Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.014.568 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ironia jest ostatnią fazą rozczarowania.
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Nieistniejący Bóg, czyli fałszem podbity optymizm teistów [7]
Autor tekstu:

Takie postawienie sprawy spowodowałoby, iż jego dotychczasowe 60 letnie dokonania na niwie ateizmu, nie straciłyby sensu, gdyż ich podstawa opiera się na wiedzy religioznawczej, czyli przekonaniu, że wszystkich bogów, które człowiek dotąd czcił i wyznawał — stworzyli sami ludzie na własny obraz i podobieństwo. Jednakże A. Flew postąpił inaczej: w swojej książce stara się przekonać czytelników, że ów Bóg, który 14mld lat temu stworzył wszechświat, jest tym samym Bogiem, jakiego wyznaje nasza judeo — chrześcijańsko — katolicka religia.

Oddając na końcu swojej książki głos księdzu, broniącemu w pokrętny sposób prawdziwość objawienia osobowego Boga chrześcijańskiej religii udowodnił tym samym, że jego nawrócenie na wiarę w Boga, nie ma nic wspólnego z odkryciami współczesnej nauki, i że ta jego „pielgrzymka rozumu" była całkowicie niepotrzebna i jałowa. Skoro wystarczyło wrócić do wierzeń z dzieciństwa, nie potrzeba było do tego angażować autorytetu nauki — te wierzenia bowiem nie wymagają rozumowych uzasadnień, gdyż taka jest natura wierzeń.

Cóż to za ateista, który nie wie, że główne „prawdy" religijne (inne zresztą też), jak np. upadek człowieka w raju, grzech pierworodny itp. wynikają z mitów, którymi ludzie tamtych czasów tłumaczyli sobie otaczający ich świat i niepokojące ich aspekty natury ludzkiej. Jeśli więc tenże ateista skłania się ku poglądowi, że sens chrześcijaństwa (konkretnie chodzi o odkupienie grzechów ludzkości, przez ofiarę krzyża złożoną z Syna bożego i zbawienie nią tych wszystkich, którzy w nią uwierzą), oparty jest na historycznej prawdzie, to może warto byłoby przedstawić naukowe dowody na poparcie tej tezy?

Bo aż nie mogę uwierzyć, aby doświadczony ateista uważał, że wszyscy bogowie jacy byli dotąd czczeni przez ludzi w czasie ich 30-40 tysiącletniej historii religii (w tekście „Święto zmarłych bogów" przytoczyłem ponad 400 ich imion, w rzeczywistości było ich o wiele więcej), zostali stworzeni ich wyobraźnią (czyli byli fałszywymi bogami), a tylko ten jeden, jedyny jest prawdziwy i realnie istniejący?! No, bo jeśli w coś takiego autor miałby wierzyć, to ja pozwolę sobie nie wierzyć, iż te jego „dokonania na niwie ateizmu przewyższają wszystko, co mają do zaproponowania dzisiejsi ateiści".

Ta książka jest doskonałym przykładem na rozróżnienie ateizmu powierzchownego (którego przejawy można dostrzec w pierwszej części książki), od ateizmu „głębokiego", czyli opartego na religioznawstwie, historii religii i wierzeń, bardzo dobrze uzasadnionego i popartego dużą wiedzą . Z tego rodzaju publikacji wynika wyraźnie, jak niewiele potrzeba wierzącym do podtrzymywania ich wiary, wpojonej im w dzieciństwie. W porównaniu z tym, ateiści muszą posiadać nieporównywalnie więcej wiedzy (i to z wielu dziedzin), oraz umiejętności logicznego rozumowania, aby mogli być niewierzącymi. Wbrew pozorom nie jest to jednak smutna konstatacja.

Jednakże najbardziej paradoksalne w tym wszystkim jest to, iż tej religijnej wiary w jakiegoś boga (tu akurat Boga chrześcijaństwa), bronią ludzie uważający się racjonalnie myślących, korzystających z odkryć współczesnej i nowoczesnej nauki i co najważniejsze — wydających się ją rozumieć! Przecież niemożliwością jest, aby nie znali oni krwawej, pełnej przemocy, okrucieństwa, hipokryzji i nietolerancji — historii religii?! Aby nie wiedzieli, że „wszystkie historyczne religie stanowią jedynie pozostałość po niemowlęcym okresie ludzkości, kiedy miejsce wiedzy zajmowały przesądy". Dlaczego więc to robią? Oto jest pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć.

Od Redakcji:

Książka, w której Antony Flew obwieszcza swoją wiarę w Boga ukazała się w oryginale w 2007 roku. Szybko okazało się, że nigdy jej nie napisał. W rzeczywistości była produktem dwóch ewangelikańskich autorów Roya Varhesa i Boba Hostera. Antony Flew od dłuższego czasu cierpiał na zanik pamięci, a jedyną jego wypowiedzią o przedstawionym mu manuskrypcie było stwierdzenie „nie widzę tu niczego złego".

Historię tej dziwnej książki opisywał w New York Timesie  Mark Oppenheimer. Publikacja jej polskiego przekładu bez informacji o tym fakcie jest zwyczajnym oszustwem. 


1 2 3 4 5 6 7 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (65)..   


« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 24-05-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Liczba tekstów na portalu: 130  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8059 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365