|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Państwo wyznaniowe
Kryształowy sojusz międzyświatopoglądowy na rzecz państwa świeckiego [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Wicemarszałkini Sejmu, Wanda Nowicka, ustanowiła
Nagrodę Kryształowego Świecznika, której ideą jest wyróżnianie osób lub
organizacji za szczególny wkład w budowę państwa świeckiego.
Gala wręczenia nagród, którą poprowadziła Kazimiera Szczuka, odbyła się 15
stycznia w Traffic Clubie. W tym roku przyznano trzy równorzędne Kryształowe
Świeczniki za inicjatywy na rzecz przestrzeni publicznej wolnej od symboliki
religijnej: dwa za batalie sądowe, jeden za realizację władzy w ramach struktur
publicznych. Otrzymali je: rektor Janusz
Ostoja-Zagórski za usunięcie symbolu religijnego z sali Senatu uczelni
bydgoskiej; Zuzanna Niemier oraz Tomasz Chabinka
— za wniesienie i wygranie sprawy przeciwko
Ministrowi Edukacji Narodowej o naruszenie dóbr osobistych w związku z wnioskiem o usunięcie symboli religijnych w ich szkole; oraz Lesław Maciejewski
— za walkę
prawną o usunięcie krzyża z Sali obrad Rady Miasta Świnoujście.
W kapitule Nagrody, której wymowa nawiązuje do Oświecenia, zasiedli: Magdalena
Środa, Jan Hartman, Bożena Keff, Biruta Przewłocka-Pachnik, Stanisław Obirek,
Robert Biedroń.
Kryształowe Świeczniki otrzymali ci nominowani, których działania związane były bezpośrednio z funkcjonowaniem państwa, tj. jedną z jego trzech władz. Były poza tym
nominowane osoby i organizacje, których inicjatywy miały przede wszystkim wymiar
społeczny, o wyrazistych zasługach dla kultury świeckiej (Kampania „Nie kradnę,
nie zabijam, nie wierzę"; Koalicja Postęp i Świeckość; Maria Peszek za płytę
„Jezus Maria Peszek"; Piotr Szwajcer za „Boga urojonego"). W głosowaniu internautów na stronie poselskiej Wandy Nowickiej pierwsze trzy miejsca zajęli: Janusz Ostoja-Zagórski, Kampania „Nie kradnę,
nie zabijam, nie wierzę", Koalicja Postęp i Świeckość. Dlatego też nie można
powiedzieć, że inicjatywy pozostałych nominowanych miały mniejsze znaczenie, niż
nagrodzonych — one przede wszystkim miały nieco inny wymiar. Jakkolwiek
budowanie kultury świeckiej ma oczywiście pośredni wpływ także na budowanie
państwa świeckiego.
Czy jednak kwestia symboli religijnych nie jest zastępcza, trzeciorzędna w zabiegach o państwo świeckie, wszak liczą się pieniądze płynące na kościół czy
lekcje religii w szkołach… Kwestia symboli jest jednak zagadnieniem
pierwszoplanowym, w analogiczny sposób, w jaki nienormatywna preambuła aktu
prawnego może wywierać realne znaczenie: przez pryzmat jej zapisów odczytywane i interpretowane są poszczególne przepisy; tak samo przez pryzmat symboli
religijnych obecnych niemal w każdym miejscu sprawowania władzy publicznej,
interpretowany jest całokształt i wizja państwa. Dlatego są one tak ważne i tak
szkodliwe.
Nagroda ta jest ważną inicjatywą i miejmy nadzieję, że jej znaczenie będzie
rosło. Aby tak się stało inicjatorka oraz członkowie kapituły powinni przez
najbliższe miesiące dołożyć starań dla dalszego rozwoju kapituły, by była ona na
tyle różnorodna, by niemożliwe było traktowanie jej jako wewnętrznej inicjatywy
partii czy „wrogów Kościoła", jak obecnie piszą o tym ludzie Kościoła (np.
według szefa opinii Gościa Niedzielnego,
Bogumiła Łozińskiego, inicjatywa ta jest „skutkiem mentalności
postkomunistycznej" oraz "formą lewicowego totalitaryzmu; według
Waldemara Rajcy, niestrudzonego kandydata na posła UPR, Nagroda to spisek
masoński). Inicjatywę ustanowienia nagrody chcę traktować nie jako imprezę
polityczną, lecz jako doniosły projekt związany z kształtowaniem standardów
funkcjonowania państwa, który został zainicjowany przez wicemarszałka polskiego
Sejmu, w ramach sprawowanego urzędu. Szczęśliwie, nikt nie może zarzucić, że
idea budowania państwa świeckiego nie mieści się w ramach działalności
najwyższych władz państwowych, gdyż art. 10 ustawy z 1989 o gwarancjach wolności
sumienia i wyznania stanowi:
"Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach
religii i przekonań."
Funkcjonowanie nagrody nie jest więc pochodną takiego czy innego
światopoglądu, lecz prawa i praworządności.
Jeśli idea zostanie wyraziście wykrystalizowana w tym kierunku, wówczas ma
ona szansę odegrać znaczącą rolę w kształtowaniu kultury politycznej i prawnej.
Poza tym wzmocnienie neutralności światopoglądowej i politycznej samej idei
nagrody, da również możność wyróżniania nią także polityków, za ich legislacyjne
dokonania na rzecz budowy państwa świeckiego. Gdyby do tego doszło, zapewne
członkowie partii, które uwypuklają walkę o państwo świeckie mieliby najwięcej
nominacji, lecz sądzę, że nie zabrakłoby także pojedynczych przedstawicieli
partii prawicowych (przekonanie to zdaje się dzielić nawet publicysta Frondy, który ubolewa, że pierwsza edycja konkursu była „dla własnego towarzycha" — musi zatem żywić wiarę w nieujawniony potencjał sekularyzacyjny na prawicy). Na dziś z szeregów PO na takie rozważenie zasługiwałaby moim
zdaniem pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, Agnieszka
Kozłowska-Rajewicz.
Moim osobistym faworytem od lat jest natomiast Andrzej Szlęzak, człowiek o prawicowych poglądach politycznych, były członek PiS (o ile dobrze pamiętam
rozbrat z PiSem nastąpił po kontrowersji wywołanej odmową kultywowania Powstania
Warszawskiego w Stalowej Woli), obecnie bezpartyjny, wieloletni prezydent
Stalowej Woli, który na poziomie samorządowym od lat wytycza bardzo dobry wzór
realizacji idei państwa świeckiego. Jego zasługi są wielowymiarowe, opisałem w jeszcze w 2009: Stalowa Wola wybicia się na świeckość.
Od tego czasu konsekwentnie jednak rozwija tę politykę, z ostatniego roku np.
kwestia
oświetlania kościołów i pomników religijnych na koszt miasta. Jego
działalność to wzór, który powinien być popularyzowany i prezentowany innym
samorządom.
W jaki sposób można zbudować neutralność światopoglądowo-polityczną Nagrody?
Pokazała to sama inicjatorka i właśnie za to najbardziej doceniam tę inicjatywę: w kapitule są także osoby wierzące, religijne, przede wszystkim Biruta
Przewłocka-Pachnik,
prezes Diakonii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Dochodzę w tym miejscu
do meritum. Nagroda jest szansą na stworzenie międzyświatopoglądowej platformy
na rzecz państwa świeckiego i tego najbardziej obawiają się rzecznicy
klerykalizmu.
Dowodem tego jest duże zamieszanie jakie wywołało w trzech kościołach
uczestnictwo w kapitule szefowej kalwińskiej instytucji charytatywnej. W samych
posadach zadrżał ekumenizm. Jeszcze w grudniu dziennikarka katolicka
Natalia Dueholm wytropiła w KRS, że pani Biruta jest członkiem zarządu
Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i zarzuciła kalwinom, że stają
się wspólnikami walki z krzyżem i że może to mieć wpływ na „dialog ekumeniczny".
Gwałtownie zareagował zwierzchnik kościoła luterańskiego, bp
Jerzy Samiec,
który poprosił o wyjaśnienia superintendenta generalnego kościoła kalwińskiego,
bpa Marka
Izdebskiego, a jednocześnie „przypomniał o bliskiej współpracy obu
Kościołów, a także Diakonii obydwu wspólnot". Chodzi oczywiście o ubiegłoroczną
umowę o współpracy pomiędzy polskimi luteranami i kalwinami. Zarząd kościoła
kalwińskiego zaczął się gorączkowo tłumaczyć i
odcinać od szefowej Diakonii oraz zapewniać, że nie chce być „kojarzony z walką z religią".
Katolicka Agencja Informacyjna wypuściła
materiał wypominający szefowej Diakonii zaangażowanie w Federacji na Rzecz
Kobiet — ozdobiony portretem Jana Kalwina. Dziennikarz luterański Dariusz Bruncz
opublikował zapewnienie ze strony kalwińskiej: „Jednocześnie konsystorz
podjął decyzję o tymczasowym zawieszeniu p. Biruty Przewłockiej-Pachnik w pełnieniu funkcji Diakonii Kościoła Ewangelicko-Reformowanego do czasu
wyjaśnienia sprawy" — pomimo że ze
statutu Diakonii wynika, że Konsystorz nie ma do tego kompetencji.
18 stycznia na facebookowej
stronie kościoła kalwińskiego pojawiła się dymisja jednego z członków
Konsystorza, Tomasza Mincera, który podał jako jeden z powodów wydanie
oświadczenia w sprawie uczestnictwa szefowej Diakonii w kapitule Nagrody — o którym dowiedział się po jego publikacji. Płochliwość konsystorza poddana
została zdecydowanej krytyce przez Łukasza Skurczyńskiego, teologa i świeckiego
kaznodzieję z kościoła kalwińskiego, w jego felietonie w portalu natemat.pl,
który jest jednocześnie pięknym głosem chrześcijańskim na rzecz rozdziału
kościoła i państwa oraz poparciem dla udziału szefowej Diakonii w kapitule:
1 2 Dalej..
« Państwo wyznaniowe (Publikacja: 20-01-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8669 |
|