|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna
Idea Prawdy u Parmenidesa z Elei i platońska metafora jaskini [1] Autor tekstu: Anna Macha – Aslanidou
Czy jest
kraj, w którym prawda nad mniemaniem niepodzielnie władzę
swą dzierży? Jak wiele wspólnego z naszą rzeczywistością może mieć prawda? Czym
jest ona w istocie? Czy posiada swoją istotę, a jeśli tak, to jak nam się
ona objawia? Jak bardzo mniemanie wykorzystuje naiwność człowieka, dlaczego
bawi się nami, przyciąga i mami by zepchnąć w bezmiar sennych widziadeł, które
za prawdę jedyną, bo własną mamy? Z całą pewnością mniemanie jest dla człowieka
niezwykle groźne, gdyż rodzi pewność. Jeśli posiadamy absolutną pewność,
iż postępujemy słusznie, nie możemy odnaleźć defektów w naszym postępowaniu, a co za tym idzie stajemy się podatni na ciosy, najcięższe, gdyż ukryte. Ową
pewność posiadamy jednak jedynie w sytuacji, gdy mniemamy, będąc nieświadomymi. Człowiek stawia
te pytania odkąd uświadomił
sobie, że zagubić się jest bardzo łatwo. Absolutna mądrość
nie jest nam dana. Zawsze poszukujemy. Czy kiedyś odnajdziemy
odpowiedzi chociażby na te pytania? Już w starożytności próbowano zmierzyć się z mniemaniem a bronią przeciwko niemu miała być oczywiście mądrość.
Jeśli utożsamić ją z prawdą, jak czyniło wielu filozofów, człowiek może poczuć się
zagubiony — jakże to jest?
Prawda, która jest czymś niematerialnym i pełnym niejasności, ma być
tu wyznacznikiem mądrości.
Parmenides uważał, że Prawda jest niezmienna z racji znaków,
jakimi się kieruje. Bardzo, bowiem ważna jest różnica, jaka zachodzi pomiędzy
drogą prawdy a drogą mniemania.
Na drogę prawdy mają nas przywieść rozliczne znaki.
Są one również na drodze
mniemania, ale zostały tam umieszczone przez człowieka,
więc jako takie nie posiadają żadnego znaczenia, może tylko poza tym jednym,
że powodują marazm i zamieszanie, które w efekcie prowadzi do tego, że nie
jesteśmy w stanie odróżnić prawdy od fałszu.
Poemat
Parmenidesa przedstawia prawdę jako trudno osiągalną -
jedynie przez dyscyplinę ducha — drogę.
Jak możemy wrócić na drogę
Prawdy, jeśli z niej zboczymy? Nie, nie możemy odpowiedzieć na to pytanie, bo
nie wiemy co jest Prawdą. Wiemy tylko to, co możemy powtórzyć za
Parmenidesem, że po zejściu na drogę mniemań, w momencie, którego sami
odnaleźć później nie potrafimy w retrospekcji, nie jest rzeczą prostą, jeśli
nie wręcz niemożliwą powrót na drogę cnoty, jaką jest Prawda.
Jednak więźniowi, którego poznajemy w „metaforze jaskini" w VII księdze Państwa
udało się to znakomicie. Gdy bowiem przyjrzymy się Drodze Prawdy i Mniemań u Parmenidesa, a następnie prześledzimy treść zawartą w powyższym fragmencie Państwa
Platona zauważymy pewne prawidłowości. Księga VII staje się swego rodzaju
biblią dla schodzących z drogi mniemań. Parmenides nie widział powrotu na
Drogę Prawdy, gdy raz się z niej zeszło, Platon przeciwnie — uważał, że
natura człowieka skłonna do zadawania pytań, w końcu wyprowadzi go z mroków
jaskini na pełne Słońce, i ujrzy Drogę Prawdy, za którą tęsknił, a odnaleźć
jej nie potrafił.
Błądzenie jest niejako wpisane w naturę człowieka, jest więc
oczywistym, iż nieświadomość utrudnia ogląd Idei, powrót na Drogę Prawdy.
Metafora jaskini stanowi klasyczny przykład człowieka zamkniętego w schemacie, takiego, który ma świadomość nakierowaną na złudzenia, gdyż
nie dane mu jest poznanie Prawdy.
Jan Baszkiewicz pisze:
Jaskinia, w której uwięzieni są zwykli ludzie,
dostrzegający tylko zwodnicze cienie pełzające po ścianach — to obraz
kondycji ludzkiej. [ 1 ]
Żyje, zatem w jaskini na samym jej dnie przykuty w sposób
niezwykle zmyślny — twarzą do tylnej ściany jaskini, plecami zaś do wejścia.
Sądząc po opisie Platona pieczara jest głęboka i do miejsca, w którym
siedzi przykuty nieszczęśnik nie docierają nawet słabe promienie światła słonecznego.
Ponadto więzień jest tak skrępowany łańcuchami, by przypadkiem nie mógł
się odwrócić. Jedyne zatem, co może oglądać podczas swojej jakże nędznej
egzystencji to owa ściana, na której tańczą niewyobrażalne widziadła, które
są zniekształconym obrazem rzeczywistości. Ponieważ jednak więzień nigdy
nie widział rzeczywistych przedmiotów, których fantastyczne cienie ogląda,
naturalnym jest, że bierze ową ułudę za rzeczywistość. Karmiony sennymi
widziadłami nie jest w stanie nawet pomyśleć, iż może istnieć jakaś
„alternatywna rzeczywistość".
Tak nadchodzi chwila, w której udaje mu się oswobodzić z krępujących
jego ciało więzów i wiedziony ciekawością postanawia zobaczyć, co kryje się u wyjścia jaskini. Oswobodzenie się z kajdan utożsamia Platon z wejściem na
prawdziwą Drogę Poznania, gdy dochodzi do rozpoznania
właściwej, wielopoziomowej struktury ontycznej świata.
Bogdan Dembiński pisze w swojej książce
Teoria
Ideii:
Platon stara się wyznaczyć taką perspektywę
filozoficzną, która zakłada zwrot od zmysłowego doświadczenia do
intelektualnego poglądu, który nazywa " wznoszeniem się duszy do świata myśli.
[ 2 ]
Pokonuje, zatem trudną drogę ku wyjściu, po
drodze odnotowując coraz to inne rzeczy, które wprawiają go w zdumienie.
Oczywiście również owa trudna do pokonania droga jest — jak pisze Dembiński
symbolem, czy też może raczej metaforą wznoszenia się do świata myśli.
Wychodzenie pod górę i oglądanie tego, co jest
tam wyżej, jeśli weźmiesz za wznoszenie się duszy do świata myśli to nie
zbłądzisz i trafisz w moją nadzieję, skoro pragniesz ją usłyszeć. [ 3 ]
Nic to jednak w porównaniu ze wstrząsem,
jakiego doznaje u wyjścia z jaskini — napotyka ludzi, którzy za murkiem
oddzielającym świat od jaskini, przenoszą różnego rodzaju naczynia i figury, które oświetlone przez światło z ogniska rzucają fantastyczne,
zniekształcone cienie na tylną ścianę jaskini, tworząc świat, jakim ów
nieszczęśnik żył od dawna. Źródłem tych sennych mamideł był ogień, który
tlił się wysoko u wyjścia z jaskini, nieco dalej niż przechadzające się
postaci noszące różnego rodzaju przedmioty. Nareszcie wychodzi nasz
„pielgrzym" na światło dzienne i cóż jego oczom się ukazuje?
Problem w tym, iż
ten niewolnik zostaje całkiem oślepiony przez
Słońce, które w metaforze Platona jest
odzwierciedleniem Idei. Z czasem jednak oczy więźnia przyzwyczajają się do
niezwykłej jasności i zaczyna uczyć się patrzeć na świat w zupełnie nowy
sposób.
Wiedziony prawdopodobnie solidarnością nabytą przez
lata, gdy tkwił w więzieniu postanawia wrócić, by przekazać ową
nabytą mądrość towarzyszom swej niedawnej niewoli. Powraca, zatem do jaskini i przedstawia, co widział poza jaskinią, mówi o niezwykłej jasności, lecz
budzi tymi wyznaniami jedynie wrogie reakcje. Wynikają one z faktu, iż
wprowadził zamęt w ich umysłach i zburzył misternie zbudowane poczucie
bezpieczeństwa stworzone na mniemaniu, iż znają rzeczywistość. Nasz
niewolnik był w tym momencie jak pies, który zobaczył tęczę. Nie byłoby w tym nic absurdalnego, gdyby nie fakt, iż psy kolorów nie rozróżniają.
Gdy więc przekazuje nowinę o „tęczy" innym psom, te nie dają
mu wiary, gdyż same zobaczyć jej nie mogą.
Jak Drogę Prawdy pojmował Parmenides.
Jego poemat jest pierwszym dziełem, które
podejmuje problem prawdy i jej związki z bytem. Jednak Prawda jest tylko powłoką zewnętrzną, pod którą ukrywa się znacznie głębsza
tematyka. Kto wie, może Sokrates miał rację przechadzając się po agorze
ateńskiej i pytając, czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć mu na pytanie
czym jest sprawiedliwość — pojęcia te są ze sobą nierozerwalnie związane. W poemacie Parmenidesa pojawia się mędrzec, który podróżuje -
podróż ta jest alegorią poszukiwania, jako procesu wciąż
trwającego. Ów podróżnik mędrcem stał się jednak
dopiero u końca podróży. Parmenides mówi o młodzieńcu, prawdopodobnie ma na myśli
jednostkę niedoświadczoną pod względem intelektualnym — nasz młodzieniec
niejednokrotnie zbłądzi w swej podróży, ponieważ jednak zostały mu
pierwotnie dane pewne predyspozycje intelektualne będzie mógł odnaleźć
prawdziwą drogę i ponownie na nią wstąpić pomimo przeciwności w dążeniu
do osiągnięcia zamierzonego pierwotnie celu.
Czymże jest owa Prawda, o której cały poemat traktuje? By wyjaśnić
to pojęcie musimy sięgnąć do mitologii greckiej. Boginią utożsamianą z wymiarem sprawiedliwości była Temida. Miała ona córkę, której imię brzmiało Dike, czyli Prawda. A zatem bogini pojawiająca się w poemacie odsłania nam drogę do jej
poznania, daje nam wskazówki w postaci znaków prawdy. Mówi ona o tym, o czym
posiada największą wiedzę — o sobie.
Droga Prawdy i Mniemań, na którą tu natrafiamy, ukazuje nam
odmienne sytuacje. Droga Mniemań to wyraz braku zorientowania na istotę
rzeczy, mniemać zaś, to nie znaczy „ mówić, jak jest", lecz ukazywać
to, jak mi się wydaje, że jest. Z kolei poszukiwanie Prawdy musi być
radykalnie odmienne od tego, co zjawiskowe, zrodzone i zmieniające się.
Dariusz Kubok pisze:
Mówienie o zmienności, zjawiskowości, wielości,
musi być skazane na mniemania, w przeciwieństwie do drogi prawdy, która
kieruje się w stronę tego, co wieczne i niezmienne. [ 4 ]
I dalej:
Efektem tego niedopatrzenia jest utożsamianie
obu dróg badania i redukowanie prawdy do mniemań. Wydaje się jednak, że Parmenidesowi chodzi o wyróżnienie dwóch dróg badania, jednej, która kieruje się w stronę tego,
jak jest naprawdę ( niezmienna istota rzeczy ), i drugiej, która koncentrując
się na zjawiskowej zmienności nie prowadzi do ujęcia prawdy. [ 5 ]
Nasuwa się pytanie, czy prawda i mniemanie to
nie są tylko dwa różne sposoby pojmowania tego samego świata. To tak, jakby
rzeczywistość alternatywna — drugi świat istniejący równolegle, ale
nacechowany innymi elementami niewiele mającymi wspólnego z rzeczywistością
istniejącą w naszym umyśle. Widzimy pewne rzeczy poprzez zmysły, ale nie możemy mieć pewności,
iż postrzegana przez nie rzeczywistość jest tą właściwą,
prawdziwą. Może jedynie ulegamy mamiącym nas zmysłom i widzimy coś całkowicie
odwrotnego, coś jak rzeczywistość alternatywną właśnie.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Baszkiewicz J., Ryszka F.; Historia doktryn
politycznych i prawnych; Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, Warszawa 1973 r.; s. 47 [ 2 ] Dembiński B. Teoria Idei — Ewolucja myśli platońskiej.;
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2004 r, s. 57 [ 3 ] Platon,
Państwo,
ks. VII, fragm. 517 B, przeł. Witwicki Wł.; Wydawnictwo ANTYK, Kęty
2001 r; s. 224 [ 4 ] Kubok D.; Prawda i mniemania — Studium filozofii
Parmenidesa z Elei, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego,
Katowice 2004 r.; s. 215 « Filozofia starożytna (Publikacja: 09-04-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7933 |
|