|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Jeszcze Polska, jeszcze raz Polska. Co zrobimy z odzyskaną wolnością? Chwilowo przykościelni spierają się, czy nadal prosić Boga, żeby zwrócił ojczyznę wolną, czy żeby ją już teraz wolną zachował. Pan Bóg czeka na dalsze instrukcje. Zatroskani chcą, żebyśmy byli podobni do największej demokracji świata, czyli do Indii, Kaliszan nie widać, ci, którzy wczoraj handlowali dolarami pod kinem, budują.. | |
| |
|
|
|
|
Kultura » Idee i ideologie
Kondycjonalizm humanitarystyczny – propozycja teorii [3] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
Paradoksalnie, nie mniej szkodliwą ślepotę na
rzeczywiste warunki dziania się rzeczy powoduje otumanienie płynące z tradycji
oświeceniowej. Mianowicie, skierowany przeciw nietolerancji, a konstytuujący mentalność naszych czasów
subiektywizm poznawczy. Wyrosły z upowszechnianej przez Lessinga tezy o równej moralnej wartości różnych
skłóconych ze sobą prawd religijnych, chce się odnosić także do wszelkiej innej
prawdy. Z rozumnej obserwacji, że niejednakowe opisy rzeczywistości zróżnicowane w wyniku odmiennych punktów widzenia mogą być jednakowo prawdziwe, a także
wspierać się i korygować wzajemnie, czyni bezsensowną karykaturę. Głosząc
równouprawnienie bezwzględne wszelkich najbardziej nawet sprzecznych relacji o świecie, znajduje rzesze
propagatorów tak bezkrytycznych, iż budzi śmiech i grozę jednocześnie. Jak na
przykład w pracy naukowej, zakończonej zastrzeżeniem, iż jej wyniki — to tylko
przekonanie autora, ale jest to naprawdę jego przekonanie własne. Zanikowi
zainteresowania tym, jak się rzeczy mają rzeczywiście, towarzyszy rosnąca
gotowość puszczania w obieg jaskrawej bzdury, także w kręgach i środowiskach
uchodzących za intelektualne lub naukowe.
Nasuwa się złośliwe pytanie retoryczne, dlaczego
nie dzieje się tak wśród bankowców,
techników i technologów, kiedy podejmują
decyzje ważne dla nich pod względem finansowym. Dlaczego nikt nie chce
tam twierdzić na przykład, że jednakowo prawdziwe i słuszne są wszystkie
dyskursy i opinie na temat rentownej produkcji samolotów?
W odniesieniu do wiedzy o człowieku, o społeczeństwie i kulturze, a poniekąd
także do wizji kosmosu i przyrody, zanika wszelki wstyd w nadużywaniu moralnej wolności głoszenia czegokolwiek i byle czego. A można głosić bez wstydu wszelki bezsens, który przyjdzie na myśl, byleby tylko
nie urażać cudzych uczuć. Przy czym nie jest to zakaz bezwzględny, bo któż dba o uczucia „pospolitych leni" lub „nieudaczników"? Tak czy, inaczej poprawność
logiczną oraz zgodność z metodyczną obserwacją, doświadczeniem i eksperymentem
zastępuje — jak w średniowieczu — poprawność myślenia natury moralnej.
Zauważmy też, że w tej moralnej
poprawności, zwanej nieprecyzyjnie polityczną, zaznacza się
wyraźny powrót do myślenia godnościowego znanego z minionych tysiącleci.
Powrót do łamiącej tok logicznego wywodu interwencji zewnętrznej, która pewne
wnioski nakazuje odrzucać, a to z tego powodu, że „się nie godzi", byśmy je przyjmowali.
"Non decet hoc de ea re cogitare" — „nie wypada tak myśleć o tej
sprawie".
I znowu trudno się powstrzymać od kąśliwej
uwagi. Mianowicie od podejrzenia, że „poprawne" mówienie odniesione do słabych i poszkodowanych jest w znacznym stopniu nieszczere; że w bardzo istotnej mierze
jest ono symboliczną namiastką działania; tanim erzacem kosztowniejszej pracy
nad lepszymi warunkami życia tej kategorii ludzi; na przykład zgodnie z dewizą:
„co do biednych i nędzarzy, najważniejsze — nie obrażać ich poczucia godności".
Wyrwane z rygorów logiki i adekwatności do
świata myślenie subiektywne czyni wrażenie na wskroś wolnego i własnego.
Jednakże pozbywszy się tych rygorów, staje się nierzadko myśleniem
na wskroś cudzym, próżnią, która się zapełnia recypowanymi nie całkiem
świadomie dogmatami. Z jednej strony
będącymi nadal w obiegu łatwymi dogmatami dawnych autorytarnych tradycji, z drugiej — antydemokratycznymi treściami sączonymi nieustannie
przez masmedia w imię koncentracji władzy i posiadania.
Edukacja mas dokonująca się tą drogą, choć powiązana z liberalizmami
religijnym, obyczajowym i ekonomicznym, jest antyliberalna co najmniej w dwóch aspektach bardzo istotnych. Po pierwsze, oduczając od pytania o argumenty i każąc ufać ocenom typu raczej emocjonalno-estetycznego niż
rozumowego, owocuje nieodpornością na wszelkiego typu manipulację. Po drugie,
sprawia — z tegoż powodu — że szczupleje zasób potocznych pojęć mogących
stanowić intelektualne narzędzia
samoobrony przed przemocą czynną. Polityczną, prawną, ekonomiczną.
Lecz to nie wszystko: kiedy rzeczową
argumentację zastępuje przywiązanie do poglądów własnych jako własnych, a w
rzeczywistości są one nawykiem powielania cudzych najprymitywniejszych
uproszczeń, ginie motywacja do rozumienia świata w jego złożoności. Trudno
wówczas także o motywację do niełatwego, bo wnikliwego ze swej natury myślenia o charakterze systemowym. Rzecz w tym, że bez systemowej percepcji rzeczywistości,
nie sposób się obejść w realizacji jakiegokolwiek trudniejszego zadania.
Bez tego wyposażenia również
wszelka etyka, choćby w swym
zamierzeniu najkrytyczniejsza, staje się mało sprawna. Lecz najwięcej do
stracenia i zyskania ma ta, która pragnie pomagać człowiekowi rzeczywiście i w
sposób intelektualnie przejrzysty. Szczególnie wyczulona na poznawczą
bylejakość, potrzebuje taka etyka maksymalnej poznawczej sprawności także do
permanentnych dekonstrukcyjnych zwarć z etykami mniej człowiekowi życzliwymi.
Przedstawiony opór, dawny, pradawny i obecny,
przeciwko racjonalniejszym uznośnieniom ludzkiego bytowania zasługuje na uwagę
większą od tej, którą mu poświęcamy zazwyczaj. Zasługuje na nią także dlatego,
że samoświadomość propagowanej tu humanitarystycznej opcji moralnej jest ciągle
jeszcze — mimo tysiącleci jej przyrodzonego związku z racjonalizmem — w powijakach.
6.
Swoistość wyróżnionego podejścia raz jeszcze.
Jak widać z tych rozważań, propagowana w nich
etyka odpowiedzialności za warunki życia własnego i cudzego, za ich
rozpoznawanie i korygowanie, i przez to także — za światopogląd,
jest
par excellence racjonalistyczna. Jak równie silnie podkreślono, w racjonalizmie się mimo to nie zamyka i nie daje się z niego wyprowadzić. Nie
daje się zredukować także do utylitaryzmu lub pragmatyzmu, nie jest równoznaczna z racjonalizmem, utylitaryzmem i pragmatyzmem także wtedy, gdy są
rozumiane etycznie, lecz w sposób
ogólnikowy i niejednoznaczny. Świadoma niebezpieczeństw kryjących się w niedopowiedzeniach, przywiązuje wagę do upartego powtarzania, że chce być
utożsamiana z humanitaryzmem, lecz z humanitaryzmem
szczególnym — całościowym i konsekwentnym, wyczulonym na owocność. Unikając niedopowiedzeń, podkreśla i to
wreszcie, iż nie wyczerpuje się w zachętach do
odpowiedzialnej troski o konsekwencje czynów. Że mianowicie,
zachęcając do tworzenia
lub współtworzenia godziwych warunków życia, zachęca tym samym do
wykraczania poza rozpoznania aktualne ku możliwościom jeszcze nieodkrytym — na
podobieństwo ekspansywnej ekonomii szukającej nowych zysków.
Jest
etyką otwartą i poszukującą, nastawioną na rozwiązywanie konkretnych,
zawsze tak czy inaczej nowych i niepowtarzalnych
problemów praktycznych.
Zarazem jednak przywiązuje wagę do prawd odkrytych przed tysiącleciami, takich
jak ta, iż nie można służyć
jednocześnie człowieczeństwu i mamonie. Że porządek zysku jako
wartości głównej pozostaje w koniecznej niezgodzie nie tylko z porządkiem
społecznego dobrostanu, ale i radości życia zbudowanej na jej dzieleniu z innymi. Prowadzi więc etyka taka ze
swej natury do pewnych
realizowalnych utopii. Choćby -
skromnie i realistycznie — do tworzenia
przyjacielskich kręgów ludzi świadomie współżyjących i kooperujących
inaczej niż wedle zysku. Poniekąd zgodnie z zasadą, iż optymalne współżycie
buduje harmonia interesów tak zaprojektowana, jakby uczestników łączyła ze sobą
odpowiedzialna miłość. Nie sposób
zaprzeczyć, że takich kręgów jest na świecie — mimo wszystko — ogromna ilość.
Streszczając. I ta moralno-poznawcza
opcja jest głównym punktem zaproponowanej tu dzisiaj teorii kondycjonalizmu
nazwanej hortatywną lub zachęcającą. Teorii zachęcającej między innymi do
dostrzegania ekonomiczno-politycznych przyczyn, dla których słabnie w naszym czasie tak refleksja etyczna nad warunkami dobrostanów, jak i myślenie etyczne w kategoriach systemu. Teorii, która — jak widzieliśmy — daje
wyraz przekonaniu, iż szczere i silne pozytywne zaangażowanie w humanizację
stosunków międzyludzkich usposabia jak żadne inne do wnikliwego i szerokiego
patrzenia na warunki dziania się rzeczy. Która chce poza tym wyczulać na to, iż
do istoty odpowiedzialności moralnej należy odpowiedzialność za
tworzone czy współtworzone warunki cudzego lub własnego życia i że wynika z takiej perspektywy odpowiedzialność intelektualna za właściwe rozumienie
siebie i świata. I która,
oczywiście, nie może nie wychodzić z ogólnego ontologicznego założenia, że — w bynajmniej nie przenośnym sensie tego sformułowania — warunki bytowania
stwarzają byt.
W sumie — propozycja
reagowania na zjawiska nazwane kiedyś retenebracją, czyli powrotem
mroków. Powrotem mroków, który prowokuje do ponownego podejmowania zagadnień
najbardziej generalnych.
1 2 3
« Idee i ideologie (Publikacja: 27-11-2011 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7570 |
|