|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna
Wpływ Ludwika Wittgensteina na kształtowanie programu Koła Wiedeńskiego [2] Autor tekstu: Michał Zinowik
Zapoznawszy
się esencjalnymi twierdzeniami Traktatu
logiczno-filozoficznego można ruszyć w dalszą drogę śladami jednych z interpretatorów myśli młodego Wittgensteina — pozytywistów logicznych z Koła
Wiedeńskiego. Nie można pisać o postulatach i pracy Der Wiener Kries nie
wspominając, chociaż pobieżnie, o historii powstania samego Koła. Początki
owego kręgu myślicieli sięgają 1923 roku, kiedy to Rudolf Carnap (niemiecki fizyk, filozof matematyki, logik) zawarł, na kongresie poświęconym
logice i teorii nauki w Erlangen, znajomość z Hansem Reichenbachnem -
centralną postacią pokrewnego Kołu Wiedeńskiemu, Koła Berlińskiego.
Reichenbachn, pod koniec roku 1924, zapoznał Carnapa z doktorem fizyki Moritzem
Schlickiem, będącym przewodniczącym katedry nauk indukcyjnych na
Uniwersytecie Wiedeńskim (utworzonej dla jednego z twórców empiriokrytycyzmu — fizyka Ernsta Macha). W ten sposób został zainicjowany krąg badaczy,
zainteresowanych filozoficznymi podstawami nauk szczegółowych, skupionych wokół
Schlicka. Do Koła Wiedeńskiego należeli: socjolog i ekonomista — Otto
Neurah, matematycy — Hugo Hahn, Kurt Godel i Karl Menger, filozofowie -
Gustav Bergmann, Herbert Felgi i Friferich Waismann. Członkowie Koła nie
stronili od dyskusji z myślicielami z poza ich kręgu. Z Wiedeńczykami
dyskutowały takie światowej sławy persony jak Karl Popper, Alfred Tarski,
Willard van Orman Quine, Charles W. Morris, Alfred Jules Ayer i kluczowy dla
tychże rozważań Ludwig Wittgenstein. Co rusz ukazywały się nowe publikacje
członków Koła, które niejednokrotnie były wewnętrzną polemiką między
jego członkami. Dlatego też nie można traktować Koła Wiedeńskiego jako
monolitu, w którym jasno określone tezy są tylko wspierane kolejnymi
argumentami, kolejnych autorów. Sam Carnap wielokrotnie zmieniał swoje poglądy
na określone tematy, z tego powodu, iż dostrzegał w argumentacji oponenta coś
co mogło zbliżyć ich obu do „prawdy". W 1929 roku Carnap, Hahn i Neurah ogłosili pismo programowe pod tytułem Wissenschaftliche
Weltauffassung. Der Wiener Kries
(„Naukowa wizja świata. Koło Wiedeńskie"). Program ten określał główne
cele, jakie stawiali sobie przedstawiciele der Wiener Kries w swoich
dociekaniach. Za jedną z misji wiedeńskiego pozytywizmu logicznego, Wiedeńczycy
uznawali: "(...)wysuwanie
na plan pierwszy tego, co intersubiektywnie uchwytne, poszukiwanie neutralnego
systemu formuł, symboliki wolnej od zanieczyszczeń języków historycznych.
Celem jest jasność i porządek, odrzuca się ciemne dale i bezdenne głębie. W nauce nie ma żadnych „głębi", wszędzie istnieje tylko
powierzchnia" [ 5 ]. Członkowie Koła żywili zatem
przekonanie, iż tak jak matematyka i nauki przyrodnicze, także filozofia
powinna odznaczać się jasnością, klarownością pojęć i ścisłością
logiczną. Sprostanie temu zadaniu miałoby się dokonać przy użyciu środków
formalnych udostępnionych przez Fregego i Russella. Miałoby to być swoiste
zrealizowanie marzenia Leibniza o formalnym filozoficznym języku w pełni
opisującym rzeczywistość. Jest to zarazem odrzucenie całego wielowiekowego
dorobku metafizyki i teologii, które można traktować jako spuściznę
empiriokrytyków. Jak pisze Neurah:
"Światopogląd
naukowy nie zna nierozwiązywalnych zagadek. Wyjaśnianie tradycyjnych problemów
filozoficznych prowadzi do tego, że częściowo demaskują się one jako
problemy pozorne, częściowo zaś przekształcają się w problemy empiryczne i jako takie podlegają wyrokom nauki empirycznej. Zadaniem pracy filozoficznej
jest właśnie wyjaśnianie problemów i wypowiedzi, a nie ich wysuwanie. Metodą
tego wyjaśniania jest analiza logiczna" [ 6 ]
Analiza logiczna jest, w oczach pozytywistów logicznych, narzędziem pewności
absolutnej, w przeciwieństwie do zabiegów stosowanych przez empiriokrytyków,
tj. argumentacji biologicznej i psychologicznej, za pomocą którego można odróżnić
to co naukowe od tego co jest tzw. pseudoproblemem
(religijną, bądź metafizyczną mrzonką). Gdy teolog mówi „Bóg
istnieje" lub „Bóg jest miłością" należy go spytać co rozumie pod
tymi pojęciami. Według Wiedeńczyków mogą istnieć tylko dwie odpowiedzi na
to pytanie.
„Do pierwszego rodzaju
zaliczają się te wypowiedzi, które wypowiadane zostają w naukach
empirycznych, ich sens da się stwierdzić za pomocą analizy logicznej, czyli mówiąc
ściślej przez sprowadzenie ich do najprostszych wypowiedzi o tym, co jest dane
empirycznie. Do drugiego rodzaju zaliczają się wypowiedzi cytowane poprzednio.
Są one zupełnie bez znaczenia, gdy bierze się je tak, jak je rozumie
metafizyk" [ 7 ].
Często wypowiedzi te można sprowadzić
do wypowiedzi o charakterze empirycznym, ale tracą one wtedy zabarwienie
uczuciowe, emocjonalne, które dla teologa, czy metafizyka mają być kluczowe.
Według przedstawicieli Koła przeświadczenie teologa, jego słowa wyrażają
pewną wiedzę o świecie i orzekają coś o istniejących w nim stanach rzeczy, wprowadzają zamęt polegający na wprowadzaniu treści
teoretycznej tam gdzie jej w rzeczywistości nie ma. Analiza logiczna pozwala
uniknąć pseudo-rozmyśleń nad pseudoproblemami, gdyż jasno określa co jest
godne uwagi filozofa, logika, naukowca, a co bezsensownym semantycznym bełkotem.
Jeżeli mistyk mówi z kolei, iż doświadcza zespolenia z absolutem, którego
wyrazić słowami nie sposób, to nie można twierdzić, że kłamie, lecz nie
może on nic o tym czego doświadcza powiedzieć, gdyż jedynym "mówić
to znaczy ujmować w pojęcia, sprowadzać do naukowo szeregowalnych stanów
faktycznych", a to znów wprowadza zamęt semantyczny. Podsumowując
program Koła Wiedeńskiego, można wysunąć uogólniające wnioski, iż opierał
się on na empiriokrytycyzmie z jednej strony i jego logicznym uzasadnieniu
opartym na pracach brytyjskich analityków oraz Wittgensteina, z drugiej.
Zamykając kwestię pozytywistycznego stanowiska Wiedeńczyków na miejscu będzie
tutaj obszerniejszy cytat z Neuraha, opisujący specyfikę stanowiska naukowego:
"Po
pierwsze jest ono empirystyczne i pozytywistyczne: istnieje tylko poznanie doświadczalne,
które opiera się na tym, co bezpośrednio dane. W ten sposób zakreślona
została granica tego, co uznajemy za naukę. Po drugie światopogląd naukowy
charakteryzuje się stosowaniem analizy logicznej. Celem pracy naukowej jest
stworzenie jednolitej nauki przez logiczną analizę wiedzy empirycznej. Ponieważ
sens każdej naukowej wypowiedzi musi być sprowadzalny do wypowiedzi o tym, co
dane, więc sens każdego pojęcia, niezależnie od tego, do jakiej dziedziny
wiedzy ono należy, musi być także sprowadzalny do innych pojęć, aż do pojęć
stopnia najniższego, które odnoszą się do tego, co bezpośrednio dane. Gdyby
taka analiza została przeprowadzona, pojęcia te zostałyby przez to włączone w system sprowadzeń, system „konstytuujący". Badania mające na celu
zbudowanie takiego systemu konstytuującego tworzą ramy, w których stosowana
być może analiza logiczna. (...)Badania przeprowadzane na gruncie teorii
konstytuującej pokazują, że do najniższych warstw systemu konstytuującego
należą pojęcia własnych przeżyć psychicznych i właściwości, nad nimi
spoczywają przedmioty psychiczne, z nich powstają przedmioty obcej psychiki, a jako ostatnie przedmioty nauk społecznych. (...) Wskazanie możliwości i formy
ogólnego systemu pojęć pozwala jednocześnie dostrzec związek wszystkich
wypowiedzi z tym, co dane w doświadczeniu, a tym samym i budowę jednolitej
nauki. Opis naukowy zawierać może jedynie strukturę (formę porządku)
przedmiotów, a nie ich „istotę". Język łączy ludzi dzięki swym
formom strukturalnym, w nich ucieleśnia się treść wspólnego poznania
ludzkiego. Subiektywnie przeżyte jakości — czerwień, żądza — jako takie są
przeżyciami, a nie poznaniem; w skład optyki fizycznej wchodzi tylko to, co i ślepiec także zasadniczo potrafi zrozumieć."
[ 8 ]
Wissenschaftliche
Weltauffassung określa zatem kryterium demarkacji pomiędzy nauką, a tym co
nienaukowe, ustanawia fundament owego kryterium w rodzącej się podówczas
logice symbolicznej, wyznacza zadanie filozofii (rozwikływanie zawiłości języka i sprowadzanie ich do najprostszych zdań mogących być weryfikowalnych
empirycznie)i określa zakres
zainteresowań badaczy tworzących der Wiener Kries. Wiele z tez zawartych w Wissenschaftliche
Weltauffassung pochodzi
wprost od Wittgensteina, inne wypływają z jego interpretacji. Sam Schlick
przyznawał, iż Koło wiele Wittgensteinowi zawdzięcza, jednak sam autor Traktatu
krytykował Wiedeńczyków mówiąc, iż ich interpretacje zniekształcają jego
myśl, a chodziło mu głównie o niezrozumienie mistycznej treści jego pracy i nadinterpretacje w części logicznej.
Jak doszło do zetknięcia się
tego Wiedeńczyka wykładającego w Cambridge i jego rodaków pozostałych w Austrii? Już od 1922 roku w Kole prowadzone były liczne dyskusje na temat tez Traktatu.
Jednakże najważniejszym okresem w historii wpływu jaki wywarła myśl
Wittgensteina na Koło Wiedeńskie, był czas od jesieni 1926 roku do jesieni
1928roku, kiedy to na prośbę swojej siostry Margarete Stonborough, autor Traktatu w raz z architektem Paulem Engelmannem budował dla niej dom przy Kundmannsgasse w Wiedniu. Ciekawostką jest fakt, iż dom ten pozbawiony był ozdób i wyróżniał
się ścisłą precyzją co do wymiarów i proporcji, niczym każde zdanie Traktatu.
To właśnie wtedy, począwszy od lata 1927 roku Wittgenstein prowadził rozmowy z Waismannem i Schlickiem na temat Traktatu. Rozjaśniał m.in. kwestie
etyczne powołując się na Heideggera i Kierkegaarda. Jednakże tej części Traktatu
Wiedeńczycy w oczach Wittgensteina nie pojęli, co udowodniło mu wydanie Wissenschaftliche
Weltauffassung w 1929 roku, gdy autor Traktatu przebywał już w Cambridge. W liście do Waismanna Wittgenstein stanowczo wyraził swoją
dezaprobatę dla projektu Koła lecz pomimo to postanowił spotykać się ze
Schlickiem (którego bardzo cenił) i Waismannem w wiedeńskim domu Schlicka i zgodził się pomóc temu drugiemu w napisaniu książki pt. Logik,
Sprache, Philosophie mającej być wprowadzeniem do idei Traktatu. Z resztą członków Koła nie chciał się spotykać. Waismann przekazywał
skrupulatnie notowane zapiski z rozmów z Wittgensteinem i przekazywał je później
reszcie członków Koła Wiedeńskiego. Notatki te były przyczynkiem do późniejszych
dyskusji, były również przytaczane przez Wiedeńczyków w ich własnych
odczytach na konferencjach filozoficznych. Jednak już w 1929 roku, poglądy
Wittgensteina zaczynały się zmieniać i z wolna dryfować w kierunku
„Dociekań Filozoficznych", z czego żaden przedstawiciel Koła nie zdawał
sobie sprawy. W tym okresie Wiedeńczycy zaabsorbowani byli sprawą zagadnienia
tzw. „zasady weryfikacji Wittgensteina", sformułowanej przez niego podczas
rozmów w domu Schlicka, która doskonale pasowała do ich programu. Zasada ta
brzmiała w sposób następujący: jeśli zdanie ma mieć jakieś znaczenie, jeśli
ma coś wyrażać, to ,musimy mieć jakieś wyobrażenie stanu rzeczy, jaki
zaistniałby, gdyby zdanie to byłoby prawdziwe.
Są zatem potrzebne środki sprawdzenie jego prawdziwości, bądź fałszywości.
Zasada ta stała się wręcz hasłem przewodnim całego pozytywizmu logicznego.
Zwięzłe sformułowanie zasady weryfikacji prowadzi do jej takiej oto postaci:
sens zdania polega na sposobie jego weryfikacji. W późniejszych rozmowach w Cambridge Wittgenstein odwołał się od przyjętych przez Wiedeńczyków tez mówiąc,
iż próba weryfikacji zdania jest tylko sposobem zrozumienia sposobu jego użycia.
Jednakże rozmowy z der Wiener Kries zaowocowały w tym czasie burzliwymi
dyskusjami na temat „weryfikacjonizmu Wittgensteina". Ciekawostką może być
fakt, iż pomimo wyparcia się zasady weryfikacji, sam Wittgenstein w późniejszej
korespondencji ze Schlickiem używał takich stwierdzeń jak: „Znaczenie
zdania to sposób jego weryfikacji", „Sposób weryfikacji zdania stanowi
jego treść… Weryfikacja nie jest jednym z symboli prawdy, lecz samym
znaczeniem zdania". Trzeba jednak odróżnić pozytywistyczne rozumienie
zasady weryfikacji od Wittgensteinowskiego jej ujęcia, w kantowskim kontekście
badań „fenomenologicznych", czy też „gramatycznych" autora
Traktatu. Czas ten, nazywany często okresem weryfikacjonistycznym w filozofii Wittgensteina, zaowocował maszynopisem pt. Uwagi filozoficzne i jest uważany za dzieło przejściowe pomiędzy Traktatem ,a Dociekaniami
Filozoficznymi.
Była to faza, w której Wittgenstein próbował zastąpić teorię znaczenia z Traktatu
pseudokantowskim projektem analizy fenomenologicznej. Starania te jednak wkrótce
porzucił. Jednakże w okresie tym prowadzone były żywe dyskusje pomiędzy
Wittgensteinem, Schlickiem i Waismannem dotyczące zastosowania zasady
weryfikacji. Rozmowy te zaowocowały referatem Waismanna na temat zastosowania
zasady weryfikacji do matematyki pt. O naturze matematyki. Stanowisko
Wittgensteina. W referacie tym sformułowano regułę mówiącą, iż:
„Znaczenie pojęcia matematycznego, jest sposób jego użycia, a znaczeniem
zdania matematycznego jest metoda jego weryfikacji". Sam Wittgenstein starał
się rozjaśnić swoje twierdzenia w formie przekazanych Waismannowi tez,
powtarzających w większości tezy Traktatu, zawierających jednakże
twierdzenia dotyczące weryfikacji:
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 5 ] Wissenschaftliche Weltauffassung, z: Hanna Buczyńska, Koło Wiedeńskie.
Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna 1960, s. 164-169. [ 7 ] Wissenschaftliche Weltauffassung, z: Hanna Buczyńska, Koło Wiedeńskie.
Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna 1960, s. 164-169. « Filozofia nowożytna (Publikacja: 02-07-2013 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9073 |
|