|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna
Wpływ Ludwika Wittgensteina na kształtowanie programu Koła Wiedeńskiego [1] Autor tekstu: Michał Zinowik
Gdy w 1921 roku Ludwig Wittgenstein wydał, napisany podczas Pierwszej
Wojny światowej, Tractatus
logico-philosophicus, rozpoczął swoim dziełem nowy rozdział w historii, dynamicznie
rozwijającej się wówczas, filozofii analitycznej. Rewolucyjne tezy Traktatu, w przypadku wielu współczesnych Wittgensteinowi matematyków, logików i filozofów, stały się punktem zwrotnym w ich rozważaniach na temat natury świata
oraz roli języka, logiki i nauk empirycznych w opisie rzeczywistości. Liczne
interpretacje Traktatu doprowadziły
jego interpretatorów do wielorakich wniosków, pod którymi niejednokrotnie nie
podpisywał się sam Wittgenstein. Jedną z prób interpretacji i rozwinięcia
myśli tzw. „młodegoWittgensteina",
tj. z okresu podtrzymywania przez niego tez zawartych w Traktacie, był wysiłek powzięty przez członków grupy filozofów,
matematyków oraz logików skupionej w Wiedniu wokół Moritza Schlicka, nazywających
siebie samych der Wiener Kreis (Kołem
Wiedeńskim). Sam Tractatus
logico-philosophicus odegrał niezaprzeczalnie ogromną rolę w kształtowaniu
się programu Koła Wiedeńskiego. Które treści stały się inspiracją dla
Wiedeńczyków i jak je pojmowali jest główną kwestią podjętą w niniejszym
tekście. Pochodzący z Wiednia Ludwig Wittgenstein, pisząc swój Traktat logiczno-filozoficzny nie mógł
przewidzieć jaki wpływ wywrze jego dzieło na współczesnych mu myślicieli.
Sam Traktat miał być w założeniu
jego autora ostatnim dziełem filozoficznym, zamykającym raz na zawsze spór,
podniesiony przez Kanta o rolę filozofii jaką miałaby odgrywać wśród nauk
empirycznych.
Wittgenstein zaznacza już na samym początku Traktatu wprowadza pozorny zamęt stwierdzeniem, iż jest
to dzieło o wymiarze metafizycznym (rozważającym również zagadnienie etyki i estetyki). Treść Traktatu dotyczy jednak w głównej mierze teorii rzeczywistości.
Ta z kolei zasadza się na pierwszej i fundamentalnej tezie: „Świat jest
wszystkim co jest faktem". Fakt, co wyjaśnia dalej autor, jest istnieniem
stanów rzeczy, czyli połączeniem przedmiotów (co najmniej dwóch). Stan
rzeczy to możliwe, a fakt to rzeczywiste ich powiązanie. Frege uznawał
przedmiot za twór kompletny, w traktacie natomiast nie posiadają one własnego,
niezależnego statusu ontologicznego. Ich status przejawia się w tym, iż mogą
wystąpić wespół z innymi przedmiotami. Przedmioty, fakty, stany rzeczy — a zatem świat należą do obiektywnej rzeczywistości, istniejącej nawet gdyby
nie istniał żaden podmiot, będący w stanie je spostrzec, czy też się o nich wypowiedzieć. Najważniejsze są oczywiście przedmioty, są one bowiem
bytami niezależnymi i koniecznymi w budowie struktury świata, porównywanymi
przez Wittgensteina z atomami Demokryta. To w jakich konfiguracjach (stanach
rzeczy) mogą występować przedmioty zależy od ich formy wewnętrznej (ich ogółu
własności). Odróżnić należy tutaj pojęcie formy zewnętrznej, którą
uzyskują przedmioty dzięki ich faktycznemu powiązaniu z innymi przedmiotami — tzn. nadaniu im aktualności (faktualności pozytywnej) ujmując to językiem
Arystotelesa. Przedmioty będące prostym i niezniszczalnym budulcem faktów,
stanowiące tym samym ostateczne części składowe („substancji") świata,
nie mają w Traktacie żadnej egzemplifikacji. Wittgenstein podaje natomiast
drogę możliwej logicznej, apriorycznej argumentacji, dzięki której do owych
„atomów świata" możemy dojść. Według autora Traktatu,
analiza elementarnego zdania oznajmującego prowadzi do założenia istnienia
przedmiotów ontologicznie prostych. Pierwsze tezy Traktatu
przenoszą punkt ciężkości rozważań nad naturą rzeczywistości z ontologii
rzeczy na ontologię faktów, które wynika z naszego językowego ujmowania tejże
rzeczywistości. Zdanie oznajmujące jest elementarną jednostką, za pomocą
której odnosimy się do świata. Zdania te mogą być fałszywe, bądź
prawdziwe, w zależności od posiadania pewnych
odpowiedników w rzeczywistości, tj. faktów czyniącymi je prawdziwymi. Zdanie
elementarne, i tu rozpoczyna się wspomniana wcześniej analiza, składa się z nazw, za pośrednictwem których zdanie uzyskuje swój sens, gdyż nazwa posiada
znaczenie tylko jeżeli odnosi się do jakiegoś istniejącego przedmiotu.
Pytanie o sens zdania nie może mieć natury empirycznej, ponieważ nie może się
ono odnosić do przedmiotów istniejących w przestrzeni danej zmysłowo, wszak
zdania posiadają sens niezależnie od istnienia rzeczy w empirii. Stąd
wniosek, iż znaczenia nazw muszą być przedmiotami niezniszczalnymi, co
implikuje ich prostotę. Ta analiza jest jednocześnie wykładnią tzw.
logicznego atomizmu. Niezależnie, czy za atomy uznamy izolowane stany rzeczy,
czy też proste i niepodzielne przedmioty, świat jest zbudowany z elementów
niezależnych od siebie nawzajem, wchodzących w korelacje, które aktualizują
rzeczywistość dostępną nam empirycznie. Teoria logicznego atomizmu była
jednym z punktów w filozofii „młodego Wittgensteina", która zaowocowała
sporem o naturę tzw. „zdań protokolarnych" między głównymi
przedstawicielami Koła Wiedeńskiego.
Analizując tezy logicznego atomizmu w zawarte Traktacie nie sposób
nie zauważyć analogii pomiędzy myślą Wittgensteina a dociekaniami
Leibniza na temat natury rzeczywistości oraz roli języka i logiki w opisie świata. Z tego punktu widzenia wykładnia Traktatu
jest iście nie-kantowska. Samo odniesienie się do obiektywnej rzeczywistości i obracania się w kręgu klasycznej koncepcji prawdy ma wymiar realizmu, w myśl
którego teoria znaczenia przypomina teorię odbicia. Obraz, którym jest myśl
(czyli zdanie wypowiedziane w umyśle), bądź zdanie, jest odbiciem owej
obiektywnej i niezależnej od istnienia podmiotu rzeczywistości. Teoria
znaczenia zasadza się zatem na stosunku zachodzącym między językiem, a światem.
Przedmioty są odzwierciedlane przez nazwy, a stany rzeczy przez zdania. Frege
uważał, że zdanie jest nazwą. Według Wittgensteina mylił się, gdyż
istniejące i nieistniejące stany rzeczy można opisywać a nie nazywać.
Zatem, tego typu teoria znaczenia możliwa jest dzięki adekwatności struktury
obrazu i struktury stanu rzeczy, tym co jest im wspólne Wittgenstein nazywa
formą logiczną, która jest czymś obiektywnym względem języka i podmiotu.
Forma logiczna to wspomniane wcześniej własności wewnętrzne i zewnętrzne. To potencjalna możliwość powiązania przedmiotów zdeterminowana
przez ich „przyrodzone własności", wyznaczające składnię i gramatykę
nazwy oraz aktualny fakt, zbudowany z określonych swoją „naturą"
przedmiotów. Tak oto opis językowy jakiegoś empirycznie zaistniałego
zdarzenia jest uzależniony od własności prostych elementów rzeczywistości.
Analiza teorii odbicia, dostarcza kolejnych twierdzeń rozjaśniających
zagadnienie logicznego atomizmu. Zgodnie z nią zdania języka potocznego
(opisujące empirię) można rozłożyć na zdania elementarne (atomowe), tzn.
takie, które składają się z nazw prostych przedmiotów. Natomiast sama forma
logiczna nie może być odwzorowywana, gdyż jest ona warunkiem możliwości
odwzorowania, a to co wspólne językowi i rzeczywistości nie może być
wypowiedziane, może zostać tylko pokazane za pomocą symboli językowych.
W kwestii filozofii logiki Wittgenstein twierdził, iż wartość
prawdziwościowa zdania jest uzależniona od wartości prawdziwościowych wchodzących w jego skład zadań elementarnych, których symbolami są: „p" i "q" połączone
funktorami i kwantyfikatorami. Tak więc kombinacje tychże wartości zdań
elementarnych stanowią warunki prawdziwości bądź niezgodności tego zdania z prawdą. Możliwości odpowiadania prawdzie dają się sprawdzić przy pomocy
tabel prawdziwościowych. Zdanie zawsze prawdziwe to tautologie np. „p albo
nie p". Z kolei zdanie zawsze fałszywe to sprzeczność, np. „p i nie p".
Zdania logiki są tautologiami. W terminologii Traktatu
są one zdaniami prawdziwymi zawsze, niezależnie od tego co się zdarza, a co
nie. O prawach logiki Wittgenstein tak pisał w Traktacie:
To, że prawa logiki i ich
podstawienia są tautologiami, ukazuje [zeigt] formalne — logiczne — własności
języka i świata. [6.12] Logika nie jest dyscypliną teoretyczną, lecz
lustrzanym obrazem świata. [6.13] [ 1 ]
To, że jak stwierdza
Wittgenstein, prawa logiki nic nie mówią, i nic nie znaczą nie znaczy, że
niczego nie pokazują:
Prawa logiki i ich podstawienia
opisują rusztowanie świata, albo raczej przedstawiają [stellen] je.
[6.124] [ 2 ]
Tautologiczność u Wittgensteina rozumiana jest w sposób
Leibniziański, tj. tautologia jest zdaniem prawdziwym we wszystkich możliwych
światach, co zgadzałoby się z tezą 3.031:
Mawiano, że Bóg może stworzyć wszystko, ale nic
sprzecznego z prawami logiki. — Nie potrafilibyśmy bowiem powiedzieć [sagen],
jak taki „nielogiczny" świat ma wyglądać. [ 3 ]
Co więcej w myśl Traktatu
prawa logiczne i ich podstawienia są zdaniami koniecznymi. Logika zatem
przedstawia własności, które świat z konieczności musi posiadać. Konieczność
logiki tłumaczy się znów jej tautologicznym charakterem, tj. zasadą mówiącą,
że każdy dowód oparty na prawach logiki można sprowadzić do tautologii, np.
to, iż zdanie q wynika ze zdania „jeżeli p, to q i p", jest do
udowodnienia w ten sposób, że oba zdania połączymy, otrzymując „jeżeli
(jeżeli p, to q i p) to q", i wykażemy, iż to ostatnie zdanie stanowi
tautologię. Tautologiczny charakter logiki tłumaczy z kolei formalne własności
języka i świata. By logika była tautologiczna, zdania muszą się rozkładać
na zdania elementarne, a świat musi się składać ze stanów rzeczy -
konfiguracji prostych przedmiotów. W kwestii roli jaką pełnią prawa logiki,
ważne jest rozróżnienie terminów „mówić" i „pokazywać". Tak jak
tautologie nie mówią nic o świecie, tak: Zdanie
ukazuje [zeigt], jak się rzeczy mają, jeśli jest
prawdziwe. Mówi [sagt] zaś ono, że rzeczy tak się mają.
[4.022] [ 4 ]
Analogicznie, zdania mówiące o Bogu, doznaniach estetycznych, stanach wewnętrznych, czy kwestiach etycznych
nie niosą ze sobą żadnej treści. Ta etyczno- mistyczna część Traktatu
została przez wielu filozofów niezrozumiała, co doprowadziło do skupienia
ich uwagi tylko na części logicznej. Religijnego doznania mistycznego nie można
wypowiedzieć, tak jak nie można powiedzieć jak brzmi gitara, czy jak piękny
jest obraz. Można za to je pokazać. I to jest najważniejsza część Traktatu.
„O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć" (Whereof one cannot speak,
thereof one must be silent./Wovon man nicht sprechen kann, darüber muß man
schweigen.), gdyż można to tylko pokazać, Język nauk empirycznych jest
jedynym językiem sensownym, bo mówi o tym czego doświadczamy, i co można w sposób zrozumiały intersubiektywnie komunikować. W Traktacie
to właśnie zdania nauki dotyczą faktów i opisują rzeczywistość.
Wittgenstein nie postuluje tutaj jednak zerwania z metafizyką i odrzucenia jej
jako zbioru nonsensów. Wręcz przeciwnie. Tractatus
logico-philosophicus ma wymiar metafizyczny, a najważniejsza jest ta część
Traktatu, która nie została w nim
spisana. Poza tym, jak pisał sam autor wszystkie
zdania jego Traktatu
są pozbawione sensu. Zostały napisane by po pojęciu przez czytelnika jego
tez, odrzucić je być świadomym, zarówno logicznej, jak i estetyczno-mistycznej natury
rzeczywistości. Traktatus miał być
zarazem ostatnim dziełem filozoficznym, wyznaczającej Królowej Nauk jej
ostateczne zadanie — nie tworzenie tez, lecz rozgraniczanie tego co sensowne i bezsensowne, co wyrażalne i możliwe do pokazania, przynależne rozumowi, a co
sercu.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Wittgenstein
Ludwig, Tractatus logico-philosophicus, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 2002. [ 4 ] Wittgenstein Ludwig, Tractatus logico-philosophicus,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002. « Filozofia nowożytna (Publikacja: 02-07-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9073 |
|