Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.403 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jesteśmy w stanie przełknąć każde kłamstwo, jakim nas karmią, ale prawdy zażywamy w małych dawkach, bo bywa gorzka."
« Światopogląd  
Neorenesans kontra Nowe Średniowiecze [3]
Autor tekstu:

Nie jest zaskakujące, że marksizm nie wyeksponował tej drugiej strony medalu, że religia może być stworzona nie tylko dla wzmocnienia władzy, ale i dla jej obalenia — skorzystał bowiem ze wzorca pierwotnego chrześcijaństwa dla rozbicia (starego) porządku. Komunizm stał się pierwszą na dużą skalę próbą zbudowania porządku społecznego w oparciu o Nowy Testament. Nigdy wcześniej nie podejmowano prób wcielenia w skali społecznej ewangelijnej idei wspólnoty dóbr. Mgło się to udać w niewielkich komunach, ale nie w społeczeństwie (poza niektórymi odłamami heretyckimi, ideę tę w największym dotąd rozmiarze zaaplikowali jezuici w tzw. redukcjach misyjnych w Ameryce Łacińskiej, czyli komunistycznych koloniach dla Indian prowadzonych przez zakonników; podkreśla się wprawdzie humanitarne aspekty owych misji, lecz z drugiej strony była to forma eutanazji kulturowej). Dopiero komunizm stanowił pełnowymiarową próbę budowy społeczeństwa w oparciu o idee ewangeliczne. Komunizm to zeświecczone pierwotne chrześcijaństwo.

Komunizm to chrześcijaństwo zamienione w ideologię polityczną. Aplikowany jako system polityczny ewoluował w religię polityczną, a następnie — świecką teokrację, która o tyle zachowywała żywotność, o ile transformowała ku socjalizmowi lub kapitalizmowi. Komunizm naturalnie nie mógł stanowić podstawy państw komunistycznych, tak jak Imperium Rzymskie nie ustało na pierwotnym chrześcijaństwie. Dlatego zaczęła się ich ewolucja w kierunku socjalistycznym lub kapitalistycznym. Efektem komunizmu było jednak wewnętrzne rozbicie społeczeństw (rozkład wielu grup społecznych, powstanie zatomizowanych społeczeństw masowych, bezbronnych wobec nowych form manipulacji społecznej). Komunizm stanowił tym samym przykład zsekularyzowanej religii stworzonej przez grupę ateistów — wrogów oświecenia. Naturalnie była to religia adekwatna dla epoki modernistycznej. W epoce postmodernistycznej znów powracają spirytualistyczne twory religijne tworzone (także) przez ateistów we własnym interesie.

Niedokończony Renesans

Obecny „sezon łowiecki" i boom religijny spod znaku Wodnika (pseudoorientalizm) jest konsekwencją przerwania procesu ewolucji religii, który wypracował Renesans: kościoły i religie ewoluują ku formom maksymalnie zracjonalizowanym i zhumanizowanym, zgodnie ze zmieniającym się Zeitgeist. Koscioły, które upadają przedwcześnie, generują nowy popyt na irracjonalne wierzenia. Byli wierni wpadają na ogół w sidła nowych i prężnych kościołów i sekt, które są znacznie bardziej odporne na procesy racjonalizacji i humanizacji wierzeń.

Spektakularny rozwój nauki jest mylący dla wielu racjonalistów, którzy mogą sądzić, że stoimy u progu Nowego Renesansu. W istocie Oświecenie na Zachodzie i komunizm na Wschodzie przyniosły nietrwałą (Oświecenie) bądź wprost przeciwskuteczną (komunizm) sekularyzację. Socjologowie religii coraz częściej piszą, że procesy sekularyzacyjne ulegają wyhamowaniu lub odwróceniu, coraz częścije pojawiają się procesy desekularyzacyjne, które są dodatkowo zamaskowane radykalnie odmiennymi formami nowych religii, które znacznie mniej mają już charakter grupy, a tym samym mogą być znacznie bardziej uporczywe. Prof. Jerzy Drewnowski uważa, że stoimy u progu retenebracji, czyli „powrotu mroków".

Co trapi ruch racjonalistyczny

Bardzo niepokojącym elementem tego procesu jest eskalacja konfliktów w światowym ruchu racjonalistycznym, wywołanych ogromną promocją przez koncerny medialne konfrontacyjnych postaw ateistycznych, które zaczynają wytrącać z równowagi ewolucyjnie wykrystalizowany ruch wolnomyślicielski, który wbrew całemu wielowiekowemu doświadczeniu oraz prakseologii zaczyna przejmować postawy konfrontacyjne, których głównym efektem jest eskalacja fundamentalizmu religijnego i wzmocnienie procesów desekularyzacyjnych pod bardzo powierzchowną sekularyzacją.

Ruch wolnomyślicielski, który jest dzieckiem unitarianizmu i ruchu braci polskich jest wynikiem kilkuwiekowej ewolucji liberalnych nurtów religijnych, które doprowadziły do logicznego końca swój proces sekularyzacji, by nastepnie wesprzeć analogiczny proces reszty religii i kościołów.

Czołowi działacze racjonalistyczni, którzy tworzyli od zrębów szereg krajowych ruchów racjonalistycznych doskonale rozumieją, że skuteczny proces sekularyzacji, opierający się na racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych, nigdy nie wiedzie przez konfrontację, zawsze przez dialog, umiarkowanie i otwartość. Całe dotychczasowe doświadczenie w tym zakresie jest skutecznie podmywane i przesłaniane przez wypromowane medialnie książki ateistyczne kreujące swoistą modę na wojownicze postawy ateistyczne, które eskalują fundamentalizm obu stron, wyhamowując naturalną sekularyzację i ograniczając możliwości dialogu. Coś,co sprawdza się w eseistyce, zupełnie zawodzi w działalności społecznej.

Dziś konflikt wokół akomodacjonizmu i konfrontacjonizmu należy do czołowych problemów środowisk racjonalistycznych. Przykładem niech będą perturbacje w łonie czołowej organizacji racjonalistycznej świata — Center for Inquiry. Twórca tej organizacji i postacią nr 1 światowego ruchu racjonalistycznego był Paul Kurtz, autor III Manifestu Humanistycznego z 2000 roku, zwany też Ojcem Świeckiego Humanizmu. W 2010 Kurtz zdecydował się na opuszczenie CfI, w proteście przeciwko eskalacji postaw konfrontacyjnych w organizacji. W tym samym roku sformułował Manifest neohumanistyczny i rozpoczął zbieranie pod nim podpisów poparcia. Już pierwszy punkt nowego manifestu podkreśla główny problem współczesnego ruchu racjonalistycznego, wzywając do powrotu do tego dziedzictwa, które wypracowano w dobie Renesansu: „Neohumaniści dążą do bycia bardziej inkluzywnymi przez zwracanie się zarówno ku niereligijnym jak i religijnym humanistom i ku religijnym wierzącym, którzy podzielają ich cele… definiują się głównie przez to za czym są a nie przez to przeciw czemu są". Niestety, autor manifestu zmarł już w październiku 2012. Rok wcześniej spór wokół tego doprowadził do zapaści w kanadyjskiej sekcji CfI.

Znamienna jest jedność doświadczenia zarówno wśród działaczy racjonalistycznych świata zachodniego, jak i z obozu marksistowskiego. Tutaj czołowych twórcą i nestorem powojennego ruchu ateistycznego w Polsce był prof. Andrzej Nowicki. Nieprzypadkowo główną specjalizacją Nowickiego była kultura Renesansu. Ateologia doprowadziła go do tezy, że religie obudowały teologicznymi formami wiele wartości czysto świeckich i rolą działacza laickiego jest nie zawzięta konfrontacja i walka, lecz odzyskanie dla kultury świeckiej tych dóbr, które ukryte są w religiach — wydobycie z religijnej skorupy świeckich treści. Wiąże się to naturalnie z postawą otwartą i dialogiczną.

W grudniu 2013 doszło do bezprecedensowego zerwania z tradycjami całego światowego ruchu wolnomyślicielskiego, kiedy uchwalono radykalną zmianę charakteru Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, poprzez dodanie do celów statutowych dwóch punktów, które de facto utożsamiły racjonalizm z ateizmem a przede wszystkim zobowiązały do tępienia tych postaw racjonalistycznych, które związane są z poglądami bardziej otwartymi i dialogicznymi wobec religii. Uchwalono obowiązek walki cementując statutowo postawę konfrontacjonistyczną jako wyłączną (pisałem o tym szerzej w tekście Quo vadis, PSR).

Biorąc pod uwagę nieuchronną konsekwencję postawy konfrontacjonistycznej w racjonalistycznej działalności społecznej, racjonaliści biorą na siebie eskalację religijnego fundamentalizmu i usztywnianie się podziałów religijnych. Neohumanizm został wyrzucony poza nawias.

Trzecia próba humanizacji katolicyzmu

Tymczasem jeśli prawdziwa jest obserwacja desekularyzacji, to oznacza, że potrzeba właśnie szczególnego zaangażowania dla wsparcia procesu racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych, tudzież wspierania wszelkich liberalnych i otwartych nurtów w łonie skostniałych kościołów.

W tym kontekście w zupełnie przeciwnym kierunku poszły przemiany Kościoła katolickiego, w związku z radykalnym zerwanim w linią wytyczoną przez Jana Pawła II i Benedykta XVI. Polski papież wywodził się z kraju komunistycznego, skąd wyniósł konfrontacyjne nastawienie wobec Zeitgeist. Zaowocowało to głębokim kryzysem zaufania do Kościoła, który jego nastepca jedynie pogłębił.

Papież Franciszek z żelazną konsekwencją postawił na racjonalizację i humanizację katolicyzmu, bez oglądania się na wpływ bodźców sekularyzacyjnych o które zaczęło być coraz trudniej w sytuacji eskalacji islamu i radykalizacji środowisk laickich. Konsekwencja z jaką sprowadza nauki katolickie do spraw międzyludzkich i społecznych jest równa jedynie jego konsekwencji wytłumiania wszelkich sporów teologicznych i światopoglądowych, może z jednym wyjątkiem: obrony prokreacji. Jednym z głównych czynników desekularyzacji Zachodu są bowiem tendencje demograficzne.

Całkowicie zrozumiałe w tym świetle jest, że nowy papież spotyka się z zaciekłymi atakami przedstawicieli nurtu konfrontacjonistycznego w łonie ruchów laickich — ogromnie miesza bowiem w ich szykach. Doszło do analogicznej sytuacji jak w czasie wybuchu Reformacji: papież przekonał do siebie zdecydowaną większość ludzi niewierzących, im bardziej orędownicy konfliktu uderzają w papieża, tym pozytywnej wypowiada się o ateistach. W ciągu kilku miesięcy zniwelował kilkuletnie wysiłki radykalizacji ruchów laickich. W tej sytuacji w polskim środowisku racjonalistycznym posunięto się do kroku iście dramatycznego: wobec niesłychanej „groźby" popularyzacji postaw neohumanistycznych jedyne co pozostało to statutowy zakaz „akomodacjonizmu". Niech żyje wojna religijna!

Renesans niestety przegrał z Reformacją. Czy dzis naprawimy ten błąd i obronimy neorenesans przed retenebracją?


1 2 3 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (130)..   


« Światopogląd   (Publikacja: 07-01-2014 Ostatnia zmiana: 09-01-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9535 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365