż wiedza naukowa nie jest jedyną i najwyższą wartością. [ 10 ] Słowa księdza Artura Jerzego Katolo: Dzisiaj
bioetyka musi postawić biomedycynie pytania odnośnie następstw poszczególnych
eksperymentów. Na ile przyczyniają się one do prawdziwego rozwoju osoby
ludzkiej? Czy poszczególne techniki biomedyczne nie fałszują obrazu człowieka
sprowadzając go do rzędu przedmiotu w rękach badaczy? Na ile zmieni się
kondycja fizyczna i duchowa człowieka? W jakim stopniu taka zmiana
może wpłynąć na losy świata? Czy przyszłe pokolenia nie będą musiały
zapłacić rachunku pomyłek współczesnej biomedycyny? [ 11 ] Deontologia jest działem etyki traktującym o obowiązkach
moralnych, stąd deontologia lekarska traktuje o powinnościach zawodowych
lekarza i o etyce lekarskiej. « Listy i opinie (Publikacja: 13-11-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7527 |
|