Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.113 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wiara" nie jest tak naprawdę odrzuceniem rozumu, ale leniwą akceptacją złego rozumowania. „Wiara" jest pseudo-uzasadnieniem, które pewni ludzie powtarzają, kiedy chcą o czymś twierdzić bez niezbędnych dowodów.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Unia Europejska supermocarstwem XXI wieku? [4]
Autor tekstu:

Pierwsza misją wojskową wojsk UE była misja w Kongu w 2003 roku [ 69 ]. Jednak nie ma unijnej strategii także wobec Afryki. Unia ma kontakty i umowy gospodarcze z MERCOSUREM i rozmawia regularnie z państwami azjatyckimi (od 1996 tzw. szczyty Azja-Europa ASEM).

Widać więc wyraźnie, że UE ma własną, odmienną od USA, koncepcję polityki zagranicznej, co świadczyłoby o sile, pesymiści jednak tacy jak Lacqueur diagnozują brak woli dla prowadzenia wielkiej unijnej polityki. Przytacza tu opinię Monneta, który żałował pod koniec życia (zm. 1979), że nie zaczął integrowania Europy od integracji kulturowej, zamiast gospodarczej [ 70 ]. Lacqueur dziwi się też ślamazarności w tworzeniu armii UE (i temu, że państwa UE nie przeznaczą na nią np. ¼ swych sił tj. ¼ z 2 mln żołnierzy, 22 tys. czołgów i 6500 samolotów) i przypisuje to zbytniemu skupieniu Europejczyków na potędze moralnej, zdaniem cytowanego przez Lacquera innego konserwatysty z USA Roberta Kagana UE odwołuje się do moralności, bo jest słaba [ 71 ]. Przecież nie jest słaba struktura, mająca teoretycznie pod bronią 2 mln wojska. Czy to kolejny przykład braku zrozumienia USA dla projektu UE?

Jeśli przyjrzymy się niedawnemu konfliktowi libijskiemu, to szybko dojdziemy do wniosku, że nie sposób powiedzieć czegokolwiek o sile UE w tym kontekście. Sankcje na Kadafiego nałożyło ONZ, interwencję przeprowadzały USA, Wielka Brytania, Francja i Włochy, oraz niektóre mniejsze państwa, wbrew woli Indii, Rosji (chociaż Miedwiediew i Putin mieli tu skrajnie różne opinie), Unii Afrykańskiej i Chin, które potępiły politykę Kadafiego, ale także i interwencję. 28 lutego 2011 roku Unia Europejska uzgodniła sankcje wobec Libii, a także zamrożenie aktywów i restrykcje wizowe wobec przywódcy Libii Muammara Kaddafiego i jego otoczenia. 15 maja w Benghazi UE otworzyła przedstawicielstwo do rozmów z libijskimi powstańcami. Przybyła tam szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która zapewniała o wsparciu UE dla przemian demokratycznych w Libii.

2. Mocarstwo militarne i energetyczne.

Teoretycznie UE jako całość jest drugą potęga militarną świata po USA, przynajmniej na polu broni konwencjonalnej. Jednak jak każdy twór wielonarodowy cierpi na brak spójności decyzyjnej. Od roku 1981 obowiązuje procedura kryzysowa, zakładająca zwołanie w 48 godzin ministrów SZ wszystkich państwa na żądanie 3 z nich. Od 2000 roku UZE przekazała UE prawo prowadzenia misji stabilizacyjnych i pokojowych [ 72 ]. Ryszard Zięba podaje, że państwa UE liczone razem wydają rocznie 160 mld euro na zbrojenia [ 73 ], co odpowiadało 1/3 wydatków USA i dwukrotności chińskich. UE jest wiec niejako skazana na mocarstwowość, nawet jeśli Holandia jest jedynym państwem szeroko otwierającym UE dostęp do swych narodowych arsenałów [ 74 ], a jedynym sprzętem nabytym przez USA od państw UE, był brytyjski samolot pionowego startu Harrier.

Do 2001 roku USA naciskały na UE, by wysyłała misje wojskowe tylko jeśli nie może lub nie chce tego uczynić NATO i zmuszały UE do uznania, wbrew woli np. Francji, że NATO powinno pozostać podstawą obronności Zachodu. Sytuacje zmienił 11 września 2001 [ 75 ]. Odtąd zaniepokojone terroryzmem USA nie przeszkadzają już tworzyć odrębnych struktur obronnych UE, ale coraz częściej wykorzystują podziały między państwami o orientacji atlantyckiej (Dania, Wielka Brytania, Portugalia, Polska itd.) a pozostałymi państwami UE. W 2000 uzgodniono, że nie powstanie jednolita armia UE, lecz siły będące jedynie konglomeratem sił narodowych, co przywołuje skojarzenie ze zdaniem Machiavellego: „potęga Niemiec jest wielka ale tego rodzaju, że nie sposób jej użyć". Od 2004 roku tworzone są nowoczesne grupy bojowe po 1500 wojska gotowe do użycia w 15 dni. Niektóre państwa UE jednak są oficjalnie neutralne, a np. Niemcy nie mogły do 1994 roku zgodnie z konstytucją wysyłać swych wojsk za granicę, jakoś jednak pokonano te przeszkody. W 1998 roku Tony Blair wywarł presję na Jacquesa Chiraca, by ten uznał, że siły UE nie mają dublować zadań NATO [ 76 ], więc nadal mimo daleko posuniętej współpracy wojskowo-technologicznej w ramach UE aparaty obronne są nieujednolicone [ 77 ], a zadania wydzielonych sił UE (około 100 tys. wojska, stu okrętów i kilkaset samolotów), mocno zawężone. Nie mamy jednak wbrew obiegowej opinii do czynienia z prostym podziałem na blok proatlantycki i francusko-niemiecki blok unijny, bowiem np. polityka brytyjska była mocno sceptyczna wobec projektu rozszerzenia NATO na wschód Europy, co mocno kontrastowało z planami USA, odrzucenia Rosji jak najbardziej na wschód [ 78 ]. To raczej Niemcy i Francja odrzucały ją jeszcze przed dekadą na wschód wbrew oporowi Londynu, co przeczy wizji Lucasa, który przypisywał UK rolę samotnego rycerza walczącego z rosyjskim imperializmem, wspieranego jedynie przez słabe państwa jak Polska, Szwecja czy Estonia.

3. Spoistość społeczna

Jedność i dyscyplinę społeczną jako podstawę mocarstwowości i zwycięstwa zalecał już chiński filozof Sun Zi (ok. VI w. p.n.e.). Jak już wspomnieliśmy konserwatyści widzą wielokulturowe społeczeństwa Zachodu słabszymi od hierarchicznych i otwarcie rasistowskich społeczeństw Chin czy Japonii. Wielu już pisało o fiasku europejskiego multikulturalizmu. Zakaria i Lacqueur zauważają, że USA znacznie lepiej absorbują obce etniczne elementy, a także to, że muzułmanie w USA są zwykle lepiej wykształceni i bardziej otwarci niż muzułmańscy wieśniacy w Europie. Lacqueur snuje jak zwykle ponure wizje przyszłych głębokich konfliktów kulturowych między muzułmanami i nie-muzułmanami w UE/Europie i Rosji w XXI wieku, przyznając, że Trzeci Świat też słabnie jeśli chodzi o przyrost demograficzny (rodzice mają tam średnio 3 dzieci, a nie 5 jak dawniej), ale i tak sytuacja tam jest lepsza niż na Zachodzie. Najciekawsze, że wini za to kryzys rodziny, i niedostateczne jej cenienie za spadek demograficzny, a wiec przemawia tonem konserwatysty, a zaraz potem pisze, że w wielkim współczesnym mieście posiadanie dzieci jest ekonomicznym samobójstwem, więc wszędzie tam, gdzie przybywa mieszczan a ubywa wieśniaków, ubywa też dzieci. A dzieje się ta wszędzie, na Zachodzie i w Japonii najszybciej. Miasta takie jak Londyn czy Paryż już w XVIII wieku były umieralniami [ 79 ], więc nie jest to nic nowego. Dziwne, że Lacqueur nie widzi sprzeczności miedzy swoimi spostrzeżeniami natury naukowej i tymi umotywowanymi ideologicznie. Konserwatyzm autora widać też po jego dość lekceważącym stosunku wobec radykalnie prorodzinnej polityki Francji i Szwecji [ 80 ], które bądź co bądź mają najlepsze wyniki demograficzne w Europie i niemal dorównują zasilanym przez stały dopływ meksykańskiej biedoty USA.

Słusznie pisze Lacqueur o problemach z barierami językowymi i kultowymi utrudniającymi muzułmanom integrację w Europie, m.in. o tym, że bardzo wielu młodych Turków nie kończy w Niemczech szkół z tego powodu. Nieco bardziej dziwne są jego lamenty nad tym, ze młodzież nie słucha już imamów i rodziców znajduje się często poza wszelką kontrolą niczym młodzi Afroamerykanie w miastach USA [ 81 ], a przecież to wyjście spod kontroli, chociaż często kryminogenne nie musi być zjawiskiem negatywnym, może być przecież wstępem do asymilacji. Dziwnie kontrastują te zawodzenia Lacqueura (i Iana Burumy [ 82 ]) o utracie kontroli nad młodymi z narzekaniami nad brakiem asymilacji. Lacqueur zauważa, że podczas zamieszek na paryskich przedmieściach imamowie wydali fatwę przeciw jej uczestnikom [ 83 ], ale zapomina już dodać, że było tak m.in. dlatego, że młodzi sfrustrowani nihiliści demolowali także meczety. Odium z religii islamskiej jako sprawczyni konfliktów między imigrantami a gospodarzami próbuje też zdjąć Ian Buruma, pisząc iż muzułmański zabójca van Gogha wpadł w radykalizm z powodu życiowych frustracji o naturze ekonomicznej [ 84 ]. Buruma jednak znany jest z bagatelizowania zagrożenia ze strony samego islamu, pokładając nadzieję w euro-islamskich koncepcjach dziwacznego fundamentalisty udającego oświeconego muzułmanina Tariqa Ramadana, mimo, iż jak zauważył choćby Walter Laqueur, Ramadan uzyskał zakaz wystawiania sztuki Voltaire’a „Mahomet czyli fanatyzm" w Genewie [ 85 ], a taki zakaz mało wspólnego ma z oświeceniem. Jednocześnie niewiele ma sympatii Buruma dla byłych muzułmanów-radykalnych bojowników o świeckość takich jak Somalijka Ayaan Hirsi Ali czy Irańczyk Afshin Ellian, mimo iż jak zauważa Lacqueur reformatorski islam w Europie jest słabszy niż w krajach islamskich, a radykalnemu islamowi przeciwstawia się raczej pokusa bezreligijności w stylu europejskim. Lacqueur nie podziela zdania Burumy, iż motywem zabicia Theo van Gogha było ubóstwo czy ekonomiczne frustracje, i generalnie krytykuje miękką postawę Europejczyków nawet wobec radykalnego islamu, co szczególnie wyraźne jest w Wielkiej Brytanii [ 86 ]. Lacqueur wpada w pułapkę typową dla autorów konserwatywnych, gdy chce jednocześnie zdjąć odium winy z kultury i religii w ogóle, a jednocześnie sprzeciwić się obcej kulturze i religii [ 87 ]. Zwraca on uwagę na duży odsetek rozwodów (w Europie sięgający 40 %, a USA około 20-25 %, co ciekawe bez względu na światopogląd, a nawet jak się okazuje ludzie religijni nieco częściej go biorą niż ateiści), i nie przekonuje go szwedzka czy francuska polityka prorodzinna, która czyni z tych krajów jedyne w Europie o w miarę zadowalającym wzroście demograficznym. W ten sposób konserwatywne mity dostają się do głównego nurtu poważnych międzycywilizacyjnych dyskusji.


1 2 3 4 5 Dalej..
 Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 69 ] R. Zięba, op. Cit, s. 225.
[ 70 ] W. Lacqueur, op. Cit., s. 95.
[ 71 ] Ibidem, s. 102.
[ 72 ] R. Zięba, op. Cit., s. 50.
[ 73 ] Ibidem,s, 91.
[ 74 ] Ibidem, s. 98.
[ 75 ] Ibidem, s. 114.
[ 76 ] Ibidem, s. 85.
[ 77 ] Np. całkowicie profesjonalna armia UK jest drugą tego typu co do wielkości na świecie, i bardziej przypomina US Army niż inne armie europejskie, vide: Polityka bezpieczeństwa i siły zbrojne Wielkiej Brytanii, Bellona Warszawa 1995, s. 66.
[ 78 ] Ibidem, s. 10.
[ 79 ] Piszę o tym wielokrotnie w moich książkach o życiu codziennym w XVIII wieku: P. Napierała, Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie, Novae Res, Gdynia 2010 i Paryż i Wersal czasów Voltaire’a i Casanovy, Wydawnictwo Libron-Filip Lohner, Kraków 2012.
[ 80 ] W. Lacqueur, op. It., s. 33.
[ 81 ] Vide: W. Lacqueur, op. Cit, s. 44. Podobnie zresztą rozpisuje się Buruma, co dziwi u liberała, ergo zwolennika indywidualizmu, vide: I. Buruma, Śmierć w Amsterdamie. Zabójstwo Theo van Gogha i granice tolerancji,
[ 82 ] Ibidem.
[ 83 ] W. Lacqueur, op. Cit, s. 54.
[ 84 ] I. Buruma, Śmierć w Amsterdamie. Zabójstwo Theo van Gogha i granice tolerancji, s. 11.
[ 85 ] W. Lacqueur, op. Cit., s. 81.
[ 86 ] Ibidem, s, 89
[ 87 ] Podobnie Huntington. Jego konserwatyzm każe mu przeceniać obecny „renesans religii" (nie zauważa postępującego sekularyzmu na Zachodzie), i jednostronnie kwalifikować ten rzekomy renesans jako dowód niezmienialności poszczególnych cywilizacji, a więc i kontrargument przeciw tym, który mają nadzieję na oświecenie w świecie islamu. W innym miejscu z kolei narzeka na pochód sekularyzmu, który jego zdaniem sprzyja moralnemu upadkowi, choć trudno byłoby znaleźć dowody na moralną niższość np. społeczeństwa czeskiego czy szwedzkiego wobec na przykład polskiego czy maltańskiego.

« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 23-02-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8769 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365