Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.167 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jestem przeciw religii, ale za religijnością. [...] Chodzi o to, że jestem przeciwny kultom zinstytucjonalizowanym oraz ich kapłanom. To siłą rzeczy musi się wyrodzić w biurokrację. Natomiast jestem zwolennikiem religijności, to znaczy uczucia religijnego, które jest bardzo bliskie, jeżeli nie identyczne, uczuciu artystycznemu. [...] Wiadomo zresztą z nauki, z historii, że u początków religii..
 Biblia » Stary Testament » O Biblii inaczej

Definiowanie boga i człowieka w Księdze Rodzaju [4]
Autor tekstu:

„Bóg" jest więc głównym symbolem (właśnie symbolem) filozoficznej przypowieści o antropogenezie, zawartej w Księdze Rodzaju. Jego symboliczna funkcja, jak widać z powyższego, ma charakter złożony. Odnosi się do podmiotu, uznającego, by użyć konstrukcji z dylematu Platońskiego, że Dobro jest ponad nim (jak w pierwszej opowieści o stworzeniu), do podmiotu uznającego (w opowiadaniu drugim), że nie musi się liczyć z niczym, wszyscy natomiast muszą się liczyć z nim, odnosi się do relacji władzy i do wzajemnego uznania równych statusów — tym razem zarówno jako „obraz Boży", jak i podmiot przymierza, uznający równorzędną mu podmiotowość drugiej strony. Samo pojęcie „bóg" jest więc głęboko antynomiczne. I to jest właśnie (wyrażana w terminach mitu) filozoficzna, uniwersalna, w przeciwieństwie do religijnej, partykularnej, struktura opowieści: składa się na nią (pomińmy już „boską" symbolikę) definicja człowieka jako mężczyzny, dominującego nad kobietami i słabszymi od siebie mężczyznami i definicja człowieka jako kobiety i mężczyzny (czy będących w jakimikolwiek związku jakichkolwiek podmiotów), niezróżnicowanych hierarchicznie, wolnych od narzuconych im bez ich udziału definicji dobra, przeciwnie, wzajemnie uznających swą podmiotowość, w tym przede wszystkim równą kompetencję do definiowania dobra i na równi z innymi uczestniczących w jego ciągłym definiowaniu.

Drzewo życia i antropogeneza

Jednak definicja człowieka byłaby niekompletna, gdyby w niniejszej analizie pominąć nad wyraz wieloznaczną kwestię drzewa życia, które, przypomnijmy, pojawia się już w opowieści o człowieku hierarchicznym i Bogu nie liczącym się z niczym. Warto odnotować, że o ile pojawieniu się drzewa poznania dobra i zła towarzyszy kategoryczny zakaz spożywania jego owoców, kategoryczny zakaz „wyręczania" Boga w definiowaniu dobra, o tyle z drzewem życia nie jest tu związany żaden zakaz. Co innego tam, gdzie ustanowiony został nowy, najwyraźniej wyższy (związany z „obrazem Bożym"), niehierarchiczny typ relacji, którego ustanowienie (przez domaganie się go przez kobietę i uznanie przez władzę) oznaczało dokonanie się antropogenezy; to już wprawdzie nie zakaz („bóg" relacji niehierarchicznej nie może już niczego zakazywać), lecz ostrzeżenie, ale właśnie ostrzeżenie przed krokiem wstecz w stosunku do dokonanej właśnie rewolucji antropologicznej, przed powrotem do stanu absolutnego posłuszeństwa i równie absolutnego konformizmu, w którym człowiek, w gruncie rzeczy nie będący jeszcze człowiekiem, cieszył się nieśmiertelnością [ 20 ]. Śmiertelność jest zatem synonimem człowieczeństwa. To ostatnie twierdzenie wydawać się może na pierwszy rzut oka banalne; żeby mu jednak ująć banału, wystarczy przypomnieć, że chodzi o człowieczeństwo, którego koniecznym elementem (a nawet elementem pierwszym wśród równych), jest uznanie przez „ja" podmiotowości „nie-ja" i domaganie się przezeń dla siebie takiego samego uznania [ 21 ]. A to ostatnie, jak pokazała pierwsza (biblijna) homo sapiens [ 22 ], nie jest możliwe tam, gdzie nie ma ryzyka śmierci. Nawiasem mówiąc, chrześcijańskie „śmierci nie ma" jest, z metafizycznego punktu widzenia, największym (obok uproszczenia wymowy samej opowieści) odstępstwem od intencji omówionego tu filozoficznego przekazu [ 23 ]. Potwierdza to tylko przekonanie, że chrześcijaństwo (zwłaszcza katolickie i prawosławne, chociaż nie tylko) w większym stopniu stanowi nawiązanie do religijności starożytnego Egiptu, niż do Starego Testamentu.

Biblia nie jest księgą par excellence religijną, dlatego nie narzuca żadnej z tych definicji, a w szczególności, co zrozumiałe, nie narzuca definicji religijnej czy to boga, czy człowieka, pozostawiając wybór wartości podstawowej i ufundowanej na niej definicji czytelnikowi. Zarazem jednak dokonuje własnego wyboru wartości i tej wybranej i wskazanej wartości przypisuje status wartości absolutnej [ 24 ], nie zacierając zarazem i nie ukrywając, inaczej niż to czyni interpretacja religijna, a w istocie — autorytarna interpretacja ideologiczna, samego wyboru i jego fundamentalnego znaczenia [ 25 ]. Biblijny „obraz Boży", mówiąc językiem mitu, a Biblia formułuje swą filozoficzną wypowiedź właśnie w tym języku, jest po stronie porządku nieautorytarnego, a więc po stronie przeciwnej niż ta, po której opowiada się interpretacja religijna. Po stronie areligijnej, filozoficznej definicji człowieka i, odpowiednio, areligijnej, symbolicznej definicji „boga".

Bóg, określony jako „Jestem który jestem", obejmuje wszystko. Ale z czego właściwie składa się owo „wszystko"? Opowieść o antropogenezie udziela na to pytanie precyzyjnej odpowiedzi: to człowiek, rozumiany na dwa sprzeczne ze sobą sposoby, i „bóg", który tę antynomię symbolizuje, a także, niezbędny dla antropogenezy, wybór fundamentalnej wartości i fundamentalnego porządku, na co wskazuje przeprowadzona tu analiza, oparta o zasady, wywiedzione z metafizyki dialektycznej.


1 2 3 4 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 20 ] Tak więc drzewo życia występuje razem z drzewem poznania, z tym, że za pierwszym razem dowiadujemy się, że z nieśmiertelnością łączy się bezwzględny determinizm przyrody (władza tego co „wyższe" nad tym co „niższe"), natomiast za drugim razem otrzymujemy wskazówkę, że człowieczeństwo, związane z przekroczeniem przyrodniczego determinizmu, a więc z wolnością, jest nieodłączne od śmiertelności. Drzewo życia łączy się pozytywnie z brakiem wolności, za to negatywnie — z człowieczeństwem.
[ 21 ] W sprawie konstruowania podmiotowo-podmiotowej i podmiotowo-przedmiotowej struktury bytu oraz metafizycznej relacji między strukturą podmiotowo-podmiotową i podmiotowo-przedmiotową, a także „metafizyki wyboru" jako swoistej „maszyny deszyfrującej" przekaz biblijny z Księgi Rodzaju zob. m. in. W. Paradowska, R. Paradowski, Wartości w świetle dialektycznej metafizyki wyboru, Przegląd Religioznawczy 1/2005.
[ 22 ] "Człowiek myślący", a dosłownie (i nieprzypadkowo) człowiek mądry, czyli nie ograniczający się używaniem rozumu w jego funkcji poznawczej, czyli przystosowawczej.
[ 23 ] Gwoli sprawiedliwości można dodać (w duchu biblijnego „Na pewno nie umrzecie!", Rdz 3, 4), bagatelizującego zagrożenie, że jest to tylko „kulturowy wynalazek", mający ułatwiać podejmowanie niezbędnego dla wytwarzania podmiotowości przez domaganie się jej uznania, ryzyka śmierci. Inna rzecz, że zbytnie liczenie na „żywot wieczny" powoduje, że tym częściej ceną za nią (za podmiotowość) będzie utrata życia.
[ 24 ] Absolutem jest to, co uznajemy za absolut, i o ile to uznajemy.
[ 25 ] Dwie opowieści, dwa przesłania, dwie wykluczające się definicje człowieka i wskazanie na jedną z nich (relacja niehierarchiczna jako „obraz Boży"), bez eliminowania tej drugiej (hierarchicznej) — oto dialektyczna struktura biblijnego wyboru.

« O Biblii inaczej   (Publikacja: 29-03-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ryszard Paradowski
Filozof (metafizyka, filozofia kultury, filozofia polityczna), rosjoznawca, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Ameryk i Europy, gdzie jest zastępcą dyrektora do spraw nauki i wykłada filozofię i filozofię kultury. Ostatnio opublikował książkę „Metafizyka i kultura. Repetycje kartezjańskie”, Wydawnictwo Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2011 i artykuł Religia jako ideologia, w kwartalniku: Środkowoeuropejskie Studia Polityczne (1/2012, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu).

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: W sprawie projektu Preambuły do Konstytucji Unii Europejskiej
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7899 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365