|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Filozofia prawa
Leon Petrażycki i 'przewrót kopernikański' w prawie [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Przez znaczenie swoich wielkich uczniów dla rozwoju socjologii prawa, Petrażycki został określony „nierozpoznanym ojcem socjologii prawa" (Adam
Podgórecki). Jego nierozpoznany wpływ związany jest nie tylko z tym, że na świecie bardziej byli znani jego bezpośredni uczniowie aniżeli on sam, ale i
dlatego, że znaczna część jego późniejszego dorobku zwyczajnie zaginęła. W II RP miał problemy z wydawaniem swoich prac, które nie przetrwały zawieruchy
wojennej. Głównie dzięki temu, że do końca życia był bardzo popularny wśród studentów, udało się odzyskać część niepublikowanego dziedzictwa
Petrażyckiego.
Empiryczna antropologia Malinowskiego
Petrażycki wywarł wpływ na Bronisława Malinowskiego (1884-1942), który został ojcem antropologii społecznej i antropologii prawa. Przekształcił on
antropologię z „gabinetowej" analizy tekstów i skupiania się przednaukowych antropologów bardziej na ciekawostkach, szokujących i „sensacyjnych"
zagadnieniach. Malinowski rozwinął metodologię, precyzyjnie opisując badania za pomocą obserwacji uczestniczącej.
Antropologia prawna Malinowskiego wniosła bardzo wiele do rozumienia zjawisk prawnych, podważając przednaukowe wywody i koncepcje takich tuzów socjologii,
jak Emile Durkheim czy Max Weber. [ 3 ]. Podstawowym błędem tych
twórców nauk społecznych było niezrozumienie znaczenia badań empirycznych oraz multidyscyplinarnej integracji wielu nauk dla budowy prawdziwie naukowej
humanistyki. Badacze ci sądzili, że wystarczy przenieść paradygmaty i metody nauk przyrodniczych, by uzyskać nauki społeczne. W ten sposób zrodziły się
prymitywne koncepcje darwinizmu społecznego, przekonanie o tym, że „dzicy" żyli w pierwotnym chaosie, nie mając prawa. Względnie widziano w tych
społecznościach komunizm, zniewolenie jednostki, prawo polegające tylko na wymierzaniu kar za złamanie tabu lub innych zakazów. Durkheim w książce O
podziale pracy społecznej z 1912 pisał: „W społeczeństwach pierwotnych komunizm istnieje zarówno w dziedzinie prawa, jak i w dziedzinie gospodarczej" .
Malinowski wykazał, że niewiele zrozumieli, a ankietowanie „dzikich" to zdecydowanie zbyt skromny instrument badawczy.
W zakresie prawa opisał u „dzikich" istnienie praw jednostki, szeregu instytucji prawa cywilnego, rodzinnego, handlowego czy gospodarczego. Na dodatek
„dzikie" prawo znało złożony wachlarz gwarancji przestrzegania norm: nie tylko środki represyjne, ale i nagrody za sumienne przestrzeganie norm. Sprawnie
działała u nich „opinia publiczna", której gniew mógł pogorszyć pozycję w grupie. Podstawowym gwarantem była zasada odpłaty zgodnie z regułą wzajemności.
„Dzikie" społeczności tworzyły bogate więzi społeczno-kooperatywne i potencjalnemu występcy na ogół nie opłacało się nierealizować zobowiązań, bo i wobec
niego nie zostaną zrealizowane. Zatomizowane społeczeństwa zachodnie mają uboższe gwarancje respektu norm społeczno-prawnych.
Charakterystyczne jest, że empiryczne prawoznawstwo szybko zaczęło postulować rozwój więzi społecznych w ówczesnych społeczeństwach zachodnich. Takie
postulaty zgłaszali ci realiści, którzy nie odrywali prawa od moralności (Petrażycki, Peretiatkowicz, Pound). Peretiatkowicz wyrósł wówczas na czołowego
specjalistę i propagatora Rousseau, jego filozofii prawa wraz z postulatem odnowy umowy społecznej. Choć w XVIII w. Rousseau źle wpłynął na Rewolucję
Francuską, to w pierwszej połowie XX w. mógł mieć dobry wpływ na społeczeństwo — swoim naciskiem powrotu do sielankowej przeszłości: trzeba w tym widzieć
nie skarykaturowane wezwania powrotu na drzewa, lecz odzyskania tego akurat, co było lepsze w przeszłości (więzi grupowe).
Petrażycki może być też uznany
za pioniera państwa dobrobytu — co także było wówczas właściwym kierunkiem dla wzmocnienia społeczeństw. Empiryczna wiedza społeczna pozwalała o wiele
lepiej rozumieć szereg kwestii, które były niezrozumiałe dla doktrynerów i ideologów, np. skrajnym piewcom indywidualizmu wydawało się, że społeczeństwo
podlega takiej ewolucji, w ramach trwa pochód od komunizmu pierwotnego ku indywidualizmowi absolutnemu. Jednak silne społeczeństwo to nie suma silnych egoistycznych jednostek, lecz synergia silnych jednostek i więzi społecznych.
Bez zaplecza wiedzy naukowej zideologizowany liberalizm — świadomie lub nieświadomie — łatwo może się przeradzać w doktrynę społecznie szkodliwą, pomimo jej emancypacyjno-idealistycznych założeń.
Reakcja dogmatyczno-ideologiczna wobec empiryzmu
W okresie dwudziestolecia przekształcanie nauk nieścisłych w ścisłe było na bardzo dobrej drodze. Polityka jednak wyniosła na piedestał nowych dogmatyków i
ideologów. W krótkim czasie wypromowano w poszczególnych dziedzinach społecznych nowe gwiazdy, które storpedowały ten kierunek rozwoju. Zmiana była
radykalna i deprymująca.
W miejsce Leona Petrażyckiego i Bronisława Malinowskiego, którzy dali socjologii, prawoznawstwu, psychologii, kulturoznawstwu, ekonomii, politologii i
religioznawstwu metodologię empiryczną, precyzyjną i multidyscyplinarną — przyszła grupa bezwzględnych wrogów metod empirycznych i naukowych w naukach
społecznych: Zygmunt Freud ze swą psychoanalizą, Max Weber z metafizyczno-gabinetową socjologią, Hans Kelsen, miłośnik Machiavellego, który po oderwaniu
prawa od moralności skoncentrował się na uwolnieniu prawa od ostatniego przesądu: postulatu sprawiedliwości, Margaret Mead z jej ezoteryczną antropologią
kulturową, dzięki której odkryła dla zachodu wiele nowych ideologii, czy w końcu Oswald Spengler z mistyczną filozofią kultury.
Trzeba wyraźne podkreślić, że cała ta grupa gwiazd humanistyki XX w. nie odeszła po prostu od empiryczno-naukowych pryncypiów Petrażyckiego i
Malinowskiego, lecz zaangażowali się w zwalczanie prób przemiany nauk humanistycznych w nauki empiryczne. Dwoje z nich: Freud i Mead opowiadali o
prowadzonych przez siebie badaniach empirycznych, tyle że o obojgu powstały już książki opisujące ich fałszerstwa.
Weber — dyrektor szpitala wojskowego, niemiecki działacz polityczny, hakatysta, który został gwiazdą socjologii i prawa. W roli prawnika jego głównym
osiągnięciem było przeforsowanie art. 48 w konstytucji weimarskiej, który przewidywał możliwość rządzenia za pomocą dekretów w specjalnych sytuacjach, co
później pozwoliło austriackiemu malarzowi wprowadzić dyktaturę w ramach demokracji. Największe sukcesy odnotował, niestety, w socjologii, którą oczyścił z
wpływu nauk przyrodniczych (uwolnienie od naturalizmu), zamulając neokantyzmem. Szeroko znany jest z projektu odczarowania świata, który oznaczał walkę z
magią za pomocą metafizyki. Zamiast empirii wprowadził do socjologii swe abstrakcyjne typy idealne. Socjologia weberowska wyróżniła cztery typy działań
ludzkich — działania zorientowane na wartości wspólnotowe uznał za najmniej racjonalne. Wielki miłośnik kultury protestancko-purytańskiej i jej zasług w
budowie kapitalizmu. Jego spekulacje na ten temat zdążyły już upaść pod ciężarem faktów: The Economic Effects of the Protestant Reformation: Testing the
Weber Hypothesis in the German Lands (streszczenie: Has the theory of the Protestant work ethic just collapsed). Pewna część jego rozważań (o
wyższości protestanckich świąt Wielkiej Nocy nad katolickim Bożym Narodzeniem) weszła na trwałe do żartobliwego określenia jałowych spekulacji.
Jego wywody socjologiczno-prawne często są zwykłym politykowaniem, np. pisał o nieprzewidywalności procedur prawnych cywilizacji azjatyckich, choć w XVII
w. Imperium Osmańskie było najlepiej zorganizowanym państwem świata.
Weberowska socjologia prawa to socjometafizyka na cześć pozytywizmu prawniczego, obsesyjne dążenie do „racjonalizacji prawa" którą rozumiał jako
„ponadempiryczną godność" prawa, włącznie z wyraźnymi tendencjami ku totalitarnemu państwu: postulował objęcie regulacjami prawnymi wszelkich dziedzin
ludzkiego życia, formułował zachwyty nad ekspansją biurokracji jako najwyższego wzlotu odczarowanego i racjonalnego świata, idealny biurokrata jest
bezosobowy i wyprany z uczuć. Najwyższą formą prawa jest dla Webera racjonalizm formalny, czyli idealnie relatywistyczny, pozwalający użyć prawa do
dowolnego celu.
Najbardziej konstruktywnym wpływem weberowskiej socjologii prawa było zainspirowanie Franza Kafki do napisania „Procesu" Józefa K.
Hans Kelsen został wypromowany na czołowego prawoznawcę XX w. Z Weberem łączył go „neokantyzm metodologiczny", którego główną treścią było przeciwdziałanie
multidyscyplinarności naukowej. Głównym jego dokonaniem było takie przeformułowanie starego pozytywizmu prawniczego, by na pierwszym miejscu znalazła się
walka z tendencjami naukowymi w prawoznawstwie. Normatywizm sformułowany został w konwencji 'modnych bzdur' Sokala: prymitywny dogmatyzm prawniczy
ustrojony został w mądrze brzmiące formułki filozoficzne neokantyzmu. Polski wydawca Kelsena tak zachwalał niedawno jego dzieło: „Hans Kelsen stworzył
najbardziej znaną w XX wieku teorię prawa, niemalże powszechnie adaptowaną, której implikacje zapoczątkowały bardzo wiele dyskusji w kontynentalnym i
anglosaskich systemach prawa". Kelsen nazwał to „czystą teorią prawa", co było świetnym sloganem reklamowym na ówczesny klimat rozgorączkowany „czystymi
teoriami rasowymi" i ideami nadczłowieka. Co dla Kelsena było „brudem" w prawoznawstwie? Wszystko to, co nie było dogmatyczną egzegezą tekstu prawnego,
czyli socjologia, psychologia, ekonomia, etyka. Brudem był multidyscyplinaryzm prawa. Ideałem — dogmatyzm.
Petrażycki był za wczesny
Wyżej wspomniałem, że transformacja empiryczna prawoznawstwa miała dwóch ojców: Holmesa i Petrażyckiego. Ich znaczenie jest jednak nieporównywalne.
Amerykański nurt empiryczny poprzestał na ograniczeniu pojęcia realnego prawa do jego funkcjonowania w zawodach prawniczych. Dla Petrażyckiego realne prawo
to kwestia całego społeczeństwa. Poza tym Holmes to już historia, zaś Petrażycki — przyszłość.
Ciekawą analizę wykazującą aktualność myśli Petrażyckiego wiek po jej sformułowaniu opublikował w 2012 irański prawnik Reza Banakar, profesor Studiów
Społeczno-Prawnych na Wydziale Zaawansowanych Studiów Prawnych Uniwersytetu Westminster w Londynie. W eseju Who Needs the Classics? opublikowanym w
duńskim periodyku socjologiczno-prawnym „Retssociologi", Banakar dowodzi, że współczesna
socjologia prawa powinna wrócić do myśli twórców tej dziedziny wiedzy: Leona Petrażyckiego i Eugena Ehrlicha, wskazuje ich wpływ na badania empiryczne w
naukach społecznych, ich znaczenie dla odzyskania „ducha wspólnotowości", zatraconego w trakcie modernizmu na Zachodzie. W ostatniej części pracy na
konkretnym przykładzie — chińskiej idei Guanxi, wykazuje jak użyteczne badawczo mogą być teorie Petrażyckiego i Ehrlicha. Guanxi to centralna idea
chińskiego społeczeństwa, sięgająca korzeniami do konfucjanizmu, oznaczająca dynamikę ujmowania relacji międzyludzkich bądź też „powiązań" społecznych.
Wiele niezrozumienia w relacjach Zachodu z Chinami wynika z niezrozumienia Guanxi i tego jak wpływa na funkcjonowanie prawa w Chinach. Dzięki teorii
Petrażyckiego można opisać chińskie prawo znacznie lepiej aniżeli w oparciu o typowe zachodnie schematy poznawcze. Do wywodu Banakara dodałbym jeszcze
antropologię prawa Bronisława Malinowskiego, gdyż jego badania funkcjonowania prawa u „dzikich" mogą być bardzo przydatne w zrozumieniu prawa działającego
w otoczeniu Guanxi (bynajmniej nie dlatego, że Chiny to „dzika" kultura, to wynika raczej z jej „starożytności").
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 3 ] Piotr Bielarczyk, Antropologia prawa Bronisława Malinowskiego, Studia Iuridica XLI/2003. « Filozofia prawa (Publikacja: 28-04-2014 Ostatnia zmiana: 29-04-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9641 |
|