|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Historia nauki
Kopernik a zasada względności ruchu [5] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
Nie dziwmy się więc, że tak trudnej do zaakceptowania idei
względności ruchu nie znaleźliśmy u Kopernika, nawet w stadium zaczątkowym, że
nie stwierdziliśmy jej również w tekstach zasłużonego dla jej późniejszych
narodzin Galilieusza ani też kilku innych myślicieli, którym przypisuje się
zwykle zasługi w tej dziedzinie. Jednakże warto zwrócić uwagę — i po to zostały
naszkicowane wyżej dzieje tej idei — że, choć była wynalazkiem późniejszym,
wzięła ona początek nie skądinąd, jak właśnie z problemów fizycznych,
kosmologicznych i filozoficznych, które postawiła przed uczonymi do
rozstrzygnięcia heliocentryczna teoria Kopernika. Oto kilka nasuwających się
związków przyczynowych między powstaniem tej teorii a nowymi poglądami na
charakter i istotę ruchu. Skutkiem pojawienia się systemu heliocentrycznego nabrał
m.in. większej wagi zaliczany dotąd do kwestii dawno rozstrzygniętych -
autorytetem Ptolemeusza — problem ruchu przedmiotów, które należą wprawdzie do
Ziemi, lecz unoszą się nad nią swobodnie. Gdyby Ziemia była ruchoma — twierdził
Ptolemeusz — przedmioty takie nie uczestniczyłyby w jej ruchu: chmury
pozostawałaby za nią daleko w tyle, a ptaki latające w powietrzu nigdy nie
mogłyby trafić do miejsca, z którego wzbiły się w powietrze. Ktokolwiek więc
teorię heliocentryczną uznał za słuszną, ten musiał pogodzić z nią fakt, że
takie unoszące się przedmioty zachowują się wobec poruszającej się Ziemi tak
samo, jak gdyby była ona nieruchoma. Ta zaś obserwacja stanowiła już zagrożenie
dla wiary w diametralnie różny charakter ruchu i spoczynku i stała się w przyszłości argumentem na rzecz względności ruchu. Że te identyczne skutki ruchu i bezruchu stanowią rzeczywistą prawidłowość zachowania się przedmiotów
oderwanych od spoczywającej albo poruszającej się całości, wykazywało — jak
pamiętamy — owo wspomniane przez Galileusza doświadczenie z przedmiotem
upuszczanym z masztu statku. Warto podkreślić, że Galileusz wspomina o nim
broniąc koncepcji ruchomości Ziemi przed wspomnianymi przed chwilą racjami
Ptolemeusza.
Obronie teorii Kopernika przed tymi samymi zarzutami
służyło także owo twierdzenie Galileusza o nieustannym ruchu przedmiotu po
powierzchni kulistej, mającej środek identyczny ze środkiem Ziemi. Jak w tamtym
doświadczeniu, tak i tutaj chodziło o ilustrację tej samej prawidłowości, iż
przedmiot po oddzieleniu się od ruchomej całości, zachowuje jej ruch. Tak więc z problematyki zainspirowanej przez teorię heliocentryczną wywodziło się także to
stwierdzenie, dla narodzin idei względności ruchu nieobojętne, bo ukazujące
zarazem, że brak działających na ciało sił może być przyczyną zarówno jego
ruchu, jak i spoczynku.
Z problematyki tej zrodziły się zapewne również owe tak
bliskie kinematycznej zasadzie względności, choć nie przełamujące dawnych
aksjomatów, sformułowania Gassendiego na temat spadającego z łodzi kamienia,
którego ruch poziomy istnieje albo nie istnieje, w zależności od tego, czy
obserwator znajduje się na brzegu, czy też w łodzi. Wydaje się bowiem bardzo
prawdopodobne, że doświadczenie to — jak podobne mu w Dialogu Galileusza -
stanowiło próbę odpowiedzi na ten sam argument Ptolemeusza przeciwko ruchowi
Ziemi.
Narodzenie się idei względności ruchu ułatwiał też sam fakt
współistnienia w okresie powstania tej idei dwóch przeciwstawnych sobie i konkurujących ze sobą systemów astronomicznych. Jeden i drugi pozostawał na ogół w zgodzie ze zjawiskami obserwowanymi na niebie i, jak podkreślał sam Kopernik i jego zwolennicy z Galileuszem na czele, zarówno przy założeniu ruchu dobowego
Słońca i nieba wokół Ziemi, jak i przy założeniu jej obrotu wokół osi, wszystkie
zjawiska ruchu przedstawiają się tak samo. Nurtujące świat nauki pytanie o prawdziwość tych założeń mogło wywołać i wywołało przecież i tę odpowiedź, że
oba są jednakowo prawdziwe, jako całkowicie równoważne.
Do istotnych dla relatywizmu skutków oddziaływań systemu
heliocentrycznego należy zaliczyć i to, a może przede wszystkim to, że dzięki
niemu zmieniły się wyobrażenia o wielkości wszechświata. Brak tzw. paralaksy
gwiazd stałych, czyli ich przesunięcia kątowego jako skutku obiegu Ziemi wokół
Słońca, nie dało się bowiem wytłumaczyć inaczej jak tym, że znajdują się one w odległości nieporównywalnie wielkiej do promienia orbity ziemskiej. Wprawdzie
dla samego Kopernika kosmos był kulisty i skończony, jednakże od przekonania o niewyobrażalnie wielkich jego rozmiarach do uznania go za nieskończony był już
tylko jeden krok. Był to krok tym łatwiejszy, że od czasów Mikołaja z Kuzy myśl o nieskończonym ogromie świata, nie (zyskując sobie wprawdzie szerszej
popularności, była jednak brana pod uwagę i przytaczana, jako zaprzeczenie
koncepcji kosmosu skończonego. Teraz, po ogłoszeniu teorii Kopernika zdobywała
dzięki niej i powagę hipotezy podbudowanej naukową teorią, i coraz to nowych
zwolenników, to zaś prowadziło do dalszych konsekwencji.
Z nieskończonością wszechświata nie umiano mianowicie
pogodzić istnienia w nim jakichś wyróżnionych punktów. Twierdzenie, że takim
punktem jest np. środek Ziemi, Słońca, albo jakiegoś innego konkretnego ciała,
nie wydawało się możliwe do udowodnienia. Było natomiast prawdopodobne, że
takich systemów jak system słoneczny jest we wszechświecie wiele. Nie jest więc
przypadkiem, że twórca relatywizmu w kinematyce, Kartezjusz, skłaniał się do
takiej właśnie wizji świata — nieskończonego, nieograniczonego i złożonego z niezliczonej ilości ośrodków ruchu.
Tak oto odebraną Kopernikowi zasługę dla sformułowania
zasady względności ruchu fakty powyższe częściowo mu zwracają, przyznają ją
bowiem oddziaływaniom jego teorii. Fakty te ukazują zarazem pewną dość częstą
prawidłowość, która odnosi się zresztą nie tylko do historii nauki, lecz także
do dziejów ideologii, sztuki, religii. Stanowią mianowicie jeden z wielu
przykładów, jak zmiana w zastanym systemie idei, pozostająca w zgodzie z tym
systemem, a nawet motywowana pełniejszą realizacją jego zasad — a tak przecież
motywował wprowadzenie swej innowacji Kopernik — może prowadzić w konsekwencji
do przewrotu, który te zasady całkowicie niweczy.
Jedlnia — Warszawa 1978
Uwaga historyczna:
Tekst powyższy ukazał się drukiem
przed przeszło ćwierćwieczem, por.:
Jerzy Drewnowski, Kopernik a zasada względności ruchu,
„Człowiek i Światopogląd", październik Nr 10 (171) 1979, s. 98-118. Po 27
latach pod podobnym tytułem
opublikował swój artykuł ksiądz
Tadeusz Pabjan, Mikołaj
Kopernik a zasada względności ruchu, Tarnowskie Studia Teologiczne, Tom XXV/2,
2006. Autor ten nie wspomina i nie zna zamieszczonego wyżej tekstu, a swoje
twierdzenie o rzekomym relatywizmie ruchu u Kopernika powtarza za księdzem
profesorem Michałem Hellerem, nie zauważywszy Kopernikowej intencji uczynienia z ruchu Ziemi ruchu prawdziwego,
nieopartego na złudzeniu.
1 2 3 4 5
« Historia nauki (Publikacja: 24-09-2012 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8378 |
|