|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Chiny to historyczna szansa Polski [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści: Geopolityczny atut, który stał się fatum Siła drzemiąca pod ziemią Chiny idą ku Ukrainie... Polska — bramą do Unii Nowy policjant świata: więcej pouczać, mniej pałować Polska a Azja Byliśmy inni nie tylko genetycznie Polska dziś jest na przednówku Oświecenia Polak, Chińczyk — dwa bratanki *
Jakie skojarzenia przychodzą nam na myśl, kiedy słyszymy o światowej ekspansji Chin? Najczęściej są to skojarzenia, które nazwałbym „bazarowymi":
niebezpieczny zalew tanich produktów. Chciałbym tymczasem zachęcić, byśmy spojrzeli na Chiny geopolitycznie i dostrzegli szanse jakie mogłoby nam dać
umocnienie partnerstwa strategicznego Polski i Chin.
Sinofobia jest sztucznie u nas eskalowana przez dominujący w naszej kulturze paradygmat proamerykański, wiążący Polskę z USA. Tymczasem USA ma znacznie
więcej powodów do obaw wobec Chin aniżeli Polska.
Geopolityczny atut, który stał się fatum
By dostrzec potencjalne korzyści dla Polski z sojuszu polityczno-gospodarczego z Chinami, trzeba rozwiać kilka mitów: porównanie gospodarki Chin i Polski
wskazuje, że Polska jest dla Chin mało znaczącą przystawką do połknięcia przed opanowaniem Europy. Nieprawda. Atuty Polski dla Chin nie polegają na sile
gospodarczej czy nawet wielkości naszego rynku. Atuty Polski polegają na tym, co było naszą historyczną zmorą: transgraniczne położenie między Unijną
Europą a Azją, między kulturami Wschodu i Zachodu. Dzięki temu położeniu bylismy przez całe stulecia uważani za przedmurze chrześcijaństwa. Zamiast zrobić
z tego wielki atut, zrobiono z Polski nie bramę między Wschodem z Zachodem, lecz tamę — i to na całe wieki stało się naszym fatum, naszym przekleństwem.
Zachód wyłącznie na tym zyskiwał, myśmy wyłącznie na tym tracili. Kiepski układ. Pora to zmienić i z naszego wyjątkowego położenia uczynić siłę.
Położenie Polski geopolitycznie jest niezwykle istotne dla budowania równowagi całego naszego regionu świata — leżymy bowiem między Rosją a Niemcami -
ex-imperiami prowadzącymi w przeszłości ofensywną ekspansję światową. Nie zgadzam się z opiniami dewaluującymi znaczenie Polski dla USA. Moim zdaniem, nie
trzeba wiele wyobraźni, by rozumieć, że silna Polska jest żywotnym interesem USA: silna Polska jest bowiem ograniczeniem ekspansji OBU naszych sąsiadów,
historycznych pokonanych USA. Przeciwnie, słaba Polska to okazja do wzrostu Rosji i/lub Niemiec w oparciu o polskie zasoby. W okresie PRL z polskich
zasobów korzystała Rosja, w okresie unijnym — głównym beneficjantem są Niemcy, którzy posiadają obecnie szereg kluczowych i strategicznych części
gospodarki w Polsce. W coraz większej mierze polska gospodarka jest dla Niemiec swoistym zapleczem.
Nie ujmuję tego w kategoriach ocennych: czy to dobrze czy źle. Ujmuję to jako suchy fakt. Faktem jest także, że ani odbudowa potęgi Rosji, ani odbudowa
potęgi Niemiec nie leży w interesie USA. Ergo: silna Polska, która nie odprowadza swoich „soków" ani na Wschód ani na Zachód jest w interesie USA.
Dlaczego zatem nie widać znaczących dokonań USA we wzmacnianiu Polski? Moim zdaniem takie próby były: chwalebne, lecz zbyt mało znaczące, z czasem poniosły
porażkę i dziś nasz sojusz z USA bardziej nam ciąży niż pomaga.
Siła drzemiąca pod ziemią
Nim dokonano rozbiorów Polski, przez cały wiek państwo było tak słabe (po wojnach XVII w.), że zyskała Polska miano karczmy zajezdnej Europy. Dziś ujawnia
się coraz więcej analogii z tym własnie stanem, przy czym główna szarpanina obejmuje krzyżujące się w Polsce interesy Niemiec, USA i Rosji. Podział tych
interesów wygląda tak, że Niemcy mają coraz więcej kluczowych części polskiej gospodarki. Rosja ma tutaj silne interesy gazowe. USA swą siłę opierają
głównie na chyba największych wpływach politycznych. Tort jednak jest daleki od podzielenia, gdyż pod ziemią uwięziony jest wciąż duży potencjał surowcowy,
prawdopodobnie najatrakcyjniejszy w całej Europie. Żadna z trzech potęg nie jest w Polsce na tyle silna, by przejąć nasze zasoby. Dlatego konkurujące siły
częściej blokują i hamują eksploatację polskich zasobów, by móc je uruchomić po uzyskaniu odpowiednio dużej przewagi. Tak więc fakt zdewastowania naszej
gospodarki nie czyni naszej sytuacji jeszcze zupełnie beznadziejną, gdyż wciąż jest tutaj bardzo duży potencjał surowcowy.
Tutaj szukajmy naszej największej siły, największego potencjału i ostatniej rzeczy, która może odbudować suwerenność gospodarczo-polityczną kraju. Więcej o drzemiącym pod naszą ziemią potencjale i geologiczne wyjaśnienie unikatowwgo charakteru Polski: Naturalny skarbiec Polski...
Polska jako kraj surowcowy może być bardzo atrakcyjna dla Chin. Bardziej atrakcyjna niż jakikolwiek inny kraj Europy. Zauwazmy, że mamy całkowicie inne
zagrożenia i szanse w otwarciu się na Chiny aniżeli w zasadzie cała reszta Unii: dla Unii Chiny są tyleż szansą co zagrożeniem, bowiem niełatwo im
produkowac towary konkurencyjne z produkcją chińską. Dla Polski ten dylemat jest znacznie mniej dojmujący, gdyż i tak ogromną część naszej produkcji
zgromiły lub przejęły gospodarki zachodnie. Za to mamy potencjał surowcowy.
Na Chiny zwykliśmy patrzeć przez pryzmat zagrożenia tanimi produktami. To tylko jedna część medalu. Z drugiej bowiem Chiny to ogromnie chłonny rynek
wewnętrzny. Chyba żaden inny kraj nie generuje obecnie tak chłonnego rynku. Większość krajów świata, które mają szczęście posiadać surowce, nie wytwarza na
ogół dostatecznego ssania wewnętrznego na te surowce. W efekcie lądują one w eksporcie, irytując inne kraje surowcowe, proporcjonalnie do skali
niezagospodarowania własnych surowców. Chiny to jedyny znany mi kraj świata, który tak potężnie zagospodarowuje własne surowce. Dlatego gospodarka chińska
posiadając bogate źródła własnych surowców, mało kiedy zalewa nimi zagraniczne rynki, na ogół bowiem konsumuje je we własnym zakresie. A dodatkowo generue
coraz mocniejsze ssanie na surowce z zewnątrz.
Należy sądzić, że gospodarka chińska będzie coraz bardziej ewoluowała od eksportu do importu. To będzie bowiem dalszym etapem rozwoju tego państwa, które
stanęło na nogi, dorobiło się, odbudowało się — na tanim eksporcie. Chińskie społeczeństwo jest coraz zamożniejsze i będzie generować coraz większy rynek
wewnętrzny, konsumpcyjny. Chiny stworzą rynek, który będzie generował coraz mocniejsze ssanie surowcowe na zewnątrz. Nie tylko coraz mocniej wchłaniać będą
własne surowce, ale i coraz więcej surowców innych krajów. Już dziś Chiny zasysają ok. 60% rud żelaza, jaką rzucają na światowe rynki inne kraje. [ 1 ]
Generalnie dla krajów surowcowych Chiny stwarzają więcej szans niż zagrożeń. Takim krajem jest Polska. Najbardziej perspektywicznym w całej Unii. A
niewątpliwie polityka unijna jest tym, co stwarza bariery w pełnym spożytkowaniu surowcowego potencjału Polski. Interesy są wybitnie obopólne.
Rosja jest bardzo ważnym partnerem strategicznym Chin w zakresie dostawy surowców. Z drugiej jednak strony Chiny nie mają realnego interesu we wspieraniu
odbudowy którejkolwiek z dawnych potęg światowych, gdyż inne potęgi to tylko problem i źródło destabilizacji. Każda historyczna potęga prowadziła liczne
wojny i na ogół w oparciu o wojny wywodzili źródło swojego znaczenia i siły. Tak było z imperiami kolonialnymi i neokolonialnymi. Tak było z potęgami
totalitarnymi, jak Niemcy czy Rosja. Tylko Chiny mają szansę stworzyć zupełnie nową jakość cywilizacyjną: potęga światowa, która zbuduje się na metodach
niemilitarnych.
Gambit geopolityczny w jakim tkwi obecnie Polska jest niekorzystny tak dla Polski jak i dla Chin. Każdy, kto potrafi uchwycić sposób w jaki wzajemnie
blokują się w Polsce interesy Niemiec, Rosji i USA, zdaje sobie sprawę, że wypadkową tej sytuacji jest ograniczanie potencjału surowcowego naszego kraju.
Niemcy nie mają interesu w tym, by Polska rozwinęła się surowcowo, gdyż same nie są w stanie przejąć akurat tej arterii życia gospodarczego (to jest ta
część gospodarki, która jest przejmowana dopiero po politycznym przyłączeniu ziemi bogatych w surowce). Skoro nie mogą tego przejąć w obecnej sytuacji, nie
mogą też pozwolić na swobodny rozwój, gdyż oznaczałoby to wzmocnienie suwerenności gospodarczej kraju, a tym samym odcięcie Niemców od ekspansji na
niesurowcowych częściach polskiej gospodarki. Przykład: obecna sytuacja słabiutkiego państwa zaowocuje tym, że za kilka lat padnie polska kolej, co będzie
oznaczało otwarcie przed Niemcami nowej niezwykle atrakcyjnej gałęzi gospodarczej, którą łatwo pochłoną, przejmując dodatkowo rynek o znaczeniu
transgranicznym między Wschodem a Zachodem. Podobnie sytuacja wygląda z lotnictwem i szykującym się upadkiem LOTu.
Rosja ma równie mały interes w ekspansji polskich surowców. Wprawdzie Rosja jest w zasadzie odcięta przed przejmowaniem istotnych części polskiej
gospodarki, lecz przynajmniej korzysta na tym, że konsumujemy na potęgę jej surowce energetyczne. A przede wszystkim nie odbieramy rynku unijnego. Silny
polski węgiel czy konkurencyjny polski gaz jest dla Rosji bardzo niebezpieczny, gdyż to Polska jest usadowiona na rynku wspólnotowym, na którym Rosja jest
często traktowana jako zło konieczne.
W ten sposób hamowanie ekspansji Polski surowcowej stanowiło przez całe lata od wstąpienia do Unii wspólnotę interesów pomiędzy Niemcami i Rosją. USA nie
były w stanie wbić klina w ten układ gospodarczy. Nadszarpnięty został dopiero w 2011, po Fukushimie...
Chiny idą ku Ukrainie...
Warto zwrócić uwagę, że głównym „sekundantem" Fukishimy są właśnie Chiny, które mocno się angażują w to, by podkręcać dramatyzm tego wydarzenia. Choć
Fukushima wstrząsnęła przede wszystkim energetyką w Europie, jednak europejskie władze raczej starały się to tonować i łagodzić niż eskalować. Chiny
przeciwnie. Chetnie ogłaszają, że są oficjalnie „wstrząśnięte i zszokowane" tym co dzieje się wokół Fukushimy. Taki komunikat wyszedł w ubiegłym roku — w
czasie kiedy Chiny wykańczały niemiecką gospodarkę solarną. Sądzę, że można Chinom przypisać niebagatelną rolę w celowym podmyciu niemieckiego bezpieczeństwa
energetycznego.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: « Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 17-03-2014 Ostatnia zmiana: 19-03-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9606 |
|