Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.417.652 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) przecież żadnych świadectw o istnieniu Abrahama poza przekazem z Księgi Rodzaju nie ma. Nie ma powodu do odrzucenia poglądu, że cały cykl Abrahamowy (..) jest zbiorem mitów.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna

Wpływ Ludwika Wittgensteina na kształtowanie programu Koła Wiedeńskiego [2]
Autor tekstu:

Zapoznawszy się esencjalnymi twierdzeniami Traktatu logiczno-filozoficznego można ruszyć w dalszą drogę śladami jednych z interpretatorów myśli młodego Wittgensteina — pozytywistów logicznych z Koła Wiedeńskiego. Nie można pisać o postulatach i pracy Der Wiener Kries nie wspominając, chociaż pobieżnie, o historii powstania samego Koła. Początki owego kręgu myślicieli sięgają 1923 roku, kiedy to Rudolf Carnap (niemiecki fizyk, filozof matematyki, logik) zawarł, na kongresie poświęconym logice i teorii nauki w Erlangen, znajomość z Hansem Reichenbachnem - centralną postacią pokrewnego Kołu Wiedeńskiemu, Koła Berlińskiego. Reichenbachn, pod koniec roku 1924, zapoznał Carnapa z doktorem fizyki Moritzem Schlickiem, będącym przewodniczącym katedry nauk indukcyjnych na Uniwersytecie Wiedeńskim (utworzonej dla jednego z twórców empiriokrytycyzmu — fizyka Ernsta Macha). W ten sposób został zainicjowany krąg badaczy, zainteresowanych filozoficznymi podstawami nauk szczegółowych, skupionych wokół Schlicka. Do Koła Wiedeńskiego należeli: socjolog i ekonomista — Otto Neurah, matematycy — Hugo Hahn, Kurt Godel i Karl Menger, filozofowie - Gustav Bergmann, Herbert Felgi i Friferich Waismann. Członkowie Koła nie stronili od dyskusji z myślicielami z poza ich kręgu. Z Wiedeńczykami dyskutowały takie światowej sławy persony jak Karl Popper, Alfred Tarski, Willard van Orman Quine, Charles W. Morris, Alfred Jules Ayer i kluczowy dla tychże rozważań Ludwig Wittgenstein. Co rusz ukazywały się nowe publikacje członków Koła, które niejednokrotnie były wewnętrzną polemiką między jego członkami. Dlatego też nie można traktować Koła Wiedeńskiego jako monolitu, w którym jasno określone tezy są tylko wspierane kolejnymi argumentami, kolejnych autorów. Sam Carnap wielokrotnie zmieniał swoje poglądy na określone tematy, z tego powodu, iż dostrzegał w argumentacji oponenta coś co mogło zbliżyć ich obu do „prawdy". W 1929 roku Carnap, Hahn i Neurah ogłosili pismo programowe pod tytułem Wissenschaftliche Weltauffassung. Der Wiener Kries („Naukowa wizja świata. Koło Wiedeńskie"). Program ten określał główne cele, jakie stawiali sobie przedstawiciele der Wiener Kries w swoich dociekaniach. Za jedną z misji wiedeńskiego pozytywizmu logicznego, Wiedeńczycy uznawali: "(...)wysuwanie na plan pierwszy tego, co intersubiektywnie uchwytne, poszukiwanie neutralnego systemu formuł, symboliki wolnej od zanieczyszczeń języków historycznych. Celem jest jasność i porządek, odrzuca się ciemne dale i bezdenne głębie. W nauce nie ma żadnych „głębi", wszędzie istnieje tylko powierzchnia" [ 5 ]. Członkowie Koła żywili zatem przekonanie, iż tak jak matematyka i nauki przyrodnicze, także filozofia powinna odznaczać się jasnością, klarownością pojęć i ścisłością logiczną. Sprostanie temu zadaniu miałoby się dokonać przy użyciu środków formalnych udostępnionych przez Fregego i Russella. Miałoby to być swoiste zrealizowanie marzenia Leibniza o formalnym filozoficznym języku w pełni opisującym rzeczywistość. Jest to zarazem odrzucenie całego wielowiekowego dorobku metafizyki i teologii, które można traktować jako spuściznę empiriokrytyków. Jak pisze Neurah: 

"Światopogląd naukowy nie zna nierozwiązywalnych zagadek. Wyjaśnianie tradycyjnych problemów filozoficznych prowadzi do tego, że częściowo demaskują się one jako problemy pozorne, częściowo zaś przekształcają się w problemy empiryczne i jako takie podlegają wyrokom nauki empirycznej. Zadaniem pracy filozoficznej jest właśnie wyjaśnianie problemów i wypowiedzi, a nie ich wysuwanie. Metodą tego wyjaśniania jest analiza logiczna" [ 6 ] 

Analiza logiczna jest, w oczach pozytywistów logicznych, narzędziem pewności absolutnej, w przeciwieństwie do zabiegów stosowanych przez empiriokrytyków, tj. argumentacji biologicznej i psychologicznej, za pomocą którego można odróżnić to co naukowe od tego co jest tzw. pseudoproblemem (religijną, bądź metafizyczną mrzonką). Gdy teolog mówi „Bóg istnieje" lub „Bóg jest miłością" należy go spytać co rozumie pod tymi pojęciami. Według Wiedeńczyków mogą istnieć tylko dwie odpowiedzi na to pytanie

„Do pierwszego rodzaju zaliczają się te wypowiedzi, które wypowiadane zostają w naukach empirycznych, ich sens da się stwierdzić za pomocą analizy logicznej, czyli mówiąc ściślej przez sprowadzenie ich do najprostszych wypowiedzi o tym, co jest dane empirycznie. Do drugiego rodzaju zaliczają się wypowiedzi cytowane poprzednio. Są one zupełnie bez znaczenia, gdy bierze się je tak, jak je rozumie metafizyk" [ 7 ].  

Często wypowiedzi te można sprowadzić do wypowiedzi o charakterze empirycznym, ale tracą one wtedy zabarwienie uczuciowe, emocjonalne, które dla teologa, czy metafizyka mają być kluczowe. Według przedstawicieli Koła przeświadczenie teologa, jego słowa wyrażają pewną wiedzę o świecie i orzekają coś o istniejących w nim stanach rzeczy, wprowadzają zamęt polegający na wprowadzaniu treści teoretycznej tam gdzie jej w rzeczywistości nie ma. Analiza logiczna pozwala uniknąć pseudo-rozmyśleń nad pseudoproblemami, gdyż jasno określa co jest godne uwagi filozofa, logika, naukowca, a co bezsensownym semantycznym bełkotem. Jeżeli mistyk mówi z kolei, iż doświadcza zespolenia z absolutem, którego wyrazić słowami nie sposób, to nie można twierdzić, że kłamie, lecz nie może on nic o tym czego doświadcza powiedzieć, gdyż jedynym "mówić to znaczy ujmować w pojęcia, sprowadzać do naukowo szeregowalnych stanów faktycznych", a to znów wprowadza zamęt semantyczny. Podsumowując program Koła Wiedeńskiego, można wysunąć uogólniające wnioski, iż opierał się on na empiriokrytycyzmie z jednej strony i jego logicznym uzasadnieniu opartym na pracach brytyjskich analityków oraz Wittgensteina, z drugiej. Zamykając kwestię pozytywistycznego stanowiska Wiedeńczyków na miejscu będzie tutaj obszerniejszy cytat z Neuraha, opisujący specyfikę stanowiska naukowego:

"Po pierwsze jest ono empirystyczne i pozytywistyczne: istnieje tylko poznanie doświadczalne, które opiera się na tym, co bezpośrednio dane. W ten sposób zakreślona została granica tego, co uznajemy za naukę. Po drugie światopogląd naukowy charakteryzuje się stosowaniem analizy logicznej. Celem pracy naukowej jest stworzenie jednolitej nauki przez logiczną analizę wiedzy empirycznej. Ponieważ sens każdej naukowej wypowiedzi musi być sprowadzalny do wypowiedzi o tym, co dane, więc sens każdego pojęcia, niezależnie od tego, do jakiej dziedziny wiedzy ono należy, musi być także sprowadzalny do innych pojęć, aż do pojęć stopnia najniższego, które odnoszą się do tego, co bezpośrednio dane. Gdyby taka analiza została przeprowadzona, pojęcia te zostałyby przez to włączone w system sprowadzeń, system „konstytuujący". Badania mające na celu zbudowanie takiego systemu konstytuującego tworzą ramy, w których stosowana być może analiza logiczna. (...)Badania przeprowadzane na gruncie teorii konstytuującej pokazują, że do najniższych warstw systemu konstytuującego należą pojęcia własnych przeżyć psychicznych i właściwości, nad nimi spoczywają przedmioty psychiczne, z nich powstają przedmioty obcej psychiki, a jako ostatnie przedmioty nauk społecznych. (...) Wskazanie możliwości i formy ogólnego systemu pojęć pozwala jednocześnie dostrzec związek wszystkich wypowiedzi z tym, co dane w doświadczeniu, a tym samym i budowę jednolitej nauki. Opis naukowy zawierać może jedynie strukturę (formę porządku) przedmiotów, a nie ich „istotę". Język łączy ludzi dzięki swym formom strukturalnym, w nich ucieleśnia się treść wspólnego poznania ludzkiego. Subiektywnie przeżyte jakości — czerwień, żądza — jako takie są przeżyciami, a nie poznaniem; w skład optyki fizycznej wchodzi tylko to, co i ślepiec także zasadniczo potrafi zrozumieć." [ 8 ]

Wissenschaftliche Weltauffassung określa zatem kryterium demarkacji pomiędzy nauką, a tym co nienaukowe, ustanawia fundament owego kryterium w rodzącej się podówczas logice symbolicznej, wyznacza zadanie filozofii (rozwikływanie zawiłości języka i sprowadzanie ich do najprostszych zdań mogących być weryfikowalnych empirycznie)i określa zakres zainteresowań badaczy tworzących der Wiener Kries. Wiele z tez zawartych w Wissenschaftliche Weltauffassung pochodzi wprost od Wittgensteina, inne wypływają z jego interpretacji. Sam Schlick przyznawał, iż Koło wiele Wittgensteinowi zawdzięcza, jednak sam autor Traktatu krytykował Wiedeńczyków mówiąc, iż ich interpretacje zniekształcają jego myśl, a chodziło mu głównie o niezrozumienie mistycznej treści jego pracy i nadinterpretacje w części logicznej.

Jak doszło do zetknięcia się tego Wiedeńczyka wykładającego w Cambridge i jego rodaków pozostałych w Austrii? Już od 1922 roku w Kole prowadzone były liczne dyskusje na temat tez Traktatu. Jednakże najważniejszym okresem w historii wpływu jaki wywarła myśl Wittgensteina na Koło Wiedeńskie, był czas od jesieni 1926 roku do jesieni 1928roku, kiedy to na prośbę swojej siostry Margarete Stonborough, autor Traktatu w raz z architektem Paulem Engelmannem budował dla niej dom przy Kundmannsgasse w Wiedniu. Ciekawostką jest fakt, iż dom ten pozbawiony był ozdób i wyróżniał się ścisłą precyzją co do wymiarów i proporcji, niczym każde zdanie Traktatu. To właśnie wtedy, począwszy od lata 1927 roku Wittgenstein prowadził rozmowy z Waismannem i Schlickiem na temat Traktatu. Rozjaśniał m.in. kwestie etyczne powołując się na Heideggera i Kierkegaarda. Jednakże tej części Traktatu Wiedeńczycy w oczach Wittgensteina nie pojęli, co udowodniło mu wydanie Wissenschaftliche Weltauffassung w 1929 roku, gdy autor Traktatu przebywał już w Cambridge. W liście do Waismanna Wittgenstein stanowczo wyraził swoją dezaprobatę dla projektu Koła lecz pomimo to postanowił spotykać się ze Schlickiem (którego bardzo cenił) i Waismannem w wiedeńskim domu Schlicka i zgodził się pomóc temu drugiemu w napisaniu książki pt. Logik, Sprache, Philosophie mającej być wprowadzeniem do idei Traktatu. Z resztą członków Koła nie chciał się spotykać. Waismann przekazywał skrupulatnie notowane zapiski z rozmów z Wittgensteinem i przekazywał je później reszcie członków Koła Wiedeńskiego. Notatki te były przyczynkiem do późniejszych dyskusji, były również przytaczane przez Wiedeńczyków w ich własnych odczytach na konferencjach filozoficznych. Jednak już w 1929 roku, poglądy Wittgensteina zaczynały się zmieniać i z wolna dryfować w kierunku „Dociekań Filozoficznych", z czego żaden przedstawiciel Koła nie zdawał sobie sprawy. W tym okresie Wiedeńczycy zaabsorbowani byli sprawą zagadnienia tzw. „zasady weryfikacji Wittgensteina", sformułowanej przez niego podczas rozmów w domu Schlicka, która doskonale pasowała do ich programu. Zasada ta brzmiała w sposób następujący: jeśli zdanie ma mieć jakieś znaczenie, jeśli ma coś wyrażać, to ,musimy mieć jakieś wyobrażenie stanu rzeczy, jaki zaistniałby, gdyby zdanie to byłoby prawdziwe. Są zatem potrzebne środki sprawdzenie jego prawdziwości, bądź fałszywości. Zasada ta stała się wręcz hasłem przewodnim całego pozytywizmu logicznego. Zwięzłe sformułowanie zasady weryfikacji prowadzi do jej takiej oto postaci: sens zdania polega na sposobie jego weryfikacji. W późniejszych rozmowach w Cambridge Wittgenstein odwołał się od przyjętych przez Wiedeńczyków tez mówiąc, iż próba weryfikacji zdania jest tylko sposobem zrozumienia sposobu jego użycia. Jednakże rozmowy z der Wiener Kries zaowocowały w tym czasie burzliwymi dyskusjami na temat „weryfikacjonizmu Wittgensteina". Ciekawostką może być fakt, iż pomimo wyparcia się zasady weryfikacji, sam Wittgenstein w późniejszej korespondencji ze Schlickiem używał takich stwierdzeń jak: „Znaczenie zdania to sposób jego weryfikacji", „Sposób weryfikacji zdania stanowi jego treść… Weryfikacja nie jest jednym z symboli prawdy, lecz samym znaczeniem zdania". Trzeba jednak odróżnić pozytywistyczne rozumienie zasady weryfikacji od Wittgensteinowskiego jej ujęcia, w kantowskim kontekście badań „fenomenologicznych", czy też „gramatycznych" autora Traktatu. Czas ten, nazywany często okresem weryfikacjonistycznym w filozofii Wittgensteina, zaowocował maszynopisem pt. Uwagi filozoficzne i jest uważany za dzieło przejściowe pomiędzy Traktatem ,a Dociekaniami Filozoficznymi. Była to faza, w której Wittgenstein próbował zastąpić teorię znaczenia z Traktatu pseudokantowskim projektem analizy fenomenologicznej. Starania te jednak wkrótce porzucił. Jednakże w okresie tym prowadzone były żywe dyskusje pomiędzy Wittgensteinem, Schlickiem i Waismannem dotyczące zastosowania zasady weryfikacji. Rozmowy te zaowocowały referatem Waismanna na temat zastosowania zasady weryfikacji do matematyki pt. O naturze matematyki. Stanowisko Wittgensteina. W referacie tym sformułowano regułę mówiącą, iż: „Znaczenie pojęcia matematycznego, jest sposób jego użycia, a znaczeniem zdania matematycznego jest metoda jego weryfikacji". Sam Wittgenstein starał się rozjaśnić swoje twierdzenia w formie przekazanych Waismannowi tez, powtarzających w większości tezy Traktatu, zawierających jednakże twierdzenia dotyczące weryfikacji:


1 2 3 4 Dalej..


 Przypisy:
[ 5 ] Wissenschaftliche Weltauffassung, z: Hanna Buczyńska, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna 1960, s. 164-169.
[ 6 ] Tamże, s. 164-169.
[ 7 ] Wissenschaftliche Weltauffassung, z: Hanna Buczyńska, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna 1960, s. 164-169.
[ 8 ] Tamże,s. 164-169.

« Filozofia nowożytna   (Publikacja: 02-07-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Zinowik
Doktorant filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Edmunda Husserla próba przezwyciężenia solipsyzmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9073 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365