Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.011.683 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Dzięki Bogu, siedzę u stóp Darwina i Huxleya.
 Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne

Deformacje demokracji w myśli Friedricha Augusta von Hayeka [2]
Autor tekstu:

Poszukując źródeł tej deformacji, Hayek sugeruje w Konstytucji wolności, iż wynika ona z nieprawidłowego pojmowania rządów przedstawicielskich jako rządów opartych na woli większości [ 12 ]. Taki stan rzeczy jest rezultatem między innymi napięcia, jakie rodzi się na linii: liberalizm — demokracja. Otóż, liberalizm uważa za konieczne wystąpienie przymusu, którego celem winna być ochrona niepodważalnych i podstawowych praw jednostki, natomiast — jak to określa Hayek — dogmatyczny demokrata (ang. dogmatic democrat) — uznaje wyłącznie przymus większości jako jedyne ograniczenie władzy państwowej [ 13 ]. Innymi słowy władza państwowa sprawowana w imieniu większości, konkluduje Hayek, jest nieograniczona.

Prawo, uchwalane przez ciało ustawodawcze, wyrażające tym samym wolę większości, przestaje mieć charakter ogólny, chroniący wolności jednostki. Prawo większości samo w sobie nie stanowi więc uniwersalnego, oczywistego i powszechnego, niepodważalnego faktu. Obywatele, którzy stanowią większość, nie powinni dominować nad mniejszością tylko dlatego, że są liczniejsi [ 14 ].

Większość nadużywająca swoich uprawnień kreuje sytuację, w której system traci znamiona demokracji reprezentacyjnej [ 15 ]. Dla Hayeka podobnie jak dla Giovanniego Sartoriego poszanowanie praw mniejszości stanowi warunek sine qua non prawidłowego funkcjonowania demokracji opartej na rządach większości. Na poparcie tego twierdzenia przywołać można za Sartorim wypowiedź Lorda Actona: „Najpewniejszy test, za pomocą którego oceniamy, czy jakiś kraj jest naprawdę wolny, to stopień bezpieczeństwa, jakim cieszą się mniejszości" [ 16 ].

Jednym ze sposobów, w jaki mniejszość może zabezpieczyć się przed tyranią większości są stowarzyszenia. Jak wspomina Hayek, o ich znaczeniu pisał już Alexis de Tocqueville w O demokracji w Ameryce [ 17 ]. Stowarzyszając się obywatele mogą aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu przestrzeni publicznej, co pozwala mniejszościom manifestować swoją obecność.

Hayek wskazuje zatem na potrzebę istnienia społeczeństwa obywatelskiego, które będzie monitorować procesy polityczne. Tym samym podkreśla znaczenie przejrzystości i jawności życia publicznego jako podstawowych składowych reguł demokratycznego państwa prawa [ 18 ].

Skutkiem braku jawności życia publicznego jest — z jednej strony — utrata przez obywateli sensu uczestniczenia w procedurach demokratycznych, gdyż wydaje się im, że aktywność taka pozbawiona jest realnego wpływu na decyzje władz, z drugiej strony tworzą się grupy interesu, które czerpią zyski z niejawnego sprawowania władzy. Taki proces przewartościowuje motywacje aktorów życia publicznego, przesuwając na dalszy plan spór o program czy wizję społeczno — gospodarczą państwa. Jednym ze sposobów niwelowania tego zjawiska jest społeczna odpowiedzialność władz [ 19 ]. Ta z kolei musi się odnosić zarówno do większości, jak i do mniejszości. Inaczej mówiąc, nie ma społecznej odpowiedzialności władz bez liczenia się z głosem wszelkiej opozycji. Takie podejście chyba najlepiej ilustruje i uzasadnia dużo wcześniej J. St. Mill, stwierdzając, że mniejszość winna być równie kompletnie reprezentowana jak większość [ 20 ].

III. Upolitycznienie procesu stanowienia prawa

Inną z postaci deformacji demokracji jest upolitycznianie procesu stanowienia prawa dla realizacji różnych partykularnych, zwykle partyjnych celów. Hayek powiada, że ustawodawstwo partyjne prowadzi do zniszczenia społeczeństwa demokratycznego. System sankcjonujący nieformalne rządy jakiejś grupy, zapewniający specjalne przywileje wspierające jej partię, nie wiele ma wspólnego z demokracją [ 21 ]. Niemniej jednak system taki jest nieuniknionym rezultatem nieograniczonej władzy wybranego zgromadzenia parlamentarnego. Supremacja grup interesów nie tylko prowadzi do powstania rządu podatnego na szantaż i korupcję, lecz również uchwala ustawy (prawa) niezgodne z interesem publicznym, a co z tego wynika w długim okresie może spowodować destrukcję społeczeństwa [ 22 ]. Paweł Śpiewak zauważa, że w obliczu takiego zjawiska Hayek stawia zasadnicze pytanie: jak wobec tak wielu nacisków ze strony różnych grup interesu i partii, które żądają dla siebie i swoich wyborców szczególnych uprawnień i przywilejów można zachować fundamentalną dla państwa zasadę rządów prawa [ 23 ]?

Trudność czy wręcz niemoc realizacji rozdziału kompetencji władz zgodnego z duchem Monteskiusza staje się źródłem napięć i prowadzi do nadużyć oraz mieszania zadań stanowienia prawa z jednoczesnym zaspakajaniem oczekiwań elektoratu i zaplecza politycznego [ 24 ]. Proces ustawodawczy bywa więc traktowany instrumentalnie, za co Hayek odpowiedzialnością obarcza charakter współczesnych ciał ustawodawczych. Chcąc zapewnić sobie poparcie w procesie wyborczym, przedstawiciele instytucji państwowych uciekają się do polityki rozdawnictwa. Między nimi a grupami interesów tworzy się nieformalna umowa. Logiczną konsekwencją tego stanu rzeczy jest marginalizacja podstawowych zadań państwa, w tym zabezpieczenia pokoju społecznego. Aparat państwowy zaangażowany jest bowiem w rozgrywki i starcia pomiędzy sferami wpływów. Opinia Hayeka zbiega się w tej sprawie z poglądem J. St. Milla: Hayek podobnie jak Mill dostrzega destrukcyjny wpływ systemu partyjnego na działanie parlamentu. Ciało ustawodawcze jest paraliżowane przez wymogi bieżącej polityki, czyli poprzez walkę interesów grupowych i partyjnych [ 25 ].

Można zatem stwierdzić, że wskazana przez Hayeka relacja między prawem a polityką ma charakter stricte rynkowy. Rynkiem staje się bowiem opinia publiczna, a partie polityczne i wyborcy jego graczami. Ci pierwsi zabiegają o głosy drugich, co wymaga stosowania odpowiednich narzędzi rynkowych. Tym samym partie polityczne w zamian za głosy wyborców oferują różnym grupom interesów rozmaite przywileje. W rezultacie ciało ustawodawcze zajmuje się kosztem społecznym redystrybucją dóbr zamiast realizować swoje konstytucyjne zadania, co ma negatywne społeczne konsekwencje [ 26 ].

Podsumowanie

F. A. von Hayek analizując zwyrodnienia demokracji, wskazuje, że są one skutkiem nieprzestrzegania, po pierwsze, zasady nadrzędności prawa, po drugie, zasady ustrojowej rozdziału władz, na których winny się opierać rządy prawa w demokracji, po trzecie zaś wynikają one z niedoskonałości natury ludzkiej.

Prawo, poza swoją nadrzędnością, winno, zdaniem Hayeka, posiadać następujące przymioty: być ogólne i abstrakcyjne, czyli stwarzać ramy w obrębie których wszyscy obywatele mają możliwość podejmowania działań; być znane i pewne, dając tym samym obywatelom gwarancję stabilności, trwałości; wreszcie powinno być w równym stopniu stosowane wobec każdego z obywateli [ 27 ].

Stanowienie praw o takich właściwościach nie jest możliwe bez zachowania zasady rozdziału władz. Dlatego też Hayek podkreśla wagę tworzenia praw ogólnych przez jedno tylko ciało ustawodawcze. Podobnie, kompetencje egzekucji praw rezerwuje wyodrębnionemu ciału wykonawczemu. Zakłada przy tym, że uformowana w postać aparatu urzędniczego egzekutywa, nie powinna mieć zbyt wiele swobody w dowolności stosowania prawa, gdyż to właśnie prawo ma chronić obywateli przed arbitralnością „sędziów — urzędników". Na straży praworządności powinny stać niezależne i niezawisłe sądy, w których gestii jest rozstrzyganie sporów kompetencyjnych, prawnych i ustrojowych.

Z lektury tekstów Hayeka wypływa jeszcze jedna fundamentalna refleksja, że deformacje demokracji są wynikiem niedoskonałości natury ludzkiej, zaś zagrożenia na nią czyhające są efektem działań niczyim innym jak właśnie obywateli — to oni dzierżą władzę, to ich wady intelektualne i moralne przenoszą się na instytucje polityczne.

Dobrą ilustracją tego stanu rzeczy jest przywołane przez Hayeka upolitycznienie procesu stanowienia prawa. Można zauważyć, że konsekwencją stosowania specjalnych przywilejów dla wyróżnionych grup jest wprawdzie pogorszenie bytu i statusu pominiętych obywateli, jednak koszty takiej nierówności ponoszą ostatecznie również rzekomi beneficjenci.

Zatem choć jest faktem, iż decyzje władz wpływają bezpośrednio na ludzkie istnienia, to mówiąc o deformacjach ustrojowych demokracji, nie można nie zauważyć, że w takim samym stopniu za kształt instytucji państwa oraz ich prawidłowe funkcjonowanie odpowiadają sami obywatele — to oni tworzą przestrzeń dla racjonalnego życia publicznego.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czy każdy może być ateistą?
Mój bohater Stirlitz

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 12 ] F. A. von Hayek: The Constitution of Liberty, The University of Chicago Press, Chicago 1960, ss. 106 — 110.
[ 13 ] Tamże: ss. 107 — 108.
[ 14 ] F. A. von Hayek: op.cit., ss. 116 — 117. Hayek zauważa, że: "Choć demokracja stanowi prawdopodobnie najlepszą formułę ograniczonych rządów, to staje się absurdem, gdy skieruje się w stronę rządów nieograniczonych. Uznający, że demokracja jest wszechkompetentna, wspierając wszystkie żądania większości, przyczyniają się do jej upadku (...)". Tamże. Podobną opinię wyraża Giovanni Sartori stwierdzając, że demokracja musi być sprecyzowaną, czyli ograniczoną władzą większości. — Por. G. Sartori: Teoria demokracji, PWN, Warszawa 1994, s. 50.
[ 15 ] Tamże.
[ 16 ] Tamże.
[ 17 ] A. de Tocqueville: O demokracji w Ameryce, Fundacja Aletheia, Warszawa 2005, ss. 54 — 55.
[ 18 ] L. Diamond: Trzy paradoksy demokracji, (w): P. Śpiewak (red): Przyszłość demokracji, Fundacja Aletheia, Warszawa 2005, s. 47. Na temat roli społeczeństwa obywatelskiego w myśli Hayeka więcej w trzeciej części „Konstytucji Wolności".
[ 19 ] Tamże: ss. 47 — 48.
[ 20 ] J. St. Mill: O rządzie reprezentacyjnym, (w): B. Sobolewska, M. Sobolewski: Myśl polityczna XIX i XX w., PWN, Warszawa 1978, s. 344.
[ 21 ] F. A von Hayek: Law, Legislation..., op. cit., s. 31.
[ 22 ] Tamże.
[ 23 ] P. Śpiewak: Obietnice demokracji, Prószyński i S — ka, Warszawa 2004, ss. 110 — 111.
[ 24 ] Tamże.
[ 25 ] M. Kuniński: Wolność i demokracja, 2006.02.15, 22:00.
[ 26 ] Por. K. Kostro: Hayek kontra socjalizm. Debata socjalistyczna a rozwój teorii społeczno - ekonomicznych Friedricha Augusta von Hayeka, D i G , Warszawa 2001, s. 194.
[ 27 ] O równości wobec prawa wspomina Cyceron w dziele O państwie: "Jeżeli zatem prawo jest najważniejszym spoiwem obywatelskiej wspólnoty i obowiązuje wszystkich jednakowo, jaka ustawa pozwoli utrzymać więzi społeczne, gdy uprawnienia obywateli nie są równe? Skoro nie życzymy sobie równego podziału dóbr materialnych, skoro rozmaite bywają zdolności, to przynajmniej niech wszyscy obywatele danego państwa maja równe prawa. Czymże bowiem jest społeczeństwo, jeśli nie wspólnotą jednoczoną prawem (...)". Cyceron: O państwie, O prawach, Wydawnictwo ANTYK, Kęty 1999, s. 30. Mises zaznacza, że równość wobec prawa nie może opierać się na twierdzeniu, że równym należy się równe traktowanie. — Por. L. von Mises: Liberalizm..., op. cit., s. 48.

« Doktryny polityczne i prawne   (Publikacja: 29-12-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Patrycja Walter
Absolwentka filozofii i nauk politycznych UAM. Współpracuje z Aletta Institute for Women's History w Amsterdamie.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 13  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Harriet Taylor Mill – Nie tylko żona i matka
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 782 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365