|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Doradztwo religijne i religioznawcze III [2] Autor tekstu: Lucjan Ferus
M:
Myślę, że tak! Z tego co pan mówi wynikałoby, iż ateiści dlatego są potępiani
we wszystkich czasach, gdyż stanowią zagrożenie dla władzy kapłanów, a nie dla władzy Boga, jak starają się to obłudnie
przedstawiać?
D:
Otóż to! Dokładnie tak to wygląda. Dlatego radziłbym nie liczyć na zrozumienie
u wierzących, którzy mają wpojone od dziecka, iż będąc ateistą
reprezentuje pan sobą zło i tym samym jest pan dla nich zagrożeniem i negatywnym
przykładem, zasługującym jedynie na nienawiść i pogardę. Tak się
sprawy mają. Jeśli to wszystko, dziękuję za uwagę.
***
Dłuższa chwila przerwy, którą wykorzystałem na zaparzenie sobie
mocnej herbaty. Ostatnio najlepiej smakuje mi z cytryną, może brakuje mi
witamin? Sygnał telefonu przerwał jej degustację.
Doradca:
Porady religijne. W czym mogę pomóc?
Kobieta:
Obiło mi się niedawno o uszy takie powiedzenie: "Wielkie zło, przybiera czasem maskę wielkiego dobra". Nie usłyszałam jednak kto i w jakich okolicznościach
wypowiedział te słowa. Wie pan, człowiek jest zajęty codziennymi sprawami, a telewizor i radio nadają bez przerwy różne wiadomości, kto by tam to
wszystko zapamiętał!? Może panu jest coś więcej wiadome w tej sprawie?
D:
Przykro mi, ale chyba pani nie pomogę. Nie śledzę „życia medialnego" w telewizji, oglądam tylko interesujące mnie pozycje, a tego jest „tyle co kot
napłakał". Stoimy więc na tej samej pozycji, aby jednak tak całkowicie nie
odprawiać pani „z kwitkiem", powiem prywatnie co o tym myślę. Otóż
wydaje mi się, że musiał to powiedzieć bardzo mądry człowiek, doskonale
znający historię naszej cywilizacji. Jest on bowiem świadomy odwiecznej i wszechobecnej prawidłowości występującej w ludzkich kulturach, którą mimo to, mało kto potrafi dostrzec. Świadczy to o szerokich horyzontach myślowych owego interlokutora, oraz nad wyraz rozwiniętym
zmyśle obserwacyjnym.
K:
Być może ma pan rację, aż tak bardzo na tym się nie znam. Zastanawia mnie
tylko, co takiego mógł mieć na myśli ów człowiek? O jakież to wielkie zło mu chodziło, oraz o jakie wielkie dobro?
D:
Trudno powiedzieć. Do wielu aspektów naszego życia można ją zastosować,
jednak jest taka dziedzina, która mi się nieodparcie narzuca, ponieważ
idealnie pasuje do tej konstatacji: są to nasze religie, a w szczególności religia katolicka,
oraz historia papiestwa. Proszę posłuchać paru cytatów z historycznej oceny
tego zjawiska i samej powiedzieć, czy to się aby nie zgadza z tą wypowiedzią:
„Przyjrzyjmy się świadectwom historii: miliony trupów na wszystkich
kontynentach, mordowanych przez długie stulecia w imię Boga. Siepacze z Biblią w jednej ręce i mieczem w drugiej. Inkwizycja, tortury, "sąd Boży",
krucjaty, masakry, rabunki, gwałty, szafoty, eksterminacje. Handel
niewolnikami, poniżenia, wyzysk, pańszczyzna, sprzedawanie mężczyzn, kobiet i dzieci. Ludobójstwa, mordy etniczne chrześcijańskich konkwistadorów
/../Wspieranie wszystkich dwudziestowiecznych systemów faszystowskich /../
Rzymski Kościół apostolski przewodzi w niszczeniu cywilizacji /../ Miliony
ofiar miłości bliźniego".
„Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata /../ Niemiecki teolog Bruno
Bauer przyznaje: "Żadna religia nie pochłonęła tylu ofiar w ludziach i tak
haniebnie ich wymordowując, jak ta, która szczyci się przezwyciężeniem śmierci
na zawsze /../ Ciągnąca się aż po XX w. kronika potworności Kościoła kat.
jest tym ohydniejsza, że działy się one — niech to zabrzmi jak krwawe
szyderstwo! — w imię pokoju, miłości i dobrej nowiny. Żadna religia /../
nie odbiegała w swej praktyce tak daleko od głoszonych nakazów i żadna nie
wypierała się tak bardzo, bądź bagatelizowała tak bardzo, przepaści miedzy
praktyką a doktryną. Czy był jakikolwiek inny Kościół, który musiał
przez całe stulecia zakazywać lektury świętej księgi, bo rzeczywistość
przeczyła jej w tak przerażającym stopniu?!"
„Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić,
że Kościół, w tym szczególnie Kościół katolicki. stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę
moralną, której metodą była zbrodnia. Zbrodnicze i antyludzkie systemy
polityczne dwudziestego wieku, hitleryzm i stalinizm, całymi garściami czerpały z doświadczeń i tradycji Kościoła, dokonując eksterminacji całych narodów, a zwłaszcza wszystkich tych, których posądzono o nieposłuszeństwo i nieprawomyślność. Getta, żółte gwiazdy, obozy eksterminacyjne, a nade
wszystko myśl usprawiedliwiająca zbrodnię i uzasadniająca potrzebę zbrodni,
nie są wynalazkiem dwudziestego stulecia. Wszystko to dobrze jest znane z dziejów
Kościoła". (Zbrodnie w imieniu Chrystusa,
R.A.Haasler. Opus diaboli, K.Deschner.
Książęta Koscioła,
H.Hermann).
Nie uważa pani, iż to wszystko zgadza się z zadziwiającą dokładnością?
Nie ma bowiem takiej zbrodni ani podłości jakie wyrządzał człowiek człowiekowi,
która by nie była ubrana w maskę dobra
i to najlepiej tego najwyższego, rozumianego pod pojęciem Boga. („Bóg
tak chciał!" — hasło jednej z krucjat). Jedno tylko co mi w tej wypowiedzi
nie pasuje, to owo określenie „czasem". Nie uważam bowiem, że wielkie zło
przybiera czasem maskę wielkiego dobra: ono to robi nagminnie, przy każdej nadarzającej się okazji i to bez fałszywego
wstydu, a nawet — jak przypuszczam — z czystym sumieniem. Taka bowiem jest
jego natura, o czym zapewne musiał wiedzieć ów człowiek, wypowiadający tę
mądrą i ponadczasową konstatację. Czy zadowala panią takie wytłumaczenie?
K:
No, cóż,.. nie specjalnie znam się na tych sprawach, ale z tego co pan
przytoczył, wynikałoby, iż to może być całkiem prawdopodobne. Też się skłaniam
do takiego wytłumaczenia, dziękuję bardzo.
***
Zaczął padać śnieg z deszczem. Co za „psia" pogoda! Dobrze, że
nie muszę nigdzie jechać. To domowe zajęcie ma swoje dobre strony. Dźwięk
telefonu przerwał moje rozważania.
Doradca:
Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?
Uczeń:
Interesuje mnie taki jeden problem religijny. Zastanawiam się dlaczego nasi
pasterze duchowi, włącznie z hierarchami, starają się tak usilnie przekonać
wiernych do wiary w szatana? Przecież
to obciach, no nie? Kto w dzisiejszych czasach w to uwierzy?! Średniowiecze już dawno się skończyło!
Czy nie można po prostu wierzyć w Boga, nie wierząc jednocześnie w istnienie
szatana i diabłów? Czy takie podejście do tych spraw, nie byłoby bardziej
racjonalne?
D:
No, no! Cóż za postępową i rozsądną młodzież teraz mamy! Wiara w istnienie szatana to obciach, mówisz? W przeciwieństwie do wiary w Boga, która
oczywiście nie jest obciachem?
U:
Bóg to co innego! Są przecież dowody na jego istnienie, a poza tym człowiek
musi w coś wierzyć, prawda? Bez tego nie byłby człowiekiem chyba. A szatan i diabły to zwykły przesąd i zabobony! Tak mi się przynajmniej wydaje.
D:
Dobrze ci się wydaje,.. ale tylko połowicznie. Bowiem szatan jak i jego
pomocnicy — diabły, należą do tej samej bajki co i Bóg. I łatwo wyjaśnić
dlaczego jeden nie może się obejść bez drugiego. Otóż wszystko zależy od
tego, jaką przyjmiemy koncepcję Boga: jeśli
to będzie Bóg straszliwy, gniewny i mściwy, surowo karzący swych wrogów,
spuszczający na nich przerażające plagi i kataklizmy, oraz grożący im bez
przerwy strasznymi karami — jak to jest w przypadku Boga Jahwe — to w tak
pomyślanym systemie wartości, szatan
jako boży przeciwnik nie będzie potrzebny. Tzn., iż nie będzie odgrywał
istotnej roli, gdyż sam Bóg już jest wystarczająco straszny i można
spodziewać się po nim wszystkiego najgorszego. Nie potrzebna więc jest dodatkowa
personifikacja zła.
Natomiast jeśli mamy do czynienia z koncepcją Boga opartą na miłości,
miłosierdziu i litości do swych stworzeń, oraz na poświęceniu, które
niejako stało się głównym atrybutem późniejszego chrześcijańskiego Boga
Ojca, składającego w ofierze swego Syna — to w takim systemie wartości Bóg
nie może być jednocześnie dobry i zły dla ludzi.
Musi też być ktoś, kto weźmie na siebie brzemię odpowiedzialności za zło
istniejące w dziele bożym i przejmie jego „dystrybucję" (np. kto skusił
ludzi w raju? Oczywiście szatan. Kto chciał skusić samego Jezusa, aby oddał
mu cześć? Diabeł, nie inaczej. Kto
wszedł w Judasza, powodując, iż zdradził on Jezusa? Któżby inny, diabeł,.
itd., itd). Dlatego w tak pojmowanej koncepcji Boga, szatan ma tak dużą i tak
ważną rolę do odegrania.
Na szczęście dla twórców tej idei, wierzący są na tyle prymitywni,
iż nie dostrzegają paradoksu jaki się z tym wiąże: biorąc pod uwagę atrybuty
przypisywane Bogu, nic nie może się wydarzyć w jego dziele bez jego wiedzy i zgody. Ergo: to nie szatan podstępnie i z premedytacją szkodzi bożym
stworzeniom, lecz sam Bóg — poprzez szatana — realizuje swoje plany w stosunku do ludzi. Jeśli więc pytasz czy można wierzyć w Boga, bez
jednoczesnej wiary w istnienie szatana, odpowiedź brzmi: można, jeśli
potrafisz zaakceptować, iż ów Bóg to nie tylko wyłącznie dobro,
ale także i zło we wszystkich
możliwych do wyobrażenia sobie postaciach (więc również w postaci złego,
szatana, lub innych diabłów). Stać cię na takie, jak mówisz;
„obciachowe" poglądy?
U:
O, przepraszam! Jestem wykształconym młodym człowiekiem i swoje poglądy
opieram na poglądach podobnie mądrych ludzi. Czy to przypadkiem nie najwięksi
chrześcijańscy filozofowie doszli do wniosku, iż szatan nie istnieje?
D:
To prawda! Św. Augustyn pisząc swą teodyceę, tak to ujął: „Wszystko co
istnieje jest tworem Boga, ale zło nie może być tworem Boga; zatem zło nie
istnieje. Nie może istnieć zło jako byt, czyli zło w sensie metafizycznym;
jako takie jest ono tylko brakiem dobra /../ rozumienie zła jako braku dobra,
zwane często prywatywną teorią zła /../brak bytowy lub naruszenie harmonii i ładu". Dlaczego św. Augustyn przyjął, iż zło nie może być tworem Boga?
Bo Pismo św. jednoznacznie oznajmia, że wszystko co Bóg stworzył jest dobre. W taki oto prosty sposób „nieskończona dobroć" Boga zostaje nienaruszona i „wszyscy" są zadowoleni.
Pozostaje jeszcze tylko odpowiedzieć na pytanie: dlaczego kapłani
starają się usilnie przekonać wiernych do istnienia szatana i niezliczonej
rzeszy diabłów, jego pomocników? Dlatego, iż w taki porządek rzeczy
nauczyli oni ludzi wierzyć od wielu, wielu wieków, przekonując ich do
wizerunku dobrego Boga, który tak bardzo umiłował człowieka, iż wszystko
by zrobił dla jego szczęścia i zbawienia duszy. Tylko ten wstrętny szatan mu
bruździ w jego dziele, ale i z nim się Bóg kiedyś policzy i wtedy zapłaci
za wszelkie zło, jakie wyrządził ludzkości. Po prostu taka idea lepiej się
„sprzedaje". Wygląda więc na to, iż pomimo odmiennego stanowiska niektórych
filozofów, szatan i jego diabelscy pomocnicy długo jeszcze będą gościć w umysłach wierzących. Większość i tak to „kupi" bez zbytecznych wątpliwości i przejmowania się obciachowymi zabobonami. Jeśli to wszystko, pozwolę sobie
pożegnać cię.
***
1 2 3 4 Dalej..
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 12-02-2013 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8739 |
|