|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Wielki Wschód przeciwko Ciemnogrodowi Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
W 1782 polscy wolnomularze zaczęli myśleć o usamodzielnieniu się względem
Wielkiej Loży Anglii i powołaniu samodzielnej krajowej obediencji, której nazwa
wzorowana była na Wielkim Wschodzie Francji. W 1783 r. pod kierownictwem
Wielkiego Mistrza Ignacego Potockiego zatwierdzono konstytucję przyszłego
Wielkiego Wschodu Polskiego. Uroczysta inauguracja (instalacja) Wielkiego
Wschodu Polski miała miejsce w dniu 18 marca 1784 r. Wielkim Mistrzem został
wojewoda mazowiecki gen. Andrzej Mokronowski (1713-1784).
Stanisław Kostka Potocki (1755-1821), będący wówczas podstolim koronnym, został
wielkim mówcą nowej organizacji. Odtąd przez blisko cztery dziesięciolecia
przemawiał z okazji każdego ważniejszego wydarzenia w życiu publicznym i wolnomularskim, uroczystości, rocznicy lub zgonu. Zyskał sobie przydomek
„księcia mówców". Kostka-Potocki należał do najświetniejszych umysłów tego
okresu. Polityk, liberalizujący arystokrata, pisarz, publicysta, kolekcjoner,
bibliofil i mecenas sztuki, a przede wszystkim: wolterianin i racjonalista.
Autor Podróży do Ciemnogordu.
Czołową rolę w pierwszych latach WWP odgrywała warszawska loża Bouclier.
Zaliczała się ona do najbardziej postępowych lóż w Europie. Jako jedna z pierwszych lóż otwierając się na wielość wyznań. Zastąpiono w niej bowiem w statucie wymóg wyznawania religii chrześcijańskiej — formułą deistyczną.
W 1783 r. w siedzibie lóż warszawskich przy ul. Trębackiej znalazło się
popiersie Woltera, co podkreślało, że bracia z nad Wisły czują się również
Synami Woltera — wolterianami.
Według Kostki Potockiego, w lożach „niepodległość duszę całą swą mocą uzbraja,
słyszeć się jej nawet nie daje dźwięk łańcuchów, które nad swymi jeńcami
samowładność i przesąd potrząsa, którymi podle trwoży umysły". Wielki mówca nie
tylko jednak ograniczał się do formuł abstrakcyjnych. Krytykował w posiedzeniach
lożowych system elekcji króla oraz nierządne sejmy epoki saskiej. Mimo aktualnej
„ciężkości czasów" nawoływał braci do aktywności w życiu publicznym, gdyż „w
żadnej okoliczności nie są płonnymi starania obywatela dla kraju, że gdy czynić
nie można, nie chcieć dobrze jest grzechem". Innym razem wychwalał znaczenie
Komisji Edukacji Narodowej, utworzonej na zgliszczach jezuickich. Formułował
wreszcie przemowy w duchu fizjokratyzmu o znaczeniu rolnictwa dla
Rzeczypospolitej.
Błędem byłoby oczywiście postrzeganie masonerii w kategoriach czarno-białych, w zależności od światopoglądu: bądź to jako siły postępowej bądź
demoniczno-rewolucyjnej. Tak jak Kościół jest siłą krzewiącą irracjonalne
wierzenia, tak zdarzały się w nim jednostki społecznie lub nawet oświeceniowo
pozytywne. Tak jak masoneria osiemnastowieczna była siłą oświeceniową, tak
zdarzały się w niej szermierze Ciemnogrodu. Przykładem choćby marszałek
wielki koronny, brat Stanisław Lubomirski, który na posiedzeniu Sejmu 17
listopada 1773 grzmiał, że szkoła pod świeckim sterem nie będzie w stanie
zachować swej prawowierności. Domagał się więc od Komisji Edukacji Narodowej, na
czele której stał podówczas biskup, by respektowała ona ducha katolickiego i by
chroniła młodzież przed libertynizmem. Obawa marszałka-masona
rychło udzieliła się papieżowi, i w grudniu 1773 pouczył nie dość klerykalnych
biskupów zasiadających w KEN: Michała Poniatowskiego i Ignacego Massalskiego (a
także króla) — by zapewniono biskupom kierownictwo religijne polskiej szkoły.
Oto wymowny dowód chaosu końca I Rzeczypospolitej: mason Lubomirski, który w 1758 stanął na czele loży Trzej Bracia, staje się szermierzem klerykalizmu,
podczas gdy program postępowy skupia się wokół kanonika krakowskiego,
Kołłątaja…
W lożach pojawiała się także wysoka hierarchia kościelna. Czasami zresztą fakt
ten przywołują masoni-katolicy,
wskazując, że wolnomularzem był nawet prymas Polski. Zaiste był: Gabriel
Podoski, prymas Rzeczypospolitej w latach 1767-1777; tyle że egzemplum to jest
akurat dość niefortunne: tak dla katolików, jak i masonerii. Podoski był bowiem
postacią wyjątkowo odrażającą: zdemoralizowany, łasy na łapówki ateusz, który,
jak podaje Władysław Konopczyński, miał nadzieję, że uda mu „wyżebrać w Petersburgu" detronizację Stanisława Augusta Poniatowskiego. Na przeciwległym
biegunie był natomiast Michał Jerzy Poniatowski, mason pełniący także urząd
biskupa i godność ostatniego prymasa I RP, a nadto członek Royal Society, bardzo
zasłużony dla działalności KEN.
W okresie Sejmu Wielkiego czołowi wolnomularze zaangażowali się w przemiany
polityczne, kosztem prac lożowych, które niemal zamarły. Stanisław Kostka
Potocki od końca 1788 r. był generalnym mówcą w niemal każdej sprawie sejmowej.
Później został mianowany posłem Rzeczypospolitej. W 1789 r. zrezygnował z funkcji wielkiego mówcy Wielkiego Wschodu.
Dopiero po 20 latach nastąpiło odrodzenie Wielkiego Wschodu. W 1811 po
wieloletniej przerwie odbyły się pierwsze wybory które wielkim mistrzem
ustanowiły Ludwika Gutakowskiego (1738-1811), który pełnił jednocześnie
najwyższe urzędy w Księstwie Warszawskim — był prezesem Senatu, Rady Stanu i Rady Ministrów Księstwa Warszawskiego, także szambelanem królewskim i posłem
sejmowym. Gutakowski wkrótce jednak zmarł i w roku 1812 jego następcą został
Stanisław Kostka Potocki.
Całe kierownictwo Wielkiego Wschodu brało znów aktywny udział w życiu
politycznym kraju, a poprzez wybór Stanisława Kostki Potockiego na wielkiego
mistrza w jednym ręku skupiła się najwyższa godność publiczna przewodniczącego
Rady Ministrów i Rady Stanu z najwyższą godnością wolnomularską -
przewodniczącego Wielkiego Wschodu. W 1812 uroczyście celebrowano odrodzenie
polskiej masonerii. Przy okazji zmieniono też nazwę obediencji na Wielki Wschód
Narodu Polskiego, co miało podkreślać fakt odrodzenia państwowości polskiej.
W okresie Królestwa Polskiego Kostka Potocki znów został wybrany wielkim
mistrzem, który to urząd pełnił równolegle z urzędem Ministra Obrządków
Religijnych i Oświaty Publicznej.
Na stanowisku ministerialnym przyczynił się znacznie do rozwoju oświaty w Polsce. Ograniczył wpływ Kościoła na edukację. Jednocześnie, dzięki temu,
rozbudował sieć szkolnictwa wszystkich szczebli (głównie elementarnego),
przyczynił się do założenia uniwersytetu w Warszawie. W tym czasie powstała też
Politechnika Warszawska, a liczba nauczycieli uległa podwojeniu. Był doskonałym
organizatorem szkolnictwa wyższego, średniego i powszechnego. Dzięki niemu
uratowano spuściznę Komisji Edukacyjnej.
W roku 1818 został prezesem Senatu i w tym okresie podporządkował władzy
państwowej sprawy nominacji biskupów i majątku kościelnego oraz zniósł wiele
klasztorów.
Masoni stanowili w Królestwie Polskim frakcję liberalną w życiu publicznym -
akceptowała ona rezygnację z feudalnych porządków (odrzucając jednak rewolucję),
popierała rozwój oświaty, zwalczała obskurantyzm i klerykalizm. Aktywnie
zajmowali się działalnością filantropijną.
Wobec zajmowania wysokich stanowisk rządowych i przynależności do lóż postępowej
śmietanki życia publicznego, wolnomularze coraz bardziej rezygnowali z jakiejkolwiek dyskrecji czy aury tajemniczości. Wszyscy wiedzieli gdzie się
spotykali. Na ulicach Warszawy nie raz można było spotkać Stanisława Kostkę
Potockiego w fartuszku sunącego w swojej karecie do którejś z lóż warszawskich.
Na obchody żałobne Wielkiego Wschodu po śmierci ks. Józefa Poniatowskiego
wpuszczono również niewolnomularzy. Jak zauważa Hass: „Wolnomularstwo polskie
bowiem — poza jednostkami — prowadziło wtedy w dziedzinie kultury i życia
umysłowego walkę na dość wysuniętych pozycjach postępu, a jako całość
przeciwstawiało się tendencjom do regresu kulturowego".
Zdecydowanie antyklerykalni, walczyli polscy masoni o laicyzację szkolnictwa i o
zwierzchnictwo władzy państwowej nad klerem. Członkowie lóż zwalczali wpływy
duchowieństwa i z uznaniem wypowiadali się o postępującej likwidacji klasztorów.
Bardzo wyrazisty antyklerykalizm wolnomularski oraz zajmowanie przez wielkiego
mistrza urzędu do spraw religijnych niezwykle zmobilizowało środowiska
klerykalne przeciwko masonerii. Dodatkowe wsparcie przyszło z Rzymu. Papież Pius
VII w bulli z 13 sierpnia 1814
Sollicitudo omnium ecclesiarum potępił jednoznacznie wolnomularstwo i włączył walkę przeciw niemu do ogólnej kampanii sił Restauracji przeciwko
postępowi. W 1817 ojcowie Reformaci zaczęli kolportować bezpłatnie literaturę
antymasońską. W kościołach zaczęto wygłaszać liczne bojowe kazania przeciw
masonerii. W licznych broszurach antywolnomularskich
walkę z „sektą" masońską łączono z walką z polityką oświatową rządu. Hr.
Antoni Ledóchowski opublikował broszury pt.
Rzut myśli o masonerii oraz
Do biskupów o starożytnej matce Babilonu i nieodrodnej córce Masonii (1816) w której ciskał w masonów cytatami z Biblii. Niestrudzenie wojował z masonerią ks. Karol Surowiecki, który zarzucał
wolnomularstwu wywołanie rewolucji francuskiej i rozwój ruchu liberalnego na
świecie. W utworze Misja lożowego
Apostoła wkłada w usta fikcyjnego wolnomularza następujące wyznanie: „Bracia
sekretni… spiknęli się na zburzenie starego, a zbudowanie nowego świata",
którego „fundamentem bezbożność… mająca stanąć… na gruzach Chrystusowego
Kościoła. Że zaś bezbożność rodzi naturalnie anarchię, więc razem i na
rozwalinach dzisiejszych rządów ziemskich". Kostce Potockiemu, który w rządzie
zajmował się również kwestiami cenzury, wkładano w usta następujące enuncjacje:
„Zabraniamy co napisać i wydrukować na obronę religii, trzymamy w ręku edukację
młodzieży, tej nasi światli nauczyciele starają się wybić z głowy dawne przesądy o bóstwie, religii, nieśmiertelności duszy itp..., podsuwamy książeczki
usposabiające młodociane umysły do szlachetnych uczuć natury, do poznania
swobodnych wolności prawideł". W anonimowym wierszu z tego czasu autor pisze:
"Franc-masonowie, co w swojej loży uradzili, I na świecie systema takie utworzyli,
Aby przy ich niecnocie padła religia (...) W państwach gdzie wiara miała swe siedliska, W nich teraz odprawują masoni swe igrzyska"
Sukcesywnie klerykałowie podsycali niechęć i strach prostego ludu wobec
wolnomularstwa. Wysoko ustosunkowani wolnomularze polscy nie potrafili sobie
poradzić z nawałem tego rodzaju publikacji. Celem ich ataków był przede
wszystkim autor Podróży do Ciemnogrodu,
Stanisław Kostka Potocki, który nie tylko był najbardziej wyrazistym
antyklerykałem, ale i najwyżej postawionym wolnomularzem polskim. Po sejmie
wrześniowym z 1820 r. biskupi pod przewodnictwem
Jana Pawła Woronicza postanowili
wykorzystać zniechęcenie króla-cesarza i zasypali monarchię skargami na ministra
Kostkę Potockiego za rzekome „prześladowania Kościoła" oraz „zły duch" panujący w ministerstwie. Aleksander I dał temu posłuch i reskryptem z 9 grudnia zwolnił
Potockiego — rzekomo ze względów zdrowotnych — z urzędu ministerialnego,
pozostawiając mu prawo zasiadania w Radzie Administracyjnej. Tym niemniej za
obrazę urzędującego ministra ks. Surowiecki został przez władze państwowe
zesłany do prowincjonalnego klasztoru.
Następcą Kostki-Potockiego został Stanisław Grabowski. Tenże nieudolny brat,
który w wolnomularstwie od 1809 r. nie wyszedł nigdy poza stopień ucznia, miał
odtąd zajmować się „oświecaniem publicznym". W nowych warunkach, wyniesiony do
urzędu dzięki zabiegom biskupów, chwycił klerykalny wiatr w żagle i zamienił
ministerstwo oświecenia w ministerstwo bigoterii, czym wyrobił sobie przydomek „Monsignora".
„Już teraz pewno masoni rozgrzeszenia nie dostaną, na cmentarzach chowani nie
będą" — ironizował Joachim Lelewel.
Stanisław Kostka Potocki zapowiedział swoją rezygnację z urzędu wielkiego
mistrza. 25 września 1821 r. namiestnik Królestwa Polskiego, ale i wolnomularz,
Józef Zajączek wydał uprzejme postanowienie do swych braci, aby rozwiązali loże
na czas nieokreślony, wyjaśniając: „Okoliczności, w których żyjemy, są tej
natury, że każde zgromadzenia tajemne, choćby w najlepszym celu, mogą wzbudzać
tylko podejrzenia". Rok później dotarła wieść o piśmie carskim z 1/13 sierpnia
1822 zarządzającym likwidację lóż w Rosji.
„Ścigany nienawiścią kleru Potocki, widząc, że duch Ciemnogrodu zwyciężył na
całej linii, rozchorował się wkrótce i umarł w goryczy",
napisał
Stanisław Wasylewski.
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 07-06-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9010 |
|