|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Ekonomia, gospodarka, biznes
PKP a DB: polsko–niemieckie koleje losu [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
„42-letni kolejarz podpalił się w siedzibie Małopolskich
Przewozów Regionalnych w Krakowie. W bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala",
podaje RMF. Gdyby chodziło o strajk, to grzmiano by, że związkowcy znów
robią zadymy, ale jak sytuacja tragiczna to związki się ukrywa, by czasem nie
osłabły wektory nienawiści. Podpalił się tymczasem młody przewodniczący krakowskiego
Związku Zawodowego Drużyn Konduktorskich RP. Od środy wraz z sześcioma kolegami
prowadził głodówkę. Musiałoby jeszcze kilku się spalić, by coś tam przebiło się
przez polskie media i trafiło do społeczeństwa, które może zaczęłoby się
zastanawiać co tam się takiego dzieje. A nie ma chyba znaczącego
przedsiębiorstwa bezczelniej rozwalanego.
Tymczasem Deutsche Bahn ma propagandę sukcesu i protekcjonalnie (póki co) poszturchuje PKP. Wielcy biznesmeni, co mają za sobą rząd, który
chroni i pomaga. Hojną ręką, bo na linie kolejowe z budżetu Niemiec idzie kilka miliardów
euro rocznie, a DB domaga się zwiększenia dotacji
do 8 mld euro rocznie!
Jak by po odjęciu tego wyglądały zyski? Przetrwać
Nowaka — to będzie dokonanie!
DB chwali się, że liczba pasażerów przekroczyła im
miliard. To tyle, co nasze koleje miały
w 1985. W III RP liczba pasażerów już tylko spadała. Do 264 mln w 2011. PKP miała tylko dwa pomyślne lata: 2006-2007.
W
2006 po raz pierwszy od kilkunastu lat zamiast spadać, liczba pasażerów
wzrosła, i PKP zanotowało rekordowy wynik finansowy w swej historii (choć wciąż
na minusie), a w 2007 po
raz pierwszy grupa stała się dochodowa. W latach 2005-2008
liczba pasażerów wzrosła o 34 mln.
A później przyszedł Nowak…
Wciąż jednak zachowuje niezłe wyniki punktualności (co
do 5 min.): 89,83% w 2011. W tym: PKP Intercity: 77%, Przewozy Regionalne:
89,43%. Generalnie punktualność pociągów dalekobieżnych wyniosła 90,41% dla pociągów dalekobieżnych, a 89,8% dla regionalnych. Rekord należy do kolei
podwarszawskiej WKD: 99,5% (było wyżej).
Tymczasem Interia ogłasza coś takiego:
Tusk: PKP punktualne jak Deutsche Bahn. Podobno. Premier Polski jest w szoku: nasza kolej w punktualności niemal dorównuje niemieckiej. Niemiecka Interia kwestionuje… Tymczasem kilka miesięcy wcześniej na polskich portalach
DB ogłosiło szumnie:
Niemcy: Punktualność pociągów Deutsche Bahn bliska 80 proc.
Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
opublikowana Spowiedź
Deutsche Bahn, które się pochwaliło, że z punktualnością dobiło do 80%
dla dalekobieżnych i 93,5% dla regionalnych. I to co do 6 min. Niestety, w warunkach ekstremalnych (lato, zima) punktualność DB wyraźnie leci w dół, do
78%. Zimą, bo zimno, latem, bo gorąco. Okazuje się nadto, że niemieckie koleje
trapią problemy o których w Polsce się uważa, że są typowo polskie: „Ponadto DB
wciąż zmaga się z rosnącą liczbą przypadków kradzieży trakcji oraz… samobójstw
na torach". Spowiedź tą Fundacja Współpracy kończy szpilą w PKP: „Ciekawe, jak w porównaniu z DB wypadłoby PKP…"
Jeśli idzie o
„letnie" problemy DB to chodzi o wyginanie się zwrotnic od gorąca:
„Nie jeździły pociągi linii S8 na monachijskie lotnisko, kłopoty były również z dojazdem do Allgäu. Jak powiedział rzecznik kolei Franz Lindemair
dziennikowi Münchner Merkur, problem nie jest nowy i występuje zawsze, gdy
następuje gwałtowna zmiana temperatur… Jak co roku pojawiły się już pierwsze
awarie klimatyzacji w pociągach dalekobieżnych. We wtorek 6 pociągów nie dotarło
do celu. M.in. jeden ICE z Monachium do Berlina dojechał tylko do Norymbergi, a pociąg z Grazu do Frankfurtu skończył bieg w Monachium".
I po co było publikować te dane? Nikomu nawet by do głowy
nie wpadło, że tak może wyglądać rzeczywistość i mit by trwał… A tak się okazało, że nie mamy żadnych powodów do kompleksów.
W 2009 rzecznik prasowy PKP Intercity, Paweł Ney,
wskazał, że obserwując transport
kołowy, być może Niemcy obawiają się polskiego przewoźnika, może więc dojdzie do
blokowania inwestycji Intercity na poziomi Unii. „Nasz transport zrobił furorę w Niemczech. Oni prawie wcale nie jeżdżą do Polski, tylko my jeździmy do nich. Jak
się jedzie polską autostradą, to nie widać żadnego niemieckiego tira, a na
niemieckich autostradach jest polskich mnóstwo".
Nieprawdopodobne? A może po prostu ulegamy propagandzie
sukcesu i czarnemu PR?
Oto w 2011
fundacja Warentest podaje: "Na temat rzeczywistej punktualności pociągów
Deutsche Bahn milczy. Szczegółowe statystyki prowadzone są w tajemnicy przed
opinią publiczną. Według raportu fundacji Warentest nawet federalne ministerstwo
transportu może nie otrzymywać takich danych od niemieckiej kolei. W informacji
na temat problemów związanych z zimą Deutsche Bahn informuje jedynie, że
punktualność pociągów dalekobieżnych w grudniu spadła 'z dnia na dzień poniżej
70 proc.' Jednak badacze fundacji Warentest dochodzą do innych wniosków. Według
nich na 20 ważnych dworcach kolejowych oraz węzłach komunikacyjnych w Niemczech
średnia punktualność pociągów wynosiła w grudniu 2010 roku tylko 32 proc. Nawet
"w dobre dni " grudnia tylko 56 proc. pociągów docierało na czas. W złe dni
jedynie 14 proc. Natomiast 70-procentowej punktualności kolej nie osiągnęła
żadnego dnia w tym miesiącu. Jednym z powodów
opóźnień było narzucone przez menedżerów Deutsche Bahn ograniczenie prędkości
tych pociągów w obawie przed uszkodzeniem pojazdu. W efekcie jedna czwarta
pociągów ICE miała opóźnienie większe niż 30 minut lub nawet zostały odwołane.
Dla porównania stare pociągi IC i EC, które swoją świetność przeżywały jeszcze w czasach Deutsche Bundesbahn, okazały się w tym czasie dużo mniej podatne
na opóźnienia. Średnio poziom ich opóźnień był o 15 punktów procentowych niższy
niż składów ICE".
Czy to dlatego wciąż nie mamy superszybkich pociągów, które
miały być na Euro 2012?
A teraz minister Nowak zapowiada, że będą superszybkie
pociągi, które będą sunęły niemal tak szybko jak pociągi za Gierka… Zakup 20
Pendolino ma kosztować 2,7 mld zł. Nowak chciał na to dostać z Unii 1,35 mld zł,
otrzymał ok. 600 mln zł na Pendolino kursujące jako pociągi regionalne. Bo
inaczej byłaby „niedozwolona pomoc publiczna". Czyli
nie 250 km/h, lecz 100… Prawdziwe dostaniemy, jak Intercity padnie… A dostaniemy, bo Centralną Magistralę Kolejową za 15 mld zł pan minister wciąż
buduje.
Od wypowiedzi Neya sporo się zmieniło i DB wykraja
kolejne porcje rynku polskiego, w tym i strategiczne, jak np. transport węgla ze
Śląska do Elektrociepłowni Siekierki w lipcu 2009 przejęły niemieckie koleje
państwowe. Wskazywano nawet, że czasami taniej wychodzi transport morski węgla z Australii niż kolejowy z południa na północ kraju...
DB Schenker Rail jest największym prywatnym
przewoźnikiem towarowym w Polsce i zarabia na tranzycie między Wschodem a Zachodem. Polska dzięki swemu położeniu geograficznemu jest ważnym korytarzem
transportowym dla krajów Unii Europejskiej oraz Europy Wschodniej. Wśród
realizowanych przez DB Schenker Rail Polska przewozów znajduje się także
tranzyt, import oraz eksport pomiędzy krajami bałtyckimi oraz krajami Europy
Środkowej i Zachodniej.
Tymczasem minister Nowak zwołuje
konferencje, by ogłosić, że jest zwarty i gotowy na pomoc dla czeskich i niemieckich kolei: „Otrzymaliśmy prośbę od niemieckiej kolei o możliwość
prowadzenia ruchu towarowego przez przejścia graniczne Gubin/Guben i Węgliniec/Horka i dalej przez Polskę na południe, do Czech. Oczywiście,
zadeklarowaliśmy naszym niemieckim przyjaciołom pełną pomoc" — zapewnił minister dodając, że jeżeli
Czesi wystąpią z podobną prośbą, również zostanie ona spełniona.
W lutym 2012 szef Związku Zawodowego Maszynistów Leszek
Miętek alarmował w obszernym piśmie do ministerstwa, że kolej została tak
zdestabilizowana i rozregulowana, że tragiczne wydarzenia są tylko kwestią
czasu, że ministerialne rozporządzenia stwarzają „realne zagrożenia
bezpieczeństwa". Ministerstwo forsuje znoszenie wszelkich nawet minimalnych norm
bezpieczeństwa jako „liberalizację rynku". Dochodzi do czołowych zderzeń
pociągów, których bardzo łatwo można by uniknąć, tylko nikt ich nie słucha.
Wszelkie normy znoszą zwłaszcza zagraniczni przewoźnicy, bo dzięki temu łatwo
tną sobie koszty. A polskie przewozy traktowane są jako poligon doświadczalny
dla mnóstwa prototypowych konstrukcji maszyn, w których ujawniają się
najróżniejsze usterki (np. samoczynne rozprzęganie zespołów). Wprowadzono nawet
zasadę, że „im tabor starszy, tym lepszy a zatem rzadziej przeglądany" (sic!).
Widać wedle ministra-humanisty:
maszyny z przebiegiem się nie zużywają, lecz nabierają hartu ducha.
Przewodniczący żalił się, że minister nie reaguje nawet na ujawnione luki
bezpieczeństwa w oparciu o rozporządzenie z 30 kwietnia 2007 w sprawie poważnych
wypadków i incydentów na liniach kolejowych. Wszelkie prośby i apele poprawy
bezpieczeństwa ministerstwo traktuje jako „atak na rozwój sektora". Nowak
prośbami przejął się jak dotychczas.
Niecały miesiąc później doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof w dziejach polskich kolei: pod Szczekocinami
składy Intercity i Przewozów Regionalnych wbiły się w siebie jak w masło.
Zginęło 16 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Zjechała się cała władza
roniąc krokodyle łzy, Komorowski ogłosił żałobę narodową. Cały świat znów wziął
się za pocieszanie naszych ojców narodu. Pisał Obama, Łukaszenka, Benedykt XVI,
Orban. Także i Angela Merkel.
1 2 Dalej..
« Ekonomia, gospodarka, biznes (Publikacja: 23-06-2013 Ostatnia zmiana: 06-08-2013)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9056 |
|