Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.054 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kto rozprawia, powołując się na autorytet, nie posługuje się rozumem, lecz raczej pamięcią."
« Listy i opinie  
Bogusław- nawrócony anarchista [3]

Wiem jednak, że wzajemne udowadnianie sobie racji na temat istnienia (czy też nieistnienia) boga są zupełnie bezcelowe, gdyż strony nie są w stanie siebie przekonać. Dlaczego? Bo kwestia wierzenia ma swoje podłoże w formacji psychicznej, a nie rozumowej. Tak się ostatnio rozpisywałeś z zachwytem nad zjawiskiem mistyki i o tym, że ludzie to przeżywający mają podobne doświadczenia. Oczywiście zapewne myślałeś tylko o katolikach, bo jakżeby inaczej wspólność z mistyką niewiernych mogła dowodzić istnienia boga. Ale mistyka, jak i inne przeżycia religijne są wytworem umysłu (uniesienia mistyczne można wywołać za pomocą fal elektromagnetycznych). Niedługo być może wyjaśni to nauka zwana neuroteologią. Pisał o tym niedawno Times, najstarszy i najbardziej znany brytyjski dziennik (to tak jakby u nas napisali o tym w Rzeczpospolitej). Przytoczę Ci stamtąd kilka fragmentów, ale nie dlatego, aby wskazać, że to jest nieomylne źródło wiedzy, ale rzecz w tym, że skoro tak stonowana prasa pisze już na Zachodzie o tych rzeczach w taki sposób, to oznaka tego, że takie myślenie tam się naprawdę upowszechnia. A co gdy to się stanie? Niestety bóg chrześcijański będzie musiał odejść tak samo jak Zeus czy Hefajstos:

"Doświadczenia sacrum — czy dotyczą muzułmanów, buddystów, chrześcijan, czy też wyznawców New Age - jest zaskakująco podobne. Niektórzy naukowcy twierdzą, że przeżycia mistyczne są tworem mózgu. (...) Uważa tak Pascal Boyer, profesor antropologii na uniwersytecie waszyngtońskim, w książce zatytułowanej 'Wyjaśnienie istoty religii' (...) Równie prowokacyjny charakter mają badania Michaela Persingera z Laurentian University w Ontario. Opracował on metodę opracowywania uniesień religijnych lub 'odczuwania czyjejś obecności [porównaj Twoje: Świętych Obcowanie, inni czują Jezusa, Maryję, etc.] Polegała ona na poddawaniu mózgów ochotników działaniu niezbyt silnego pola elektromagnetycznego, zwanego 'wibracją Thomasa', od nazwiska badacza który je odkrył. Czterech od pięciu uczestników doświadczenia, którym nałożono kask magnetyczny, doznało mistycznego przeżycia [szkoda, że nie podano im wówczas kartki papieru, aby mogli spisywać swoje przeżycia, zapewne powstałby piękny wywód na wzór np. Eckharta, no ale czy wyobrażasz sobie mistyka w kasku na głowie?] 'Ostatnią iluzją jest to, że stanowimy wyjątkowe istoty, nad którymi czuwa ktoś w rodzaju starszego krewnego — mówi Persinger, człowiek niewierzący — Można to zweryfikować wyłącznie metodami naukowymi, a moje badania wykazują, że przeżycia to wytwór naszego mózgu' (...) Persinger jest przekonany, że gdy ktoś czuje się uduchowiony, jego mózg podlega miniaturowej burzy elektrycznej podobnej do wibracji Thomasa. Uważa też, że burze takie mogą się pojawić pod wpływem zmian w polu magnetycznym Słońca, trzęsień ziemi, w wyniku braku snu, urazów psychicznych oraz postu."

Tyle z The Timesa, wkrótce zamieszczę u siebie cały ten tekst.

Na zakończenie jeszcze o poświęceniu: tego się nie planuje, to jest kwestia chwili i okoliczności. Po prostu to robisz, choć wcześniej zarzekałeś się, że nic takiego nie mógłbyś uczynić. Tak jesteśmy skonstruowani. Z drugiej strony inny może paplać, że chrześcijańska miłość daje mu siłę samopoświęcania się, a kiedy przyjdzie co do czego, ochota mu przechodzi. Może dlatego, że za dużo o tym myślał...

To wszystko co mam Ci do powiedzenia, myślę, że powinniśmy zakończyć w tym momencie tę dyskusję. Zapytaj siebie czy ja mogę Ci coś dać. Jeśli sądzisz, że nie — odejdź proszę.

Pozdrawiam i przepraszam najmocniej jeśli uraziłem Twoje uczucia religijne. Nie chciałem tego, lecz to Ty zaczęłeś zadawać mi pytania egzystencjalne.

Mariusz Agnosiewicz
1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Dlaczego nie lubię Agnosiewicza?
Mielizna intelektualna ateizmu

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (5)..   


« Listy i opinie   (Publikacja: 03-07-2002 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 904 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365